Temat: Jeśli a oznacza szczęście, to...
A dla mnie szczęscie to przede wszystkim zdolność przemieniania cierpienia, trudności i bezsensu pewnych zdarzeń w coś wartościowego. Łatwo jest być szczęśliwym kiedy się jest młodym, pełnym sił, kiedy ma się pracę, rodzinę, itd. Wielką umiejętnością jest wyjść ze szczęsciem na twarzy z piekła różnych doświadczeń.
Dla mnie człowiek prawdziwie szczęśliwy to ktoś taki jak Hiob, kiedy już doświadczył cierpienia, kiedy już poznał kim jest i ile może wytrzymać. Hiob z okresu przed chorobą był tylko z pozoru szczęsliwy - było to takie sobie płytkie szczęscie: "służę Bogu, bo mi się dobrze wiedzie". Potem dopiero mógł powiedzieć: "służę Bogu pomimo tego,że mi się wiedzie całkiem beznadziejnie".
Ale najszczęsliwszym Człowiekiem jest dla mnie Chrystus, który przecierpiał swoje i wstąpił do nieba. Nie ma szczęscia bez walki.
Bolesław G. edytował(a) ten post dnia 15.11.08 o godzinie 16:36