Temat: Signika :/
Aleksander Lenart:
Przypomniał mi się artykuł Petera Bilaka, który chyba dobrze podsumowuje temat „nowych fontów”.
Peter ma sporo racji, w świecie łacinki mamy dziś masę fontów, jednak niski poziom krytyki artystycznej sprawia, że ilość tych kiepskich znacznie przekracza ilość tych dobrych. Jest też faktem, że wielu ludzi projektuje swoje pisma bez głębszego zastanowienia, co owocuje dużą liczbą podobnych, nie wnoszących nic nowego projektów. Wciąż jednak można znaleźć luki, w których fontów spełniających nasze konkretne wymagania jest niewiele. Chyba każdy kto kiedyś poszukiwał kroju z ładną polską czy też czeską diakrytyką pasującego charakterem do danego projektu, wie o czym mówię.
Signika powstała z konkretnego powodu, miała swój cel i proces projektowy. Według mnie używana zgodnie z przeznaczeniem sprawdza się bardzo dobrze. Może nie grzeszy oryginalnością kształtów, ale oryginalność kształtów nie była jej głównym celem. Problemem jest to, że nigdy nie została wydana w całości, a jeśli do tego zacznie się porównywać parę liter wyjętych z i tak już okrojonego zestawu dostępnego na Google, to rzeczywiście można dojść do wniosku, że niektóre z nich (jak "o", "n" czy "e") są bardzo blisko "Metoofficinie". Na szczęście są jeszcze rozumni ludzie, którzy wiedzą, że pismo to nie pojedyncze znaki tylko cały font a poza tymi kilkoma podobnymi jest w pliku jeszcze ponad 500 innych glifów.
Coraz bardziej korci mnie, żeby wydać całość, włącznie z przedstawieniem procesu projektowania. Może pod koniec roku znajdę trochę czasu.
Anna Giedryś edytował(a) ten post dnia 07.08.12 o godzinie 12:38