Temat: Singlem fajnie byc..
trochę takich myśli nieuczesanych
wydaje mi się że singlem fajnie być.. bo jak przestaje być fajnie to przestajemy być singlem i stajemy się po prostu samotni..
zazwyczaj po związku taki okres singielstwa nastaje, cieszy nas to ze mozemy robic co chcemy, z kim chcemy i gdzie chcemy (tylko bez skojarzeń proszę, bo ja miałem na myśli na przykład wyjście do knajpki). po pewnym czasie (najprawdopodobniej jest to związane z uwarunkowaniami kulturowymi) zaczyna nam brakować tej drugiej osoby z którą można być bliżej, z którą można pogadać na każdy temat, czy zrobić herbatę. Wtedy kończy się singielstwo i zostaje się samotnym. Ale czy to jest powód żeby wchodzić w jakiś związek?
Singiel nie szuka drugiej połówki, jasne szuka towarzystwa innych osób (ale to tak jak każdy człowiek), często płci przeciwnej, z zewnątrz może nawet wygląa to na jakiś związek romantyczna kolacja, wspólne kino itp, ale singiel nie mysli przy tym 'hmm czy to odpowiedni partner na związek', raczej myśli 'fajnie fajnie ale nie przesadzaj żeby się nie wpakować w jakiś związek' - taki tok myślenia jednoznacznie wskazuje iż korzyść z bycia singlem jest wyżej ceniona niż korzyść z bycia w związku. W przeciwnym wypadku osoba zaczyna szukać partnera i męczy się coraz bardziej, zadręcza się tym, przestaje korzystać z okazji czyhających wszędzie na singla i po prostu staje się samotna.
Singiel swoje potrzeby bliskości od poważnych rozmów o problemach, poprzez wyjazdy aż po błahostki w stylu zrobienia herbaty/obiadu realizuje dzięki dobrym przyjaciołom (szczególnie płci przeciwnej), którzy oczywiście też muszą być singlami.