Temat: Polonia… Restituta
Adam Twardoch:
Mówię raczej o podejściu: bez zadęcia, bez pretensjonalizmu. No ale żeby zdecydować się na takie właśnie podejście, trzeba podjąć decyzję. Że właśnie takie wartości chcemy w identyfikacji przekazać. Europejskie chyba bardziej niż secesyjno-redutoordońskie. Bardziej „społeczeństwo” niż „naród”.
a jeszcze kilka dni temu pisałeś tak:
Adam Twardoch:
(...)spór o tożsamość Państwa polskiego — i, jako jeden z jej elementów, o sposób wizualnego jej wyrażania — może być ciekawy. Warto by wreszcie zająć się ustaleniem na przykład:
— kim, czym i jakie chce być społeczeństwo polskie i państwo polskie
— jaka powinna być relacja między państwem a społeczeństwem polskim
— jakim zbiorem wartości chce kierować się państwo i społeczeństwo
Warto by poszukać odpowiedzi na inne, bardziej specyficzne, pytania:
— jaką rolę powinno odgrywać rolę chrześcijaństwo, wiara w Boga (w rozumieniu chrześcijańskim) oraz kościół rzymskokatolicki
— jaką rolę powinien odgrywać język polski
— jaką rolę powinno odgrywać pochodzenie etniczne
— jaką rolę powinna odgrywać przynależność Polski do struktur międzynarodowych, przede wszystkim Unii Europejskiej
— jak państwo i społeczeństwo chce kształtować swoje stosunki z innymi państwami czy społeczeństwami
— w jaki sposób państwo i społeczeństwo chce się odnosić do grup i jednostek odmiennych (pod względem pochodzenia etnicznego, języka, wiary, miejsca zamieszkania, preferencji seksualnych, światopoglądu, rozumienia relacji jednostka-ogół itd.)
To jak w końcu, bo się pogubiłem – bezpretensjonalnie i bez zadęcia
czy z zadęciem i secesyjno-redutoordońskie?
Ale można też wybrać inną podstawę koncepcyjną — na przykład, że chcemy odnosić się do jakiejś tradycji, ustalić do jakiej, i szukać inspiracji w jakimś starym liternictwie.
No to ustalmy. Czy może już ustaliliśmy, że nie ma się do czego odwołać?
Tak normalnie, dla nas samych, bo nam się chce i już, a jak już coś ustalimy to może o tym komuś powiemy i ten ktoś będzie Ważnym Profesorem Co To Z Państwem Jest Na Ty i on, ten profesor, zakrzyknie – Heureka!, albo - To je ono!
Żeby coś spójnie komunikować, trzeba najpierw wiedzieć co się chce komunikować, potem można wypracować to, jak powinno się to robić. Państwo i społeczeństwo polskie chwilowo za bardzo nie wie, co chce komunikować między sobą i na zewnątrz.
A mnie się wydaje, że nie tylko Państwo nie wie. Bo co to jest to Państwo w tym przypadku? Czy ktoś wie? Jakie to Państwo? A może nie Państwo tylko Panie i Panowie?
Rozpoczęliśmy dyskusję i sami się wycofujemy rakiem, by nie ugrzęznąć w marketingowo-ojczyźniano-legislacyjnym bełkocie. Wszak to my jesteśmy to Państwo, które chce coś komunikować, między sobą i na zewnątrz.