J C.

J C. Niedawna katastrofa
budowlana mostu
autostradowego w
Genu...

Temat: Pouczające anegdoty i przypowieści

> Marta P.:
> Historia opowiedziana na jednej z konferencji TED w Casablance
>
> W jednym z panstw arabskich, umierajacy ojciec postanowil
> podzielic dobytek - 17 wielbladow, pomiedzy trzech synow.
> Pierwszy syn mial otrzymac polowe wszystkich wielbladow.
> Drugi syn mial otrzymac trzecia czesc ze wszystkich wielbladow.
> Trzeci syn mial otrzymac dziewiata czesc ze wszystkich wielbladow.
>
> Po smierci ojca synowie staneli przed ogromnym problemem: bowiem
> 17 nie jest podzielne, ani przez dwa, ani przez trzy, ani
> naturalnie przez dziewiec.
> Poszli jak zwyczaj kaze, do najstarszego osady. Starzec po dlugim
> namysle przeprosil, ze nie znalazl rozwiazania. jednakze -
> powiedzial, ze wszystkim trzem synom podaruje jednego swojego
> wielblada.
> W ten sposob bracia znalezli sie w posiadaniu 18 wielbladow.
> Wtedy tez zaczeli na nowo obliczac podzial majatku:
>
> 18:2=9 - tyle wielbladow otrzymal 1 syn
> 18:3=6 - tyle otrzymal 2 syn
> 18:9=2 - tyle otrzymal 3 syn
>
> gdy dodamy te wielblady: 9+6+2= 17 otrzymamy liczbe wielbladow,
> jaka mieli wczesniej do dyzspozycji. Tak wiec, po podziale bracia
> oddali zbytecznego wielblada starcowi.
>
> (Na konferencji wykladowca zaznaczyl, ze starzec obliczal
> wychodzac poza granice problemu i zachecal abysmy szukali 18-tego
> wielblada rozwiazujac problemy, nie tylko matematyczne, czy
> naukowe, ale takze w zyciu. )

konto usunięte

Temat: Pouczające anegdoty i przypowieści

Ale zamotane logicznie :)
nie wiem, jak był miał o takim czymś opowiadać to by mnie nikt nie zrozumiał, haha
J C.

J C. Niedawna katastrofa
budowlana mostu
autostradowego w
Genu...

Temat: Pouczające anegdoty i przypowieści

Jerzy C.:
Marta P.:
18:2=9 - tyle wielbladow otrzymal 1 syn
18:3=6 - tyle otrzymal 2 syn
18:9=2 - tyle otrzymal 3 syn
>
Skąd i dlaczego staje sie natychmiast jasne gdy rozwiążemy te 3 równania:

(17+x):2=9 17+x=18
(17+x):3=6 17+x=18
(17+x):9=2 17+x =18
x=1

(17+1):2 =9
(17+1):3=6
(17+1):9=2

konto usunięte

Temat: Pouczające anegdoty i przypowieści

Jerzy C.:
W jednym z panstw arabskich, umierajacy ojciec postanowil podzielic dobytek - 17 wielbladow, pomiedzy trzech synow.
Pierwszy syn mial otrzymac polowe wszystkich wielbladow.
Drugi syn mial otrzymac trzecia czesc ze wszystkich wielbladow.
Trzeci syn mial otrzymac dziewiata czesc ze wszystkich wielbladow.
(...) Starzec (...)powiedzial, ze wszystkim trzem synom podaruje jednego swojego wielblada.
W ten sposob bracia znalezli sie w posiadaniu 18 wielbladow.
18:2=9 - tyle wielbladow otrzymal 1 syn
18:3=6 - tyle otrzymal 2 syn
18:9=2 - tyle otrzymal 3 syn

9+6+2= 17 otrzymamy liczbe wielbladow, jaka mieli wczesniej do dyzspozycji.
Tak wiec, po podziale bracia oddali zbytecznego wielblada starcowi.
jak dla mnie zupełnie zrozumiałe i logiczne (i całkiem sprytne:)) ale.... niesprawiedliwe.

w Polsce - nie zapomniałby o żonie, która poświęciła mu swoje życie, dała miłość, rodzinę.
i co dalej? na żebry?

żona dostałaby więc połowę.
jako, że 17 nie dzieli się na 2 (chyba, że jako mięso), a - poza cudownie hojnym (cuda się zdarzają, ale nie należy na nie liczyć) starcem nie mamy zapasu osiemnastego do podziału, uznajmy jednego żywego wielbłąda za niepodzielnego.
17 - 1(niepodzielny - pozostaje w zapasie)= 16.
16 :2 = 8 (dla Żony)
pozostałe 8 + 1 (zapasowy) = 9
9 : 3 (sprawiedliwie!!!!) = 3 (po 3 dla każdego syna)

w ten sposób mamy sprawiedliwie podzielony posag :) bez niczyjej łaski ;)
dalej, co z tym zrobią (pomnożą czy przetrwonią ojcowiznę) same pokażą, ale start dostały taki sam :)
J C.

J C. Niedawna katastrofa
budowlana mostu
autostradowego w
Genu...

Temat: Pouczające anegdoty i przypowieści

Robert L.:
Marta P.:

Doceniam Pana naukowe podejscie do tematu "Ksztalt Wszechswiata"



Jezeli Wszechswiat jest nieskonczony i nieograniczony, to wtedy nie ma on zadnego ksztaltu.

Czy istnieja dowody naukowe na to, ze Wszechswiat musi byc skonczony i ograniczony?



Obserwując tą dyskusję o tak abstrakcyjnym zagadnieniu jak kształt przestrzeni wszechświata nasuwa mi się cały szereg obrazowo-abstrakcyjnych anegdot ( jedna o żabach już opowiedziałem w związku z tym) ...naprowadzających i pozwalających uchwycić różnice między myśleniem i rozumowaniem umysłem konkretnym ( który domaga się obrazów naturalnych - czy znanych nam z doświadczenia codziennego – np. obrazu jajek czy jabłek czy kropel wody) a myśleniem abstrakcyjnym na obiektach całkowicie abstrakcyjnych , co nie znaczy wcale że mogących podlegać w związku ze swoja enigmatycznością ("eterycznością") dowolnym operacjom bez znaczenia jakim , lecz wręcz przeciwnie właśnie ze swojej enigmatycznej ("eterycznej") natury dającym się łatwo podawać poprawnym logicznym procesom wnioskowania np. dedukcyjnego lub indukcyjnego.

Doskonale obrazuje bardzo piękna żydowska przypowieść ilustrująca abstrakcyjno -logiczny rabiński sposób myślenia , jaki koniecznie trzeba nabyć by móc się stale poruszać w świecie abstrakcyjnych pojęć teologicznych by móc godzić w jedna spójną całość całą "Torę" ( pięcioksiąg Mojżeszowy) oraz wszystkie inne "Święte Pisma Talmudyczne."

W poniedziałek do domu Rabina przychodzi ubogi żyd Icek i mówi do Rabina:

Rebe! Ja od soboty nie mogę w ogóle spać, bo tak poruszyło mnietTwoje Szabasowe kazanie!
Musiałem więc przyjść do ciebie by ciebie zapytać , czy oby ja wszystko dobrze zrozumiałem z twojego kazania?!

Rabin: No to ja ciebie słucham Icek. Powiedz o co ciebie chodzi?!

Icek: Rebe! Mówiłeś w swoim kazaniu że jeżeli ktoś jest biedny - dajmy na to tak jak ja- to nie powinien się wcale z tego powodu zamartwiać ale zaufać Bogu, modlić sie i dziękować Bogu mu za jego mądrość i troskę i Boże plany wobec jego osoby, Bo on najlepiej wie co w życiu każdego jest dla każdego najlepsze by jeżeli wierzy i zaufa Bogu na 100% to po śmierci znajdzie sie w niebie i będzie się cieszył u Boga wieczną radością i wiecznym bogactwem i wiecznym szczęściem , bo przecież w Torze jest napisane [b]"że ten kto jest tutaj biedny na ziemi , będzie bogaty u Boga w niebie"
.
Rebe! Czy ja to rzeczywiście wszystko dobrze usłyszałem i dobrze powtórzyłem co mówiłeś w swoim ostatnim Szabasowym kazaniu?!

Rabin: Tak Icek! Ja ci potwierdzam , że ty sie nie przesłyszałeś , i ja dokładnie tak właśnie mówiłem w moim kazaniu , i ty to całkiem dobrze powtórzyłeś. I o co ciebie jeszcze Icek idzie?!

Icek: I ty Rebe z pełnym przekonaniem wierzysz że tak rzeczywiście na 100% pewności będzie, jeżeli ja po śmierci pójdę do Nieba do Boga?

Rabin: Icek! No pomyśl logicznie! Przecież ja bym nie mówił na ten temat w kazaniu, gdybym nie był do tego przekonany i sam bym nie wierzył na 100% w to co mówię na kazaniu! No i o co ciebie jeszcze chodzi?!

Icek: Rebe! No to ponieważ ja wierzę i ufam Bogu na 100%, a ty też an 100% w to wierzysz ze tak jest jak mówiłeś i jak jest napisane w "Torze", to ty Rebe pożycz mi 100$ , a ja ci je od dam z nawiązką w Niebie kiedy już będę bogaty u Boga, tak jak mnie i wszystkich w podobnej do mnie sytuacji zapewniałeś w swoim ostatnim Szabasowym kazaniu!!! !

Rabin mocno sie zamyślił. Zaś po dłuższej chwili myślenia bez słowa sięgnął po swój portfel i wyjął z niego 100$ , poczym mocno ścisnął je w garści tak że z zamkniętej dłoni wystawał tylko koniuszek banknotu.
Oczywiście co można było już z góry przewidzieć Icek natychmiast złapał za ten koniuszek rozradowany jak by już ”chwycił Pana Boga za nogi”…

Jak myślicie o co mógł Rabin zapytać Icka tak żeby mieć 100% gwarancję ze nie straci ani tych 100$ ani nie narazi sie że jak rozejdzie się fama że Icek dostał od niego 100$ to zaraz zleca sie wszyscy inni ubodzy "w podobnej jak Icek sytuacji " z całej gminy żydowskiej chodzący do jego synagogi i którzy słuchali jego kazania , bo z pewnością przybiegli by od razu i zażądali dokładnie tego samego co Icek od niego właśnie w tej chwili !? [/b]
Ten post został edytowany przez Autora dnia 24.02.14 o godzinie 06:25

Jerzy C.:
Robert L.:
Jerzy C.:

Jak myślicie o co mógł Rabin zapytać Icka tak żeby mieć 100% gwarancję ze nie straci ani tych 100$ ani nie narazi sie

nie wiem.

nie mam zielonego pojecia, ale chetnie sie dowiem! :)

Rabin : Dobrze Icek jestem skłonny pożyczyć ci 100$ i zgodzić się byś mi oddał jak proponujesz z nawiązką w przyszłym życiu u Boga w Niebie.

Ale najpierw musisz mnie przekonać że rzeczywiscie bedzięsz w stanie mi je odać z nawiązką w przyszłym życiu u Boga w Niebie!

Powiedz mi więc Icek co zamierzasz zrobić z tymi 100$ dolarami gdybym się zgdził ci je pożyczyć na proponowanych przez ciebei warunakch?


No teraz chyba jest już można sie domyśleć jak dalej ten dialog sie potoczył i dlaczego Rabin wcale nie musiał póżyczać Ickowi tych 100$...

Jak myślicie bowiem, na co zamierzął prznaczyć te 100$ ubogi żyd Icek?

Jak już napisałem w momencie gdy tylko Icek złapał za koniuszek banknotu 100$ i poczuł już w swoich palcach ten wymarzony obiekt pożądania ze strony ubogiego żyda i delektował się strukturą papieru stu dolarówki i oraz wyczuwalnego pod palcami druku wypukłego, podczas gdy rabin obmyślał pytanie falsyfikujące postulat Icka.
Zanim wiec jeszcze Rabin zadął to pytanie Iceka już się rozmarzył jak dzięki tym 100$ robi genialne transakcje handlowe czyniące z niego niemal prawdziwego bogacza...
Gdy padło więc pytanie falsyfikujące logikę misternie przez 3 dni przez Icka obmyślanego planu rozmowy z Rabinem i przekonania go swoją konstrukcją retoryczna … natychmiast prysnęła jak bańka mydlana z jego umysłu cała wydumana przez niego psedo –teologia w celu zdobycia tych 100$.
Tak wiec z wyżyn logicznego rozumowania n które pracowicie starał się wzbić przez 3 dni, momentalnie na skutek swojego wyobrażenie korzyści możliwych do osiągnięcia dzięki uzyskanym od Rabina 100$ , Incek momentalnie z poziomu myślenia abstrakcyjnego spadł mocno na ziemię na swoje codzienne zwykle materialistyczne myślenie….

Rabin: Powiedz mi więc Icek co zamierzasz zrobić z tymi 100$ dolarami gdybym się zgodził ci je pożyczyć na proponowanych przez ciebie warunkach?

Icek: Ach Rebe, tymi możesz na 100% zaufać ,że ja tych 100$ na pewno nie zmarnuje! Ja Rebe mam
na oku taki życiowy dla mnie interes, na którym ja je pomnożę w krótkim czasie aż 10-krotnie !
dziki temu ja będę mógł spełnić marzenie całego mojego życia kupić sobie mały straganik na w dobrym punkcie na miejskim targu...

Na te słowa Rabin złapał druga ręką palce Icka trzymające rożek banknotu 100$ i sprawnie je rozsunął wyciągając banknot i chowając rękę z nim za plecy oraz i mówiąc:

Rabin : To w tam razie ja jako Rabin , w żadnym wypadku nie mogę Ci pożyczyć tych 100$!
Bo jeżeli dzięki tym 100$ ty zaczniesz robić same takie dobre interesy, to ty do końca życia staniesz sie bardzo bogaty, i zamiast zawierzać Bogu swoje szczęście i nagrodę w przyszłym życiu , przetrwonisz na zaciągnięty u mnie i Pana Boga kredyt kosztem nagrody w niebie ,przeznaczysz go na złudną ziemska żądzę gromadzenia majątku ziemskiego.
A skoro tak to zgodnie z tym co mówi Tora i zgodnie z tym czemu poświeciłem całe moje ostanie Szabasowe kazanie ty w ogóle nie będziesz miał co liczyć że dostaniesz się do Pana Boga do Nieba, a jeżeli nawet się tam dostaniesz to nie będzie czekało tam na ciebie bogactwo obiecane przez Boga biednym tu na ziemi, tylko będzie ciążył zaciągnięty dług!
I ja ci jako Rabin powołany do posługi religijnej Bogu i wszystkim wiernym naszej Gminy, a zwłaszcza ubogim , w żadnym wypadku nie mogę zrobić !

A poza tym w takim wypadku z czego byś mi oddał , nie mówić już o zapłacie zaproponowanego przez ciebie mi nawiązki ?!!


Jest to moja ulubiona przypowieść żydowska!

Pokazuj ona bowiem czym różni się abstrakcyjne myślenie filozoficzno -teologiczne od myslenie codziennego i materialistycznego ,oraz ze na pojęciach abstrakcyjnych możemy wykonywać poprawne i bardzo konkretne operacje wnioskowania logicznego, oraz że nauczycielom duchowym ( rabinom księżom,mistrzom buddyjskim ) od dawna było znane zjawisko wpływu "poziomu świadomości" danej osoby na jej myślenie ( mniej więcej taki wniosek można tez wyciągnąć z teorii Biocentryzmu)
-----



Wyślij zaproszenie do