Temat: Trudy i znoje
Marcin B.:uwazam, ze przekaz taka czcionka (czy inna po przejsciach :) ) jest odbry gry nie jest to istotna, techniczna powiedzmy czesc przekazu... przy tym numerze telefonu szlag mnie trafil.. i gdyby m dostal ta wizytowke do reki... choc mialbym ochote zadzwonic z powodu ladnie napisanego nazwiska.. wyrzucilbym do kosza.. nie mam czasu na bawienie sie w enigmę....
ja wiem, Prot, ze jestesmy mlodzi... ale niektorzy tak jak ja maja wade wzroku i CZYTELNOSC dla nich to rzecz swieta...
Wiec masz komentarz na +/- :)
(nie bij)
to kiepsko świadczy o Tobie i szacunku który wyrażasz ludziom wręczających Ci wizytówki, nawet te najmniej czytelne.
czytelność wizytówki to nie wszystko...
Wzór który tutaj wkleiłem jest mało biznesowy i ma pewne wady, ale jako projekt w portfolio odnajduje się tam idealnie, moje firmowe są zdecydowanie bardziej ascetyczne co na klientach nie robi wrażenia wizualnego prawie wogóle, ale i tak są zaskakiwani grubym papierem i dwustronnym foliowaniem mat.. co wywołuje wystarczające zainteresowanie, że treść pomimo małych literek są w stanie przeczytać. i to zaskoczenie widać! wyraźnie :)
chce je bardziej wzmocnić poprzez wytłaczanie na każdej elementu loga. na jakiś 2/5 powierzchni wizytówki. matryca patryca już gotowa, więc po weekendzie powinny być gotowe - wkleje tu zdjęcia.
Moje główne założenie to połączenie ascetycznej formy wizualnej ze spektakularną formą odczuwaną dotykiem, spowodowana przemyśleniami o zasadach odbierania wizytówki: trzeba poświęcić chwilę na zapoznanie się z zawartością w momencie wręczenia... chwila nie może być za długa, ale chwilę można świadomie wydłużyć zwracając uwagę czymś niespotykanym, a jeśli treść stanie się potrzebna to i tak czytelnik poświęci wymaganą ilość swojej uwagi na zapoznanie się z nią. względna nieczytelność treści to kontynuacja pewnego popuszczenia projektowych wodzy i komunikowania na kolejnej płaszczyźnie zaskakującego indywidualizmu.
to oczywiście taki marketingowy bełkot, ale czasami działa :)