Temat: Nie zaprzestaniemy poszukiwań..
Z ogromu przykładów, jakie nasuwają się przy czytaniu tej złotej myśli wybrałam jedną. Tak… A może gdybyśmy po wielu latach odzyskali wzrok… i jak ten mały chłopczyk weszli do buchającego wiosenną zielenią wiekowego ogrodu... Sądzę, że tak jak on wpadlibyśmy w osłupienie.., aż trudno byłoby z nas wydobyć odpowiedź. Bez słów stał przed leciwym drzewem, chwytając je określił, jako: „drzewo ze światełkami we wnętrzu”… A może jak jedna panna skwapliwie opowiadająca niewidomej przyjaciółce stwierdzilibyśmy, że „ludzie wcale nie wyglądają jak drzewa”, że ku swojemu zaskoczeniu odkryła, iż każdy, kto ją odwiedzał, miał zupełnie inną twarz. Lub może jak dwudziestoletni młodzieniec, porażony jasnością świata zamknęlibyśmy oczy na dwa tygodnie i w końcu otworzywszy je nie rozpoznawalibyśmy żadnego przedmiotu, a im bardziej wpatrując się w nie i w otoczenie, tym wyraźniej odmalowywałby się wyraz wdzięczności i zdumienia na naszych twarzach: …” O! Jakież to piękne!
– Czy możesz sobie wyobrazić, że po raz pierwszy oglądasz kwiaty? – Popatrz tylko! Spójrz na tamto! O Boże jakież to piękne! – Nawet tym z nas, którzy zawsze cieszyli się dobrym wzrokiem, będąc w towarzystwie „nowowidzących”, będzie się wydawało, że widzimy wszystko i „to miejsce po raz pierwszy”…
Maria S. edytował(a) ten post dnia 09.02.08 o godzinie 19:37