Temat: Łatwo znaleźć składniki miłości...
Ta grupa z założenia jest filozofująca, a nie teologizująca, niemniej to co napiszę mieści się jakoś w temacie grupy, czyli m.in. rozwoju duchowym .
Wczoraj eksperyment z rozdaniem ok.100 serc origami został zakończony powodzeniem - serca rozeszły się jak świeże bułeczki.
Teraz czas na wnioski.
1. Wśród ludzi podchodzących do koszyka pod ołtarzem, w którym znajdowały się serca większość to były pary młodych ludzi - być może uznali, że takie zakończenie Walentynek to dobry pomysł. Osoby roześmiane od ucha do ucha, zwłaszcza dziewczyny. Pewnie miały skojarzenie z walentynkowymi sercami, których tak pełno dookoła w okolicy 14 lutego.
2. Kiedy już podeszły do koszyka, część z tych osób wzięła sobie tylko serce, natomiast karteczkę z cytatem biblijnym pozostawiła w koszyku. Być może ich to nie interesowało.
Ludzie są tak zajęci miłością lub namiastkami miłości między ludźmi, że miłość Boga wydaje się im niepotrzebna i nie szukają jej, nawet ignorują, bo ta miłość stawia wymagania by być lepszym człowiekiem. Miłość - tak, Bóg - nie- oto całe ich myślenie.
3. Zdarzył się przypadek, że wychodząc z kościoła jeden z młodych ludzi natknął się na leżące na ziemi serce, być może zgubione, być może wyrzucone. Wiadomo - jak coś jest za darmo, to się tego nie szanuje. Takie serca normalnie sprzedaję w okolicach 6 zł i gdyby ktoś musiał tyle dać, to by bardziej szanował moją pracę.
W każdym razie ten młody człowiek podniósł to serce i powiedział, że weźmie je dla swojej mamy. W przyrodzie nic nie ginie.
Reasumując - badana grupa składała się z ludzi wierzących, którzy zjawili się w ten walentynkowy wieczór w kościele. Jednak ich pogląd na miłość jest już tak przeżarty powszechnym świeckim myśleniem, że miłość Boga wydaje się czymś z kosmosu, dziwnym, niepotrzebnym, zbędnym.
Gdyby jednak sięgnęli po te karteczki, przeczytaliby m.in.:
"Miłowałem Cię, gdy jeszcze byłeś dzieckiem i Syna swego wezwałem z Egiptu. Im bardziej Cię wzywałem, tym dalej odchodziłeś ode Mnie. A przecież Ja uczyłem Cię chodzić, na swe ramiona Cię brałem. Ty zaś nie rozumiałeś, że troszczyłem się o Ciebie. Pociągnąłem Cię ludzkimi więzami, a były to więzy miłości." (Ozeasz 11, 1-3)
Co to znaczy, że Bóg jest miłością? To znaczy, że jest obecny w każdej miłosnej ludzkiej relacji, zwłaszcza w miłości między dwojgiem i miłości rodzicielskiej. W cytowanym fragmencie z Ozeasza Bóg mówi wprost, że On poprzez naszych rodziców uczył nas chodzić, opiekował się nami, troszczył się o nas, że byliśmy poprzez tę miłość rodziców kochani już jako dzieci robiące w pieluchy. To Bóg włożył w serce ludzi miłość rodzicielską i każdą inną prawdziwą miłość. I poprzez tę ludzką miłość próbuje nam powiedzieć, że istnieje jeszcze większa Miłość - ta, która stworzyła ten świat i przygotowała go na nasze narodziny.
Zawsze mam o wiele lepsze samopoczucie, kiedy myślę, że jestem owocem miłości Ojca, a nie owocem ewolucji.
To wszystko to bardzo proste sprawy, które nawet małe dziecko pojmie. Nie wiem po co teolodzy gmatwają sprawę i komplikują ją.
Ludzie potrzebują namacalnej miłości i dlatego sukces pierwotnego chrześcijaństwa był tak wielki, ponieważ Słowo stało się ciałem, Bóg stał się człowiekiem, którego można było dotknąć, usłyszeć, zobaczyć.
Dziś też nikt nie będzie słuchał teoretycznych dywagacji na temat miłości, ale będzie chciał jej doświadczyć!
To dlatego takie miejsca jak kluby nocne, dyskoteki, agencje towarzyskie mają więcej zwolenników niż kościoły. W tych pierwszych przynajmniej doświadcza się namiastek miłości - bodźce fizyczne bywają bardzo mocne. W tych drugich o miłości tylko się mówi.
Żeby nie było, że powyższe zdjęcie to reklama - Walentynki były wczoraj;)
Papierowe serca prezentowane tutaj są pokryte aromatycznym woskiem - w tej chwili dostępne są zapachy waniliowy i pomarańczowy, na życzenie mogę skomponować inną nutę zapachową.
Tego typu dekoracje są w sam raz na romantyczny wieczór we dwoje, jako ozdoba stolików w restauracji, itd.
Bolesław G. edytował(a) ten post dnia 15.02.11 o godzinie 13:24