Temat: Pouczające anegdoty i przypowieści
Robert L.:
Marta P.:
Doceniam Pana naukowe podejscie do tematu "Ksztalt Wszechswiata"
Jezeli Wszechswiat jest nieskonczony i nieograniczony, to wtedy nie ma on zadnego ksztaltu.
Czy istnieja dowody naukowe na to, ze Wszechswiat musi byc skonczony i ograniczony?
Obserwując tą dyskusję o tak abstrakcyjnym zagadnieniu jak kształt przestrzeni wszechświata nasuwa mi się cały szereg obrazowo-abstrakcyjnych anegdot ( jedna o żabach już opowiedziałem w związku z tym) ...naprowadzających i pozwalających uchwycić różnice między myśleniem i rozumowaniem umysłem konkretnym ( który domaga się obrazów naturalnych - czy znanych nam z doświadczenia codziennego – np. obrazu jajek czy jabłek czy kropel wody) a myśleniem abstrakcyjnym na obiektach całkowicie abstrakcyjnych , co nie znaczy wcale że mogących podlegać w związku ze swoja enigmatycznością ("eterycznością") dowolnym operacjom bez znaczenia jakim , lecz wręcz przeciwnie właśnie ze swojej enigmatycznej ("eterycznej") natury dającym się łatwo podawać poprawnym logicznym procesom wnioskowania np. dedukcyjnego lub indukcyjnego.
Doskonale obrazuje bardzo piękna żydowska przypowieść ilustrująca abstrakcyjno -logiczny rabiński sposób myślenia , jaki koniecznie trzeba nabyć by móc się stale poruszać w świecie abstrakcyjnych pojęć teologicznych by móc godzić w jedna spójną całość całą "Torę" ( pięcioksiąg Mojżeszowy) oraz wszystkie inne "Święte Pisma Talmudyczne."
W poniedziałek do domu Rabina przychodzi ubogi żyd Icek i mówi do Rabina:
Rebe! Ja od soboty nie mogę w ogóle spać, bo tak poruszyło mnietTwoje Szabasowe kazanie!
Musiałem więc przyjść do ciebie by ciebie zapytać , czy oby ja wszystko dobrze zrozumiałem z twojego kazania?!
Rabin: No to ja ciebie słucham Icek. Powiedz o co ciebie chodzi?!
Icek: Rebe! Mówiłeś w swoim kazaniu że jeżeli ktoś jest biedny - dajmy na to tak jak ja- to nie powinien się wcale z tego powodu zamartwiać ale zaufać Bogu, modlić sie i dziękować Bogu mu za jego mądrość i troskę i Boże plany wobec jego osoby, Bo on najlepiej wie co w życiu każdego jest dla każdego najlepsze by jeżeli wierzy i zaufa Bogu na 100% to po śmierci znajdzie sie w niebie i będzie się cieszył u Boga wieczną radością i wiecznym bogactwem i wiecznym szczęściem , bo przecież w Torze jest napisane [b]"że ten kto jest tutaj biedny na ziemi , będzie bogaty u Boga w niebie".
Rebe! Czy ja to rzeczywiście wszystko dobrze usłyszałem i dobrze powtórzyłem co mówiłeś w swoim ostatnim Szabasowym kazaniu?!
Rabin: Tak Icek! Ja ci potwierdzam , że ty sie nie przesłyszałeś , i ja dokładnie tak właśnie mówiłem w moim kazaniu , i ty to całkiem dobrze powtórzyłeś. I o co ciebie jeszcze Icek idzie?!
Icek: I ty Rebe z pełnym przekonaniem wierzysz że tak rzeczywiście na 100% pewności będzie, jeżeli ja po śmierci pójdę do Nieba do Boga?
Rabin: Icek! No pomyśl logicznie! Przecież ja bym nie mówił na ten temat w kazaniu, gdybym nie był do tego przekonany i sam bym nie wierzył na 100% w to co mówię na kazaniu! No i o co ciebie jeszcze chodzi?!
Icek: Rebe! No to ponieważ ja wierzę i ufam Bogu na 100%, a ty też an 100% w to wierzysz ze tak jest jak mówiłeś i jak jest napisane w "Torze", to ty Rebe pożycz mi 100$ , a ja ci je od dam z nawiązką w Niebie kiedy już będę bogaty u Boga, tak jak mnie i wszystkich w podobnej do mnie sytuacji zapewniałeś w swoim ostatnim Szabasowym kazaniu!!! !
Rabin mocno sie zamyślił. Zaś po dłuższej chwili myślenia bez słowa sięgnął po swój portfel i wyjął z niego 100$ , poczym mocno ścisnął je w garści tak że z zamkniętej dłoni wystawał tylko koniuszek banknotu.
Oczywiście co można było już z góry przewidzieć Icek natychmiast złapał za ten koniuszek rozradowany jak by już ”chwycił Pana Boga za nogi”…
Jak myślicie o co mógł Rabin zapytać Icka tak żeby mieć 100% gwarancję ze nie straci ani tych 100$ ani nie narazi sie że jak rozejdzie się fama że Icek dostał od niego 100$ to zaraz zleca sie wszyscy inni ubodzy "w podobnej jak Icek sytuacji " z całej gminy żydowskiej chodzący do jego synagogi i którzy słuchali jego kazania , bo z pewnością przybiegli by od razu i zażądali dokładnie tego samego co Icek od niego właśnie w tej chwili !? [/b]
Ten post został edytowany przez Autora dnia 24.02.14 o godzinie 06:25
Jerzy C.:
Robert L.:
Jerzy C.:
Jak myślicie o co mógł Rabin zapytać Icka tak żeby mieć 100% gwarancję ze nie straci ani tych 100$ ani nie narazi sie
nie wiem.
nie mam zielonego pojecia, ale chetnie sie dowiem! :)
Rabin : Dobrze Icek jestem skłonny pożyczyć ci 100$ i zgodzić się byś mi oddał jak proponujesz z nawiązką w przyszłym życiu u Boga w Niebie.
Ale najpierw musisz mnie przekonać że rzeczywiscie bedzięsz w stanie mi je odać z nawiązką w przyszłym życiu u Boga w Niebie!
Powiedz mi więc Icek co zamierzasz zrobić z tymi 100$ dolarami gdybym się zgdził ci je pożyczyć na proponowanych przez ciebei warunakch?
No teraz chyba jest już można sie domyśleć jak dalej ten dialog sie potoczył i dlaczego Rabin wcale nie musiał póżyczać Ickowi tych 100$...
Jak myślicie bowiem, na co zamierzął prznaczyć te 100$ ubogi żyd Icek?
Jak już napisałem w momencie gdy tylko Icek złapał za koniuszek banknotu 100$ i poczuł już w swoich palcach ten wymarzony obiekt pożądania ze strony ubogiego żyda i delektował się strukturą papieru stu dolarówki i oraz wyczuwalnego pod palcami druku wypukłego, podczas gdy rabin obmyślał pytanie falsyfikujące postulat Icka.
Zanim wiec jeszcze Rabin zadął to pytanie Iceka już się rozmarzył jak dzięki tym 100$ robi genialne transakcje handlowe czyniące z niego niemal prawdziwego bogacza...
Gdy padło więc pytanie falsyfikujące logikę misternie przez 3 dni przez Icka obmyślanego planu rozmowy z Rabinem i przekonania go swoją konstrukcją retoryczna … natychmiast prysnęła jak bańka mydlana z jego umysłu cała wydumana przez niego psedo –teologia w celu zdobycia tych 100$.
Tak wiec z wyżyn logicznego rozumowania n które pracowicie starał się wzbić przez 3 dni, momentalnie na skutek swojego wyobrażenie korzyści możliwych do osiągnięcia dzięki uzyskanym od Rabina 100$ , Incek momentalnie z poziomu myślenia abstrakcyjnego spadł mocno na ziemię na swoje codzienne zwykle materialistyczne myślenie….
Rabin: Powiedz mi więc Icek co zamierzasz zrobić z tymi 100$ dolarami gdybym się zgodził ci je pożyczyć na proponowanych przez ciebie warunkach?
Icek: Ach Rebe, tymi możesz na 100% zaufać ,że ja tych 100$ na pewno nie zmarnuje! Ja Rebe mam
na oku taki życiowy dla mnie interes, na którym ja je pomnożę w krótkim czasie aż 10-krotnie !
dziki temu ja będę mógł spełnić marzenie całego mojego życia kupić sobie mały straganik na w dobrym punkcie na miejskim targu...
Na te słowa Rabin złapał druga ręką palce Icka trzymające rożek banknotu 100$ i sprawnie je rozsunął wyciągając banknot i chowając rękę z nim za plecy oraz i mówiąc:
Rabin : To w tam razie ja jako Rabin , w żadnym wypadku nie mogę Ci pożyczyć tych 100$!
Bo jeżeli dzięki tym 100$ ty zaczniesz robić same takie dobre interesy, to ty do końca życia staniesz sie bardzo bogaty, i zamiast zawierzać Bogu swoje szczęście i nagrodę w przyszłym życiu , przetrwonisz na zaciągnięty u mnie i Pana Boga kredyt kosztem nagrody w niebie ,przeznaczysz go na złudną ziemska żądzę gromadzenia majątku ziemskiego.
A skoro tak to zgodnie z tym co mówi Tora i zgodnie z tym czemu poświeciłem całe moje ostanie Szabasowe kazanie ty w ogóle nie będziesz miał co liczyć że dostaniesz się do Pana Boga do Nieba, a jeżeli nawet się tam dostaniesz to nie będzie czekało tam na ciebie bogactwo obiecane przez Boga biednym tu na ziemi, tylko będzie ciążył zaciągnięty dług!
I ja ci jako Rabin powołany do posługi religijnej Bogu i wszystkim wiernym naszej Gminy, a zwłaszcza ubogim , w żadnym wypadku nie mogę zrobić !
A poza tym w takim wypadku z czego byś mi oddał , nie mówić już o zapłacie zaproponowanego przez ciebie mi nawiązki ?!!
Jest to moja ulubiona przypowieść żydowska!
Pokazuj ona bowiem czym różni się abstrakcyjne myślenie filozoficzno -teologiczne od myslenie codziennego i materialistycznego ,oraz ze na pojęciach abstrakcyjnych możemy wykonywać poprawne i bardzo konkretne operacje wnioskowania logicznego, oraz że nauczycielom duchowym ( rabinom księżom,mistrzom buddyjskim ) od dawna było znane zjawisko wpływu "poziomu świadomości" danej osoby na jej myślenie ( mniej więcej taki wniosek można tez wyciągnąć z teorii Biocentryzmu)
-----