Temat: e-learning jest cool, czyli psucie rynku ;)

Założyłam nowy wątek, żeby nie zaśmiecać sąsiedniego wątku o specjalistach ds. e-learningu. To tutaj sobie ponarzekam na rynek e-learningowy w Polsce ;)

Widziałam mnóstwo bardzo złych kursów e-learningowych. Przeładowanych multimediami, albo, przeciwnie, opartych na monotonnych ekranach zapełnionych tekstem. Rozmawiałam z wieloma osobami zniechęconymi do e-learningu, uważającymi, że jest nudny, nieskuteczny, przereklamowany. Z drugiej strony, rozmawiam z przedstawicielami rozmaitych instytucji, którzy uważają, że "powinni mieć e-learning" - bo jest modny, cool i Unia Europejska daje dotacje ;) Co typowe, nie potrafią często odpowiedzieć, po co im ten e-learning. Jeśli trafią na dobrą firmę z doświadczeniem, może wyjść z tego coś ciekawego, jeśli nie, wychodzi jak wyżej.

Pewnie strzelam sobie w kolano, ale korci mnie, żeby napisać "10 argumentów, że nie potrzebujecie e-learningu", np.:
1. Jeśli macie 150 stron materiałów szkoleniowych - nie, nie wystarczy podzielić tego na ekrany, żeby mieć kurs e-learningowy
2. Jeśli macie 150 slajdów w powerpoincie, zostawionych wam przez trenera, który już dla was nie pracuje - nie, nie wystarczy zrobić z tego flasha, żeby mieć kurs e-learningowy
itd...