Bartosz
S.
Psychoanalityk
jungowski,
psychoterapeuta
Temat: Interdyscyplinarne spotkania, Warszawa, Londyn
Witam,Na fali rozmów w ostatnim czasie chciałbym zaproponować osobom, które dłużej ćwiczą wewnętrzne style, jakąś formę luźnych spotkań połączonych z wspólnym treningiem i pogawędką, w trakcie których moglibyśmy poćwiczyć np. tui shou czy wymienić się doświadczeniami i umiejętnościami wyniesionymi z naszych stylów, itp.
Powszechną bolączką w wewnętrznych stylach jest niemożność zastosowania ich technik w zetknięciu z kimkolwiek spoza stylu. Problemem niektórych praktyków jest niemożność uznania wartości innych stylów. Myślę, że tego typu koleżeńskie zetknięcia, nastawione na pozytywną wymianę, mogłyby pomóc to zmienić.
Jako, że podróżuję regularnie między Warszawą a Londynem, oddaję się do dyspozycji w tych miejscach. W tym drugim mieście urzeka mnie to, że wewnętrzne sztuki dają tu znacznie więcej możliwości treningu i częściej bywają tu nauczyciele, którzy coś potrafią. Adepci wydają się bardziej otwarci niż w Polsce na wymianę i luźniej podchodzą do siebie.
Wczoraj miałem okazję ćwiczyć z Danem Hardenem, Amerykaninem uczącym Aiki. Dan ma serię warsztatów w UK i w Holandii, skierowaną wyłącznie do zaawansowanych nauczycieli *różnych* stylów walki. Uczy sposobów generowania "wewnętrznej mocy", struktury ciała, o powszechnych błędach itp. Ma bardzo dobrą renomę w środowisku. Powiedział kilka rzeczy, które bardzo mi się spodobały: np. to, że prawdziwe gongfu, prawdziwe Taiji, czy prawdziwa "moc", jest czymś zbyt dużym, by mogło być w posiadaniu jednego człowieka, jednej szkoły, jednej linii przekazu itp. Po treningu z gościem mogę stwierdzić, że wie on lepiej co to chansijin niż większość adeptów Chen, których spotkałem. Że biegle posługuje się terminologią chińskich sztuk i dobrze zna ich koncepcje. I potrafi to zastosować. Jego poziom w tui shou jest bolesny dla przeciwnika. Przy tym facet jest bardzo skromny i ma ogromne poczucie humoru, które dla mnie jest ważnym wyznacznikiem osobowości. Skromność wobec gongfu to moim zdaniem jedyna sensowna reakcja na ogrom doświadczenia weź zawartego.
Spotkanie to utwierdziło mnie w przekonaniu, że adepci różnych styli nie tylko mogą porozumieć się, ale również odkryć, że spora część tego, co wiedzą, przenika się wzajemnie.
Jeśli ktoś z UK czyta to forum i interesują go treningi to informuję też, że oprócz licznych działających tu szkół rozwija się tu także tutejsza grupa I Liq Chuan. Prywatnie mogę podać więcej szczegółów.
Tymczasem zapraszam do wymiany międzystylowej. Jeszcze w ten weekend zostaję w Londynie, gdyby ktoś miał ochotę poćwiczyć.Bartosz S. edytował(a) ten post dnia 14.05.11 o godzinie 11:16