Temat: 17 powodów by nie używać Helvetica
Błażej Pindor:
Jesteś przewrażliwiony względem czego? Bo nie bardzo skumałem.
Już odpowiadam. Otóż mam wrażenie, że parę lat temu na Zachodzie trwała jakaś dyskusja na temat zasadności używania Helvetiki. To musiało mieć jakiś związek z powrotem estetyki lat 50.: mody na prostą, wręcz zgrzebną typografię i konwencjonalne/konserwatywne siatki.
Odgrzebałem nawet przed chwilą numer
Computer Arts (maj 2005 r.) gdzie Jason Arber w artykule
Hell-vetica wymienia Helvetica Neue zaraz po zwycięzcach jego prywatnej shitlisty: Comic Sans i Timesie.
Arber nie pisze jednak, że Helvetica jest "be", ale że "niestety może czekać ją podobny los" gdyż "jest często pierwszym krojem, po który sięgają projektanci poszukujący czystej formy". I dalej: "Niedawna wycieczka po londyńskich ulicach potwierdziła to".
Tytuł artykułu miał zapewne sugerować nie to, że Helvetica jest zła, ale że nadużywanie nadużywanego kroju jest pierwszym krokiem do piekła.
Na punkcie czego jestem przewrażliwiony? Ano odniosłem wrażenie, że w CSW jedną ręką zaserwowano mi bardzo piękny i wyważony film dokumentujący historię kroju (miałem nareszcie okazję zobaczyć ludzi o których tylko czytałem: Zapfa, Cartera, Spiekermanna "na żywo" - śmiejących się i machających rękami) a przy okazji coś w rodzaju "gonitwy za Żydem" z
Borata - to zakładanie na głowę sedesu w kształcie "H" itp. Nie tylko ja miałem abschmack, bo ktoś obok mnie skomentował to: "spróbowaliby sami zrobić taki krój".
Chodzi mi o to, że o ile na Zachodzie popularne są Maki z preinstalowaną Helvetiką i od dziesięcioleci istnieje ciągłość kultury graficznej, o tyle u nas samo gadanie o Helvetice (w kategoriach pro i contra) należy do rangi problemów typu 'przymrozek w Chile'. Nas "zachodni" problem przeeksploatowania czy wykorzystania Helvetiki w niechcianych kontekstach nie dotyczy, bo jej tu nie ma! Są za to Arial, Arial Narrow i Times.
Węszę więc u osób ostentacyjnie "gnojących" Helvetikę jakiś rodzaj nowobogactwa, jakąś polityczną poprawność albo odprysk czegoś spoza Polski. Ale też mnie to intryguje, bo to bardzo ciekawe pole do amatorskich obserwacji antropologicznych... Może powinienem raczej użyć słowa "jestem zaintrygowany" zamiast "przewrażliwiony"? ;)
EDIT: Nie chciałbym wyjść na jakiegoś obrońcę Helvetiki, bo mnie ona też nie dotyczy. Krój znam ze słyszenia. Wersję World obejrzałem - jest świetna i szarpnę się na 1 odmianę.
Marcin F. edytował(a) ten post dnia 30.05.08 o godzinie 16:19