Temat: Bogactwo a wielkość człowieka
Bolesław Gargol:
Bolku, nie jestem psychologiem więc - próbując pomóc Ci otworzyć oczy na piękno (pomóc poczuć Jego siłę i nauczyć się więcej cieszyć nim) - zapewne z punku widzenia psychologii w sposób błędny prowadzę rozmowę :)
Natomiast - w innej grupie, innym temacie przeczytałam słowa psychologa.
Pozwolę sobie przytoczyć je, może pomoże nam porozumieć się w temacie :)
Żeby komuś pomóc w psychologicznym aspekcie nie możesz go pouczać i zaprzeczać jego emocjom, bo to człowiekowi nie pomaga, a sugeruje, że coś z nim jest nie tak.
"patrząc z doświadczenia może być jeden problem z takim klubem (...) łatwo może zmienić się w "klub wzajemnego żalenia", gdzie członkowie nie tyle wspierają siebie, co podtrzymują się wzajemnie w swoich problemach."
Natomiast żeby pomóc, musisz POTWIERDZIĆ jego uczucia - że ma prawo się tak czuć i że go rozumiesz i że to nic złego, bo takie było jego doświadczenie życiowe.
Musisz dać mu siłę, a nie odbierać siłę np. przez litość i głaskanie po główce.
"Ludzie zakładają, że jeśli zostaną wsparci i zrozumiani, to nagle, w magiczny sposób ich problemy znikną. Guzik. Ich problemy naprawdę nie biorą się z tego, że nie są zrozumiani, ale z tego jak myślą, jak się czują i co robią."
i o to mi chodzi. nie chcę ganić Cię za Twoje widzenie wynikające z przykrych doświadczeń (a za raniące i obraźliwe słowa - jak najbardziej TAK!).
mogę wyrazić swoje ubolewanie nad Twoim losem, bo to naprawdę przykre, kiedy człowiek płacze...
natomiast co to da?
obawiam się, że - utwierdzenie Cię w przekonaniu, że świat jest do doopy, Kobiety - zdziry, Mężczyźni - świnie, a My Ludzie ogółem - ofiary....
czyli nic, tylko powiesić się....
staram się więc (może trochę przymusić) pomoc Ci, namówić do tego, byś na chwilę odwrócił się i.... spojrzał w stronę światła :) :) :)
Ale żeby pomóc cierpiącemu, trzeba samemu cierpieć.
skąd masz, Bolku, pewność, kto w swoim życiu cierpiał więcej....
i nie jest w stanie cierpienia zrozumieć...
tylko jedni z nas z cierpień wyciągają wnioski przygnębiające, inni (może ci, którzy ufają Bogu, wierzą, że to wszystko czemuś służy, czegoś ma nas nauczyć... pokory? siły? miłosierdzia?), nie odrzucą tego, że świat ma uroki, ludzie - swoje ludzkie troski i radości, błędy, wady jak i swoje piękno :) ... nie przestają szanować świata, ludzi - boskie stworzenie! :) :) :)
spróbuj jeszcze raz przeczytać moje posty kierowane do Ciebie, ale uczyń to z innym nastawieniem :)
uśmiecham się do Ciebie z całą serdecznością, bo mam dla Ciebie dużo szacunku i życzliwości :) gonię - kiedy łobuzujesz! boś chłopak = łobuz! i czasem jedziesz po bandzie.
ale życzę jak najlepiej! :)