Temat: Polonia… Restituta
Moim zdaniem wystarczy jeśli pismo będzie
zwyczajne, i
czytelne,
i na tyle spójne z godłem by nie tworzyć takiego dysonansu jak na przykładach Adama Twardocha. Tam przede wszystkim godło/herb wymaga gruntownego uproszczenia i przeprojektowania z konturu w konturze na choćby sylwetę lub choćby kontur, a jeśli to jest zbyt radykalne to jakiekolwiek uproszczenie byłoby wskazane, tak jak zresztą to już napisał na swoim blogu Andrzej-Ludwik Włoszczyński. Choć moim skromnym zdaniem propozycje alw co do rozbudowania kolorystyki są błędne, a uproszczenia godła zbyt zachowawcze. Te zmiany powinny iść dużo dalej.
Mamy świetnych projektantów logotypów jak choćby pan Karol Śliwka. Mamy zdolnych profesorów w pracowniach znaku i liternictwa, specjalistów od projektowania znaczków pocztowych, medali, monet i banknotów NBP. Tradycję numizmatyczną. Tacy ludzie przede wszystkim powinni zabrać głos w dyskusji.
Co do poszukiwań wzorców w naszej tradycji typograficznej to
napisałem krótko „nie”, bo moim zdaniem to jest ślepa uliczka.
Antykwa Półtawskiego nie jest moim zdaniem dobrą podstawą.
Próbę nawiązania do „narodowej tradycji” podjęli już Artur Frankowski i Jacek Mrowczyk (celowo dałem w cudzysłowie, bo trudno powiedzieć, by pismo z odlewni Idźkowskiego, czy pismo Zygfryda Gardzielewskiego mogły być postrzegane jako narodowa tradycja).
Ani Danova ani Grotesk Polski nie są pismami wystarczająco dopracowanymi by spełnić się jako pisma do identyfikacji. Pismo Jacka jest za ciemne, a pomysł z narodowymi ligaturami może i zabawny ale moim skromnym zdaniem nietrafiony, a grotesk Artura zbyt displayowy w swojej formie. Ale z pewnością można z obu pism już czerpać jakieś pomysły do dalszych poszukiwań i nie wracać do XIX wieku. :). Nawiązanie do sześcio-, ośmokątnych kropek to zabawne puszczenia oka do wyrobionej grupy odbiorców, ale chyba zbyt jawny i nie do końca potrzebny manieryzm.
Analizę, której dokonał Jan Muszkowski, a zwłaszcza porównanie które przedstawiono we wzorniku Jana Idźkowskiego, gdzie obok siebie zestawiono tekst złożony Antykwą Półtawskiego z tekstem złożonym antykwą Didota jest dziś nieco demagogiczne.
Od czasu Didota o projektowaniu antykw i ich adaptacji do druku offsetowego wiemy dużo więcej, i trudno brać za wzór Antykwę Półtawskiego, która była przygotowana do druku typograficznego i mocno osadzona w klasycystycznej manierze projektowania.
Poprawa czytelności i uspokojenie duktu przez zaokrąglenie ukośnych elementów w ywkz itp. z pewnością jest dobrym pomysłem, ale czy zaokrąglenia powinny nawiązywać do wspomnianej antykwy. Nie powinniśmy się chyba trzymać „narodowej tradycji” bo nasze wzorce są ubogie i niedojrzałe. Nie oszukujmy się.