konto usunięte
Temat: "Ostrzenie piły" - czyli wielkie nieporozumienie!!!!
Ponieważ to forum powstało również w celach edukacyjnych chciałem podzielić się infomacją z pierwszej ręki czym naprawdę jest "ostrzenia piły" zdaniem samego Stevena Covey'a i dlaczego większość ludzi błędnie to rozumie.Oglądałem tydzień temu nagranie na którym Steven Covey wypowiadał się na temat każdego nawyku i rzuciła mi się pewna rozbieżność pomiędzy jego zrozumieniem koncepcji "ostrzenia piły" a rozumieniem większości osób, z którymi mam okazję rozmawiać na ten temat.
Wiele ludzi postrzega "ostrzenie piły" jako czas odpoczynku i relaksu. Dla jednych jest to surfowanie po internecie, czasem drzemka po pracy (lub w pracy) a czasem... upicie się ze znajomymi w knajpie:-) Mówiąc slangiem covey'owców - "ćwiartka 4".
W czym więc problem? Przecież wtedy odpoczywamy najlepiej! Jak więc inaczej można to rozumieć i jak to rozumie sam Covey?
Otóż na filmie opowiadał, że sedno tego nawyku nie leży odpoczywaniu, ale w CIĄGŁYM ROZWOJU. Jest to filozofia, aby każdego dnia stać się chociaż o 1% lepszym niż wczoraj. Jest to filozofia, aby ciągle się rozwijać bez względu na to ile do teraz osiągnąłeś lub osiągnęłaś w swoim życiu.
W przyrodzie jeśli coś się nie rozwija - zaczyna umierać. Tak samo jest z ludźmi. Jeśli nie mają poczucia, że rozwijają się w jakikolwiek sposób zaczynają być nieszczęśliwymi. Oczywiście można z żyć nie rozwijając się w ogóle i wiele osób tak żyje, ale prawdopodobnie nie jesteś taką osobą skoro znalazłeś się na forum Covey'a i czytasz ten post.
Filozofia OSTRZENIA PIŁY mówi, że są 4 strefy, które powinniśmy rozwijać każdego tygodnia: ciało, umysł, duch i serce. Do każdej kategorii są odpowiednie pytania, które pozwalają odkryć najbardziej odpowiednie dla siebie działania. Więcej szczegółów omawiane jest podczas seminarium i nie chciałbym wchodzić zbyt głęboko w szczegóły, więc zakończę ten post pikantną ciekawostką...
Steven (podobno po polsku "Stefciu":), pomimo iż ma obecnie 76 lat, zawsze po powrocie z długiej podróży zamiast rozłożyć się wygodnie na kanapie, otworzyć sobie piwo i pooglądać telewizję idzie na basen i przepływa 3 kilometry aby zadbać o swoją sprawność fizyczną. Za każdym razem. Bez wyjątku.
Kiedy dłużej nad tym pomyśleć to większość ludzi w jego wieku podnosząc łyżkę do buzi bez wylewania zupy może mówić o dużym sukcesie. Dlatego ogromny szacunek dla człowieka, który swoją osobą pokazuje konkretne korzyści jakie płyną z tworzenia nawyków sukcesu w swoim życiu.
Zapraszam do dzielenia się tym, jakie nawyki w Twoim życiu udało Ci się stworzyć a z których jesteś dumny. Może takie, które na początku wymagały sporych zmian i dyscypliny a teraz przynoszą Ci spoko korzyści i satysfakcji oraz wzbogacają Twoje życie.
Pozdrawiam,
Grzegorz Burian