konto usunięte
Temat: GDZIE jadłaś/eś NAJLEPSZE sushi w życiu? (jak narazie) ;)
w Warszawie:tylko Akashia ;-)
konto usunięte
Marta S. HR
konto usunięte
Piotr
R.
Specjalista PR ds.
komunikacji
wewnętrznej
konto usunięte
Aneta
Brzezicka
badacz przede
wszystkim :)
konto usunięte
konto usunięte
konto usunięte
Andrzej Żuk:
Ja pieniądze wolę wydawać na przyjemniejsze rzeczy niż jadanie „w miejscach na topie” Np. dobre wino i produkty na przygotowanie dobrego jedzenia a za resztę zatankować motocykl i ruszyć w teren.
Monika S. Prezenter
Sylwia
Łubkowska
Nauczyciel oraz
tłumacz j.
angielskiego
Marta Sokołowska:
Nowy Jork,
wiele restauracji serwuje po prostu niebiańskie sushi:)
konto usunięte
konto usunięte
Karolina Fijołek:Szlifiereczkę? A co do Wrocławia nie pamiętam nazwy bo takich szczegółów nigdy nie pamiętam ale na Starówce we Wrocławiu, ze dwa miesiące temu jadłem sushi, no i powiem, że takie sobie. A klimat marny bo nie lubię miejsc gdzie czuję smażone jedzenie. To co piszę na temat „jadłodajni” jest trochę wbrew mojej naturze, bo nigdy nie wybrzydzam, ale właśnie jedzenie jest wyłomem od moich zasad - nie można jeść byle czego, bo stare japońskie przysłowie mówi, że ten kto zjada wyjątkowe posiłki żyje znacznie dłużej
Andrzej Żuk:
Ja pieniądze wolę wydawać na przyjemniejsze rzeczy niż jadanie „w miejscach na topie” Np. dobre wino i produkty na przygotowanie dobrego jedzenia a za resztę zatankować motocykl i ruszyć w teren.
Kurcze, a jakby tak częściej robić sushi w domu i wreszcie uzbierać na jakąś szlifiereczkę...
Hmm... Póki co podtrzymuję- Kyoto Wrocław, smakowo jak w Sakanie, tylko taniej i dużo przyjemniej.
konto usunięte
Andrzej Żuk:
Szlifiereczkę? A co do Wrocławia nie pamiętam nazwy bo takich szczegółów nigdy nie pamiętam ale na Starówce we Wrocławiu, ze dwa miesiące temu jadłem sushi, no i powiem, że takie sobie. A klimat marny bo nie lubię miejsc gdzie czuję smażone jedzenie. To co piszę na temat „jadłodajni” jest trochę wbrew mojej naturze, bo nigdy nie wybrzydzam, ale właśnie jedzenie jest wyłomem od moich zasad - nie można jeść byle czego, bo stare japońskie przysłowie mówi, że ten kto zjada wyjątkowe posiłki żyje znacznie dłużej
Sylwia
Łubkowska
Nauczyciel oraz
tłumacz j.
angielskiego
Karolina Fijołek:
taka zastawa w sushi barze?? nie poczulabym klimatu:)
konto usunięte
Karolina Fijołek:Jak tylko będę we Wrocławiu to wpadnę do Kyoto.
Andrzej Żuk:
Szlifiereczkę? A co do Wrocławia nie pamiętam nazwy bo takich szczegółów nigdy nie pamiętam ale na Starówce we Wrocławiu, ze dwa miesiące temu jadłem sushi, no i powiem, że takie sobie. A klimat marny bo nie lubię miejsc gdzie czuję smażone jedzenie. To co piszę na temat „jadłodajni” jest trochę wbrew mojej naturze, bo nigdy nie wybrzydzam, ale właśnie jedzenie jest wyłomem od moich zasad - nie można jeść byle czego, bo stare japońskie przysłowie mówi, że ten kto zjada wyjątkowe posiłki żyje znacznie dłużej
Najbardziej ciągnie mnie właśnie do ścigaczy.
Jeśli będziesz we Wro, polecam Kyoto, http://kyotobar.pl, blisko rynku. Przy wejściu jest kwiaciarnia, do Kyoto prowadzą schodki, a że to jakby w piwnicy, to zasięgu nie ma, więc miejsce do wyciszenia się na maksa:)
Dr Anna
Syrek-Kosowska
Superwizor, Coach,
Psycholog, Trener,
e-mail:
asyrekkosow...
konto usunięte
Monika
Kukolus
właściciel, Philips
Sonicare
Olga Katarzyna
Szaro
Ekspert, Dapartament
Strategii i Rozwoju
Zasobów Ludzkich...
Następna dyskusja: