Jarosław Sawicki

Jarosław Sawicki badacz | ewaluator |
konsultant

Temat: Kryzys jako fakt społeczny?

Na ile obecny "kryzys" jest zjawiskiem obiektywnym, a na ile ma bardziej podłoże społeczne (co wcale oczywiście nie oznacza, że jest mniej rzeczywisty - teoremat Thomasa :) )? Coraz więcej osób zawzięcie dyskutuje o kryzysie, tematyka jest poruszana nawet w "kolejce za mięsem". Aż prosi się sięgnąć do klasyków socjologii, np. Mertona i jego koncepcji samospełniającego się proroctwa.
Jak sądzicie co jest bliższe prawdy: realny kryzys gospodarczy czy zjawisko społeczne pt. "Kryzys"? A może prawda jak zawsze leży pośrodku?

PS. Chciałbym, żeby na naszej grupie pojawiła się w końcu jakaś ciekawa socjologiczna dyskusja, a nie kolejny wątek w rodzaju "pomóżcie mi w..." :)

konto usunięte

Temat: Kryzys jako fakt społeczny?

Rzeczywiście temat "kryzysu" jest ciekawy, bo jeśli chodzi o polskie społeczeństwo, to ono jeszcze go nie zauważa. Wystarczy przejść się do supermarketu, gdzie ludzie zachowują się jak gdyby nigdy nic i pakują wózki do pełna. Najbardziej oczywiście sfrustrowane są osoby inwestujące na giełdzie, ale oni mają powody do niepokoju. Przedsiębiorcy, bankowcy jakby czekali na rozwój wydarzeń. Najbardziej kryzys widać w mediach, gdzie dosyć mocno się straszy, ale jakby to idzie gdzieś w próżnie. Jak widać z tego co napisałam, nie uważam żeby to było zjawisko społeczne.

konto usunięte

Temat: Kryzys jako fakt społeczny?

Jarosław Sawicki:
Aż prosi się sięgnąć do klasyków socjologii, np. Mertona i jego koncepcji samospełniającego się proroctwa.

Ja dorzuciłabym do koniecznych pojęć-kluczy takiej dyskusji jeszcze definicję sytuacji :)

Temat: Kryzys jako fakt społeczny?

Jarosław Sawicki:
Na ile obecny "kryzys" jest zjawiskiem obiektywnym, a na ile ma bardziej podłoże społeczne (co wcale oczywiście nie oznacza, że jest mniej rzeczywisty - teoremat Thomasa :) )? Coraz więcej osób zawzięcie dyskutuje o kryzysie, tematyka jest poruszana nawet w "kolejce za mięsem". Aż prosi się sięgnąć do klasyków socjologii, np. Mertona i jego koncepcji samospełniającego się proroctwa.
Jak sądzicie co jest bliższe prawdy: realny kryzys gospodarczy czy zjawisko społeczne pt. "Kryzys"? A może prawda jak zawsze leży pośrodku?

PS. Chciałbym, żeby na naszej grupie pojawiła się w końcu jakaś ciekawa socjologiczna dyskusja, a nie kolejny wątek w rodzaju "pomóżcie mi w..." :)


Pewnie trzeba by bylo zaczac od sytuacji w "Hameryce" i kredytow typu subprime. Amerykanie, nawet ci ktorzy nie powinni, dostawali kredyty - banki luzno podchodzily do zdolnosci kredytowej. W ryzykowne instrumenty inwestowaly nie tylko amerykanskie banki [stad problem np. UniCredito, belgijskiego Fortisu itp. itd.]. Z czasem zaczal sie problem splaty tych kredytow [bo ludzi nie bylo stac], mieszkania zaczely taniec, jak zaczal sie taki problem to banki zaczely popadac w klopoty [brak plynnosci], jak pojawialy sie klopoty, to ludzikowie chcieli ratowac swoje oszczednosci - i poszla lawina :) Zagraniczne banki tez sporo kasy potracily na tych instrumentach i w raportach finansowych trzeba bylo straty obwieszczac. A jak straty sie obwieszcza, to nikt takich akcji nie chce trzymac :) i idzie kolejna lawina. Jak taki kryzys sie robi, to banki za wszelka cene staraja sie zachowac plynnosc, trudniej wziac kredyt - takze firmom. Jak nie ma kredytu to problem z inwestycjami jest. Ludzikowie tez wola pasa zaciskac i jezdzic trzyletnim gratem niz nowa fura. Koncerny samochodowe popadaja w klopoty i wolaja "help". Jak koncerny wolaja "help" to inni dostawcy tez popadaja w klopoty [srednio na jedna osobe zatruniona w koncernie samochodowym przypada ok. 10 osob zatrudnionych "okolo" koncernu].
Banki trzymaja kase, nie ufaja jeden drugiemu - rynek miedzybankowy zamiera. Trudniej o kredyt mieszkaniowy. Deweloperzy popadaja w klopoty, a budownictwo to jedna z galezi, ktora najbardziej ciagnie przemysl do przodu.
Jak firmy zwalniaja, to maleje popyt na metal [spadaja akcje KGHM] i energie [spadaja ceny ropy].

Nawet jesli mowi sie, ze gospodarka jest ok, system bankowy bezpieczny, to ludzie ludzmi beda [nie wszyscy sa ekspertami od inwestowania] i wyciagaja kase z bankow/z gieldy, a jak wyciagaja, to wartosc akcji spada [nawet w przypadku porzadnych spolek]. Inwestorzy zagraniczni tez wyciagaja, bo kasa szybko potrzebna na pilne wydatki u siebie :)
A czy "kryzys" jest realny [nota bene pojecie "kryzys" nie jest chyba dobrym pojeciem w socjologii, bo aksjologia z niego wieje]? Na pewno jest "fenomenem", choc ponoc przynajmniej w odniesieniu do Polski to bardziej "kryzys zaufania" :)

PozdrawiamPiotr Birski edytował(a) ten post dnia 21.11.08 o godzinie 20:36

Temat: Kryzys jako fakt społeczny?

Sytuacja w takich krajach jak Polska jest szczegolnie ciekawa.
Oczywiscie skoro u naszych partnerow jest recesja, to u nas na pewno bedzie spowolnienie, ale to oczywiscie nie dotknie w rownym stopniu wszystkich sektorow. Wlasciwie, zeby to zlagodzic, ludzie powinni wlasnie ignorowac zle wiesci i wydawac jak najwiecej kasy. Z drugiej strony to bedzie kolejna pulapka spoleczna, bo co z tego, ze bede konsumowac na podwyzszonym poziomie, skoro reszta spoleczenstwa nie? Efekt bedzie taki, ze spowolnienie i tak nastapi, co sie moze odbic na mojej pensji (albo, gorzej, strace prace) i moja sytuacja bedzie jeszcze gorsza, niz gdybym sie zachowywala jak cala reszta spoleczenstwa...
Czyli klasyczna pulapka spoleczna :-)

konto usunięte

Temat: Kryzys jako fakt społeczny?

Odświeżając dyskusję zacytuję klasyka (choć nie socjologa akademickiego), które nie potrafi wylecieć mi z głowy:

"Przecież dobrze wiesz, że w punkcie szczytowym kryzysu działamy wyłącznie za pomocą impulsów, wbrew wszelkim przewidywaniom, robiąc najbardziej nieprawdopodobne szaleństwa."
(Julio Cortazar "Gra w klasy")

Pasuje? Jak myślicie?
Jarosław Sawicki

Jarosław Sawicki badacz | ewaluator |
konsultant

Temat: Kryzys jako fakt społeczny?

No w końcu ruszyła jakaś sensowna dyskusja :)
Ale czekam na wypowiedzi innych forumowiczów, dajcie coś z siebie, a nie tylko ciągle proście wszystkich dookoła o pomoc.

konto usunięte

Temat: Kryzys jako fakt społeczny?

Ktoś wspomniał o mediach - dzisiaj się pojawiło na głównej na gazecie.pl:

"Przez emerytury pomostowe wyłysieję i stracę 15 proc., ale wezmę na siebie ten brud, którego inni nie chcieli dokończyć". "Gdybym wiedział na czym będzie polegało moje rządzenie, nie pchałbym się, bo ani to pasjonujące, ani przyjemne" - takie sformułowania miały paść z ust premiera Donalda Tuska na zamkniętym posiedzeniu Komisji Trójstronnej. Spotkanie było zamknięte dla prasy i obserwatorów. Jego treść wyciekła jednak do mediów - ujawniła ją TVP Info."
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,6006814...

Czy myślicie, że takie rewelacje przyczyniają się istotnie, że ludzie widzą kryzys jako rzeczywisty, ergo podejmują konkretne działania? Ja mam wrażenie, że wcale nie.

Inny przykład - CNN łaziło za klientami Citi w NYC w najgorszym momencie, czyli przed ogłoszeniem 40B$ poręczenia rządowego. Wszędzie niby było głośno o dramatycznej sytuacji banku, ale czy klienci się cokolwiek przejmowali, zachowywali inaczej albo chociaż zadawali pytania o bezpieczeństwo swoich pieniędzy? A skąd! Normalny dzień jak co dzień :)

konto usunięte

Temat: Kryzys jako fakt społeczny?

myśli nieuczesane:

kryzys jako pojęcie:

jak dla mnie kryzys jest i był zawsze, tylko pod innymi postaciami - każde społeczeństwo ma inną definicję kryzysu - "co dla jednych jest sufitem, dla drugich podłogą" - są "społeczeństwa" biedne ale szczęśliwe, z kolei "społeczeństwa" zamożne b. często cierpią na depresję...

kryzys jest potrzebny jako punkt odniesienia - odchylenie od normy jako potwierdzenie normy...

bez kryzysu nie ma rozwoju... kryzys bardzo często powoduje zmianę, z którą wiąże się postęp - od anarchii do całkowitej adaptacji i wchłonięcia zmiany...

kryzys jako sytuacja na dziś dzień:

jakkolwiek społeczeństwo się nie zachowa, to i tak będzie miało swoją interpretację w kryzysie :)

konto usunięte

Temat: Kryzys jako fakt społeczny?

Odnośnie kryzysu, spotkałam się z takim zdaniem, że: Polacy przeszli komunizm i kryzys nie jest tak straszny jak dla innych narodowości (szczególnie zachodnich). Jest w tym "pewna prawda", gdyż nasze społeczeństwo (a raczej pokolenie naszych rodziców) jest przyzwyczajone do wielu uniedogodnień, jak np. dwucfrowe bezrobocie (to juz było, jeśli się zdarzy, to też przeżyjemy). Może przez to doświadczenie historyczne jesteśmy mniej podatni na "panikę". Ten fakt społeczny istnieje(bo kryzys, jeśli został ogłoszony, to ma rzetelne podstawy), ponadto ma definiowalne cechy charaterystyczne i bedzie się rozwijał zgodnie z teorią zjawisk kryzysowych. W teorii zarządzania kryzys jest faktem, który pojawia się po pewnych namacalnych znakach. Możemy to odnieść do społeczeństwa, w którym pomija się wszelkie formy zapobiegania kryzysowi, a później płacze się nad konsekwencjami.
Oczywiście społecznie skutki kryzysu będą bardziej odczuwalne niż gospodarczo(chociaż pewnie zdania są podzielone, socjologowie będą dowodzić własnych racji, a eonomiści własnych), a przede wszystkim ich skutki będą przedmiotem wielu badań następnych lat. Pamiętajmy, że tam, gdzie nie ma równowagi jest chaos. A u nas w Polsce? No cóż, uswiadomienie krysysu zależy od danej grupy społecznej.
Poza tym tematyka kryzysu stała się bardzo modna ostatnio. Rozbija się ja na kryzys wielu dziedzin naukowych. Na gruncie socjologii można rozpatrywać kryzys na wielu płaszczyznach: tożsamości, roli w grupie, zaufania, przedsiębiorczości, itd. Pewnie nie jeden doktorat na tej tematyce można napisać. Pozdrawiam.

konto usunięte

Temat: Kryzys jako fakt społeczny?

Poza tym przypomniało mi się, że kryzys występował zawsze. Pewnie można odnaleść jakieś teorie na ten temat. Jego cykliczność jest wpisana w życie społeczeństw od pokoleń, z tą różnicą, że teraz te zjawiska nazywa się kryzysem, a wczesniej.... komunizm, wojny, bieda itd. Ewolucja społeczeństw oraz poziom ich rozwoju nakłada na nie pewną formę nazewnictwa tego zjawiska.

konto usunięte

Temat: Kryzys jako fakt społeczny?

Kryzys (faktycznie, jak pogrzebać w historii) następuje cyklicznie, +/- co 70 lat.

Myślę, że kryzysem (w Polsce) dotknięci są przede wszystkim kredytobiorcy (trudniej dostać, trudniej spłacić, zamieszanie na kursach walut) oraz kredytodawcy. Ostatnio w Polsce był boom na rynku nieruchomości, wszystkie mieszkania "wykupione" (oczywiście, za kredyty) były na długo przed ukończeniem ich budowy. Obecnie, developerzy wystawiają te nowowybudowane mieszkania pod wynajem, bo maja kłopot z pozyskaniem płacących z góry klientów. Więc tutaj faktycznie kryzys widać.

Oczywiście, oberwały jeszcze wszystkie filary ubezpieczeniowe. Ale biorąc pod uwagę fakt, że Polacy to baardzo nieufny naród, i tak większość inwestowała w obligacje skarbowe, ewentualnie wpłacało pieniądze na lokaty bankowe.

Ale jest to niewątpliwie temat - rzeka. Samograj medialny. Nawet "Fakt" o tym napisze, poprzedzając artykuł nagłówkiem "SZOK!".
A co jest takim "samograjem", to się sprzedaje.
A co się sprzedaje...anna szymańska edytował(a) ten post dnia 26.01.09 o godzinie 21:06
Marcin I.

Marcin I. Koordynator
projektów

Temat: Kryzys jako fakt społeczny?

Z pewnością reakcją na kryzys jest wysyp wszelkich publikacji, audycji, programów, portali, projektów poświęconych oszczędzaniu. Przy czym coraz częściej mowa nie o dylemacie obligacje czy akcje lecz prysznic zamiast wanny, żarówki energooszczędne, odłożenie 10 zł co miesiąc itp.

W rezultacie popyt maleje...

Inna sprawa że rzeczywiście sporo energii i wody jest po prostu marnowane i akurat tu przydałaby się działania edukacyjne. Chociaż może niekoniecznie takie jak:
http://www.kampaniespoleczne.pl/kampanie.php?kampania_...
Jarosław Sawicki

Jarosław Sawicki badacz | ewaluator |
konsultant

Temat: Kryzys jako fakt społeczny?

anna szymańska:
Kryzys (faktycznie, jak pogrzebać w historii) następuje cyklicznie, +/- co 70 lat.
Może w obecnym kryzysie zastosowanie miałaby teoria Wallersteina. W końcu od wielu lat twierdzi on, że jesteśmy w momencie bifurkacji i zbliżamy się do całkowitej zmiany nowoczesnego systemu-świata.
Monika Skalbaniok

Monika Skalbaniok Asystentka Prezesa,
CHH.pl

Temat: Kryzys jako fakt społeczny?

Witam,

W prawdzie jestem z zawodu pedagogiem społeczny i pewna terminologia związana z socjologią jest mi obca. Jednak nie mogę pozostać obojętna wobec tego tematu.

Nie wiem jak Wy, ale ja jestem nieco zmęczona tym całym kryzysem.

Sięgając po poranną gazetę czytam: "metro"- "Kryzys drażni Rosję", "Media Business"- "W dobrych czasach powinno się reklamować, w trudnych czasach trzeba się reklamować". SMS do znajomego "Zima w pełni, Kryzys w pełni". Nie mówiąc już o TV.

Ja rozumiem, że jest to kwestia której nie można zignorować, jednak mam wrażenie iż media wykorzystują bieżąca sytuacje jako narzędzie do siania paniki, manipulacji itp. A co poniektórzy łapią temat by móc mieć pretekst do narzekania i usprawiedliwiania braku odpowiedzialności. Ciągle słyszę że kryzys to nie ma pracy, kryzys to jest problem z mieszkaniami itp.

Zgadzam się z tezą że dzisiejszy kryzys jest przewrotem który ma nas wprowadzić w nowe czasy, jednak tak jak w sytuacji wejścia w dorosłość nastolatka, tak ta sytuacja jest naturalną koleją rzeczy i cały ten szum jest zbędny. Myślę że należny przeczekać ten czas podejmując wszelkie działania które zminimalizują negatywne skutki kryzysu.

Pozdrawiam MonikaMonika Skalbaniok edytował(a) ten post dnia 19.02.09 o godzinie 12:55

konto usunięte

Temat: Kryzys jako fakt społeczny?

Kto jeszcze nie czytał, polecam "Koniec orgii" - wywiad z Zygmuntem Baumanem nt. kryzysu:
http://wyborcza.pl/1,75480,6251875,Bauman__koniec_orgi...

Po lekturze jego najważniejszych prac, albo Giddensa czy Becka, to niby nic odkrywczego, kolejna diagnoza grząskiej i niestabilnej ponowoczesności, ale jak zawsze Bauman pięknie obudowuje wszystko w słowa i metafory...

konto usunięte

Temat: Kryzys jako fakt społeczny?

Dobry wywiad, choc tytulu sie mozna czepic ;)

"Anglik ma portfelik z kartami kredytowymi i przywykł, że gdy czegoś chciał, wyjmował go i już. Szkopuł w tym, że w przyszłości nie będzie mógł tak robić. Jakiś sposób życia się kończy, a nowego jeszcze nie widać."

hm, zgadzacie sie? bo ja mam troche wrazenie, ze wiekszosc nie moze sie doczekac chwili, kiedy depresja/kryzys sie skoncza, a oni znow beda wyjmowac karte kredytowa "i juz".
czy kryzys ma szanse wykreowac do jakiegos stopnia nowe spoleczenstwo?

konto usunięte

Temat: Kryzys jako fakt społeczny?

ja co prawda zaliczyć się już muszę do wiecznych studentów socjologii, ale z racji tego że kończę w tym roku i się bronię to wtrące swoje dwa grosze.

Faktem społecznym w rozumieniu Durkheima jest:

"wszelki sposób postępowania, utrwalony lub nie, zdolny do wywierania na jednostkę zewnętrznego przymusu; (...) taki, który jest w danym społeczeństwie powszechny, mający jednak własną egzystencję, niezależną od jego jednostkowych manifestacji."

Fakt społeczny ma trzy cechy, dzięki którym można ocenić czy dane zjawisko można nim nazwać. A więc : powszechność,zewnętrzność i przymusowość.

myślę że to jest dobra podstawa metodologiczna do naszej dyskusji. Należy stwierdzić na ile kryzys gospodarczy który dotknął Europę jest zaczął istnieć w świadomości ludzi i czy spowodował w nich jakieś zmiany w sposobie myślenia i zachowania.

Tylko że to wcale nie jest takie proste jak się zdaje. Błędnie można tu przytaczać pojedyńcze przypadki zachowań, albo np. wykreowane przez GazWyb niby "modelowe" obrazy obecnych zachowań. Ale jako socjolodzy nie możemy bazować na tym tylko na prawdziwych danych. Nie możemy myśleć stereotypowo i generalizować (choć to proste)

Proponuje więc wgląd w dane koniunktury gospododarczej.

http://www.stat.gov.pl/gus/45_921_PLK_HTML.htm
http://www.stat.gov.pl/gus/45_1402_PLK_HTML.htm
http://www.stat.gov.pl/gus/45_1039_PLK_HTML.htm
http://www.stat.gov.pl/gus/45_1387_PLK_HTML.htm

konto usunięte

Temat: Kryzys jako fakt społeczny?

Czy ten kryzys spowoduje zmianę kapitalizmu na inny, lepszy system?
Jarosław Sawicki

Jarosław Sawicki badacz | ewaluator |
konsultant

Temat: Kryzys jako fakt społeczny?

Katarzyna Kolasińska:
Czy ten kryzys spowoduje zmianę kapitalizmu na inny, lepszy system?
Jakbym był Wallersteinem to pewnie powiedziałbym, że tak, że jesteśmy w momencie bifurkacji zmiany systemu :) Ale pożyjemy, zobaczymy. Ja jestem raczej pesymistą pod tym względem, kapitalizm od kilkuset lat ma się całkiem nieźle. Chociaż kto tam wie...Jarosław Sawicki edytował(a) ten post dnia 03.03.09 o godzinie 15:14

Następna dyskusja:

projekt badawczy aborcja ja...




Wyślij zaproszenie do