Temat: Jeśli praca, to gdzie?

Temat trochę odbiegający od sąsiednich :)

Studia powoli się kończą, magisterka się pisze, czas myśleć nad zatrudnieniem... W związku z tym pomyślałem, że może wy macie jakiś pomysł, gdzie szukać pracy.

W świetle mojego wykształcenia i dotychczasowego (raczej skromnego) doświadczenia, najbardziej naturalnym środowiskiem wydają się wszelkie agencje badania rynku i opinii. Problem polega jednak na tym, że ten rynek praktycznie nie istnieje poza Warszawą, do której, przynajmniej na razie, z przyczyn osobistych przeprowadzić się nie mogę. W miastach takich, jak Kraków, czy Wrocław, gdzie mógłbym mieszkać, agencji jest mało a zadania mało ambitne. Rynek pracy natomiast ekstremalnie konkurencyjny i raczej zamknięty.

Myślę nad jakimiś alternatywami - pracy dla analityków, również początkujących, jest dużo, ale zazwyczaj dotyczy ona nieco innego zakresu działalności, niż ten, w którym mógłbym czuć się swobodnie. Jeśli ktoś szuka analityka, to głównie ekonomicznego - po uczelni ekonomicznej. A ekonometria (nie licząc modelowania wyborów) nie jest moją mocną stroną.

Stąd pomysł - może wy, jako w większości doświadczeni badacze i analitycy, bylibyście w stanie wskazać jakiś kierunek rozwoju nieopierzonemu, ale ambitnemu, kandydatowi :)

W czym czuję się dobry? Tak do końca, to jeszcze w niczym, albo we wszystkim po trochę :)

Generalnie, przede wszystkim analiza danych sondażowych. Ale tak poza tym, pomijając proste opisówki i statystkę indukcyjną, to analizy wielowymiarowe, regresja (liniowa i logistyczna). Trochę modelowania strukturalnego, trochę Data Miningu (z obu rzeczy robię teraz kursy), wszelkiej maści modelowanie użyteczności produktów.

Czekam na pomysły, może akurat ktoś wpadnie na coś ciekawego :)

konto usunięte

Temat: Jeśli praca, to gdzie?

Paweł Sopel:
Temat trochę odbiegający od sąsiednich :)

Studia powoli się kończą, magisterka się pisze, czas myśleć nad zatrudnieniem... W związku z tym pomyślałem, że może wy macie jakiś pomysł, gdzie szukać pracy.

W świetle mojego wykształcenia i dotychczasowego (raczej skromnego) doświadczenia, najbardziej naturalnym środowiskiem wydają się wszelkie agencje badania rynku i opinii. Problem polega jednak na tym, że ten rynek praktycznie nie istnieje poza Warszawą, do której, przynajmniej na razie, z przyczyn osobistych przeprowadzić się nie mogę. W miastach takich, jak Kraków, czy Wrocław, gdzie mógłbym mieszkać, agencji jest mało a zadania mało ambitne. Rynek pracy natomiast ekstremalnie konkurencyjny i raczej zamknięty.

Kwadratura koła :).

W tej sytuacji najbliższa Twojemu profilowi byłaby pewnie praca związana z badaniami marketingowymi po stronie odbiorcy. I jest to jakaś szansa, z dwoma zastrzeżeniami. Po pierwsze, zwykle wymagane jest już co najmniej roczne doświadczenie zawodowe. Po drugie, choć dysproporcja między liczbą etatów w Warszawie i innych dużych miastach może być tu mniejsza niż w przypadku dostawców badań, to
i tak jest spora.

Na dłuższą metę, moim zdaniem, warto zainteresować się właśnie obszarami sąsiednimi, o których piszesz. Zawodowo coraz częściej stykam się z firmami, które starają się integrować i wykorzystywać dane z różnych źródeł wewnętrznych (sprzedaż, finanse, CRM) i zewnętrznych (projekty realizowane przez agencje badawcze oraz inne firmy dostarczające dane i analizy rynkowe, statystyka publiczna itp.). Także na poziomie poszczególnych stanowisk związanych z analizami rynku, analiza wyników badań realizowanych przez agencje badawcze często jest tylko częścią obowiązków przypisanych do stanowiska. Już jesteś dobrze przygotowany w zakresie zastosowań metod statystycznych w analizie wyników badań; powinieneś zapoznać się z podstawami zagadnień bazodanowych (o ile już tego nie zrobiłeś), warto też zdobyć trochę wiedzy z dziedziny analiz ekonomicznych (podstawy rachunkowości i finansów przedsięborstw, analiz marketingowych itp.). To znacznie poszerzy Twój profil zawodowy i zwiększy szansę na satysfakcjonującą pracę.

Przydałaby się też jakaś forma certyfikacji tego typu poszerzonych kwalifikacji. Nie jestem zwolennikiem papieromanii, w wielu dziedzinach można zdobywać wiedzę we własnym zakresie równie skutecznie jak na różnego typu kursach, ale jeśli nie masz wykształcenia kierunkowego i doświadczenia w zakresie analiz tego rodzaju, warto zrobić na przykład jakąś podyplomówkę.Rafał Bera edytował(a) ten post dnia 09.03.10 o godzinie 16:56

Temat: Jeśli praca, to gdzie?

Myślałem nad Bankami (wiele z nich ma swoje centrale we Wrocławiu). Analiza ryzyka kredytowego czy Data Mining taki, jaki stosuje się w bankach (w ograniczonym zakresie), to rzeczy, z którymi powinienem być w stanie sobie poradzić. Znalazłem nawet ze dwa ciekawe ogłoszenia.

Problem jest jeszcze jeden - termin "Socjologia", nie brzmi dobrze w kontekście analizy danych w Polsce. Niestety w naszym kraju utrwalił się obraz socjologa jako pana pod krawatem, który wygłasza swoje sądy na temat wizerunku partii politycznych w TVN24, ewentualnie komentuje wyniki jakiegoś sondażu. Nic dziwnego, skoro mamy tylko dwa instytuty, które kształcą studentów w zakresie analizy danych. Odnoszę wrażenie, że potencjalni pracodawcy są dosyć sceptyczni w stosunku do absolwentów tego kierunku i raczej nie są skłonni uwierzyć komuś po takich studiach w to, że rzeczywiście może znać się na analizie - preferują raczej ludzi po ekonomii, lub informatyce.

Co do baz danych - cóż - uczę się MySQL na własną rękę, z podręczników, bo niestety program moich studiów tego nie uwzględnia. Ale bez papierka raczej kiepsko :)
Rafał Piszczek

Rafał Piszczek Prezes zarządu w
spółkach BioStat®,
DM Soft/MedFile

Temat: Jeśli praca, to gdzie?

Paweł Sopel:
> Problem jest jeszcze jeden - termin "Socjologia", nie brzmi dobrze
w kontekście analizy danych w Polsce. Niestety w naszym kraju utrwalił się obraz socjologa jako pana pod krawatem,...
Co do baz danych - cóż - uczę się MySQL na własną rękę, z podręczników, bo niestety program moich studiów tego nie uwzględnia. Ale bez papierka raczej kiepsko :)

Pisząc te dwa zdania sam sobie odpowiedziałeś niestety. Zakres studiów socjologii i zakres studiów matematyki oraz osoby które ukończył socjologię vs matematykę to średnio rzecz biorąc spora "odległość". Socjolog statystyczny nie poradzi sobie z zadaniami z którymi matematyk (statystyczny, przeciętny) sobie poradzi bez problemu.
Tomasz J.

Tomasz J. finanse,
rachunkowość,
podatki,
raportowanie

Temat: Jeśli praca, to gdzie?

Pawle, najlepiej szukać na portalach dedykowanych czy społecznościwoych takich jak ten, w sieci znajomych, albo bezpośrednio u ewentualnych pracodawców (o ile obstawiasz jakiegos)
;)
ale tak poważniej - generalnie jest duża tendencja na rynku (o czym wspomniał przezdmówca) zainteresowania statystyką. Biznes robi się coraz bardziej świadomy (tak w ogóle) i coraz większą uwagę przykłada się do poważnego podejścia (a wykorzstanie statystyki z pewnością pomaga).

Myślę ze nie powinieś zwracać uwagi na problemy organizacyjne (a więc odległość krakowa od wawy) spójrz na specyfikę Twojego zajęcia - potrzebujesz do niego w zasadzie kompa i trochę danych, więc to gdzie będzie krzesło postawione dla poważnego pracodawcy zapewniam nie będzie miało zadanego znaczenia. W idąc dalej rynek miałbys nieco szerszy. podążąjąc tymże śladem, proponowałbym zastanowić sie nad otwarciem własnego biznesu (wtedy ewentualny prawcodawca zlecając jakieś czynności nie miałby zadnego problemu z tym gdzie pracujesz, a na ewetnualne spotkanie czy skomentowanie prezentacji chyba do wawki móglbys przyjechac). Nie namawiam na samozatrudnienie, ale to ciekawa alternatywa, a jak myślę specyfika tego biznesu jest falowa, więc najelpiej z punktu widzenia pracodawcy miec jakiś support,ale w razie potrzeby - tak więc pojawiającego się nowego projektu.

co do samego profilu pracodawcy to tez wg mnie całkiem szerokie spektrum. od stronby agencji które są cholernie drogie (ale rozuiem ze dobre badanie jednak kosztuje z oczywistych powodów) praca pewnie wymagałby bardziej liniowych działań, jakiejść walki na froncie z danymi. z punktu widzenia biznsesu, praca raczej koncepcyjna, a więc projetkowanie jak takie badanie przeprowadzic zeby miało jakiś sens, próbki itd itd a póżniej wnioskowanie, więc tak dość ciekawe/szerokie zajęcia.
ewentualnie znowuż próbka własnych sił z działalnością i poszukiwanie potencjalnych klientów.
no i dalej sprawa sprowadza się bardziej do tego co jest Ci bliższe i w czym najlpeij byś się czuł.
1) agencje wymienione
2) ew własna agencja/praca na własnej świadczac usługi dla więskzych
3) biznes - data mining i narzędzia informatyczne wspomagające decyzje biznesowe (firmy zajmujące się BI) głównie te które zajmują się tworzeniem oprogramowania (mysle ze tez całkiem ciekawe zajęcie) tu przydałaby się zyłka informatyczna
4) biznes ale ten który ma potrzeby - masa firm na rynku; precyzja budzetow; logistyak o której wspomniałeś - szeroko pojęta - nie znam zbyt dużo firm, ale żadna nie stosuje profesjonalncyh narzdzi które optyamlizują - bazują na jakimś sofice, ale nitk z pracowników nie jest w stanie sprawdzic czy optimum to faktycznie optimum; tworzenie ankiet i testów (wbrew pozorom tworzenie nietendencyjncyh i rzeczowych ankiet i testow nie jest łatwe) ; jakosc produkcji; zarzadzanie czasem pracy; motywowanie, opysiwanie pracowników; bardzo modne ostatnio badania klientow (kto, dlaczgo, gdzie, jak itd); programy lojalnosciowe wlasnie pod kaem klietnow; zwiazki przyczynowo skutkowe w wynikach z masa czynnikow;
w urzedzie skarobym mozna zrobic model prawdopodbienstwa oszustwa na podstawie deklaracji;) ; moze nawet giełda papierów wartościowych (w prawdziwym wymiarze ma niewiele wspólnego - zachęcam do obejrzenia wymagan dla doradcy inwestycyjnego (ale nie tego z expandera ale tego upowaznionego przez KNFiU w tej chwili jest ok 300 osób w Polsce z tym tutłem) - jak nie znajdziesz w sieci napisz na priv;
do rana mógłbym pewnie wymieniac, ale najlepiej jak sam sobbie opowiesz co chciałbys robic.
pewnie widziales stronę statsoft.pl, tam jest kilka przykładów case'ow z zycia co, dla kogo i w jakim wymiarze było robione, wwięc mozna podpatrzec gdzie i jakie potrzeby są (ale są w sensie tego że ktos uświadomił je sobie na tyle ze zbrał się profesjonalnie za badania), a jesli na niej tego nie widziałeś to zachęcam do zaznajomienia się.

sprawa ekonomii - to nie do końca tak, bo nie masz jakiś uprzedzeń z ksiązek xle rozumianych, a więcej - mozesz patrzec bez tych na dane i na ich podstawie wnioskowac a nie na podstawie wydaje się ze.. (oczywiście to skrót myslowy)

elaboratów nie chcę pisać jak wujek dobra rada, ale mam nadzieję ze odrobinię Ci to pomoze.

ps głos zabrał nie statystyk ani doświadczony analityk a totalny laik w tym temacie ale doceniający wartośc tej nauki , moj problem to jak się statystyki nauczyć, bo nauka ta jest fascynująca (a moze tylko na tak niskim pozimie wiedzy jak moj;)

pozdrawiam
tomek

Paweł Sopel:
Temat trochę odbiegający od sąsiednich :)

Studia powoli się kończą, magisterka się pisze, czas myśleć nad zatrudnieniem... W związku z tym pomyślałem, że może wy macie jakiś pomysł, gdzie szukać pracy.

W świetle mojego wykształcenia i dotychczasowego (raczej skromnego) doświadczenia, najbardziej naturalnym środowiskiem wydają się wszelkie agencje badania rynku i opinii. Problem polega jednak na tym, że ten rynek praktycznie nie istnieje poza Warszawą, do której, przynajmniej na razie, z przyczyn osobistych przeprowadzić się nie mogę. W miastach takich, jak Kraków, czy Wrocław, gdzie mógłbym mieszkać, agencji jest mało a zadania mało ambitne. Rynek pracy natomiast ekstremalnie konkurencyjny i raczej zamknięty.

Myślę nad jakimiś alternatywami - pracy dla analityków, również początkujących, jest dużo, ale zazwyczaj dotyczy ona nieco innego zakresu działalności, niż ten, w którym mógłbym czuć się swobodnie. Jeśli ktoś szuka analityka, to głównie ekonomicznego - po uczelni ekonomicznej. A ekonometria (nie licząc modelowania wyborów) nie jest moją mocną stroną.

Stąd pomysł - może wy, jako w większości doświadczeni badacze i analitycy, bylibyście w stanie wskazać jakiś kierunek rozwoju nieopierzonemu, ale ambitnemu, kandydatowi :)

W czym czuję się dobry? Tak do końca, to jeszcze w niczym, albo we wszystkim po trochę :)

Generalnie, przede wszystkim analiza danych sondażowych. Ale tak poza tym, pomijając proste opisówki i statystkę indukcyjną, to analizy wielowymiarowe, regresja (liniowa i logistyczna). Trochę modelowania strukturalnego, trochę Data Miningu (z obu rzeczy robię teraz kursy), wszelkiej maści modelowanie użyteczności produktów.

Czekam na pomysły, może akurat ktoś wpadnie na coś ciekawego :)

konto usunięte

Temat: Jeśli praca, to gdzie?

W bankach potrafią pojechać naprawdę ostro w matmę.

Paweł, z tego co piszesz na forum, to raczej praca po stronie odbiorcy badań nie byłaby najlepsza - raczej masz takie podejście, że sam chcesz coś zbadać :). Może lepiej zacząć od tych mało ambitnych zadań w agencji, aby po roku zająć w tej samej lub innej firmie czymś ciekawszym i lepiej płatnym?

Nie ma co się męczyć na niedopasowanym stanowisku. Na przykład ja bym nie zdzierżył ani pierwszej pracy (irytując się na błędy związane z użyciem metod statycznych przez badaczy), ani drugiej (zamiast sprostać oczekiwaniom klienta pewnie badałbym coś, co tylko mnie interesuje i do tego po swojemu :P).
Rafał Piszczek

Rafał Piszczek Prezes zarządu w
spółkach BioStat®,
DM Soft/MedFile

Temat: Jeśli praca, to gdzie?

Panowie, o czym wy rozmawiacie? Chłopak jest zielony na rynku pracy więc go nie utwierdzajcie, że jak przyjdzie do firmy to dostanie zadania "cuda na kiju" bo nikt nie zaryzykuje dania projektu analitycznego (nie mówiąc o data miningowym) komuś z zerowym doświadczeniem. Zejdźcie na ziemię proszę bo chłopakowi robicie wodę z mózgu.

Uważam że jedyne rozwiązanie to brać to co się trafi a potem po 2-3 latach jak się rozezna, nabędzie doświadczenia - myśleć o czymś dalej.
Tomasz J.

Tomasz J. finanse,
rachunkowość,
podatki,
raportowanie

Temat: Jeśli praca, to gdzie?

Panie Rafale - ja z pewnością chłopakowi wody z mózgu nie chcę robić, i bardzo słuszna uwaga że jest zilony na rynku pracy - bo do sukcesu na tymze rynku niekonicznie potrzebna jest wiedza czy jakikolwiek profesjonalizm, a raczej dobry "public relations".
Bez dwóch zdań bank i rating kredytowy odpada, case z zycia - jeden z banków po niezłej akcji "weź kredyt" ma zdaje się blisko 800 mln niespłacanych obecnie - to albo profesjonalista nie układał algorytmu, albo się komuś wydawało że ryzyk fizyk pojedziemy po całości i efekty 800 mln!!! są.
Z drgugiej strony - widać ze chłopak wie o co chodzi - więc za niego oddałbym 10 marketingowców od pseudo badań z wykształceniem w tym kierunku i bagażem doświadczeń do pozadroszczenia - bo on wie jak sią profesjonalnie do czegoś zabrać.
A pyta gdzie w jakim kierunku szukać - więc każdy pomysł dobry, niech pomysli i zastanowi sie.
rownie dobrze mógłby byle co złapac w pierwszym lepszym urzędzie statstycznym.... tylko szkoda czasu, życia. po 2-3 nabierze takich nawyków i tak się rozwinie ze do emerytury się tam zejdzie - czego nie życzę.

konto usunięte

Temat: Jeśli praca, to gdzie?

Kontrola jakości w produkcji, logistyka problemy związane z optymalizacją dostaw oraz kosztów produkcji metodologia "przełomu" Six Sigma (analiza trendów), benchmarking (badania marketingowe). Moim zdaniem może Pan zainteresować się tymi zagadnieniami przy założeniu, że uzupelni Pan swoje wykształcenie np, studia podyplomowe w tym kierunku (wymagania norm i znajomość standardów). Pańskie umiejętności w moim przekonaniu szybko znajdą zastosowanie w tych obszarach doskonalenia jakości (może to nie będzie wyzwanie dla Pana od strony zagadnień statystycznych ale powinno dać wiele stysfakcji, infomacja oraz umiejętnośc przewidywania to ważny czynnik, elemenet towarzyszący procesowi podejmowania decyzji).

P.S Jeżeli moja wypowiedz choć troche Pana zainteresowała to prosze przestudiować tematykę watków poruszanych na forach Jakość, Zarządzanie Jakością , Zapewnienie jakości.

Paweł Sopel:
Temat trochę odbiegający od sąsiednich :)

Studia powoli się kończą, magisterka się pisze, czas myśleć nad zatrudnieniem... W związku z tym pomyślałem, że może wy macie jakiś pomysł, gdzie szukać pracy.

W świetle mojego wykształcenia i dotychczasowego (raczej skromnego) doświadczenia, najbardziej naturalnym środowiskiem wydają się wszelkie agencje badania rynku i opinii. Problem polega jednak na tym, że ten rynek praktycznie nie istnieje poza Warszawą, do której, przynajmniej na razie, z przyczyn osobistych przeprowadzić się nie mogę. W miastach takich, jak Kraków, czy Wrocław, gdzie mógłbym mieszkać, agencji jest mało a zadania mało ambitne. Rynek pracy natomiast ekstremalnie konkurencyjny i raczej zamknięty.

Myślę nad jakimiś alternatywami - pracy dla analityków, również początkujących, jest dużo, ale zazwyczaj dotyczy ona nieco innego zakresu działalności, niż ten, w którym mógłbym czuć się swobodnie. Jeśli ktoś szuka analityka, to głównie ekonomicznego - po uczelni ekonomicznej. A ekonometria (nie licząc modelowania wyborów) nie jest moją mocną stroną.

Stąd pomysł - może wy, jako w większości doświadczeni badacze i analitycy, bylibyście w stanie wskazać jakiś kierunek rozwoju nieopierzonemu, ale ambitnemu, kandydatowi :)

W czym czuję się dobry? Tak do końca, to jeszcze w niczym, albo we wszystkim po trochę :)

Generalnie, przede wszystkim analiza danych sondażowych. Ale tak poza tym, pomijając proste opisówki i statystkę indukcyjną, to analizy wielowymiarowe, regresja (liniowa i logistyczna). Trochę modelowania strukturalnego, trochę Data Miningu (z obu rzeczy robię teraz kursy), wszelkiej maści modelowanie użyteczności produktów.

Czekam na pomysły, może akurat ktoś wpadnie na coś ciekawego :)Jerzy Janik edytował(a) ten post dnia 11.03.10 o godzinie 08:03

Temat: Jeśli praca, to gdzie?

Rafał Piszczek:
Panowie, o czym wy rozmawiacie? Chłopak jest zielony na rynku pracy więc go nie utwierdzajcie, że jak przyjdzie do firmy to dostanie zadania "cuda na kiju" bo nikt nie zaryzykuje dania projektu analitycznego (nie mówiąc o data miningowym) komuś z zerowym doświadczeniem. Zejdźcie na ziemię proszę bo chłopakowi robicie wodę z mózgu.

Uważam że jedyne rozwiązanie to brać to co się trafi a potem po 2-3 latach jak się rozezna, nabędzie doświadczenia - myśleć o czymś dalej.

Byłbym ekstremalnie próżny i naiwny sądząc, że ktoś mógłby mi powierzyć jakiś poważny projekt analityczny od pierwszych dni pracy :). Dzięki bogu robota jest też w trochę prostszych obszarach. Przecież analiza ryzyka kredytowego to nie tylko zbudowanie i implementacja modelu. Ktoś musi jeszcze monitorować, raportować to do góry itp. Ja na razie myślę o pracy typu entry level (nie mylić z data entry) ;).
Rafał Piszczek:
Pisząc te dwa zdania sam sobie odpowiedziałeś niestety. Zakres studiów socjologii i zakres studiów matematyki oraz osoby które ukończył socjologię vs matematykę to średnio rzecz biorąc spora "odległość". Socjolog statystyczny nie poradzi sobie z zadaniami z którymi matematyk (statystyczny, przeciętny) sobie poradzi bez problemu.

Ja nie kończę też "typowej socjologii", tylko konkretną, unikalną jak na polskie warunki, specjalizację. Ostatnie dwa lata tych studiów to praktycznie same przedmioty analityczne. Matematyki i statystyki matematycznej również się u nas nie ignoruje - pewnych rzeczy po prostu nie przeskoczysz bez znajomości chociażby podstaw algebry macierzowej czy rachunku całkowego - i to jest brane pod uwagę :) Oczywiście nacisk położony jest na konkretne metody, a nie na teorię. Rozumiem odległość, o której mówisz, ale uwierz mi, że nie jest ona tak wielka, jak wielu mogłoby sądzić. Myślę zresztą, że jest wiele problemów, z którymi matematyk (statystyczny, przeciętny) nie poradzi sobie, natomiast socjolog z dobrym przygotowaniem analitycznym poradzi sobie bez problemu :)Paweł Sopel edytował(a) ten post dnia 11.03.10 o godzinie 08:09
Rafał Piszczek

Rafał Piszczek Prezes zarządu w
spółkach BioStat®,
DM Soft/MedFile

Temat: Jeśli praca, to gdzie?

Paweł Sopel:
>...Ostatnie dwa lata tych studiów to praktycznie same przedmioty analityczne.....
:)

no właśnie, dwa ;-)
Pisząc to siedzę na piętrze Matematyki Stosowanej na AGhu ;-)
Sporo tu ludzi po matmie którzy studiują to 5 lat.Rafał Piszczek edytował(a) ten post dnia 11.03.10 o godzinie 11:38

konto usunięte

Temat: Jeśli praca, to gdzie?

Rafał Piszczek:
no właśnie, dwa ;-)
Pisząc to siedzę na piętrze Matematyki Stosowanej na AGhu ;-)
Sporo tu ludzi po matmie którzy studiują to 5 lat.

A niektórzy mają doktorat.

A taki jeden profesor, to ho ho, już 70 lat przyswaja wiedzę matematyczną, i ciągle nie wie wszystkiego.

LOL :D.

W wielu sytuacjach wykorzystuje się stosunkowo proste modele, zamiast miesiącami ślęczeć i modlić się do zestawu danych, generując więcej kosztów niż korzyści. Z kolei tam, gdzie modele są bardziej wysublimowane, zwykle dotyczą wyspecjalizowanych zagadnień. Nie ma możliwości przekazania w toku studiów, nawet pięcioletnich, bardzo szczegółowej wiedzy jednocześnie z metody reprezentacyjnej, badań operacyjnych, metod wielowymiarowych, sieci neuronowych, geostatystyki, psychometrii, analizy szeregów czasowych, modeli wielorównaniowych, algorytmów ewolucyjnych, metod rozpoznawania wzorców, itepe, itede, i Bóg wie czego jeszcze. Potrzebne jest oczywiście ogólne przygotowanie (takie jakie dają na przykład wspomniane dwa lata solidnej nauki ;) ), ale pogłębienie wiedzy staje się możliwe dopiero wtedy, gdy zaczynasz angażować się w jakąś dziedzinę i staje się jasne, w jakim kierunku powinna iść specjalizacja.

Co do Matematyki Stosowanej na AGH, to rzeczywiście wygląda na ciekawy kierunek, ale jednak wciąż znacznie więcej osób kończy bardziej standardowe studia matematyczne. Mam znajomych matematyków-analityków, którzy narzekają na brak zajęć "stosowanych" na swoich studiach, a ich wysiłek związany z poznawaniem we własnym zakresie narzędzi i metod stosowanych w analizie danych ekonomicznych i społecznych oraz podstawowej materii tych dziedzin był często większy, niż wysiłek osób po ekonomii czy socjologii (mających pewne przygotowanie matematyczne)związany z pogłębieniem wiedzy matematycznej w zakresie, w jakim było to związane z zadaniami zawodowymi.
Tomasz Szmidt:
Paweł, z tego co piszesz na forum, to raczej praca po stronie odbiorcy badań nie byłaby najlepsza - raczej masz takie podejście, że > sam chcesz coś zbadać :).
Niekoniecznie, odbiorcy badań czasem zamawiają też surowe wyniki do samodzielnej analizy (obok lub zamiast raportu przygotowywanego przez agencję). W dodatku takie wyniki można analizować pełniej, zestawiając je z wynikami innych realizowanych badań, informacjami z innych komórek organizacji, źródłami zewnętrznymi itd.Rafał Bera edytował(a) ten post dnia 11.03.10 o godzinie 13:26

Temat: Jeśli praca, to gdzie?

Rafał Piszczek:

no właśnie, dwa ;-)
Pisząc to siedzę na piętrze Matematyki Stosowanej na AGhu ;-)
Sporo tu ludzi po matmie którzy studiują to 5 lat.Rafał Piszczek edytował(a) ten post dnia 11.03.10 o godzinie 11:38

Może pójdziemy na piwo, jestem 100 m. od ciebie, jeśli nawet nie 50, serio ;)

Przejrzałem sobie program MS AGH i akurat przedmiotów związanych z analizą danych tam niewiele. Ale nie o to chodzi, żeby się kłócić, kto ma lepsze studia, bo porównanie w ogóle nie ma sensu :)

Co do kształcenia ustawicznego, to wiadomo, że to podstawa. Po obronie nie zamierzam bynajmniej spoczywać na laurach i stąd między innymi moje pytanie - w którym kierunku pójść. Studia dają raczej porządny ogląd tego, czym można się zajmować w przyszłości i jakieś tam podstawy, żeby nie zaczynać od zera. Wiadomo, że po 30h kursie z Data Miningu z obsługą Clementine nikt nie będzie specjalistą w tym zakresie, ale to nie znaczy, że nie może dalej iść w tym kierunku.

Dzięki wszystkim za odpowiedzi. Jeszcze raz dokładnie przejrzę wszystko i może uda mi się do czegoś ustosunkować.
Wojciech Sobala

Wojciech Sobala Redaktor
statystyczny,
biostatystyk,
Instytut Medycyny
Pr...

Temat: Jeśli praca, to gdzie?

To co jest potrzebne w praktyce najlepiej poznasz gdy każdy przedstawi ci z jakich metod korzysta na co dzień oraz okazjonalnie.
Może wtedy się okazać, że 90% metod powtarza się we wszystkich zastosowaniach i w to warto inwestować.

W moim przypadku:
regresja logistyczna,
regresja liniowa,
regresja Coxa,
regresja Poissona,
analiza dyskryminacyjna,
regresja logliniowa.

Dodatkowe przydatne umiejętności:
relacyjne bazy danych,
Excel.

Temat: Jeśli praca, to gdzie?

Z wymienionych przez ciebie metod nie wiem nic na temat regresji Poissona a regresji Coxa dopiero się uczę :)

Temat: Jeśli praca, to gdzie?

No właśnie, a jak wygląda praca przy badaniach medycznych? Czy jest to u nas duży rynek i coś rzeczywiście się dzieje? Bo tak z bardziej "czysto ścisłych" zastosowań statystyki to wydaje mi się, że najbliższe byłyby powiedzmy fizyczne, ubezpieczeniowe, a potem właśnie medyczne. W naukach społecznych to zawsze będzie jednak traktowane tylko jako narzędzie i mam wrażenie, że w świadomości większości osób człowiek zawsze będzie funkcjonował jako ten Pan co niezrozumiale i o niepojętych rzeczy raczy nam opowiadać...

konto usunięte

Temat: Jeśli praca, to gdzie?

Marcin Pracz:
W naukach społecznych to zawsze będzie jednak traktowane tylko jako narzędzie i mam
wrażenie, że w świadomości większości osób człowiek zawsze
będzie funkcjonował jako ten Pan co niezrozumiale i o
niepojętych rzeczy raczy nam opowiadać...

Trafiłeś niestety w sedno :(. W badaniach rynku bardzo często model lub jakaś metoda analizy sobie, a expert choice sobie. Im bardziej doświadczony "badacz", tym więcej tworzy, a mniej opiera się na wynikach analiz. Głównie dlatego, że takie są wymagania klienta - mieć ładnie wyglądające wyniki.

Jak pracowałem w niezawodności, to jakakolwiek innowacja ponad proste i uznane Weibulle była niechętnie przyjmowana i na wskroś dyskutowana. Wtedy mi się to nie podobało. Teraz widzę, że praca danymi, gdzie w grę wchodzi życie lub zdrowie ludzi wymusza większą odpowiedzialność i rygorystyczne stosowanie metod. A jaka jest odpowiedzialność kiedy stwierdzi się, że zakupy przez internet w ostatnim roku wzrosły, podczas gdy spadły? Żadna, najwyżej wkurzony klient lub szef. Dlatego pole do popisu dla "kreatywnych" jest bardzo duże.

konto usunięte

Temat: Jeśli praca, to gdzie?

.Tomasz S. edytował(a) ten post dnia 11.03.10 o godzinie 19:57

konto usunięte

Temat: Jeśli praca, to gdzie?

.Tomasz S. edytował(a) ten post dnia 11.03.10 o godzinie 19:57

konto usunięte

Temat: Jeśli praca, to gdzie?

Aha, odnośnie paru postów wyżej, z czym miałem najwięcej do czynienia:
analiza Weibulla w niezawodności
symulacje (np. symulacyjne określanie błędu losowego związanego z różnymi metodami ważenia prób, błędu estymacji, prognozy, no sporo tego było)
ważenie prób (czyli w dużym zakresie to optymalizacja, a nie statystyka, choć problem wyrasta z codziennej pracy badaczy)
estymacja gęstości
regresja liniowa i nieliniowa jednej zmiennej, jakieś proste modele z sezonowością
klasyfikacja i klasteryzacja
testy statystyczne

Mniej więcej połowę zagadnień spotkałem na studiach. Nie mając skończonej matmy za sobą na pewno nie brałbym za wiele z tych rzeczy. Generalnie jestem zdania, że praca powinna być jak najbardziej zbliżona do wykształcenia. Nie jestem zwolennikiem przekwalifikowywania.

Podobne tematy


Następna dyskusja:

gdzie jest ojciec? :)




Wyślij zaproszenie do