Joanna P. PM
Temat: Kryzys jako fakt społeczny?
Jarosław Sawicki:
kapitalizm od kilkuset lat ma się całkiem nieźle.
kilkuset? dla mnie kilka setek to 4-5... zabrzmiało mi nieco na wyrost :))
natomiast odnośnie pierwszego postu, rozpoczynającego dyskusję:
jakiś czas temu miałam wrażenie, że to tylko sztuczne napędzanie, wściekła byłam na media (np. szata graficzna GW - czerń nasuwająca skojarzenia z żałobą narodową), że nakręcają spiralę.
gadające głowy robiły to samo, i z rzadka tylko dał się słyszeć głos: "nie dajmy się zwariować".
ale teraz... teraz słyszę o grupowych zwolnieniach (częściowo planowanych od czerwca-lipca, niemniej po planowaniu nadszedł czas
zwalniania, który zbiegł się z kryzysem i jeszcze bardziej napędza atmosferę) i różnych innych cudach, mniej lub bardziej prawdziwych. na ile to wszystko stało się już realnie tak czarne,
jak jest/było opisywane - nie wiem. wyniki gospodarki są podobno
(gdzieś czytałam, nie pamiętam gdzie) lepsze, niż zakładały czarne scenariusze, ale o zwolnieniach słychać nie tylko w TV: wielka firma (nazwę muszę przemilczeć) upada, przejmuje ją inna firma - bo wyniki są tak kiepskie. ale w reakcji na informację o przejęciu pracownicy wyrobili sprzedaż ponad normę...
gubię się. mocno się w tym gubię, a gadające głowy sprawy nie ułatwiają, bo ze wszystkiego musi być zrobiony temat, a jakiż jest lepszy temat od kryzysu?
bardziej mi tu pasuje simulacrum Baudrillarda - w całej okazałości...Joanna Popińska edytował(a) ten post dnia 05.03.09 o godzinie 22:58