Michał
C.
...umiarkowanie w
dążeniu do prawdy
nie jest cnotą...
Temat: Żywność genetycznie modyfikowana ...
Marcin Łoś:
Michał C.:
no wlasnie tradycyjnie krzyzujac i selekcjonujac to co jest w naturze normalne, mozna powiedziec wspomagamy szybkosc doboru naturalnego. Natomiast my tu rozmawiamy na temat wprowadzenia genu jednego organizmu do drugiego czyli o poprawianiu natury sensu stricto. Osobiscie tak dlugo jak to jest robione z glowa, z zastosowaniem wszystkich mozliwych wymogow bezpieczenstwa (ktore sa zreszta calkiem niezle uregulowane) tak dlugo nie mam nic przeciw.
wiem jestem upierdliwy :)
A co nazywasz tradycyjnym krzyżowaniem? Bo to już dawno przed erą GMO miało niewiele wspólnego z naturalną drogą krzyzowania się odmian.
Tradycyjne - pylek na znamie. Nawet w przypadku krzyzowania odleglych taksonow (np. wierzba z topla czy jeszcze inne dziwniejsze krzyzowki) tak mniej wiecej sie to robilo. I robi do dzis. CO prawda jest jeszcze fuzja protoplastow ale z tego w krzywaniu odleglych taksonow sie nie korzysta (a przynajmniej niezbyt czesto).
Pondato jak sobie popatrzysz dokladniejnsfer pojedynczych genów np. przez wirusy jest znacznie czestszy niż krzyżowanie się gatunków, więc o co ten raban? Wlasnie to robimy produkując GMO.
Wiem wiem u czlowieka jest okolo 200 genow z bakterii w wyniku poizomego transferu genow.