Bolesław
G.
Składaj z nami
Origami :)
Temat: Dopiero wtedy, gdy cały swój umysł, serce, nerwy, oczy...
Złota myśl na piątek, 30 maja 2008r.:"Dopiero wtedy, gdy cały swój umysł, serce, nerwy, oczy, całą swą istotę poświęcisz dla sprawy odnalezienia drogi życia, zobaczenia tego, co teraz jest, i wyjścia poza to, dla zupełnej, całkowitej negacji życia, jakie prowadzisz, a przez to i dla zaprzeczenia brzydocie i brutalności tego życia, dopiero wtedy narodzi się NOWE. I nigdy się o tym nie dowiesz. Człowiek, który wie, że milczy, który wie, że kocha, nie wie, ani co to jest milczenie, ani co to jest miłość"
Krischnamurti
Kiedy czytam ten tekst, jestem świadom, że współczesne życie nie sprzyja "całkowitemu poświęceniu się dla sprawy odnalezienia drogi życia", że codzienne obowiązki i "kierat" spraw wymuszają skupienie się myślą na nich - inaczej wypada się z rytmu.
I tylko nieliczne chwile wytchnienia pozwalają na rozważania takich jak powyżej tekstów.
Czy rzeczywiście, tak jak pisze Krischnamurti, bunt przeciw zastanej sytuacji życiowej wyzwala samoistnie "narodziny NOWEGO"?
I czy to "NOWE" przychodzi niezauważalnie i tylko z perspektywy dłuższego czasu patrząc wstecz oglądamy duże postępy?
U mnie tak właśnie jest...
Zapraszam do dzielenia się swoimi spontanicznymi refleksjami...