konto usunięte
- 1
- 2
konto usunięte
Temat: Strach przed zaangażowaniem....?
Nie sądzę, przynajmniej ja tak nie mam :P Jak czuję, że iskrzy (albo przynajmniej z mojej strony może zaiskrzyć) to idę jak w ogień :)Niestety obydwie połówki muszą chcieć się dać sparzyć ;)
konto usunięte
Temat: Strach przed zaangażowaniem....?
Michał K.:
Nie sądzę, przynajmniej ja tak nie mam :P Jak czuję, że iskrzy (albo przynajmniej z mojej strony może zaiskrzyć) to idę jak w ogień :)
Niestety obydwie połówki muszą chcieć się dać sparzyć ;)
Tu nie chodzi o kwestie chcenia.... i nie chodzi o chcenie faceta... zresztą czy uważasz się za uciekającą pannę? Ja mam na myśli w tym temacie kobiety! Ehhh nieważne:(
konto usunięte
Temat: Strach przed zaangażowaniem....?
Hmm, prowokujące pytanie zadałaś... ;) ale moja odpowiedź potwierdza tylko fakt, że facetowi czasami ciężko odgadnąć co kobieta ma na myśli i o co pyta :) No i w takim razie pozostanę słuchaczem tej dyskusji :PBeata Z.:
Michał K.:
Nie sądzę, przynajmniej ja tak nie mam :P Jak czuję, że iskrzy (albo przynajmniej z mojej strony może zaiskrzyć) to idę jak w ogień :)
Niestety obydwie połówki muszą chcieć się dać sparzyć ;)
Tu nie chodzi o kwestie chcenia.... i nie chodzi o chcenie faceta... zresztą czy uważasz się za uciekającą pannę? Ja mam na myśli w tym temacie kobiety! Ehhh nieważne:(
konto usunięte
Temat: Strach przed zaangażowaniem....?
WitamOstatnio spotykam coraz częściej kobiety uciekające od stałych związków...:)
Plaga normalnie
Magdalena Strączek prawnik,adwokat
Temat: Strach przed zaangażowaniem....?
Beata Z.:
Postanowiłam zapytać, macie coś takiego? Np gdzieś tam myślicie, że chcielibyście stworzyć związek, a za każdym razem kiedy ewentualnie jest na to szansa... zamieniacie się "w uciekające panny"?
oczywiscie, ze tak mam :) i mysle,ze nie tylko ja,ale wiele osob ktore znam rowniez...pytanie tylko skad to sie bierze? :)
Temat: Strach przed zaangażowaniem....?
No właśnie- skąd to się bierze? Sama nie wiem... miałam jakiś czas temu taki przypadek, że zanosiło się na związek i to można by powiedzieć "poważny" Wszystko było w porządku aż pewnego dnia pomyślałam, że jednak nic z tego nie będzie- tak bez powodu (nie no powód był ale na siłę- dla chcącego nic trudnego) Potem żałowałam, bo nie było odwrotu od decyzji i pozostało gdybanie......zła karma lubi powracać i przekonałam się o tym jeszcze pod koniec minionego roku, byłam w identycznej sytuacji- tyle, że po drugiej stronie i to ja mając skryte nadzieje zaczęłam się angażować. Skutek taki, że cała ta atrakcja zakończyła się zanim jeszcze na dobre się rozkręciła, nadszedł jakiś feralny dzień i tym razem ta druga osoba "odpadła" bez wyjaśnień i powodów.
Magdalena Strączek prawnik,adwokat
Temat: Strach przed zaangażowaniem....?
coz...to chyba przywara naszego pokolenia, wygodniej samemu, bezpieczniej, lepiej sie nie angazowac, bo moze sie nie udac, lepiej uciekac od opdowiedzialnosci i zaleznosci....mozna wymieniac w nieskonczonosc...niektorym sie nie chce, poznawac, zaczynac od nowa...kazdy wolalby cos pewnego i znanego...to calkiem naturalne :)ale tez do niczego nie prowadzi...tylko pytanie jaki jest zloty srodke ? ;)
konto usunięte
Temat: Strach przed zaangażowaniem....?
Na to wychodzi, że jesteśmy pokoleniem ułomnym emocjonalnie... Ale może nie do końca. Wydaje mi się, że przyszło nam żyć w czasach tak wielkiego przełomu obyczajowego pomieszanego z postępem technicznym, że po porostu jako pierwsi doznający czegoś takiego nie potrafimy się znaleźć w takiej sytuacji. Oczywiście nie wszyscy, mam bardziej na myśli ludzi, którzy maja jeszcze jakieś inne priorytety poza pracą i nie zatracili się do końca w marazmie... Ale zastanawiam się czemu taki strach się rodzi...konto usunięte
Temat: Strach przed zaangażowaniem....?
Bo ludzie boją się angażować i tyle Beatka:)Magdalena Strączek prawnik,adwokat
Temat: Strach przed zaangażowaniem....?
Beata Z.:
Na to wychodzi, że jesteśmy pokoleniem ułomnym emocjonalnie... Ale może nie do końca. Wydaje mi się, że przyszło nam żyć w czasach tak wielkiego przełomu obyczajowego pomieszanego z postępem technicznym, że po porostu jako pierwsi doznający czegoś takiego nie potrafimy się znaleźć w takiej sytuacji. Oczywiście nie wszyscy, mam bardziej na myśli ludzi, którzy maja jeszcze jakieś inne priorytety poza pracą i nie zatracili się do końca w marazmie... Ale zastanawiam się czemu taki strach się rodzi...
strach przed odrzuceniem, porażką, cierpieniem ???
Magdalena Strączek prawnik,adwokat
Temat: Strach przed zaangażowaniem....?
po co narazac sie na bol, cierpienie skoro de facto nie musimy...samemu tez jest niezle, potrzebe bliskosci zaspakajamy chwilowymi znajomosciami i jakos idziemy przez zycie....konto usunięte
Temat: Strach przed zaangażowaniem....?
Robert Dziedzic:
Bo ludzie boją się angażować i tyle Beatka:)
Jakbyś nie zauważył to rozważamy ten temat od strony emocjonalnej kobiety...:) a nie od strony wszystkich razem wziętych. Takie podejście jakie prezentujesz jest generalizowaniem i wygodnictwem przynajmniej dla mnie.
konto usunięte
Temat: Strach przed zaangażowaniem....?
Magdalena Strączek:
po co narazac sie na bol, cierpienie skoro de facto nie musimy...samemu tez jest niezle, potrzebe bliskosci zaspakajamy chwilowymi znajomosciami i jakos idziemy przez zycie....
Ale to jest żałosne i tak nakręca się fałszywa spirala....
Magdalena Strączek prawnik,adwokat
Temat: Strach przed zaangażowaniem....?
Beata Z.:
Magdalena Strączek:
po co narazac sie na bol, cierpienie skoro de facto nie musimy...samemu tez jest niezle, potrzebe bliskosci zaspakajamy chwilowymi znajomosciami i jakos idziemy przez zycie....
Ale to jest żałosne i tak nakręca się fałszywa spirala....
to jest oszukiwanie samego siebie....zalosne faktycznie
Sławomir
F.
Jeśli - tak jak ja -
nie lubisz byle
jakości to
zapraszam...
Temat: Strach przed zaangażowaniem....?
Myślę, że pytanie o zaangażowanie jest pośrednio pytaniem o rozczarowanie.Im większe było rozczarowanie poprzednimi związkami tym trudniej zaangażować się w kolejny (!)
Dopóki nie uporasz się z "demonami przeszłości" nie ma możliwości spokojnego patrzenia w przyszłość.
Nasze życie składa się z epizodów (połączonych ze sobą jak puzzle, ale nie mniej fragmentów) i trzeba umiejętnie "pozamykać" za sobą wszystkie bolące sprawy - to nie oznacza, że trzeba o nich zapomnieć, należy o nich pamiętać i wyciągnąć z nich pozytywne wnioski na przyszłość. Albo inaczej z negatywnych doświadczeń można brać siłę na przyszłość. To wymaga od nas wewnętrznej pracy nad sobą (wcale nie łatwej!)
Adrian Wróblewski Carlsberg
Temat: Strach przed zaangażowaniem....?
...Ten post został edytowany przez Autora dnia 20.09.13 o godzinie 20:55
Krzysztof
K.
Strategy and
Marketing Advisor
Temat: Strach przed zaangażowaniem....?
Magdalena Strączek:
Beata Z.:
Magdalena Strączek:
po co narazac sie na bol, cierpienie skoro de facto nie musimy...samemu tez jest niezle, potrzebe bliskosci zaspakajamy chwilowymi znajomosciami i jakos idziemy przez zycie....
Ale to jest żałosne i tak nakręca się fałszywa spirala....
to jest oszukiwanie samego siebie....zalosne faktycznie
a może faktycznie samemu lepiej ? :)
myślę że oprócz strachu przed porażką/ odrzuceniem ... u współczesnych kobiet zwłaszcza tych chcących robić karierę, z potrzebą bycia niezależną to również w dużej mierze strach przez zamknięciem w ramkach, w pewnej roli uwarunkowanej społecznie która je potencjalnie może ograniczać
Magdalena Strączek prawnik,adwokat
Temat: Strach przed zaangażowaniem....?
a może faktycznie samemu lepiej ? :)
myślę że oprócz strachu przed porażką/ odrzuceniem ... u współczesnych kobiet zwłaszcza tych chcących robić karierę, z potrzebą bycia niezależną to również w dużej mierze strach przez zamknięciem w ramkach, w pewnej roli uwarunkowanej społecznie która je potencjalnie może ograniczać
to chyba zalezy od nas samych, czy damy sie zamknac...:)
konto usunięte
Temat: Strach przed zaangażowaniem....?
Magdalena Strączek:
a może faktycznie samemu lepiej ? :)
myślę że oprócz strachu przed porażką/ odrzuceniem ... u współczesnych kobiet zwłaszcza tych chcących robić karierę, z potrzebą bycia niezależną to również w dużej mierze strach przez zamknięciem w ramkach, w pewnej roli uwarunkowanej społecznie która je potencjalnie może ograniczać
to chyba zalezy od nas samych, czy damy sie zamknac...:)
Kariera nie wyklucza zamknięcia w ramce;) Ja się chętnie dam zamknąc w odpowiedniej:)
- 1
- 2
Podobne tematy
Następna dyskusja: