Temat: Pytanie dla "starszyzny socjologicznej" :))
Ja się zgadzam z Marcinem.
Organizacje, koła, NGO, samorządy itp. - życie jest brutalne, ale jakiś procent (szacuje, że istotny statystycznie) pracodawców potraktuje to jako przedłużenie "życia studenckiego" i w zachwyt nie wpadnie.
Jeśli studiujesz zaocznie i pracujesz, jeśli dobrze zrozumiałem, to przy odpowiednim doborze pracodawców + gadka na rozmowie kwalifikacyjnej będziesz mogła zdobyć wymarzoną pracę.
Rynek pracy w zawodach które wymieniłaś jest rynkiem typowo pracodawcy więc trzeba mieć mocne argumenty, żeby ową prace dostać.
Teraz sedno mojego wywodu:
Sprzedawca (wszelkiej maści account manager) - ma robić plan sprzedaży. Pracodawcy nie interesuje jak to robisz, plan ma być zrobiony.
Rekruter - ma rekrutować. Znaleźć ludzi do, niech będzie CC, również nie ważne co im powiesz, mają się zgłosić do pracy.
Reklama - mają być KPI-e, często z kosmosu, ale tak zleceniodawca chce, a Twój szef to zaklepał.
Tak się składa, że robiłem wspomniane przez Ciebie rzeczy zawodowo, a prywatnie te wszystkie ankiety itp. i powiem tak, organizacja juwenaliów czy pogadanki do LO nijak nie przygotowuje do pracy.
Liczy się to jakie masz predyspozycje osobowościowe, a nie w ilu NGO czy samorządach byłaś.
Edit: do Oli - forma wypowiedzi w "internetach" liczy się z zawodach związanych z "siecią".
Pracodawcy z tej branży często tu zaglądają.
Krystian Dubiel edytował(a) ten post dnia 18.08.11 o godzinie 10:55