Temat: Zdarzają się sytuacje...
Podobne jest przysłowie: "Odważny został na placu boju i zginął, tchórz uciekł i przeżył". Trzeba wiedzieć, kiedy walczyć, a kiedy uciec aby ocalić siebie czy innych. Dotyczy to zarówno przemocy fizycznej jak i psychicznej, słownej.
Czasem pozorna słabość okazuje się być prawdziwą siłą.
I znów Lao Tse powiada coś w rodzaju: "Nie ma nic bardziej uległego od wody, obiera zawsze najniższe miejsca. Lecz kiedy płynie, nic się jej nie oprze, podmywa brzegi, kruszy skały".
W innym miejscu mówi: "Kto z nikim nie walczy, ten nie będzie przez nikogo zwyciężony"
Chrześcijaństwo dodaje do tego naukę o przebaczeniu: jeśli przebaczasz, jesteś wolny jak ptak, nie niesiesz ze sobą ciężaru zranień, żalu, poczucia krzywdy, jesteś lekki i czysty.
Przebaczasz, czyli nie walczysz z demonami przeszłości, jesteś psychiczną tabula rasa, nic się do ciebie nie przykleja.
Przebaczyć znaczy zrozumieć innych, którzy ranili nas z jakichś powodów.
Łatwiej jest przebaczyć, jeśli wiem, że i moje konto nie jest czyste, że też raniłem innych, że mnie też jest coś do przebaczenia.
Wszyscy bez wyjątku stoimy jako winowajcy pod krzyżem Tego, który wołał "Odpuść im, bo nie wiedzą co czynią"
Wszyscy bez wyjątku musimy porzucić nasze kamienie, którymi chcemy kamienować cudzołożnice, polityków, przestępców, księży pedofilów, czy innych.
Musimy porzucić te kamienie patrząc w głąb samych siebie i słysząc słowa "Jeśli jesteś naprawdę bez winy, możesz rzucić ten kamień obelgi, oskarżenia, oszczerstwa, agresji, potępienia. Ale jeśli masz choć najmniejszy grzech, musisz porzucić swój kamień i pierwszy uderzyć się w piersi"
Tego właśnie uczy chrześcijaństwo.
Bolesław G. edytował(a) ten post dnia 10.07.11 o godzinie 19:58