konto usunięte

Temat: Terminologia rozdygotana

W przypadku „Elementarza” większość teminów było dość prostych do ustalenia — w ogromnym stopniu dzięki wieloletniej pracy Andrzeja Tomaszewskiego, zebranej w jego „Inwenatrium wiedzy o poligrafii” i późniejszym „Leksykonie pism drukarskich”. Andrzej służył nam też radą i pomocą w pracy przy polskiej edycji „Elementarza”.

W niektórych przypadkach zadanie było trudniejsze. Ogromną pracę wykonała tłumaczka, pani Dorota Dziewońska. Część terminów nie stosowanych do tej pory w literaturze polskiej wypłnęło z wieloletniego myślenia nad terminologią każdego z członków zespołu redakcyjnego: Roberta Olesia, Piotra Sierżęgi i mojej skromnej osoby. Całość przeszła też przez solidną redakcję językową.

Były też jednak terminy, z którymi do tej pory nie zmierzył się nikt, albo dotychczasowe publikacje były niejednorodne lub niezadowalające. Np. w przypadku „bracketed serif” czy „terminals”, zespół redakcyjny „Elementarza” długo dyskutował kilka różnych wariantów, zanim zdecydowaliśmy się na wersję ostateczną.

No i dodam jeszcze, że nawet autor tak znakomity jak Bringhurst dopuścił się kilku istotnych opuszczeń — na przykład w jego glosariuszu w ogóle nie znalazło się hasło „rodzina pism”, które w związku z tym zdecydowałem się dopisać.

Dzięki znakomitemu kontaktowi i wieloletniej znajomości z autorem pewne sprawy udało nam się doprezycować poprzez korespondencję z nim — a w kilku przypadkach udało nam się też znaleźć pomyłki czy niejasności w tekście oryginalnym, które wedle naszych wskazówek Bringhurst obiecał poprawić w kolejnej edycji oryginału.

Na pewno muszę zgodzić się z Robertem Olesiem co do jednego: polska edycja „Elementarza wiedzy o typografii” z pewnością nie powstała „na kolanie”. Sam tytuł tej publikacji był dyskutowany długo — zarówno z autorem jak i w ramach polskiego zespołu. Zaryzykowałbym nawet twierdzenie, że polskie wydanie tej książki jest nie tyle tłumaczeniem co raczej porządnie wykonaną adaptacją tej pozycji, dostosowaniem jej do warunków polskich (o czym świadczy m.in. ogromna liczba przypisów redakcyjnych).

Oczywiście w pracy „adaptacyjnej” zwracaliśmy uwagę, by uwzględnić autorskie podejście Bringhursta do niektórych tematów. Tam, gdzie Bringhurst opisywał ogólnie przyjęte standardy typografii anglosaskiej, my opisaliśmy ogólnie przyjęte normy typografii polskiej. Tam, gdzie Bringhurst przedstawiał swoją własną wizję kwestii szczegółowych lub uniwersalnotypograficznych, zachowaliśmy autorską nutę.

Podobnie jak Robert sądzę, że książka ta może stać się istotnym elementem polskiego kanonu nie tylko w zakresie terminologii ale też w ogóle wiedzy o typografii.

„Mamo, chwalą nas...” ;)Adam Twardoch edytował(a) ten post dnia 07.02.09 o godzinie 12:45

konto usunięte

Temat: Terminologia rozdygotana

Adam Twardoch:

„Mamo, chwalą nas...” ;)


- Kto?
- Wy mnie, a ja was... ;)

Żebyście się nie chwalili wyłącznie miedzy sobą, to ja też wcisnę swoje trzy grosze, jako użytkownik tej książki i enfant terrible tego forum. ;]

Można powiedzieć o niej wiele rzeczy,a le na pewno nie to, że powstawała na kolanie. Nie będę Wam słodzić, powiem krótko - jest to jedna z najlepiej wydanych książek jakie widziałam. Redagując 2 wyd informatora dla katedry edytorstwa mojej alma mater zdecydowałam się do mojego przedmiotu dodać tę pozycję jak tylko się ukazała (i nie tylko ja), a moi studenci są nią wręcz terroryzowani. ;)

Ale nie uważam, żeby sprawa z terminami była wyjaśniona raz na zawsze, do końca. Wydaliśmy "Elemenatrz stylu w typografii" Bringhursta i koniec sprawy. Temat zamknięty. Zasłona przybytku rozdarła się a słońce zaszło na parę godzin. "Warto rozmawiać", Panie Robercie... ;) Tak myślę.

Sorry za bezpośredni ton, ale taka już moja uroda.
pozdro
M.

konto usunięte

Temat: Terminologia rozdygotana

Oczywiście trzeba rozmawiać :) Dlatego powyżej w tym wątku napisałem dwa dłuższe posty, jeden o znaku, grafemie, alografie i glifie, a drugi o słowie czcionka. To jest patrzenie na te sprawy okiem Twardocha, które może ale nie musi być zgodne z patrzeniem Tomaszewskiego, Olesia czy Bringhursta. W procesie nazywania rzeczy ja osobiście lubię poszukiwać terminów krótkich, prostych, naturalnie brzmiących, funkcjonalnych, a zarazem... ładnych i bezpretensjonalnych.

Dlatego terminals nazwałem zwieńczeniami a OpenType layout features to dla mnie funkcje zecerskie OpenType. Oczywiście nie ustaję przy tym, że terminy spełniają wszystkie postulowane przeze mnie kryteria wymienione powyżej — ale staram się w to wierzyć.

Zdarza się, że nie udaje się spełnić wszystkich postulatów. Np. w „Elementarzu” bracketed serifs nazwaliśmy szeryfami łączonymi łagodnie, podczas unbracketed serifs określiśmy jako szeryfy łączone pod kątem. Ponieważ jest to termin dość specjalistyczny i nie używany nader często, zrezygnowaliśmy z krótkości terminu na rzecz plastycznej opisowości — tak aby termin definiował się sam, nie wymagał dodatkowego wytłumaczenia.
Robert Oleś

Robert Oleś http://d2d.pl

Temat: Terminologia rozdygotana

Ale nie uważam, żeby sprawa z terminami była wyjaśniona raz na
zawsze, do końca.

Tak, oczywiście.
Rozmowa na temat terminologii powinna być poparta definicjami już istniejącymi w literaturze, mamy książki Semkowicza, Gieysztora, Muszkowskiego, Trzaski, Syty, Kafla, Malinowskiej, Druździela, Tomaszewskiego, Chwałowskiego, Mrowczyka i jeszcze kilkanaście innych.

Wszystkie terminy, które są już na papierze w formie drukowanej powinny być w pierwszej kolejności cytowane, komentowane, analizowane. Wszelkie wywody wyssane z palca nie mają sensu.

Typografia nie powstała dziś. Nowe zjawiska, które trzeba opisywać należy opisywać rozważnie aby nie tworzyć bezmyślnych terminów, nieprzemyślanych kalek językowych typu "wdowa" czy "sierota", które nic nie wnoszą poza bałaganem w nazewnictwie typograficznym.

Słowo pisane ma teoretycznie większe szanse przetrwania, może weryfikować i korygować uzus.
Stanisław K.

Stanisław K. jack of all trades

Temat: Terminologia rozdygotana

OK. Maly wklad.
(NOWY OBRAZEK PO PRACY)

Nie wiem czy elementy 1, 2, 3 i 4 maja polskie nazwy.
Brakuje apertury i przewieszki, ale nie wiem co to jest :/
Rodzaje szeryfow zobrazuje w przyszlosci.

EDIT: O, faktycznie, z szeryfa przesadzilem.Stanisław Kowalski edytował(a) ten post dnia 17.02.09 o godzinie 13:13
Rafał Sylwester Świątek

Rafał Sylwester Świątek Pomożecie? Pomożemy!

Temat: Terminologia rozdygotana

Stanisław Kowalski:
Rodzaje szeryf
A od kiedy szeryf jest kobietą? Może Kopernik i Skłodowska też?

R.S.

konto usunięte

Temat: Terminologia rozdygotana

Ejże, ejże :)
Panie Stanisławie, skąd się Panu tam wzięła jakaś 'szeryfa'? :)
I czemu, na boga, chce Pan mnie pod tym podpisywać?

Nie wiem, czy się śmiać czy płakać...
Stanisław K.

Stanisław K. jack of all trades

Temat: Terminologia rozdygotana

Rafał Sylwester Świątek:
Stanisław Kowalski:
Rodzaje szeryf
A od kiedy szeryf jest kobietą? Może Kopernik i Skłodowska też?

R.S.
Wszyscy lubimy konstruktywna krytyke.
A moze po prostu blad wynikal z tego, ze dla mnie to jest "empattement", a nie "szeryf"?
Pozdrawiam

Temat: Terminologia rozdygotana

Stanisław Kowalski:
Brakuje apertury i przewieszki, ale nie wiem co to jest :/
"apertura (aperture) Szczelina w świetle wewnętrznym między zakończeniami kresek tworzących litery, takie jak C, c, S, s, a, e [...]".
"przewieszka (kern) Część litery, która wdziera się w pole znaku innej litery [...]". Czyli ten fragment znaku, który wyłazi z własnego pola znaku na zewnątrz.
W cudzysłowach fragmenty definicji zaczerpnięte z "Elementarza stylu w typografii" Bringhursta.
Rafał Sylwester Świątek

Rafał Sylwester Świątek Pomożecie? Pomożemy!

Temat: Terminologia rozdygotana

Stanisław Kowalski:
Wszyscy lubimy konstruktywna krytyke.
Bez przesady i uogólnień. Ja nie lubię krytyki, skierowanej w moją stronę, pod żadną postacią i bez względu na to, czy jest konstruktywna czy nie. Niemniej rozumiem, że jest ona nieunikniona, konieczna i dobra, dlatego się nie obrażam. Z drugiej strony — z tym samym przekonaniem o jej konieczności i dobrych skutkach — uwielbiam ją świadczyć innym. Bez krytyki nie możemy się doskonalić.

Na tej samej fali poprosiłbym cię jeszcze o posługiwanie się językiem pisanym w jego doskonalszej formie — z polskimi diakrytykami.

pozdrowienia
R.S.
Stanisław K.

Stanisław K. jack of all trades

Temat: Terminologia rozdygotana

Rafał Sylwester Świątek:
Na tej samej fali poprosiłbym cię jeszcze o posługiwanie się językiem pisanym w jego doskonalszej formie — z polskimi diakrytykami.

pozdrowienia
R.S.
Chetnie. I robie to, gdy siedze przy swoim prywatnym komputerze. W pracy jednak takiego komfortu nie mam.
Rafał Sylwester Świątek

Rafał Sylwester Świątek Pomożecie? Pomożemy!

Temat: Terminologia rozdygotana

Stanisław Kowalski: W pracy jednak takiego komfortu nie mam.
Jedno z wielu rozwiązań na PC/Win:
http://jursz.com/programy_en.htm#MacKeyPL_
A tu rozwiązanie problemu z nic nie chcącym zrozumieć administratorem:
http://www.bestinwine.com/shop/catalog/Krakus-Premium-...

R.S.
Stanisław K.

Stanisław K. jack of all trades

Temat: Terminologia rozdygotana

Rafał Sylwester Świątek:
Stanisław Kowalski: W pracy jednak takiego komfortu nie mam.
Jedno z wielu rozwiązań na PC/Win:
http://jursz.com/programy_en.htm#MacKeyPL_
A tu rozwiązanie problemu z nic nie chcącym zrozumieć administratorem:
http://www.bestinwine.com/shop/catalog/Krakus-Premium-...

R.S.
Heh, nie da rady. Siedze na maku.
Administratora nie znam. Firefox nadal w wersji 2.0.0.11 (ale i tak siedze na Safari).
Mimo wszystko - dzieki.
Rafał Sylwester Świątek

Rafał Sylwester Świątek Pomożecie? Pomożemy!

Temat: Terminologia rozdygotana

Stanisław Kowalski:
Heh, nie da rady. Siedze na maku.
Generalnie klawiatura makowa daje dostęp do wszystkich znaków używanych w językach europejskich. Nie wiem, jak francuska, ale z polskiej mam dostęp do różnych cedili, tyld, dierez itd. Obecnie nie mam maka pod ręką, więc nie mogę sprawdzić. Ale zbadam ten problem jak najszybciej. Pamiętaj — być może postępowanie zostanie umorzone, ale póki co jesteś na liście podejrzanych.

R.S.

konto usunięte

Temat: Terminologia rozdygotana

-Mаrсіn F. edytował(a) ten post dnia 08.07.09 o godzinie 14:50
Robert Oleś

Robert Oleś http://d2d.pl

Temat: Terminologia rozdygotana

Dziś zrobiłem małe doświadczenie. Napisałem mały program do pocieniania kształtów i potraktowałem nim zestawienie dwóch liter w pismach Scala i Scala Sans Martina Majoora z nr. I/2005 "2+3D". Wybrałem ten rysunek jako materiał, ponieważ ilustrował "jedną zasadę tworzenia formy" w dwóch krojach.
Nie jestem kompetentny, ale sądzę że przynajmniej dolne szeryfy w Scali to już różnica strukturalna.


Obrazek

Z przedstawionego przykładu wynika, że górne szeryfy litery n i p są inne niż wynikałoby to ze szkieletu, który wygenerował twój program. Tak więc gdyby odtwarzać kształt glifu z tego szkieletu wyszedłby nam zupełnie inny górny szeryf. Mimo to pismo narysowane według przejętej z którejś z odmian zasady formalnej przypominałoby nadal jakąś odmianę (nieistniejącą jeszcze) Scali.

Gdyby przyjąć inną zasadę formalną, i przerysować pismo po szkielecie wygenerowanym z pisma bezszeryfowego, czy szeryfowego, również uzyskalibyśmy koleną odmianę superrodziny Scali (?) :)

Co miało wykazać to doświadczenie z generowaniem szkieletu?

konto usunięte

Temat: Terminologia rozdygotana

-Mаrсіn F. edytował(a) ten post dnia 08.07.09 o godzinie 14:52
Robert Oleś

Robert Oleś http://d2d.pl

Temat: Terminologia rozdygotana

Myślę, że najwięcej na ten temat mógłby dopowiedzieć (zaglądający na to forum czasem) Janusz Marian Nowacki, współautor, wraz z Bogusławem Jackowskim i Piotrem Strzelczykiem, oprogramowania Metatype1.

Następna dyskusja:

Coach / coachee: terminologia




Wyślij zaproszenie do