Bolesław
G.
Składaj z nami
Origami :)
Temat: Pieniądze przyjdą później...
Złota myśl na piątek, dziewiętnastego września 2008 (eksperymentalnie zamieszczam swój tekst):Pewien człowiek długo modlił się o pieniądze, ale choć modlił się żarliwie, jego dochody wcale się nie zwiększały. Co nie oznaczało wcale, że sprawa nie dotarła przed oblicze Najwyższego. Najwyższy docenił żarliwość tego człowieka i powiedział mu we śnie:
- Niestety nie mogę spełnić twojej prośby, ponieważ...nie mam pieniędzy. Pieniądze to materialny wynalazek ludzi i jako taki należy do nich w wielkim rozproszeniu. Jak ty to sobie wyobrażałeś: obudzisz się i zobaczysz obok poduszki walizkę z pieniędzmi? Musiałbym je odebrać komuś innemu, a to byłaby zwykła kradzież; albo musiałbym je naprodukować, a to jest nielegalne.
Ale choć nie mogę dać ci pieniędzy wprost, mogę sprawić, że ludzie podzielą się nimi z tobą. Jest jeden warunek: musisz dać im coś, za co będą chcieli ci zapłacić.
I tutaj moja rola: Jestem Istotą Duchową i mogę dać ci dary duchowe: zdolności, charyzmaty, siły do pracy, zdrowie, mądrość, zaradność...co tylko zechcesz. Mogę zsyłać ci natchnienia i pomysły, które możesz rozwijać w materialnym świecie.
Dlatego proś przede wszystkim o możliwość rozwijania swych talentów i zdolności w pracy, a jej owocami będą także pieniądze.
A jak Ty odnosisz się do tych - zdawałoby się przeciwstawnych - sfer ducha i materii, Boga i mamony?
Przychodzi mi na myśl słynne zdanie Jezusa: "Oddajcie cesarzowi co cesarskie, a Bogu co boskie".
Zapraszam do refleksji...