Andrzej Kalisz

Andrzej Kalisz Kung Fu, Tai Chi,
Qigong

Temat: Mistrzowie taijiquan w latach 50.

Występują:

Li Bingci - styl Wu, uczeń Yang Yutinga
Li Yaochen - znany chyba raczej z Sanhuang Paochui i pracy w agencji ochroniarskiej, bo jego taijiquan wygląda raczej odrażająco :)
Chen Zhaokui - styl Chen, syn Chen Fake
Yang Yuting - styl Wu, uczeń Wang Maozhai'a
Sun Jianyun - styl Sun, córka Sun Lutanga
Wang Yongquan - styl Yang, uczeń Yang Chengfu (także Yang Jianhou i Yang Shaohou)

http://www.youtube.com/watch?v=KseIDQzuIEU
Jarek Szymanski

Jarek Szymanski W Kraju Srodka od
1990...

Temat: Mistrzowie taijiquan w latach 50.

Do zidentyfikowanie pozostaje jeszcze trzecia osoba, mezczyzna w okularach, pojawiajacy sie po Li Yaochenie a przed Chen Zhaokui'em.

konto usunięte

Temat: Mistrzowie taijiquan w latach 50.

Szkoda że nic z przeciwnikami nie pokazali :(
Andrzej Kalisz

Andrzej Kalisz Kung Fu, Tai Chi,
Qigong

Temat: Mistrzowie taijiquan w latach 50.

Raczej dobrze, że nie pokazali, bo by wrażenie popsuli :)

W sumie, pasuje do tematu "Mistrzowie taijiquan w latach 50.", więc przypomnę ten filmik w Wu Gongyi - słynnym mistrzem stylu Wu Taijiquan, synem Wu Jianquana.

W latach 50. w Macao zorganizowano ten "pojedynek stulecia". Spotkali się dwaj słynni mistrzowie z Hongkongu. Jednym z nich był Wu Gongyi ze stylu Wu Taijiquan. Jego przeciwnik był przedstawicielem stylu białego żurawia (tego o "tybetańskich" korzeniach, nie tego z Fujian).

Przez kilkadziesiąt lat opowiadano o tym, jako "pojedynku stulecia". Wu Gongyi na tej podstawie zaczęto opisywać jako super fajtera, a styl Wu Taijiquan zdobył dzięki temu sławę wyjątkowo bojowej odmiany taijiquan.

Aż powstał YouTube, i ktoś wrzucił zachowany archiwalny filmik. Wu Gongyi to ten starszy, z wąsem:

http://www.youtube.com/watch?v=SZuJBsIWl_k
Krzysztof K.

Krzysztof K. psycholog, coach,
senior konsultant,
doradca, terapeuta

Temat: Mistrzowie taijiquan w latach 50.

Bardzo słaba jakość i nie wiem, czy mi się wydaje, czy to jednak gość "od Białego Żurawia" skuteczniej trafiał ?
Jarek Szymanski

Jarek Szymanski W Kraju Srodka od
1990...

Temat: Mistrzowie taijiquan w latach 50.

Andrzej,

Mam wrazenie, ze pojedynek Wu Gongyi z Chenem to jedyny zachowany film z tamtych czasow. Przypuszczam, ze wszelkie inne pojedynki byly bardzo podobne, i gdybysmy je dzis ogladali, to wrazenia bylyby identyczne. Stad tez sadze, ze na wszelkie opisy walk wielkich mistrzow, ktore czytamy, pelne gornolotnych okreslen, porownan, etc., powinnismy spojrzec z perspektywy pojedynku Wu i jego opisu.

To nie tylko problem TJQ, ale prawdopodobnie wiekszosci pojedynkow z tamtych czasow
Krzysztof K.

Krzysztof K. psycholog, coach,
senior konsultant,
doradca, terapeuta

Temat: Mistrzowie taijiquan w latach 50.

Miałem na myśli oczywiście słabą jakość nagrania... no i dalej nie wiem kto lepiej trafiał :)
Andrzej Kalisz

Andrzej Kalisz Kung Fu, Tai Chi,
Qigong

Temat: Mistrzowie taijiquan w latach 50.

Rzecz w tym, żeby się uczyć. To, że jak widać słynni dawni mistrzowie nie byli takimi niesamowitymi superherosami, jak się niektórym wydawało, nie znaczy, że nie ma w tym co od nich pochodzi nic wartościowego. Ale dopiero gdy się nie oczekuje zbyt wiele, można się skupić, na tym co mieli/mają do zaaoferowania i jak z tego skorzystać.
Krzysztof K.

Krzysztof K. psycholog, coach,
senior konsultant,
doradca, terapeuta

Temat: Mistrzowie taijiquan w latach 50.

Ja dalej tylko w kwestii kiepskiej jakości nagrania (rozumiem, że materiał swoje lata ma) i dalej nie wiem kto z tej dwójki był bardziej skuteczny, bo trudno rozpoznać postaci na filmie.
Lelio Michele L.

Lelio Michele L. Informatyk,
programista /
Administrator
systemów Unix-Lin...

Temat: Mistrzowie taijiquan w latach 50.

Andrzej Kalisz:
Raczej dobrze, że nie pokazali, bo by wrażenie popsuli :)

W sumie, pasuje do tematu "Mistrzowie taijiquan w latach 50.", więc przypomnę ten filmik w Wu Gongyi - słynnym mistrzem stylu Wu Taijiquan, synem Wu Jianquana.

Nie wiem... może coś przeoczyłem (jakieś tajne i nieznajome mi techniki) bo nie obejrzałem całości, ale wydaje mi się, że wiele 16-latków lepiej sobie radzi podczas ulicznej bójki hehehe :-)
Tomasz N.

Tomasz N. Praktyk i nauczyciel
Tai Chi Chuan,
Visual artist, autor
...

Temat: Mistrzowie taijiquan w latach 50.

Witajcie,

Film ciekawy, ale faktycznie jest bardzo słabej jakości i nie pokazuje całości pojedynku. Widać w nim wyraźnie ślady klejenia (montażu) prawdopodobnie spowodowane tym, że nie wszystkie fragmenty mocno zużytej kopii nadawały się do digitalizacji.
Mam też wrażenie, że scena z trzeciej minuty filmu (2 minuty 6 sekund) jest ponownie powtórzona w zwolnionym tempie w czwartej minucie (3 minuty 27 sekund).
Co też wskazywało by na zamierzony montaż filmu z wybranych fragmentów.

Ponadto nie wiemy na jakich warunkach odbywał się pojedynek. Jaki był zakres dopuszczalnych technik?
Tego typu pojedynki odbywały się na podobnych zasadach jak pojedynki europejskie, gdzie umawiano się na rodzaj stosowanej broni.

Jest tak zresztą do dzisiaj w sparingach lub na międzystylowych spotkaniach tuishou. Uczestnicy umawiają się wcześniej na jakim poziomie będą ćwiczyć tuishou i jaki zakres technik jest dopuszczalny.

Pozdrawiam,

Tomasz Nowakowski
Andrzej Kalisz

Andrzej Kalisz Kung Fu, Tai Chi,
Qigong

Temat: Mistrzowie taijiquan w latach 50.

Film jak najbardziej przedstawia całość pojedynku. A niedostatki jakości kopii nie przeszkadzają, żeby zauważyć co się dokładnie działo.

Odbyły się dwie rundy.

Najpierw widzimy pierwszą rundę:
- z pierwszej kamery
- z drugiej kamery - tutaj widać przeskok, brak fragmentu - ale to niewielka różnica, bo w ujęciu z pierwszej kamery ten fragment był.
- z pierwszej kamery w zwolnionym tempie.

Potem tak samo druga runda:
- z pierwszej kamery,
- z drugiej kamery,
- z pierwszej kamery w zwolnionym tempie.

Po drugiej rundzie zdecydowano pojedynek przerwać i ogłosić remis.

I generalnie oczywiste jest, że panowie niewielkie mieli doświadczenie z zakresu walki. I to nie jest nic dziwnego, ale zjawisko o którym wiadomo, że w tym czasie było dość powszechne.

Z jednej strony wielu ludzi, których określamy mistrzami, nie miało w tamtych czasach doświadczenia zdobytego w tzw. realnych walkach (inna rzecz, że ci, którzy we wcześniejszych epokach mieli, to też bardzie w zakresie walki bronią)

Z drugiej strony, nie było wtedy jeszcze szerokiego wykorzystania treningu sparingowego, który dawałby jakąś formę doświadczenia bliskiego walce.

Kolejna rzecz - wielu ludzi w ostatnich kilkudziesięciu latach wyrobiło sobie kosmiczne wyobrażenia na temat wyczynów słynnych mistrzów taijiquan. Także ten pojedynek, który wyglądał tak, jak można tu zobaczyć, dał pożywkę dla stworzenia nieprawdopodobnych legend na temat nieprawdopodobnych umiejętności mistrza Wu Gongyi. Przez to, że ludzie o nim opowiadali, a nie widzieli tego na własne oczy.

A, jeszcze jedno. Podobno reguły pojedynku zakazywały kopania, ale jak widać panom się wymknęło spod kontroli :)
Tomasz N.

Tomasz N. Praktyk i nauczyciel
Tai Chi Chuan,
Visual artist, autor
...

Temat: Mistrzowie taijiquan w latach 50.

Andrzej Kalisz:

Z jednej strony wielu ludzi, których określamy mistrzami, nie miało w tamtych czasach doświadczenia zdobytego w tzw. realnych walkach (inna rzecz, że ci, którzy we wcześniejszych epokach mieli, to też bardzie w zakresie walki bronią)

Tego akurat bym nie lekceważył. Umiejętność walki białą bronią doskonale rozwija wiele cech przydatnych w walce tzw. pustymi dłońmi, na przykład timing (wyczucie czasu), który jest podstawą sukcesu w jakiejkolwiek walce. Ponadto spostrzegawczość, umiejętnośc koncentracji, zdolność błyskawicznej oceny sytuacji i często niedoceniane umiejętności strategiczne i precyzję działania. W szermierce po prostu nie ma żartów ani miejsca na błędy. W walce pustymi dłońmi pewne błędy da się poprawić.


Kolejna rzecz - wielu ludzi w ostatnich kilkudziesięciu latach wyrobiło sobie kosmiczne wyobrażenia na temat wyczynów słynnych mistrzów taijiquan. Także ten pojedynek, który wyglądał tak, jak można tu zobaczyć, dał pożywkę dla stworzenia nieprawdopodobnych legend na temat nieprawdopodobnych umiejętności mistrza Wu Gongyi. Przez to, że ludzie o nim opowiadali, a nie widzieli tego na własne oczy.

Wiesz Andrzeju,
Ludzie opowiadają różne pierdoły i najchętniej o rzeczach których na oczy nie widzieli. Myślę, że nikt rozsądny takimi historiami się specjalnie nie przejmuje i w niczym to nie ujmuje sensu i wartości praktyki Tai Chi Chuan, I Chuan lub jakiejkolwiek innej sztuki.

A, jeszcze jedno. Podobno reguły pojedynku zakazywały kopania, ale jak widać panom się wymknęło spod kontroli :)

Może umówili się, że mogą kopać:)

Pozdrawiam

Tomasz NowakowskiTomasz Nowakowski edytował(a) ten post dnia 21.01.11 o godzinie 01:18
Tomasz N.

Tomasz N. Praktyk i nauczyciel
Tai Chi Chuan,
Visual artist, autor
...

Temat: Mistrzowie taijiquan w latach 50.

Tomasz Nowakowski:
Andrzej Kalisz:

Z jednej strony wielu ludzi, których określamy mistrzami, nie miało w tamtych czasach doświadczenia zdobytego w tzw. realnych walkach (inna rzecz, że ci, którzy we wcześniejszych epokach mieli, to też bardzie w zakresie walki bronią)

Tego akurat bym nie lekceważył. Umiejętność walki białą bronią doskonale rozwija wiele cech przydatnych w walce tzw. pustymi dłońmi, na przykład timing (wyczucie czasu), który jest podstawą sukcesu w jakiejkolwiek walce. Ponadto spostrzegawczość, umiejętnośc koncentracji, zdolność błyskawicznej oceny sytuacji i często niedoceniane umiejętności strategiczne i precyzję działania. W szermierce po prostu nie ma żartów ani miejsca na błędy. W walce pustymi dłońmi pewne błędy da się poprawić.


Kolejna rzecz - wielu ludzi w ostatnich kilkudziesięciu latach wyrobiło sobie kosmiczne wyobrażenia na temat wyczynów słynnych mistrzów taijiquan. Także ten pojedynek, który wyglądał tak, jak można tu zobaczyć, dał pożywkę dla stworzenia nieprawdopodobnych legend na temat nieprawdopodobnych umiejętności mistrza Wu Gongyi. Przez to, że ludzie o nim opowiadali, a nie widzieli tego na własne oczy.

Wiesz Andrzeju,
Ludzie opowiadają różne pierdoły i najchętniej o rzeczach których na oczy nie widzieli. Myślę, że nikt rozsądny takimi historiami się specjalnie nie przejmuje i w niczym to nie ujmuje sensu i wartości praktyki Tai Chi Chuan, I Chuan lub jakiejkolwiek innej sztuki.

A, jeszcze jedno. Podobno reguły pojedynku zakazywały kopania, ale jak widać panom się wymknęło spod kontroli :)

Może umówili się, że mogą kopać:)

Pozdrawiam

Tomasz Nowakowski
Tomasz N.

Tomasz N. Praktyk i nauczyciel
Tai Chi Chuan,
Visual artist, autor
...

Temat: Mistrzowie taijiquan w latach 50.

Tomasz Nowakowski:
Andrzej Kalisz:

Z jednej strony wielu ludzi, których określamy mistrzami, nie miało w tamtych czasach doświadczenia zdobytego w tzw. realnych walkach (inna rzecz, że ci, którzy we wcześniejszych epokach mieli, to też bardzie w zakresie walki bronią)

Tego akurat bym nie lekceważył. Umiejętność walki białą bronią doskonale rozwija wiele cech przydatnych w walce tzw. pustymi dłońmi, na przykład timing (wyczucie czasu), który jest podstawą sukcesu w jakiejkolwiek walce. Ponadto spostrzegawczość, umiejętnośc koncentracji, zdolność błyskawicznej oceny sytuacji i często niedoceniane umiejętności strategiczne i precyzję działania. W szermierce po prostu nie ma żartów ani miejsca na błędy. W walce pustymi dłońmi pewne błędy da się poprawić.


Kolejna rzecz - wielu ludzi w ostatnich kilkudziesięciu latach wyrobiło sobie kosmiczne wyobrażenia na temat wyczynów słynnych mistrzów taijiquan. Także ten pojedynek, który wyglądał tak, jak można tu zobaczyć, dał pożywkę dla stworzenia nieprawdopodobnych legend na temat nieprawdopodobnych umiejętności mistrza Wu Gongyi. Przez to, że ludzie o nim opowiadali, a nie widzieli tego na własne oczy.

Wiesz Andrzeju,
Ludzie opowiadają różne pierdoły i najchętniej o rzeczach których na oczy nie widzieli. Myślę, że nikt rozsądny takimi historiami się specjalnie nie przejmuje i w niczym to nie ujmuje sensu i wartości praktyki Tai Chi Chuan, I Chuan lub jakiejkolwiek innej sztuki.

A, jeszcze jedno. Podobno reguły pojedynku zakazywały kopania, ale jak widać panom się wymknęło spod kontroli :)

Może umówili się, że mogą kopać:)

Pozdrawiam

Tomasz Nowakowski
Tomasz N.

Tomasz N. Praktyk i nauczyciel
Tai Chi Chuan,
Visual artist, autor
...

Temat: Mistrzowie taijiquan w latach 50.

Przepraszam,

Coś się zawiesiło w edycji wypowiedzi, stąd powtórzenia moich wypowiedzi.
Łukasz K.

Łukasz K. co-founder at
Futuresalt Ltd.

Temat: Mistrzowie taijiquan w latach 50.

Cześć :)

Ciekawy wątek - bliski memu sercu a dlatego, że zanim zacząłem ćwiczyć Tai Chi poświęciłem wiele lat na praktykę karate kyokushin, odbyłem wiele walk - różnie się kończyły i tak jak Andrzej wspominał, to rzeczywiście wiele osób przypisuje każdemu Chińskiemu Mistrzowi niesamowite zdolności bojowe w walce - niestety tak nie jest, wystarczy popatrzeć na Wushu Sportowe - przecież tam jest wielu Mistrzów ale chyba od akrobatyki - fakt fajnie to wygląda - dobre na filmy, dla szpanu. Niestety jeśli ktoś nie miał do czynienia z prawdziwą walką czy to na ulicy czy ewentualnie jakiś full contact to tak naprawdę ćwiczy tylko sztukę, ale czy walki...? Wiele osób dziwi się, że Tai Chi to sztuka walki - nie dziwne jeśli uczy się tylko Yang 24, 40 bez praktyki walki a jeszcze nie wspominając o Chen czy Wu i całkiem sporemu wachlarzu broni.

Kończąc wypowiedzią Tomasza:
"W szermierce po prostu nie ma żartów ani miejsca na błędy."

Parafrazując odnośnie pustych dłoni: nigdy nie można się wachać - jeśli to nastąpi to jest bardzo wysokie prawdopodobieństwo przegranej.

Oczywiście nie chciałem nikogo urazić swoją wypowiedzią :)

Pozdrawiam serdecznie,
Łukasz
Tomasz N.

Tomasz N. Praktyk i nauczyciel
Tai Chi Chuan,
Visual artist, autor
...

Temat: Mistrzowie taijiquan w latach 50.

Łukasz K.:
Cześć :)

Ciekawy wątek - bliski memu sercu a dlatego, że zanim zacząłem ćwiczyć Tai Chi poświęciłem wiele lat na praktykę karate kyokushin, odbyłem wiele walk - różnie się kończyły i tak jak Andrzej wspominał, to rzeczywiście wiele osób przypisuje każdemu Chińskiemu Mistrzowi niesamowite zdolności bojowe w walce - niestety tak nie jest, wystarczy popatrzeć na Wushu Sportowe - przecież tam jest wielu Mistrzów ale chyba od akrobatyki - fakt fajnie to wygląda - dobre na filmy, dla szpanu. Niestety jeśli ktoś nie miał do czynienia z prawdziwą walką czy to na ulicy czy ewentualnie jakiś full contact to tak naprawdę ćwiczy tylko sztukę, ale czy walki...? Wiele osób dziwi się, że Tai Chi to sztuka walki - nie dziwne jeśli uczy się tylko Yang 24, 40 bez praktyki walki a jeszcze nie wspominając o Chen czy Wu i całkiem sporemu wachlarzu broni.

Kończąc wypowiedzią Tomasza:
"W szermierce po prostu nie ma żartów ani miejsca na błędy."

Parafrazując odnośnie pustych dłoni: nigdy nie można się wachać - jeśli to nastąpi to jest bardzo wysokie prawdopodobieństwo przegranej.

Absolutnie zgadzam się z Łukaszem.

Chociaż z głębi duszy i pasji jestem przede wszystkim szermierzem, to mam za sobą wieloletni trening Judo na którym wyrastałem, z setkami godzin randori (wolny sparing). O karate Kyokushin co prawda bardzo krótko (około trzech lat) też się otarłem i mam podobne jak Łukasz refleksje na temat sztuk walki.

Pozdrawiam serdecznie,

Tomasz Nowakowski



Wyślij zaproszenie do