Przemysław Taranowicz

Przemysław Taranowicz Student, Uniwersytet
Szczeciński

Temat: Niewidzialne miasto

poniżej wklejam informację od Macieja Frąckiewicza z UAM Poznań.
mam nadzieję, że projekt stanie się dla kogoś inspiracją, chęcią współpracy, lub czymkolwiek :)

http://niewidzialnemiasto.pl/

Witam,

Chciałbym Wam zaprezentować stronę internetową, która jest efektem projektu fotograficznego, realizowanego przez Pracownie Socjologii Wizualnej:

http://niewidzialnemiasto.pl/

Idea projektu (autorstwa Marka Krajewskiego):

Niewidzialne miasto to projekt, który próbuje zdać relacje z tego, jak powstaje miasto i jak jest przez nas doświadczane, zaś jego tytuł wyjaśnia istotę obu procesów. Miasto tworzy bowiem przede wszystkim to, co umyka naszej uwadze- codzienne praktyki jego mieszkańców, prozaiczne gesty i działania takie jak pielęgnowanie przydomowych ogródków, wieszanie prania, spacerowanie, przesiadywanie na balkonie lub na ławce przed blokiem, mniej lub bardziej przyjazne miny przechodniów, zakupy, śmiecenie, biesiadowanie w otwartych przestrzeniach, muzyka sącząca się z samochodów i odgłosy rodzinnego życia dobiegające zza niedomkniętych okien. Wszystkie te aktywności i ich efekty są tak codzienne, normalne i zwykłe, że aż niewidzialne, ale to one właśnie sprawiają, iż miasto to nie budynki, drogi, sklepy, dworce i przystanki, ale organizm tętniący życiem, który ma zdolność do stwarzania samego siebie.

Dlaczego postanowiliśmy pokazać niewidzialne miasto istniejące w Poznaniu, ale też pewnie w Łodzi, Gdańsku, Toruniu, Warszawie i każdym innym mieście? Przede wszystkim dlatego, że drzemie w nim ogromny potencjał wyobraźni i zdolności do twórczego działania, który nie tylko rzadko znajduje swoją wyraźną społeczną aprobatę, ale też najczęściej pozostaje poza polem naszego widzenia. Kiedy słyszymy twórczość myślimy przede wszystkim sztuka i przed oczami stają nam obrazy wielkich mistrzów, muzea i artystyczne galerie. Są one ważne i cenne, ale też przysłaniają drobne, kreatywne gesty, które współtworzą dzieło większej rangi, niż obraz wiszący na ścianie, czy pomnik pośrodku miejskiego placu, a mianowicie kontekst naszego codziennego życia. Chcieliśmy więc pokazać, ale też utrwalić to, co mieszkańcy stawiają jako ozdoby w swoich ogrodach, to, z czego wykonane są płoty i bramy ich posesji, w jaki sposób reklamują oni świadczone przez siebie usługi, gdy nie stać ich na profesjonalne ich promowanie, a także to, w jaki sposób przywracają oni życie przedmiotom, które inni uznali za niepotrzebne śmieci, w jaki sposób personalizują oni swoje samochody oraz gdzie urządzają oni miejsca spotkań i biesiad. Nie chcemy oczywiście powtarzać za Josephem Beuysem, iż każdy jest artystą, ale raczej przypomnieć, iż amator to zarówno ktoś, kto nie jest profesjonalista, jak i ktoś, kto jest pasjonatem, że to ktoś kogo gust i umiejętności są być może niekształcone, ale też ktoś, kogo działania są za to zawsze autentyczne i szczere. Jest w naszym zamiarze pokazania oddolnych, kreatywnych, twórczych działań zwykłych ludzi, ukryte niebezpieczeństwo ich egzotyzacji, ale nam samym chodziło raczej by zwrócić uwagę na ich istnienie bez jednoczesnego wskazania, co z tym nowym doświadczeniem i wiedzą o istnieniu niewidzialnego miasta powinniśmy zrobić.

Drugi powód fotograficznego dokumentowania oddolnych kreatywnych działań mieszkańców to próba wskazania, iż na ulicach polskich miast toczy się cicha kulturowa wojna o to, kto ma prawo do decydowania o tym, czym jest ich przestrzeń. W wojnie tej konkurują ze sobą dwie przeciwstawne estetyki, jedna kosmopolityczna i nowoczesna, połyskliwa i monumentalna, której emanacjami są górujące nad nami biurowce, ogromne centra handlowe i eleganckie pasaże, druga swojska i chałupnicza, operująca przez drobne gesty i w niewielkiej skali, a której materializacją jest wygląd przestrzeni prywatnych lub tych, które można nazwać półpublicznymi. Ta pierwsza estetyka jest nadobecna i celebrowana, ta druga niewidzialna i deprecjonowana, chociaż to ona najpełniej wyraża upodobania, gusty i potrzeby mieszkańców. O ile zgodzimy się, iż miejska ikonosfera to nie tylko zapis procesów, które tworzą miasto, ale też jeden z najważniejszych środków regulowania naszej świadomości i działań, to walka tych estetyk nie jest jednak tylko sporem o to, jak ma wyglądać miasto, ale raczej o to kim są jego mieszkańcy, w co wierzą i co jest dla nich istotne.

Tyle wyjaśnień naszych intencji, teraz kilka słów o samych projekcie. Jego rdzeniem jest systematyczna dokumentacja fotograficzna tego, co nazwaliśmy oddolnymi działaniami twórczymi mieszkańców dużych polskich miast. Zaczynamy od Poznania, ale planujemy, iż co kwartał będziemy prezentować niewidzialne miasto następnego miejsca w Polsce, na wiosnę 2008 roku zaprezentujemy jego obecność w Łodzi. Zdjęcia w każdym z uczestniczących w projekcie miast wykonują kilkuosobowe zespoły osób ( socjologów, antropologów, fotografów), zaś efekty ich zabiegów prezentowane są w postaci bazy fotografii zamieszczonej w Internecie (http://niewidzialnemiasto.pl). Baza jest otwarta również dla innych osób- zarówno dla tych, które chciałyby zamieścić tu swoje fotografie przejawów niewidzialnego miasta, jak i dla tych, które zechcą się podzielić swoimi refleksjami i uwagami dotyczącymi projektu lub poszczególnych zdjęć. Projektowi towarzyszyć będą projekcje w przestrzeni miejskiej oraz wystawy w wybranych galeriach sztuki prezentujące zebraną w trakcie jego trwania dokumentację.

Prosimy o odwiedziny, komentarze i popularyzowanie.

Pozdrawiam

Maciej Frąckowiak
Andrzej Bojanowski

Andrzej Bojanowski Dyrektor
Zarządzający

Temat: Niewidzialne miasto

ciekawy projekt... na UŁ jest też jedna osoba, która "powazniej" zajmuje się socjologią fotografii. Gdyby potrzebny był kontakt prześlę inf. na priv.

pozdrawiam

Temat: Niewidzialne miasto

na UŁ projektem zajmował będzie się dr Ferenc, i kilka osób, zwanych dalej KNSS 4 Fala :))
Piotr Śmigielski

Piotr Śmigielski Starszy Analityk
Marketingowy

Temat: Niewidzialne miasto

Podobam mi się ten projekt:)



Wyślij zaproszenie do