konto usunięte

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Włodzimierz Zylbertal

Włodzimierz Zylbertal badacz, wynalazca,
doradca,
popularyzator,
nauczyciel, pu...

Temat: Dowody naukowe na istnienie Boga

Teraz to chyba ja nie wytrzymam... i zacytuję:

Przyjaciel do mnie, 15 sierpnia 2013:

WSZECHŚWIAT BEZ TAJEMNIC 
Teoria próżni jest naukowym dowodem na istnienie Boga?
 Ewa Ray
(Artykuł ukazał się w GWIAZDY MÓWIĄ Nr 51/99)
 Albert Einstein przez całe swoje życie pracował nad jednolitą teorią pola, która miałaby w prosty sposób wyjaśnić budowę i działanie wszechświata. W Rosji żyje człowiek, który twierdzi, że udało mu się to, co nie udało się genialnemu uczonemu i jego następcom. Gennadij Iwanowicz Szypow był wykładowcą fizyki na Uniwersytecie Moskiewskim. Został stamtąd usunięty, gdyż uczył studentów elementów wymyślonej przez siebie teorii próżni, wyklętej przez oficjalną naukę. Oficjalnie mówi się, że teoria Szypowa to bzdura, ale ponieważ sprawdza się w praktyce, wykorzystuje się ją do budowy niezwykłych urządzeń, których działanie zaprzecza znanym prawom fizyki. Podobno zbudowano kilka urządzeń, których współczynnik sprawności wynosi od 300 do 500%, chociaż według znanych praw fizyki taki współczynnik nie może przekraczać 100%. Inaczej mówiąc, stworzono perpetuum mobile. Takimi urządzeniami są np. grzejniki domowe, które, pobierając 1 kilowat energii elektrycznej, produkują 4 kilowaty energii cieplnej. Brzmi to jak bajka o żelaznym wilku, ale te urządzenia istnieją i zostały skonstruowane na rządowe zamówienie, tak jak i latający pojazd, który sam Szypow nazywa "ziemskim UFO". Urządzenie nie wykorzystuje sił odrzutowych, a z wyglądu przypomina latający spodek. Został zaprezentowany publicznie dwa lata temu. Pokaz sfilmowano i pokazano w moskiewskiej telewizji. Więc jak to jest: zwariowana, bezsensowna teoria, która sprawdza się w praktyce? Z jednej strony oficjalna nauka odwraca się od teorii próżni, z drugiej państwo od 1987 roku współfinansuje pewne projekty Szypowa, a przemysł (w tym wojskowy) stoi w kolejce do założonego przez Szypowa i jego najbliższego współpracownika Akimowa moskiewskiego Ośrodka Ryzykownych i Nietradycyjnych Technologii "Went", prosząc o nowe rewelacyjne urządzenia. W żadnym podręczniku fizyki nikt nawet się nie zająknął o tej rewolucyjnej teorii, ale podczas wykładów, które Szypow daje na wydziałach fizyki europejskich uniwersytetów, sale pękają w szwach, a wśród słuchaczy nie brakuje utytułowanych uczonych... Dlaczego oficjalna nauka nie chce uznać teorii próżni? Być może dlatego, że jeśli jest prawdziwa, to jej powszechne zastosowanie może przynieść światu rewolucję technologiczną albo... zagładę. Siedem poziomów rzeczywistości Teoria próżni fizycznej Gennadija Szypowa dowodzi istnienia dotychczas nieznanych, niewidzialnych rodzajów materii i energii. Wynika z niej też, że pewnego rodzaju promieniowanie pędzi z szybkością miliardy razy większą od prędkości światła (a może po prostu rozchodzi się natychmiastowo - Einstein podejrzewał, że coś takiego może istnieć, ale buntował się przeciwko temu pomysłowi). Poniższy diagram przedstawiający budowę wszechświata jest kolejnym elementem teorii, który sprawia, że oficjalna nauka patrzy podejrzliwie na idee Szypowa. Rosyjski uczony odkrył najpierw w teorii, a potem potwierdził za pomocą eksperymentów istnienie niewidzialnych planów materii. I chociaż są one niewidzialne, istnieją obiektywnie, a nawet współdziałają z widzialnymi - czyli z naszą rzeczywistością. Teoria próżni zakłada, że istnieje 7 poziomów (planów) rzeczywistości: Absolutne "nic" Pierwotne pole wirowania (świadomości) Próżnia Plazma (cząstki elementarne) Gaz Ciecz Ciało stałe (patrz diagram)
O poziomach od 7. do 4. nie będziemy tu pisać - można o nich przeczytać w każdym podręczniku do fizyki. Niezwykły świat zaczyna się od planu 3., który Szypow nazwał próżnią fizyczną. Jest to podobno przestrzeń, z której zostały wypompowane nie tylko cząstki materii, ale również wszystkie znane dzisiejszej nauce pola. A mimo to owa próżnia jest źródłem ogromnej ilości energii (patrz ramka pt. "Stała kosmologiczna"). Według teorii Szypowa, 1 cm3 zawiera energię wystarczającą do zaspokojenia dziesięcioletnich potrzeb energetycznych całej ludzkości. Współpracujący z Szypowem rosyjscy naukowcy pracują nad urządzeniem, dzięki któremu będzie można pobierać niemal nieograniczone ilości czystej energii z dowolnego miejsca na planecie czy w kosmosie. Podobno takie urządzenie będzie gotowe za kilka lat. Tam, gdzie myśl staje się rzeczywistością Drugi poziom jest jeszcze dziwniejszy - to pierwotne pole wirowania lub inaczej: pole świadomości. Jak napisał Gennadij Szypow w swojej książce pt. "Teoria próżni fizycznej", pole to składa się z "elementarnych wirów czasoprzestrzennych przenoszących informacje." To właśnie ten poziom umożliwia zachodzenie zjawisk określanych mianem magii, parapsychologii czy psychotroniki. Dzieje się tak dlatego, że owe przenoszące informację pierwotne wiry tworzą coś w rodzaju materii będącej powłoką myśli. Na tym poziomie myśl jest materialna, może istnieć samodzielnie przez jakiś czas i oddziaływać na inne obiekty materialne. Co więcej, odpowiednio ukształtowana i wzmocniona może się w tych wirach "zagnieździć", stać się niezniszczalna, powodując zachodzenie w naszym świecie zjawisk parapsychicznych traktowanych przez oficjalną naukę z wielką podejrzliwością. Z teorii próżni wynika, że wszystko we wszechświecie jest w mniejszym lub większym stopniu obdarzone świadomością. Oznacza to, że nie jest ona wynikiem istnienia materii ożywionej (np. człowieka), ale podstawą istnienia wszelkiej materii. Myślę, że zwolennicy Gai - żyjącej planety - znajdą w teorii Szypowa naukowe potwierdzenie swoich hipotez. Tak szybko jak myśl Pole świadomości ma też inną nazwę - pole torsyjne (ang. torsion - wirowanie), jako że związane jest z ruchem wirującym. Najważniejszym wynalazkiem opartym na teorii próżni jest generator torsyjny, którego twórcą jest Anatolij Akimow. Dzięki temu urządzeniu wielkości czterech paczek papierosów dowiedziano się, że pole torsyjne rozprzestrzenia się miliardy razy szybciej niż światło i przenika każdą materię, nie tracąc przy tym na intensywności. Nie wiadomo dokładnie, jak szybko się porusza, gdyż nie udało się tego zmierzyć. Wykorzystując własności tego pola, stworzono nowy, rewolucyjny system łączności. Z najodleglejszymi miejscami w kosmosie można połączyć się natychmiast, bez zakłóceń, a nadajnik wymaga minimalnej ilości energii. Nadajnik torsyjny znajduje się ponoć na pokładzie rosyjskiego pojazdu, który w 1998 roku poleciał na Marsa. Jeśli wszystko będzie działać prawidłowo, torsyjny nadajnik i odbiornik będą się łączyć w jednej chwili, podczas gdy sygnał konwencjonalnego nadajnika biegnie z Marsa na Ziemię około 7 - 13 minut. Drzewa promieniują naukowo Również bioterapia i radiestezja są możliwe dzięki polu świadomości. Z teorii Szypowa wynika, że pole torsyjne może wirować w prawo lub w lewo. Za pomocą generatora Akimowa wykazano, że pole prawoskrętne jest korzystne dla żywych organizmów, a lewoskrętne niekorzystne, gdyż działa nań osłabiająco. Okazało się również, że każde ciało fizyczne wytwarza pole torsyjne o charakterystycznych dla siebie właściwościach. Na tym właśnie opiera się działanie bioenergoterapii czy radiestezji. Szypow i jego ekipa przeprowadzili w swoim laboratorium symulacyjne badania piramid egipskich. Okazało się, że są one generatorami pola świadomości. Wewnątrz piramidy, na jednej trzeciej wysokości osi, znajduje się punkt z maksymalną koncentracją lewoskrętnego pola. W prawdziwych piramidach w tym właśnie miejscu znajdował się zazwyczaj sarkofag faraona. Wpływ lewoskrętnego pola hamuje rozkład organizmów żywych. Dobroczynny wpływ natury na człowieka związany jest z prawoskrętnym polem. Największymi naturalnymi jego generatorami są drzewa iglaste, zwłaszcza cedr. Bioterapeuci często twierdzą, że przytulenie się do określonego drzewa pomaga na określone dolegliwości. Jak widać, nie jest to wymysł, teoria Szypowa udowadnia to niezbicie. Moskiewscy uczeni sporządzili charakterystykę pól torsyjnych niektórych gatunków drzew, a potem nauczyli się je odtwarzać za pomocą generatora Akimowa. Uzdrawiające pole kierowano potem na dany przedmiot. Po pewnym czasie mierzono pole torsyjne tego przedmiotu i zazwyczaj okazywało się, że zostało ono zmienione i że zaczęło promieniować tak samo, jak sosnowy las. Współpracownicy Szypowa i Akimowa opracowują właśnie projekty domów ekologicznych, które będą wytwarzać uzdrawiające pole torsyjne. Wiemy już też, że najlepszym kształtem dla budynków jest kształt jaja, generujący prawoskrętne pole, a najgorszym - prostopadłościan, a w takich przecież mieszkamy. (Ciekawe, że nasi przodkowie przykrywali swoje świątynie kopułami, które emitują pole niezwykle korzystne dla żywych organizmów.) Jednym z najciekawszych wniosków wynikających z teorii pola świadomości jest istnienie życia po śmierci. Dusze ludzkie po uwolnieniu się z materii przenoszą się (a być może przez cały czas w pewien sposób tam są) do materialnego pola myśli - tam, gdzie myśl staje się rzeczywistością. Zza równań wyłania się twarz Boga Ostatnim, najwyższym planem jest Absolutne Nic, czyli, jak twierdzi Szypow, źródło pochodzenia całego wszechświata. Jest to plan materii, który rodzi z siebie pozostałe rodzaje materii. Nie jesteśmy w stanie - i pewnie nigdy nie będziemy - zrozumieć tego planu czy wyobrazić go sobie, choć równania Szypowa Absolutne Nic opisują. Z tych równań wyłania się spójny i całościowy opis wszechświata, z którego wynika, że istnienie Absolutu jest konieczne do powstania tego wszechświata. Szypow w swojej książce napisał: "Tego rodzaju przestrzeń zakłada istnienie zdolnej do ogarnięcia Absolutnego "Nic" i uporządkowania go. Na tym planie decydującą rolę odgrywa SUPERŚWIADOMOŚĆ" Inaczej mówiąc, aby wszechświat mógł zaistnieć, trwać i rozwijać się, konieczne było świadome działanie Superistoty, którą wielu nazywa Bogiem. Jeśli teoria próżni jest prawdziwa, kiedyś zostanie uznana przez akademicką naukę. Już teraz pracują nad nią badacze w USA, Niemczech, Kanadzie. Podobno są opóźnieni w stosunku do Rosjan o 15 lat. Lecz nie to opóźnienie jest groźne. Oto ludzkość może dostać nową, rewolucyjną technologię, która, jak wszystkie naukowe odkrycia i wynalazki, może zostać użyta zarówno w dobrym, jak i złym celu. Problem w tym, że poziom świadomości ludzi już teraz nie dorównuje poziomowi techniki. Dziecko ma w rękach karabin maszynowy. Jeśli teoria próżni zostanie powszechnie udostępniona, dziecko dostanie laser. Może dlatego Gennadij Szypow nie współpracuje z instytucjami militarnymi, które chcą, by przy wykorzystaniu pola świadomości stworzył nowe bronie psychotroniczne. Ale złe wykorzystanie cudownych możliwości, jakie daje teoria próżni, jest całkiem realne. Tylko że to grozi katastrofą nie tylko na skalę globu, ale wręcz kosmosu. Może więc to dobrze, że o odkryciach Szypowa nauka milczy? Stała kosmologiczna - ukryta energia próżni
 W swoim czasie Albert Einstein próbował odpowiedzieć na pytanie, czy wszechświat jest statyczny (tzn. ani się nie rozszerza, ani nie zbiega, tylko trwa w niezmienionym stanie). Po obliczeniu ilości istniejącej energii doszedł do wniosku, że aby wszechświat był statyczny - a wierzył, że tak jest - musi istnieć niewiarygodnie dużo niewidzialnej i niewykrywalnej, jak do tej pory, energii pustej przestrzeni. Nazwał ją stałą kosmologiczną. Potem udowodniono, że wszechświat rozpoczął się od wybuchu i nadal się rozszerza. Einstein, choć niechętnie, uznał racje kolegów po fachu i zrezygnował z idei wszechświata statycznego. Przyznał też, że jego wspaniały twór - stała kosmologiczna - jest jego największą pomyłką. Jednak ostatnio naukowcy dochodzą do wniosku, że aby wszechświat w ogóle istniał, musi gdzieś być ukryta kolosalna ilość energii. Stała kosmologiczna, czyli ujemna energia pustej przestrzeni, wróciła do łask. Oznacza to, że w każdym centymetrze sześciennym przestrzeni wiruje ogromna ilość dziwnej energii - niewidzialnej, nie dającej się zbadać przyrządami naukowymi, ale jednak realnej, gdyż bez niej nic by nie istniało... Czyż nie to samo twierdzi Szypow?
Pozdrawiam

Ja do Przyjaciela, 16 sierpnia 2013:

Dzięki za info!
Teorię pół torsyjnych oczywiście znam, była podstawą technologii, którą przejąłem od Rosjan kilka lat temu i którą miałem udoskonalać. W efekcie stworzyłem technologię własną, opartą na innej teorii - działała lepiej niż rosyjska, bo była lepiej sterowalna i - przede wszystkim - wielokrotnie tańsza.
Gennadij Iwanowicz Szypow to niewątpliwie wielki umysł, może nawet genialny - ale jakoś tak jest, że jak ktoś, niechby i genialny naukowo, zaczyna mieszać naukę z mistyką, to nie ma z tego ani rzetelnej nauki, ani natchnionej mistyki. Z tego to powodu Albert Einstein nie był w stanie uznać mechaniki kwantowej, bo mu w jego wyobrażeniu Boga przeszkadzała. Stąd też wszelkie "naukowe dowody na istnienie/nieistnienie Boga" - jeśli nie są prasowymi wymysłami, bo periodyki w rodzaju "Gwiazdy mówią" to źródła informacji ani poważne, ani wiarygodne - trzeba traktować nieufnie.
Nauka nie zajmuje się Bogiem, bo nie do tego ją pomyślano. Jej główne przesłanie to poszerzenie władzy Rozumu, czyli władz poznawczych człowieka. W ten sposób zamiast niedocieczonych wyroków boskich, które dawniej skazywały na bezsensowną śmierć lub równie bezsensowne cierpienie nieprzebrane rzesze ludzi, mamy dziś wcale skuteczną medycynę, opartą na przesłankach racjonalnych, czyli umiejącą trafnie przewidywać zachowanie organizmu, bez używania kapryśnych i zawodnych zdolności parapsychicznych. Nie jest ta medycyna bez grzechu, bo nieobcy jej grzech pychy, durnowaci doktorzy wyobrażają sobie, że są omnipotentni, lekceważą związek ciała i psychiki, często nie rozumieją, że człowiek chory to jednak nie tylko komplet norm fizjologicznych i nie tylko mechanizm do wyregulowania - ale skuteczność tej medycyny w stosunku do dawnych para-magicznych metod jest bezdyskusyjna.
Mistyka z kolei (przynajmniej tak, jak ja ją rozumiem)  jest sztuką do nauki przeciwną; ona nie objaśnia świata i nie poszerza nasze nad nim władzy, ale uświadamia ogrom naszej niewiedzy. Prowadzi najprostsza droga do sokratejskiego stwierdzenia "wiem, że nic nie wiem". W stanach umysłu, których doświadczają mistycy, nie ma człowieka nie ma Boga, nie ma nauki... w ogóle nic nie ma, z wyjątkiem być może stwierdzenia JESTEM. KTO jest? Kim jest Ten-Który-Istnieje? I tam nie ma wzoru na istnienie/nieistnienie Boga, jest, być może, stwierdzenie Henryka Skolimowskiego "nie zawsze musimy rozumieć, czasem wystarczy uszanować"
Te dwa światy graniczą ze sobą, ale niespecjalnie się przenikają. Jakaś pierwotna intuicja nakazuje nam wierzyć, że KIEDYŚ-TAM granicy nie było, wiedza była jednolita i prosta - stąd pretensje religiantów do ewolucjonizmu a ateuszy do kreacjonizmu, na przykład. Mocno to przypomina obłąkaną walkę sekt religijnych o "jedynie słuszną" prawdę...
Sam mam wrażenie, że Bóg bawi się z nami: ilekroć wydaje się nam, że już-już wszystko wiemy, że już-zaraz stworzymy Ogólną Teorią Wszystkiego, która raz-na-zawsze-z-abcugiem-poczwórnym wyjaśni na wieki-wieków, jaki jest Kosmos, Bóg i człowiek, to zaraz okazuje się, że jest inaczej, a stare teorie z dnia na dzień okazują się warte tyle, co papier, na którym je spisano. Dzięki temu następuje Rozwój, poszerza się świadomość. Coraz większe obszary świata stają się zrozumiałe i przez to "nasze", ludzkie. Niektóre wielkie duchy opiekuńcze ludzkości, które dla nas, śmiertelnych mają postać żyjących wśród nas geniuszy sztuki, nauki, filozofii lub przywództwa, powiadają, że z chwilą, gdy w wyniku opisanego przed chwilą rozwoju świadomość człowieka stanie się równa boskiej - nastąpi Apokastazis, unicestwienie niepotrzebnego już świata materialnego i połączenie wszystkiego w Jedno. Ale raczej nie w wyniku odkrycia "wzoru na istnienie/nieistnienie Boga", ale w wyniku rozwoju świadomości właśnie. Coś w tym jest, skoro prosty radiesteta kiedyś wygłosił pękną sentencję "metafizyka staje się fizyką, kiedy wkracza w nią świadomość".
Dziś żyjemy w świecie, w którym technologia daje mam ułudę mocy równej boskiej: manipulujemy genami, przedłużamy życie, pokonujemy groźne żywioły natury. Fajno, tylko, że ta technologia ma paskudną wadę: wymaga zasilania. Gdzie wrócimy, kiedy wyczerpie się ropa, węgiel i uran, nie  wyjdzie "wolna energia" a my zostaniemy na zrujnowanej planecie? Ufamy, że prawa przyrody są wieczne i niezmienne, że zawsze potulnie będą działać w służbie naszej pychy - a co się stanie, gdy Bóg-Stwórca, dla błahego żartu, zmieni którąś z fundamentalnych stałych Wszechświata, choćby stałą grawitacji, albo wielkość obserwowanego kwantu energii? - Otóż wszystkie nasze technologie z dnia na dzień dyjabli wezmą i budzimy się w jaskiniach. Naiwnym zagłuszaniem tego metafizycznego lęku są stwierdzenia "Natura nigdy nie łamie swoich własnych praw" (Baruch Spinoza), "Bóg jest matematykiem (Galileusz), albo "znalazłem wzór na istnienie Boga" (G. I. Szypow). Matematyka jest (pozornie) beznamiętna, logiczna i spójna, i taki też świat opisuje, (pozornie) idealny, bez przypadków, uporządkowany i spójny.
Ale taki świat jest nieludzki. Pisał ATEUSZ, Stanisław Lem: "jeśli jesteś szpetnym garbusem, możesz wyobrażać sobie, że taki był plan Istoty Najwyższej. Ale jeśli dowiesz się, że to jeno ślepy przypadek, cóż ci pozostaje, prócz nocnego wycia?". Nic dziwnego, że mistyk i poeta, Wiliam Blake, przedstawia porywającą wizję walki Urizena (Boga-matematyka) z Urthoną (Bogiem-Duchem). Że dla Blake'a wyznawcy Boga-matematyka, tacy, jak choćby Izaak Newton, to słudzy Szatana? Takiego z opowieści Leszka Kołakowskiego, co to rogi spiłował, ogon w portki schował, dobra perfumą się skropił, we frak ubrał i z katedry w Heidelbergu naucza, że Szatana nie ma... Że Goethe, pisząc- w przededniu rewolucji przemysłowej! - sławnego "Ucznia czarnoksiężnika", ostrzega, że uruchamiamy siły, które mogą wymknąć nam się spod kontroli?
W tym świetle stwierdzenie "oto naukowy wzór na istnienie Boga" to przejaw jakiejś niewyobrażalnej pychy, przekonania, że jedna sekta (w tym przypadku naukowa) ostatecznie pokonała drugą, tu religiancką. I też nie do końca, bo wróg nie śpi, herezja czai się wszędzie. Stąd raz na jakiś czas wychynie z tego piekła już to durnowaty fanatyk, co wszędzie widzi szatana, już to równie durnowaty "naukawiec", co do rozprawy z przesądami wzywa.
Bodaj najlepiej ten stan umysłu skomentował Witkacy: "Dzieła sztuki, to jeno gówienka maleńskie, które Ludzkość pozostawia za sobą na drodze ku Wieczności". Uzupełnijmy Witkacego: wiele odkryć naukowych i opartych na nich technologii to też "gówienka maleńskie".
Tak zatem - jak długo jesteśmy zdolni do odczuwania metafizycznej trwogi, jak długo mamy świadomość, że nasza duma i poczucie mocy, to "jeno gówienko maleńskie" wobec ogromu Bożego dzieła , jak długo "nie rozumiejąc, umiemy uszanować" - tak długo mamy nadzieje, że i Bóg nawet niekoniecznie rozumiejąc swoje średnio mądre dzieci, uszanuje nas i nasze śmieszne uroszczenia do wielkości.

Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie...

Pozdr
WZ

konto usunięte

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
J C.

J C. Niedawna katastrofa
budowlana mostu
autostradowego w
Genu...

Temat: Dowody naukowe na istnienie Boga

Zbyszek M.:
Włodzimierz Z.:
Teraz to chyba ja nie wytrzymam...

Jestem za.

Są wg mnie trzy aspekty "pytania o dowody naukowe na istnienie Boga."

Pierwszy to oczywiście czy ludzkość dojrzała etycznie po sięgnięcie po wręcz nieporównywalne z dotychczasowymi technologiami, a jakie można już tworzyć w oparciu teorie wcale nie nowe dla nas dyskutujących w Grupie "Świat nowej nauki " ( np. mnie , Zbyszkowi , Włodzimierzowi, prof. Hellerowi, ) takie jak teoria bioelektroniki prof. Sedlaka, teoria dynamiki informacyjnej i fizyki układów otwartych (fizyka klasyczna zajmowała się dotąd tylko układami "zamkniętymi", a przecież w całym kosmosie nie ma tak naprawdę układów izolowanych) prof. Romana Ingardena czy teoria pól torsyjnych, teoria entropii i negentropii (charakteryzującej organizmy żywe - przy czym z definicji bioelektronicznej organizmu żywego jako układu energetycznego zbudowanego z półprzewodników białkowych lub krzemowych chrakteryzującego się powierzchniowym bioplazmatycznym zagęszczeniem elektronów , Ziemia =Gaja jest jak najbardziej organizmem żywym...)

Drugi to wciąż obecna jeszcze w społeczeństwie polskim ( i powielana przez bardzo wielu młodych ludzi choćby na grupie Świat nauki" ) psedo -matrialistyczno-naukowa mentalność pos-homosviticus regujaca wręcz agresją na nie-matrilistyczne pardygmaty naukowe.

A trzeci najważniejszy, że każdy dziś w XXI wieku powinien mieć prawo dostępu do nie-dogmatycznych naukowych nie-materialistycznych paradygmatów , pojęć i wiedzy, gdyż decyduje to na każdym kroku o decyzjach życiowych każdego. A przecież żyjemy dziś w czasach potrzeby samodzielnego rozumienia i myślenia i większość odrzuca wszelkie pojęcia tradycyjne jak wiara, jeżeli tylko nie będą poparte racjonalną wiedzą .

konto usunięte

Temat: Dowody naukowe na istnienie Boga

Bóg nie istnieje.
Dyskusja o dowodach na jego/nieistnienie-istnienie to strata czasu.
Bóg nie istnieje ,ponieważ jego istnienie nie jest konieczne do wyjaśnienia istniejącej rzeczywistości.
Po co mnożyć Byty niepotrzebnie - Brzytwa Ockhama się kłania..
J C.

J C. Niedawna katastrofa
budowlana mostu
autostradowego w
Genu...

Temat: Dowody naukowe na istnienie Boga

Jan O.:
Bóg nie istnieje.
Dyskusja o dowodach na jego/nieistnienie-istnienie to strata czasu.
Bóg nie istnieje ,ponieważ jego istnienie nie jest konieczne do wyjaśnienia istniejącej rzeczywistości.
Po co mnożyć Byty niepotrzebnie - Brzytwa Ockhama się kłania..

1. Proszę o dowód i aksjomaty Pana twierdzenia :
"Bóg nie istneje poniewąż jego istnienie nie jest koniecze do wyjaśnienia istnejacej rzeczywistości" zgodnie z paradygmtem sceptycyzmu naukowego
oraz przyjmowanej w niej zasadzie że cieżar dowodu leży po stronie stwiajacego hipotezy i twierdzenia.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Sceptycyzm
http://www.ptta.pl/pef/pdf/d/dowod.pdf
http://webcache.googleusercontent.com/search?q=cache:N...

2. W szczególności prosze o wyjśnienie co Pan rozumie pod zwrotem frazeologicznymi "wyjaśnienie istniejącej rzeczywistości" zgodnie z postulatem Arystotelowskim prawdziwości twierdzeń, o ile istnieje rzeczywistość do której badane twierdznie się odnosi.

3. Proszę o zdefiniowanie Pana rozuminienia i sposobu i zakresu zatosowania postulatu "Brzytwy Ockhama , bo stosowanie tego postulty bez precyzyjnego definiowania jej zasadności może prowadzi do "wylewania dziecka z kąpielą" czyli do "metody brzytwy Trolla Rafała Matołka" ( Janusza Domańskiego) http://www.goldenline.pl/forum/3428547/o-koherencji-mo...
http://www.goldenline.pl/forum/3426321/o-koherencji-mo...Ten post został edytowany przez Autora dnia 23.02.14 o godzinie 09:40

konto usunięte

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
J C.

J C. Niedawna katastrofa
budowlana mostu
autostradowego w
Genu...

Temat: Dowody naukowe na istnienie Boga

Jan O.:
Bóg nie istnieje.


jest to nie udowodnialna naukowo teza silnego ateizmu i dialektyki matrializmu marksistowskiego
Dyskusja o dowodach na jego/nieistnienie-istnienie to strata czasu.
[b]Jest to nie udowodniona kompromisowa teza agnostycayzmu.
Bóg nie istnieje ,ponieważ jego istnienie nie jest konieczne do wyjaśnienia istniejącej rzeczywistości.
brak definicji wtym twrdzeniu co twierdzacy rozumie przez istnienei rzeczywistści
Po co mnożyć Byty niepotrzebnie - Brzytwa Ockhama się kłania...
Jeżeli nie ma spracyzownega zagadnienia do dowodzenia "nie ma co ani komu udowniać"


Obrazek


DOWODY ISTNIENIA BOGA
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dowodzenie_istnienia_Boga

Propozycje dowodów na istnienie Boga można podzielić na aprioryczne (np. dowód ontologiczny) i aposterioryczne. Przykładami prób udowodnienia istnienia Boga są:
argument kosmologiczny, według którego musiała istnieć pierwsza przyczyna, którą był Bóg; sformułowany przez Arystotelesa i powtórzony przez św. Tomasza, skrytykowany m.in. przez B. Russella;
argument z realizmu pojęciowego, powtarzany przez św. Augustyna i Anzelma z Canterbury;
argument teleologiczny - Wszechświat jest tak skomplikowany, że musiałby być zaplanowany przez Boga;
dowód ontologiczny - Bóg musi istnieć, gdyż jest najdoskonalszą rzeczą, o jakiej można pomyśleć, a rzeczy doskonałej istnienie przysługuje z konieczności, więc Bóg istnieje z konieczności; stworzył Anzelm z Canterbury, powtórzył Kartezjusz.

Próbowano także przedstawić argumenty (w tym dowody) za nieistnieniem Boga:
problem zła - wszechmocny Bóg, który zrobiłby wszystko dla czynienia dobra, nie może istnieć, bo wtedy nie istniałoby zło;
argument z wolnej woli - wszechwiedzący Bóg zna całą przyszłość, w tym także działania ludzi (ma plan Boży), a więc przyszłość jest zdeterminowana, co stoi w sprzeczności z koncepcją wolnej woli.
paradoks omnipotencji - jeśli wszechmocny Bóg nie może łamać praw logiki, to nie istnieje, gdyż nie może np. stworzyć kamienia, którego nie uniesie, bo wtedy nie byłby wszechmocny;
ostateczny boeing 747 - gambit - teoria ewolucji lepiej niż hipoteza istnienia Boga wyjaśnia złożoność życia, więc istnienie Boga jest "zbędne", czyli mało prawdopodobne.
Krytyka[edytuj | edytuj kod]

Nie ma zgody co do możliwości przedstawienia argumentu (w tym dowodu) za lub przeciw istnieniu bogów lub Boga. Przykładem krytyki prób dowodzenia istnienia Boga są stwierdzenia:
argument kosmologiczny:
zjawiska kwantowo-grawitacyjne (a takim było powstanie Wszechświata) nie muszą mieć przyczyny.
według teorii wszechświatów cyklicznych czasoprzestrzeń istniała od zawsze, więc w łańcuchu przyczynowym nie istniała pierwsza przyczyna (Bóg); następstwo połączonych zdarzeń nie musi mieć początku
postawienie Boga na miejscu pierwszej przyczyny tylko oddala pytanie co było przed powstaniem Wszechświata, nie udzielając sensownej odpowiedzi;
argument teleologiczny:
porządek mogą tworzyć prawa natury, np. dobór naturalny warunkuje przystosowanie organizmów żywych do środowiska
istota, która zaprojektowała tak skomplikowany Wszechświat, sama musi być jeszcze bardziej skomplikowana, więc zgodnie z tą zasadą sama musiała zostać zaprojektowana, co tylko oddala pytanie co było przed powstaniem Wszechświata;
dowód ontologiczny:
możliwość pomyślenia o czymś nie pociąga za sobą istnienia tego czegoś
istnienie nie jest predykatem, a jest wykorzystywane do tworzenia syntetycznych powiązań między pojęciami. Zdanie, że coś, ponad co nic większego nie można pomyśleć (coś, co jest najdoskonalsze pod każdym względem) istnieje, jest syntetyczne, a nie analityczne i nie można mu przypisywać koniecznej prawdziwości
dowieść istnienia Boga można tylko na podstawie obserwacji stworzonego przezeń świata oraz z niedoskonałości i niesamoistności stworzeń, nie zaś z ludzkiej wiedzy o boskiej naturze
aby udowodnić istnienie rzeczy najdoskonalszej, trzeba udowodnić nie tylko to, że jest coś takiego, ale też, że to jest ta rzecz, o której się myśli.

konto usunięte

Temat: Dowody naukowe na istnienie Boga

Jan O.:
Bóg nie istnieje.
Dyskusja o dowodach na jego/nieistnienie-istnienie to strata czasu.
Bóg nie istnieje ,ponieważ jego istnienie nie jest konieczne do wyjaśnienia istniejącej rzeczywistości.
Po co mnożyć Byty niepotrzebnie - Brzytwa Ockhama się kłania..


Jezeli Bóg nie istnieje, to dlaczego wierzy w niego tak wielu naukowcow?
J C.

J C. Niedawna katastrofa
budowlana mostu
autostradowego w
Genu...

Temat: Dowody naukowe na istnienie Boga

Ale w takim razie tak wielu naukowcom tak trudno jest uwierzyć w Boga?Ten post został edytowany przez Autora dnia 25.02.14 o godzinie 00:18

konto usunięte

Temat: Dowody naukowe na istnienie Boga

Jerzy C.:


"Bóg jest tym który jest", a więc "nie ma" świadomości, ale sam jest nieskończoną i wszechogarniającą cąły kosmos i każdy atom i każda istotę żywa ...świadomością kosmiczną!

nie ma na to dowodow.

ta hipoteza nie jest falsyfikowalna.

konto usunięte

Temat: Dowody naukowe na istnienie Boga

Jerzy C.:


Ale dlaczego obecnie tak wielu naukowcom tak trudno jest uwierzyć w istnienie Boga?

bo to glupie komuchy.
J C.

J C. Niedawna katastrofa
budowlana mostu
autostradowego w
Genu...

Temat: Dowody naukowe na istnienie Boga

Michał H.:
Jerzy C.:


Ale dlaczego obecnie tak wielu naukowcom tak trudno jest uwierzyć w istnienie Boga?

bo to glupie komuchy.
Raczej - post-komuchy i postmoderniści :-(Ten post został edytowany przez Autora dnia 25.02.14 o godzinie 00:11
J C.

J C. Niedawna katastrofa
budowlana mostu
autostradowego w
Genu...

Temat: Dowody naukowe na istnienie Boga

Może nie uświdamy sobie jeszcze wszyscy tego , ale dziś wcale problemem jest rzekomy konflikt miedzy świato poglądem religinym a nukowym.

Wcale tak nie jest, o czym doskonale świadczy nasza dyskusja na tej grypie o potrzebie tworzenia Nowej Nauki na miare XXI wieku .

Dziś palacym i coraz powszechniejszym problem i zagrzeniem jest co innego, a minowicie pogłebiajaca się SPOŁECZNA AKULTURACJA .
Na ten problem są w stanie już dać zadawalającej odpowiedzi ani ani żadne instytucja naukowe , ani istnice istytucje religijne.

A problem ten postepuje w zawrotnym tempie. To własnei tegoproblmu dotycza cytowne przeze mnie słowa Jana Pawła II:
„Europejska kultura sprawia wrażenie «milczącej apostazji» człowieka sytego, który żyje tak, jakby Bóg nie istniał” (Ecclesia in Europa, nr 9). Podobnie świat życia gospodarczego i ekonomicznego wydaje się być pozbawionym wyrazistego odniesienia do Boga i Jego praw. Rządzi się przecież – jak sądzi wielu – niezależnymi, obiektywnymi prawami rynku i ekonomii. Ojcowska dłoń Boga zostaje zastąpiona „niewidzialną ręką rynku”.

Własnie ten problem zauważył już w1971 jako antropolog, folozof i twórca teatralny wielki polski rezyser Jerzy Grotowski w swoim słynnym manifęscie artystycznym "Święto" zacznającym się o znamiennych słów:

"Niektóre słowa umarły, mimo że ich jeszcze używamy. Są… takie, które umarły nie dlatego, że należałoby je zastą…pić innymi, ale dlatego, że umiera to co oznaczają"

Rola i oryginalny wkład Grotwskiego do dziedzictwa światwej kultury jest wprost nie do przeceniena. i nie przypadkowo już w 10 lat po jego śmierci UNESCO ogłosiło rok 2009 Międzynarodowym rokiem Jerzego Grotowskiego!

http://aomkatharsis.blogspot.com
http://www.goldenline.pl/forum/3428347/swieto-manifest...

ŚWIĘTO
Niektóre słowa umarły, mimo że ich jeszcze używamy. Są… takie, które umarły nie dlatego, że należałoby je zastą…pić innymi, ale dlatego, że umiera to co oznaczają…. Tak jest przynajmniej dla wielu z nas. Do takich słów należy: spektakl, przedstawienie, teatr, widz itd. A co jest potrzebne? Co żyje? Przygoda i spotkanie, nie byle jakie; aby stało się to, co pragniemy, by się z nami stało, a później by się stało także z innymi, pośród nas.. Co nam do tego jest potrzebne? Na począ…tek, aby było miejsce i swoi, a później, żeby przyszli także nieznani swoi; czyli na począ…tek, by nie być w tym samemu, a później, abyśmy nie byli w tym sami. A co znaczy swoi? To ci, którzy oddychają… tym samym powietrzem i – można by powiedzieć – podzielają… nasze zmysły. Co jest możliwe wspólnie? Święto.

* * *

Pierwsze pytanie, które tutaj padło, jest pytaniem aktora. Ale aby na nie znaleźć odpowiedź, trzeba zawodowstwo opuścić. Powiedział on, że tym, co nie pozwala mu rozbroić się naprawdę, jest powód dla jakiego uprawia się aktorstwo. Powiedział także, że to potrzeba aprobaty ze strony innych przyczynia się do tego, że aktor pozostaje uzbrojony. Tak jest, wierzę, że motywy, jakie doprowadziły nas do uprawiania teatru, nie są… czyste. Jedni chcą… uprawiać teatr jako przedsiębiorstwo, inni chcą… być akceptowani przez swoje środowisko albo zdobyć pewną… pozycję, albo otrzymywać podarunki od dobrego towarzystwa. Wiemy skądinąd, że jest w tym nie tylko coś nieuczciwego, ale i jałowego.

Człowiek, który daje swą… cielesną… obecność w zamian za pozycję materialną… – w tym lub innym znaczeniu tego słowa – już przez to samo stawia się w fałszywej sytuacji, nawet bardziej dzisiaj niż kiedyś, kiedyś bowiem była to profesja w swej dwuznaczności jasna, zbliżona do błazeńskiej; zresztą… i życie wokół zdawało się prostsze, bardziej ustabilizowane, zawsze działy się okropności, ale niby daleko, każdy mógł budowaćw sobie poczucie, że zajmuje w świecie pozycje trwałą…; i samemu światu wydawało się, fałszywie zresztą…, że jest mniej lub bardziej trwały, że istnieją… mniej lub bardziej trwałe reguły gry, mniej lub bardziej trwałe wierzenia.

Ale czas jest inny i nie są…dzę, aby moment taki znano już, widziano już w dziejach, nawet jeżeli przyjrzeć się pewnemu osobliwemu zjawisku, jakie miało miejsce dwa tysią…ce lat temu na peryferiach olbrzymiego cesarstwa, które obejmowało cały ówczesny świat zachodni: ludzie chodzili po lasach i szukali prawdy. Szukali jej w zgodzie z obliczem tamtych czasów, które w przeciwieństwie do oblicza naszych było religijne, nie widzę możliwości aby być dzisiaj religijnym, tak jest przynajmniej dla mnie, a są…dzę, że i dla wielu z was. Ale jeżeli jest jakieś podobieństwo czasów, to w potrzebie odnalezienia sensu, jeżeli nie posiada się sensu, żyje się w nieustannym lęku, są…dzi się, że lęk ten spowodowany jest zdarzeniami zewnętrznymi i niewą…tpliwie one go wyzwalają…, ale to, z czym nie możemy się uporać, płynie od wewną…trz, to nasza własna słabość, a słabość jest brakiem sensu.

Oto dlaczego istnieje bezpośredni zwią…zek pomiędzy odwagą… a sensem. Ci ludzie, którzy dwa tysią…ce lat temu chodzili po okolicach Nazaretu – zresztą… byli oni młodzi, o czym zapomniano, a tradycja widzi ich od razu jako starców – mówili różne dziwne rzeczy i nieraz zachowywali się nierozsą…dnie, ale w powietrzu unosiła się potrzeba porzucenia siły, porzucenia wartości panują…cych i poszukiwania wartości innych, na których można by budowaćżycie bez kłamstwa. Powtarzam raz jeszcze, że w tamtej epoce przybrało to postać zjawiska religijnego, co jest nam obce, ale jeżeli ośmieliłem się odwołać do tamtej chwili, to po to by podkreślić, że – przy całej naszej odmienności – to, co się dzieje w naszym wieku, nie przytrafia się po raz pierwszy, i że nie jesteśmy pierwszymi, którzy trwają… w poszukiwaniu.


A jeżeli trwa się w poszukiwaniu, to są… rzeczy, których nie sposób robić z czystym sumieniem: np. Wyjść na podwyższenie i udawać, grać tragedię, albo komedię, aby otrzymać oklaski, gorliwie dzień po dniu zabiegać, by nie stracić angażu, pchać się w światła rampy, szukać kurczowo kogoś, kto nas wylansuje. Jeżeli wyczuwamy, że to jałowe, to już nieźle, bo sytuacja staje się mniej fałszywa. Ale czyha na nas tysią…c możliwości ucieczki, i w istocie ucieczki od życia. Na przykład: zamiast zają…ć się polityką… – politykować w teatrze, to oczywista ucieczka; zamiast ujawnić siebie, jakim się jest, do końca – spożytkować nagość i seks jako pornografię, to gorzej niż ucieczka. Przykłady można mnożyć: można wymyślić nową… filozofię, rzucić nowe nazwiska, głosić nowe metody, uprawiać pewnego rodzaju ćwiczenia i jaką…ś dietę makrobiotyczną…, tj. zawsze znaleźć dla siebie co innego, jakiś pozór.

* * *

W tym strachu, który się łą…czy z brakiem sensu, rezygnujemy z życia i zaczynamy pilnie umierać. Szablon zajmuje miejsce życia a zmysły, zrezygnowane, oswajają… się z nijakością…. Co pewien czas buntujemy się, ale w istocie tylko dla pozoru: robimy jaką…ś wielką… awanturę, jakiś skandal – nie za ostry na ogół, taki, który nie zagrozi naszej pozycji, coś co jest dostatecznie banalne, aby mogło być przez innych przyjęte ze zrozumieniem, więc na przykład spijamy się do nieprzytomności. Ta skorupa, ta otoczka, pod którą… kamieniejemy, staje się już naszym istnieniem – twardniejemy i stajemy się zatwardziali; i zaczynamy nienawidzić każdego, w kim kołacze się jeszcze iskierka życia.

To nie jest jakaś sprawa duchowa, to ogarnia wszystkie nasze tkanki i coraz większy jest strach przed czyimś dotknięciem, albo przed ukazaniem siebie. Wstyd gołej skóry, gołego życia, wstyd siebie – a jednocześnie – często zupełny bezwstyd tam, gdzie w grę wchodzi, aby wszystko to wystawić na targowisko, sprzedać dobrze. Już nie kochamy siebie, siebie samych; nienawidzą…c innych, próbujemy uleczyć ten brak miłości. Bardzo żywo, choć ze skrywaną… ponurością… krzą…tamy się wokół własnego pogrzebu. Iluż tu potrzeba czynności, jaki trud, jaki rytuał. A cóż takiego ta śmierć? Ubieranie, zasłanianie, posiadanie, uciekanie, kanonizowanie własnego brzemienia. A co pozostaje, co żyje? Las.

Tak mówiliśmy u nas w Polsce: nie było nas – był las, nie będzie nas – będzie las. Wiec jak być, jak żyć, jak rodzićtak jak las? Mogę także sobie powiedzieć: jestem wodą…, czystą…, która płynie, żywą… wodą…; wtedy źródłem jest on, ona nie ja: ten komu idę na spotkanie, przed którym się nie bronię. Tylko jeżeli onjest źródłem, ja mogę byćwodą… żywą….

A teraz parę słów o umieraniu, by tak rzec, finalnym. Niektórzy twierdzą…, że człowiek w momencie agonii widzi skrót całego swojego życia, tego, co w nim było najistotniejsze, dobre – taki rodzaj filmu. Nie wiem, czy to prawda, ale niech by to było prawdą… Jak myślicie, co wtedy będziemy widzieć? Co ważne, co powróci? Czy chwila, w której kupiłeś auto, kiedy szef cię pochwalił albo kiedy wyszedł ci jakiś chytry numer i dlatego czułeś się od innych lepszy, bo bardziej cwany?

.Ten post został edytowany przez Autora dnia 25.02.14 o godzinie 00:26

konto usunięte

Temat: Dowody naukowe na istnienie Boga

Zbyszek M.:
Jan O.:
Bóg nie istnieje.

a ma Pan na to jakies dowody naukowe?
Nie drocz się ze mną :)
Nauka się Bogiem nie zajmuje.
To co dla wierzących jest "Bogiem" dla fizyków może być osobliwością fizyczną.
Nie ma zjawisk nadprzyrodzonych - są tylko zjawiska ,które na obecnym etapie wiedzy,
względnie rozwoju człowieka są poza granicą jego poznania/percepcji.
Czy fale radiowe nie istniały w XVIII wieku bo ludzie nie zdawali sobie sprawy z ich
istnienia ?
Możliwe jednak ,iż pewne nazwijmy to struktury rzeczywistości na zawsze pozostaną poza
naszym "zasięgiem" - nie jest dowód na istnienie jakiegoś "architekta" ale dowód na
ograniczenia naszego gatunku. Tyle na razie w temacie :).

konto usunięte

Temat: Dowody naukowe na istnienie Boga

Jerzy C.:
jest to nie udowodnialna naukowo teza silnego ateizmu i dialektyki matrializmu marksistowskiego

Doprawdy ? A to nowina... Nie wiedziałem ,iż Hawking to komunista i bolszewik :).
Pewnie coś mnie ominęło.

Proszę nie wchodzić na grunt filozofii zwłaszcza średniowiecznej - gdy ludzi zżerały
wszy i szczury a czarna śmierć dziesiątkowała populację.

konto usunięte

Temat: Dowody naukowe na istnienie Boga

Michał H.:
Jan O.:
Bóg nie istnieje.
Dyskusja o dowodach na jego/nieistnienie-istnienie to strata czasu.
Bóg nie istnieje ,ponieważ jego istnienie nie jest konieczne do wyjaśnienia istniejącej rzeczywistości.
Po co mnożyć Byty niepotrzebnie - Brzytwa Ockhama się kłania..


Jezeli Bóg nie istnieje, to dlaczego wierzy w niego tak wielu naukowcow?
Bo to głupi teiści w większości katole.
Jan Mikołaj K.

Jan Mikołaj K. Hrabia herbu
Hilzen.Przez higienę
mózgu wystrzegam się
pr...

Temat: Dowody naukowe na istnienie Boga

Michał H.:
Jan O.:
Bóg nie istnieje.
Dyskusja o dowodach na jego/nieistnienie-istnienie to strata czasu.
Bóg nie istnieje ,ponieważ jego istnienie nie jest konieczne do wyjaśnienia istniejącej rzeczywistości.
Po co mnożyć Byty niepotrzebnie - Brzytwa Ockhama się kłania..


Jezeli Bóg nie istnieje, to dlaczego wierzy w niego tak wielu naukowcow?
Ale istnienie czegoa nie jest warunkiem koniecznym żeby w to wierzyć.
J C.

J C. Niedawna katastrofa
budowlana mostu
autostradowego w
Genu...

Temat: Dowody naukowe na istnienie Boga

Jan O.:
Zbyszek M.:
Jan O.:
Bóg nie istnieje.

a ma Pan na to jakies dowody naukowe?
Nie drocz się ze mną :)
Nauka się Bogiem nie zajmuje.
To co dla wierzących jest "Bogiem" dla fizyków może być osobliwością fizyczną.
Nie ma zjawisk nadprzyrodzonych - są tylko zjawiska ,które na obecnym etapie wiedzy,
względnie rozwoju człowieka są poza granicą jego poznania/percepcji.
Czy fale radiowe nie istniały w XVIII wieku bo ludzie nie zdawali sobie sprawy z ich
istnienia ?
Możliwe jednak ,iż pewne nazwijmy to struktury rzeczywistości na zawsze pozostaną poza
naszym "zasięgiem" - nie jest dowód na istnienie jakiegoś "architekta" ale dowód na
ograniczenia naszego gatunku. Tyle na razie w temacie :).

"> Nauka się Bogiem nie zajmuje."
Czyżby?
A od kiedy filozofia i teologie to nie nauka?!!!
To dlaczego w takim razie istnieja w Wydziały Teologi równeiż na wielu Państwowych Uniwersytetach?

1. Uczelnie publiczne

Nazwa jednostki....................Wyznanie................Rektor lub dziekan .......... Liczba studentów
Wydział Teologii.........................Kościół ................ks. dr hab.Piotr Duksa,............. brak danych
Uniwersytetu Warmińsko- ....rzymskokatolicki........................................................................Mazurskiego w Olsztynie.........................................................................................................
Wydział Teologiczny................ Kościół ...............ks. prof. dr hab.
Uniwersytetu Opolskiego......rzymskokatolicki......Tadeusz Dola ......................brak danych

Wydział Teologiczny.....................Kościół......................ks. dr hab.
Uniwersytetu Śląskiego............ rzymskokatolicki
w Katowicach ks. dr hab.
brak danych
Wydział Teologiczny Uniwersytetu... Kościół ks. prof. dr hab................brak danych
im. Adama Mickiewicza w Poznaniu rzymskokatolicki....Jan SzpetWydział Teologiczny Uniwersytetu......Kościół.............ks. dr hab. prof. US
Szczecińskiego............................. rzymskokatolicki Zdzisław Kroplewski............ brak danych

Wydział Teologiczny Uniwersytetu.....Kościół.............ks. dr hab. prof. UMK
Mikołaja Kopernika w Toruniu rzymskokatolicki Jan Perszon........................ brak danych

Wydział Teologiczny Uniwersytetu ..Kościół.................ks. prof. UKSW dr hab.
Kardynała Stefana Wyszyńskiego...rzymskokatolicki....Piotr Tomasik..................brak danych
w Warszawie Katedra Teologii Katolickiej ...........Kościół .................... abp prof. dr hab.Uniwersytetu w Białymstoku..........rzymskokatolicki......Edward Ozorowski..........brak danych
Katedra Teologii Prawosławnej ..................................abp prof. dr hab.
Uniwersytetu w Białymstoku........... Prawosławie........Sawa Hrycuniak ...............brak danych

Chrześcijańska Akademia.......... Prawosławie................abp prof. dr hab.
Teologiczna w Warszawie , Starokatolicyzm, ...........Jeremiasz Jan Anchimiuk ...................................................Ewangelicyzm........................................................... 992

2.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Uniwersytet_Papieski_Jana...

Uniwersytet Papieski Jana Pawła II jako uczelnia kontynująca 600 letnią dziłalność wydziłu Teologii Uniwersytetu Jagielońskiego w Krakowie

Historia

Uniwersytet Papieski Jana Pawła II w Krakowie wywodzi się z najstarszej polskiej uczelni – Uniwersytetu Jagiellońskiego.

W dniu 12 maja 1364 roku król Kazimierz Wielki wydał akt fundacji uniwersytetu (studium generale), zatwierdzony uprzednio przez papieża Urbana V. Studium nie posiadało wydziału teologii. Dopiero na prośbę królowej Jadwigi i jej małżonka Władysława Jagiełły ówczesny papież Bonifacy IX, 11 stycznia 1397 roku wydał bullę Eximiae devotionis affectus erygującą Wydział Teologii w Krakowie. Data ta rozpoczyna 600-letnią działalność fakultetuW akcie fundacyjnym Akademii z 26 lipca 1400 roku Wydział Teologiczny wymieniony został na pierwszym miejscu i odtąd przez wiele stuleci był najważniejszym w krakowskiej uczelni. Zgodnie z zamysłem królowej Jadwigi profesorowie Wydziału włączyli się w dzieło chrystianizacji Litwy. Dzięki ich wystąpieniom na soborach w Konstancji i Bazylei Wydział zdobył sławę i rozgłos nie tylko w Polsce, lecz także poza jej granicami. W okresie dawnej Rzeczypospolitej rektorzy krakowskiej uczelni wywodzili się przede wszystkim z grona teologów. Po przetrwaniu okresu rozbiorów i odzyskaniu przez naród niepodległości w 1918 roku Wydział krakowski – szczycący się wybitnymi profesorami i największą w Polsce liczbą studentów – był jednym z głównych ośrodków polskiej myśli teologicznej. Wychowankowie tego Wydziału znajdowali się wśród kadry naukowej niemal wszystkich polskich wydziałów teologicznych i wielu seminariów duchownych. W czasie II wojny światowej wielu profesorów Wydziału było więzionych przez hitlerowców w obozach koncentracyjnych. Mimo licznych represji i strat personalnych spowodowanych przez okupanta, prowadzono tajne nauczanie. W 1945 roku zespół pracowników naukowych Wydziału został poszerzony o profesorów ze wschodnich ziem polskich (Lwów). W 1954 roku jednostronną uchwałą Rady Ministrów usunięto Wydział Teologiczny z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Decyzja ta nie przerwała jednak jego faktycznej i kanonicznej egzystencji.
W 1959 roku Stolica Apostolska wydała dekret stwierdzający, że „Wydział Teologiczny zgodnie z jego ustanowieniem i charakterem trwa pod kierownictwem jednej władzy kościelnej i na przyszłość ma się kształtować wedle praw ustanowionych przez Stolicę Apostolską”. Dzięki staraniom kardynała Karola Wojtyły Wydziałowi został przyznany w 1974 roku zaszczytny tytuł Papieski.
Przełomowym wydarzeniem w dziejach Wydziału Teologicznego w Krakowie było wydanie przez Ojca Świętego Jana Pawła II 8 grudnia 1981 roku motu proprio Beata Hedvigis, na mocy którego ustanowiona została Papieska Akademia Teologiczna w Krakowie, składająca się z trzech wydziałów: teologii, filozofii i historii Kościoła.
W dniu 19 czerwca 2009 roku Kongregacja Wychowania Katolickiego wydała dekret, w którym wyraziła decyzję papieża Benedykta XVI o przekształceniu Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie w Uniwersytet Papieski Jana Pawła II, który jest pierwszym w Polsce uniwersytetem o tej randze. Zmiana nazwy oficjalnie nastąpiła 6 stycznia 2010, kiedy to weszła w życie ustawa podpisana 16 grudnia 2009 przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego o nadaniu nowej nazwy.
Obecnie UPJPII liczy 3643 studentów i 356 pracowników (w tym 242 naukowo-dydaktycznych). Wielkim Kanclerzem uczelni jest kard. Stanisław Dziwisz, rektorem od 1 września 2010 roku jest ks. prof. dr hab. Władysław Zuziak.
Uniwersytet Papieski Jana Pawła II w Krakowie jest uczelnią kościelną finansowaną na zasadach uczelni publicznych.
Wydziały i kierunki kształcenia[edytuj | edytuj kod]

Obecnie uczelnia daje możliwość podjęcia studiów na następujących kierunkach prowadzonych na kilku wydziałach i jednym wydziale zamiejscowym w Tarnowie.
Wydział Filozoficzny
Filozofia (I, II i III stopnia oraz studia podyplomowe)
Wydział Historii i Dziedzictwa Kulturowego
Archiwistyka i zarządzanie dokumentacją
Historia (I, II i III stopnia)
Muzyka kościelna (I i II stopnia)– w ramach Międzyuczelnianego Instytutu Muzyki Kościelnej prowadzonego wspólnie z Akademią Muzyczną w Krakowie
Historia sztuki (I, II i III stopnia)
Ochrona dóbr kultury (I i II stopnia)
Studia historyczno-społeczne
Wydział Nauk Społecznych
Dziennikarstwo i Komunikacja społeczna (I i II stopnia)
Nauki o rodzinie (I i II stopnia)
Praca socjalna (I stopnia)
Wydział Teologiczny
Teologia (studia jednolite magisterskie)
specjalności: Biblia w kulturze, katechetyczno-pastoralna, kultura chrześcijańska, turystyka religijna, kapłańska (dla alumnów WSD)
Wydział Teologiczny w Tarnowie
Teologia (studia jednolite magisterskie)
specjalności: kapłańska (dla alumnów WSD), katechetyczno-pastoralna (studia dla osób świeckich i zakonnych), socjalno-charytatywna
Instytut Prawa Kanonicznego.
Dodatkowo Uczelnia prowadzi również studia podyplomowe:
Podyplomowe Studia z Archiwistyki i Bibliotekoznawstwa
Podyplomowe Studia Asystent Rodziny
Podyplomowe Studia z Filozofii i Etyki
Studia Podyplomowe z Franciszkanizmu
Studia Podyplomowe „Nauka i Religia”
Podyplomowe Studia Superwizja w Zawodach Wsparcia Społecznego
Podyplomowe Studia „Symbolika w kulturze europejskiej”
Podyplomowe Studia z Morskiej Turystyki Religijnej
Podyplomowe Studia Wychowania Prorodzinnego
Podyplomowe Studia w Zakresie Opieki Duszpasterskiej Służby Zdrowia i Pomocy Społecznej – „Szkoła Opieki Duszpasterskiej św. Jana Bożego”
Podyplomowe Studia z Zakresu Konserwacji, Kształtowania, Architektury i Aranżacji Wnętrz Obiektów SakralnychTen post został edytowany przez Autora dnia 25.02.14 o godzinie 09:30



Wyślij zaproszenie do