Dawid C.

Dawid C. In progress... Still
:)

Temat: Dlaczego mężczyźni tak szybko się pocieszają po stracie...

Agnieszka M.:
Dawid C.:
Agnieszka M.:
Szczęśliwa Kobieta ;))
FRAGMENT Z: Szczęśliwa Kobieta "Przygotowanie do życia w rodzinie",podręcznik zaaprobowany przez MEN i opłacony z Twoich

podatków.
Pamiętam jak się tym tekstem podniecano za czasów, kiedy studiowałem. Będzie jakieś 15 lat temu.
Poza tym nie "z naszych podatków". Jak już Ci fiskus zabierze co zabrać musi (no dobra - chce i sankcjonuje to prawnie), to to już są pieniądze fiskusa - a nie Twoje :)
I kolejne "poza tym" - z budżetu państwa finansowane są partie polityczne, które wchodzą do sejmu. Także te, których nie lubimy :)
upsss się mi oberwało :) Ja po prostu uwielbiam ten tekst i nieważne czy był 15 lat temu czy wczoraj.... a to zakończenie ...no cóż mnie się wydawało zawsze nieprawdopodobne, aby było prawdziwe :) choć hmmm życie ciągle nas zaskakuje ...np. wypowiedzią znienacka zupełnie nie w temacie :)Pozdrawiam Dawid i troszkę dystansu, wyczucia ironii i poczucia humoru życzę ;)
E tam "mi się oberwało" :P To było żartobliwe szturchnięcie, nie miałem zamiaru się czepiać :)))
Dawid C.

Dawid C. In progress... Still
:)

Temat: Dlaczego mężczyźni tak szybko się pocieszają po stracie...

Dominika W.:
widocznie to nie była ta prawdziwa miłość, może nie potrafią być sami i szukają kogoś nowego kiedy czują, ze coś już się kończy...i tak robią zarówno mężczyźni jak i kobiety.
Sama takiego postępowania nie rozumiem, ale nie mozemy generalizować i twierdzić, ze to dotyczy tylko mężczyzn. Płeć nie ma tu znaczenia.
No dokładnie.
To jest postępowanie niby na zasadzie "miłość leczy miłość" - ale bardziej chodzi tu o wypełnienie jakiejś pustki w życiu.
A dlaczego?
Przypomnijcie sobie wszyscy czasy, kiedy byliście nastolatkami. Każdy z nas przechodził wówczas jakąś wielką i nieodwzajemnioną miłość, większość z nas była takiej miłości obiektami - ale jej nie odwzajemnialiśmy. Jaka była nasza reakcja i sposób myślenia? Ano wyglądało to tak, że jeśli chodziło o nasze uczucie, to myśleliśmy w kategoriach piosenki "O! Ela", a dokładniej: "musisz się wreszcie nauczyć że miłości nie wolno odrzucić". Natomiast czyjaś miłość, której nie odwzajemnialiśmy, najczęściej była dla nas wielkim problemem, kłopotem - i najchętniej znaleźlibyśmy się jak najdalej od osoby, która coś do nas czuła. Krótko mówiąc - normalna i bardzo ludzka niekonsekwencja - i działo się tak niezależnie od płci. Dziś postępujemy tak samo - liczą się dla nas przede wszystkim nasze uczucia, nie zaś czyjeś. Zwłaszcza w sytuacji, kiedy my cierpimy, potrzebujemy znieczulenia na ranę czy wypełnienia pustki. Nie twierdzę, że to dobrze, nie mówię, że to jest właściwe (robienie krzywdy drugiemu człowiekowi nigdy takie nie jest) - tylko zwyczajnie tłumaczę proces. Tak po prostu jest, tak się dzieje w życiu...Dawid C. edytował(a) ten post dnia 16.11.11 o godzinie 13:48

konto usunięte

Temat: Dlaczego mężczyźni tak szybko się pocieszają po stracie...

Dawid C.:
Oczywiście, że nie kochając drugiej osoby nie zdecydujemy się na związek!

Wycierając sobie usta frazesem: "bo w tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz" można spuentować całą dyskusję.

Możemy również sięgnąć po uogólnienia typu: ludzie stali się teraz leniwi, wygodni - żyją nieświadomie a więc tym bardziej brak im świadomości jak dbać o szczery, uczciwy i głęboki związek dwojga.

I pozostaje mieć nadzieję, że któregoś dnia wpadniemy na naszą legendarną drugą połówkę jabłka.

Ludzie od zarania cywilizacji głowią się jaka jest recepta na miłość, na szczęście - do dziś nikt nie posiadł tej wiedzy. Trzeba podwinąć rękawy i ciężko pracować, sęk w tym, że nie w pojedynkę.
Anna Furmańska

Anna Furmańska doradca rozwojowy,
trener, członek
Zarządu Centrum OPUS

Temat: Dlaczego mężczyźni tak szybko się pocieszają po stracie...

Agnieszka M.:
Panowie - uświadomcie mnie - czego oczekuje Pan stanu wolnego w wieku powiedzmy dojrzałym 35-45 lat...???

Ota tak dla samej wiedzy, bo pewnie i tak sie nie zmienię i będę sobie dalej czekac na mojego Korzeckiego ;)))
Anna D.:


Wiesz - nie jestem Panem, ale ogólnie ( są wyjątki) mężczyźni nie uważają rozmowy za formę zacieśniania więzi i poznawania się. Ostatnio stoczyłam ciężką rozmowę z kolegą, którego żona ma lekkie pretensje o brak rozmów na tematy rózne, a on uważa - że ona ma wybujałe oczekiwania, a on nie ma czasu na bzdury.
Rozmawiając z nim i wielu podobnymi mam wrażenie, że mężczyźni chcą po prostu świętego spokoju. By nikt od nich niczego nie chciał - w zakresie emocji oczywiście. Bo to strata czasu.

Ale ale - STOP - czy na pewno tylko mężczyźni? Znam też wiele kobiet które chcą świętego spokoju i np nie wyjdą "w pół drogi" do mężczyzny starając się podzielać jego zainteresowania, czy doceniając go jako mężczyznę, czy - choćby - rozwijając się zarówno jako żona ale i - kochanka...
Możemy również sięgnąć po uogólnienia typu: ludzie stali się teraz leniwi, wygodni - żyją nieświadomie a więc tym bardziej brak im świadomości jak dbać o szczery, uczciwy i głęboki związek dwojga.

Ludzie ZAWSZE byli leniwi, wygodni i żyli nieświadomie. Ostatnio pracując z Kołami Gospodyń Wiejskich patrzę jakby na ten "dawny czas" i przyglądam się ich związkom niejako przy okazji. Tam dopiero jest totalny brak świadomości w związku, powielanie schematów, brak emocjonalnego połączenia. Więc dzisiejszy czas niczym się nie różni.
Zresztą to co piszesz jest niezgodne z podstawowymi zasadami rozwoju społeczności - najpierw zaspokojenie potrzeb pierwszego rzędu, budowa poczucia
bezpieczeństwa etc., dopiero potem rozwój. Więc kiedy jeśli nie dziś ma się szerzyć świadomy rozwój społeczny, osobisty?

Co więcej - uważam że to DZIŚ właśnie jest o wiele więcej ludzi świadomych, pragnących własnego rozwoju i chcących się rozwijać - zarówno kobiet jak i mężczyzn. Czy jest więcej świadomych kobiet? hm - może my kobiety o tym dużo mówimy, ale znam wielu mężczyzn, których świadomość osobista jest wysoka i mają chęć dążenia do dalszego rozwoju. Przebudzonych, świadomych i inteligentnych. Cóż - mało ich :) Ale kobiet świadomych, inteligentnych, przebudzonych też po prostu jest mało. I dlatego trzeba szukać - nie drugiej połówki jabłka, ale przyjaciela który ma takie same potrzeby jak my. Wierzę i uważam że to JEST możliwe. Tylko pamiętajmy że on jest mężczyzną - nie kobietą ;) Więc będzie się różnił.

To że mamy do czynienia z dużą ilością rozwodów, rozstań - moim zdaniem to też wynik rosnącej świadomości społeczeństwa, dążenia do spełnienia w związku, szczęścia. Oczywiście nie mówię Agnieszko że mężczyźni, którzy odchodzili od Ciebie byli świadomi - może własnie nie byli i czuli się z tego powodu gorsi? Szukali kogoś kto nie będzie stawiał im takich wymagań? Nie wiem. Czy przerobiłaś to sobie? Wiesz czemu odchodzili? Jak wiesz i wiesz że to wynikało z ich niedojrzałości - to jeszcze byli NIE CI faceci co trzeba.

I jeszcze wracając do KGW - ja bym w życiu nie chciała być w takich związkach w jakich są te kobiety. A są one w nich po kilkadziesiąt lat. I wiele z Was - dawno wzięłoby rozwód;) Więc to nie związki się pogorszyły - to wzrosła świadomość ludzi, potrzeby, materialny byt, który pozwala żyć samemu bez niezbędnej pomocy dwóch pensji.

Wierzę też, że kolejnym etapem jest bardziej świadome wchodzenie w związki małżeńskie i nie tylko. I tego wszystkim życzę :)

konto usunięte

Temat: Dlaczego mężczyźni tak szybko się pocieszają po stracie...

upsss się mi oberwało :) Ja po prostu uwielbiam ten tekst i nieważne czy był 15 lat temu czy wczoraj.... a to zakończenie ...no cóż mnie się wydawało zawsze nieprawdopodobne, aby było prawdziwe :) choć hmmm życie ciągle nas zaskakuje ...np. wypowiedzią znienacka zupełnie nie w temacie :)Pozdrawiam Dawid i troszkę dystansu, wyczucia ironii i poczucia humoru życzę ;)
E tam "mi się oberwało" :P To było żartobliwe szturchnięcie, nie miałem zamiaru się czepiać :)))

No to David fajka pokoju ;)) Przyjmuję "szturchnięcie " na klatę;)
komunikacja najwyraźniej zaszwankowała :)jak to i w związkach damsko-męskich bywa ..... Ciesze się, że nie poleciałeś dalej w politykę, bo to nie ta grupa - tutaj jesteśmy apolityczni, choć oczywiście w innych miejscach każdy ma prawo do upolitycznienia się :)

konto usunięte

Temat: Dlaczego mężczyźni tak szybko się pocieszają po stracie...

Anna Furmańska:
Ludzie ZAWSZE byli leniwi, wygodni i żyli nieświadomie. Ostatnio pracując z Kołami Gospodyń Wiejskich patrzę jakby na ten "dawny czas" i przyglądam się ich związkom niejako przy okazji.
Będę polemizowała: to nie jest reprezentatywna grupa i na podstawie tych obserwacji nie powinno się generalizować. Wysoka świadomość o wiele częściej będzie dotyczyła ludzi wykształconych lub w taki czy inny sposób elitarnych, a więc z założenia mniejszości. Możemy owszem zastanowić się jak bardzo rozpowszechnia się wiedza/świadomość a jak bardzo rozszerza się konsumpcjonizm i płytkie pojmowanie relacji międzyludzkich (także związków).
Co więcej - uważam że to DZIŚ właśnie jest o wiele więcej ludzi świadomych, pragnących własnego rozwoju i chcących się rozwijać - zarówno kobiet jak i mężczyzn.
Fakt.
To że mamy do czynienia z dużą ilością rozwodów, rozstań - moim zdaniem to też wynik rosnącej świadomości społeczeństwa, dążenia do spełnienia w związku, szczęścia.
Nie tylko! Pamiętaj proszę, że zdrad jest niewspółmiernie więcej (od owego rozwoju świadomości). Ot i recepty NADAL NIET.Anna D. edytował(a) ten post dnia 16.11.11 o godzinie 20:50

konto usunięte

Temat: Dlaczego mężczyźni tak szybko się pocieszają po stracie...

Anna Furmańska:
Agnieszka M.:

Panowie - uświadomcie mnie - czego oczekuje Pan stanu wolnego w wieku powiedzmy dojrzałym 35-45 lat...???

Ota tak dla samej wiedzy, bo pewnie i tak sie nie zmienię i będę sobie dalej czekac na mojego Korzeckiego ;)))
Anna D.:


Wiesz - nie jestem Panem, ale ogólnie ( są wyjątki) mężczyźni nie uważają rozmowy za formę zacieśniania więzi i poznawania się. Ostatnio stoczyłam ciężką rozmowę z kolegą, którego żona ma lekkie pretensje o brak rozmów na tematy rózne, a on uważa - że ona ma wybujałe oczekiwania, a on nie ma czasu na bzdury.
Rozmawiając z nim i wielu podobnymi mam wrażenie, że mężczyźni chcą po prostu świętego spokoju. By nikt od nich niczego nie chciał - w zakresie emocji oczywiście. Bo to strata czasu.
Aniu - zgadzam się masz sporo racji w tym co piszesz, ale mam przykład kilku wieloletnich związków naprawde dobrych zwiazków i tam podstawa jest rozmowa jako forma komunikowania sie i rozwiazywania problemów. Więc mamy poniekąd odpowiedź - typ Panów z przytoczonego przez Ciebie przykładu ma problem z zonami ( one sa złe , gderliwe itd itp ), partnerkami i zakopuja problemy pod dywan ( bo chcą miec świety spokój ), ale dojrzały człowiek tak nie postepuje, bo wie, że problem rodzi kolejny problem i mamy efekt śnieznej kuli turlajacej się zgóry...potem nastepuje wielkie BUM!!!!! i już.... a włąsnie wtedy nawinie sie nowa istota tak cudowna, bo nowa, ze wola wejśc w to co nieznane niz przerobic problemy sobie znane.....
Ale ale - STOP - czy na pewno tylko mężczyźni? Znam też wiele kobiet które chcą świętego spokoju i np nie wyjdą "w pół drogi" do mężczyzny starając się podzielać jego zainteresowania, czy doceniając go jako mężczyznę, czy - choćby - rozwijając się zarówno jako żona ale i - kochanka...

Tez znam.... ale mnie to nie dotyczy. Faktem jest, że często kobiety wczuwaja sie w role matki i tyle... I widze moje niektóre kolezanki, które wygladaja jak matki swoich matek, zaniedbane, nie majace nic innego do powiedzenia jak tylko to co dzieciakom w szkole sie przytrafia albo i nie przytrafia, tudzież ubolewaja nad kurzem zbierającym sie na meblach i brudnych oknach i narzekające na swoje połowki, ż emaja to gdzieś w poważaniu.... Sama mam nerwy na nie - do pewnego momentu starałam sie je "reformować", ale ...człowieka się nie zmieni, jesli on nie zauważy, że powinien zmienić podejście do zycia, aby poprawić jego jakosc....
Możemy również sięgnąć po uogólnienia typu: ludzie stali się teraz leniwi, wygodni - żyją nieświadomie a więc tym bardziej brak im świadomości jak dbać o szczery, uczciwy i głęboki związek dwojga.

Ludzie ZAWSZE byli leniwi, wygodni i żyli nieświadomie.

Czy leniwi? Być może - myślę, że teraz wręcz panuje moda na zmiany i rozwód czy rozstanie jest norma w dzisiejszych czasach. Oczywiście, że wygodniej jest zmienić plac zabaw - tam takie fajne i kolorowe i nowe zabawki, ale czy one też sie za jakis czas nie zestarzeja??? Oczywiście, ze tak...ile mozna byc leniwym i wygodnym...lata lecą...i do którego roku zycia bedzie taki ktos zmieniał zabawki zamiast naprawiac i cieszyć się tym co ma????

Co więcej - uważam że to DZIŚ właśnie jest o wiele więcej ludzi świadomych, pragnących własnego rozwoju i chcących się rozwijać - zarówno kobiet jak i mężczyzn. Czy jest więcej świadomych kobiet? hm - może my kobiety o tym dużo mówimy, ale znam wielu mężczyzn, których świadomość osobista jest wysoka i mają chęć dążenia do dalszego rozwoju. Przebudzonych, świadomych i inteligentnych. Cóż - mało ich :) Ale kobiet świadomych, inteligentnych, przebudzonych też po prostu jest mało. I dlatego trzeba szukać - nie drugiej połówki jabłka, ale przyjaciela który ma takie same potrzeby jak my. Wierzę i uważam że to JEST możliwe. Tylko pamiętajmy że on jest mężczyzną - nie kobietą ;) Więc będzie się różnił.

Świadomość a dojrzałość do bycia z drugą osobą to dwie różne sprawy...Znam kilka związków, gdzie oboje się realizują mając na głowie gromadkę dzieciaków i kredyty na budowany dom , chorych rodziców czy inne nieszczęscia, ale sa dojrzali i wiedzą, że zmiana partnera niewiele dobrego wniesie, więc robią wszystko aby było dobrze miedzy nimi

To że mamy do czynienia z dużą ilością rozwodów, rozstań - moim zdaniem to też wynik rosnącej świadomości społeczeństwa, dążenia do spełnienia w związku, szczęścia.
Oczywiście nie mówię Agnieszko że mężczyźni, którzy odchodzili od Ciebie byli świadomi - może własnie nie byli i czuli się z tego powodu gorsi? Szukali kogoś kto nie będzie stawiał im takich wymagań? Nie wiem. Czy przerobiłaś to sobie? Wiesz czemu odchodzili? Jak wiesz i wiesz że to wynikało z ich niedojrzałości - to jeszcze byli NIE CI faceci co trzeba.

Aniu stwierdzam z pełna odpowiedzialnością - byli i są niedojrzali ( w 2 przypadkach moge powiedziec nawet, że sa zaburzeni, no a w jednym to niestety zdecydowanie - tyle, ze manipulacja jest bardzo niebezpiecznym narzędziem dla normalnych ludzi i duzo czasu musiało upłynąc, abym to zrozumiała :(( ) i pewnie tacy zostaną, chyba, ze na starość się otrząsną i znajda Panią życia, która im herbatkę ziołową bedzie podawała do łózka, zamiast śniadania po upojnej nocy....

Wierzę też, że kolejnym etapem jest bardziej świadome wchodzenie w związki małżeńskie i nie tylko. I tego wszystkim życzę :)

Reasumując - rozwody i rozstania sa i będą, ale są dla ludzi dojrzałych, którzy potrafia sie rozstać z klasą po wyczeropaniu wszystkich mozliwych narzędzi ratowania związku. Wiem, że mozna życ w dobrych relacjach z exami, ale pod warunkiem rozstan z tzw klasa i zminimalizowania cierpienia obojga.
Dawid C.

Dawid C. In progress... Still
:)

Temat: Dlaczego mężczyźni tak szybko się pocieszają po stracie...

Agnieszka M.:
upsss się mi oberwało :) Ja po prostu uwielbiam ten tekst i nieważne czy był 15 lat temu czy wczoraj.... a to zakończenie ...no cóż mnie się wydawało zawsze nieprawdopodobne, aby było prawdziwe :) choć hmmm życie ciągle nas zaskakuje ...np. wypowiedzią znienacka zupełnie nie w temacie :)Pozdrawiam Dawid i troszkę dystansu, wyczucia ironii i poczucia humoru życzę ;)
E tam "mi się oberwało" :P To było żartobliwe szturchnięcie, nie miałem zamiaru się czepiać :)))

No to David fajka pokoju ;)) Przyjmuję "szturchnięcie " na klatę;)
komunikacja najwyraźniej zaszwankowała :)jak to i w związkach damsko-męskich bywa ..... Ciesze się, że nie poleciałeś dalej w politykę, bo to nie ta grupa - tutaj jesteśmy apolityczni, choć oczywiście w innych miejscach każdy ma prawo do upolitycznienia się :)
Dobra, Aga - sztachamy się! Przynajmniej 6 wydechów :)

konto usunięte

Temat: Dlaczego mężczyźni tak szybko się pocieszają po stracie...

Dawid C.:
Agnieszka M.:
upsss się mi oberwało :) Ja po prostu uwielbiam ten tekst i nieważne czy był 15 lat temu czy wczoraj.... a to zakończenie ...no cóż mnie się wydawało zawsze nieprawdopodobne, aby było prawdziwe :) choć hmmm życie ciągle nas zaskakuje ...np. wypowiedzią znienacka zupełnie nie w temacie :)Pozdrawiam Dawid i troszkę dystansu, wyczucia ironii i poczucia humoru życzę ;)
E tam "mi się oberwało" :P To było żartobliwe szturchnięcie, nie miałem zamiaru się czepiać :)))

No to David fajka pokoju ;)) Przyjmuję "szturchnięcie " na klatę;)
komunikacja najwyraźniej zaszwankowała :)jak to i w związkach damsko-męskich bywa ..... Ciesze się, że nie poleciałeś dalej w politykę, bo to nie ta grupa - tutaj jesteśmy apolityczni, choć oczywiście w innych miejscach każdy ma prawo do upolitycznienia się :)
Dobra, Aga - sztachamy się! Przynajmniej 6 wydechów :)


raz- wdech, dwa wydech ;)
Dawid C.

Dawid C. In progress... Still
:)

Temat: Dlaczego mężczyźni tak szybko się pocieszają po stracie...

Anna Furmańska:

Wiesz - nie jestem Panem, ale ogólnie ( są wyjątki) mężczyźni nie uważają rozmowy za formę zacieśniania więzi i poznawania się. Ostatnio stoczyłam ciężką rozmowę z kolegą, którego żona ma lekkie pretensje o brak rozmów na tematy rózne, a on uważa - że ona ma wybujałe oczekiwania, a on nie ma czasu na bzdury.
Rozmawiając z nim i wielu podobnymi mam wrażenie, że mężczyźni chcą po prostu świętego spokoju. By nikt od nich niczego nie chciał - w zakresie emocji oczywiście. Bo to strata czasu.
Akurat, jako facet, wypowiem się na ten temat.
Człowiek jest jak akumulator. Może mieć potężny potencjał w tej dziedzinie - ale jak się go bezmyślnie marnuje i nie doładowuje - to się wyczerpie. Typowy przykład podałaś wyżej - żona oczekuje czegoś od Twojego kolegi, a on "nie ma czasu na bzdury". Można byłoby stwierdzić, że facet jest idiotą - ALE... Właśnie, to "ale". Dlaczego on nie ma ochoty z nią rozmawiać? Czy przypadkiem nie było tak, że każda rozmowa prowadziła do walki, próby przeforsowania własnego zdania wszelkimi dostępnymi metodami? I to w zwykłej dyskusji o pogodzie nawet? W takiej sytuacji wielu facetów macha ręką, coś na zasadzie: "dobrze, niech będzie na twoim. A teraz daj mi spokój, bo nie zamierzam się z tobą użerać. I nie zamierzam prowadzić żadnych rozmów, bo nie mam ochoty na dziwne scysje". Ona ma słuszne oczekiwania i wymagania, bo w końcu małżeństwo powinno ze sobą rozmawiać - ale nie pomyślała, że jeśli faktycznie jest tak, że ona postępuje w ten sposób, to facet chce mieć święty spokój?
Ludzie "po przejściach" zazwyczaj już wiedzą, że trwały związek można zbudować w oparciu o płaszczyznę przede wszystkim mentalną. Tylko i wyłącznie na fizycznej czy emocjonalnej można coś zbudować, ale raczej na krótką metę - bo jak przyjdą problemy codziennego życia, to przecież są tysiące przypadków, że wywaliła się o nie największa namiętność czy miłość...

Ale ale - STOP - czy na pewno tylko mężczyźni? Znam też wiele kobiet które chcą świętego spokoju i np nie wyjdą "w pół drogi" do mężczyzny starając się podzielać jego zainteresowania, czy doceniając go jako mężczyznę, czy - choćby - rozwijając się zarówno jako żona ale i - kochanka...
Dodam tylko, że dziś mamy o wiele większe możliwości "wymiany partnera na nowszy model". Internet i portale randkowe, niemal zupełne zniknięcie leku przed potępieniem ze strony opinii publicznej w przypadku rozwodu (z jednej strony ludzie żyli w związkach, w których byli nieszczęśliwi - ale z drugiej to ten właśnie lęk powodował, że nie rozstawali się z partnerem, tylko próbowali się zmienić na lepsze). Stare i sprawdzone jest niby ok - ale nowe bardziej kręci...

I dlatego trzeba szukać - nie drugiej połówki jabłka, ale przyjaciela który ma takie same potrzeby jak my. Wierzę i uważam że to JEST możliwe. Tylko pamiętajmy że on jest mężczyzną - nie kobietą ;) Więc będzie się różnił.
Naprawdę super tekst - pełen szacun! Tym bardziej, że wiele kobiet o tym nie pamięta...

I jeszcze wracając do KGW - ja bym w życiu nie chciała być w takich związkach w jakich są te kobiety. A są one w nich po kilkadziesiąt lat. I wiele z Was - dawno wzięłoby rozwód;) Więc to nie związki się pogorszyły - to wzrosła świadomość ludzi, potrzeby, materialny byt, który pozwala żyć samemu bez niezbędnej pomocy dwóch pensji.
Możliwe. Jak dla mnie to wynik tego o czym wcześniej pisałem. Dziś jest łatwiej kogoś sobie znaleźć. Ale zapomina się o konsekwencjach takiego kroku. Przykład? Portale randkowe. Wiele kobiet żali się, że siedzą tam faceci w separacji lub rozwiedzeni - tyle, że żona o tym rozwodzie czy separacji nic nie wie. Faceci szukający szybkiego seksu. I jest to prawda. Ale jak się popatrzy na profile pań - to w bardzo wielu z nich zwraca uwagę długa lista wymagań i tego, jacy mężczyźni ich nie interesują. Czyli - każdy dudek ma swój czubek...

Wierzę też, że kolejnym etapem jest bardziej świadome wchodzenie w związki małżeńskie i nie tylko. I tego wszystkim życzę :)
Oj... :)

konto usunięte

Temat: Dlaczego mężczyźni tak szybko się pocieszają po stracie...

a ja dodam cos przewrotnie od siebie - dlaczego my Kobiety mamy pamiętać, że on jest mężczyzną i on jest inny od nas??? Czy nie powinno działać to w dwie strony?????
Dlaczego od kobiet wiecznie się wymaga, aby zrozumiały mężczyznę, a vice wersa nie????

Przyjaźń - o tym gdzieś już pisałam, gdy nie wykształci sie przyjaźń w miesiącach zauroczenia ( czyli od 18 mies. do max 3 lat ) to taki zwiazek nie ma szans...Tylko dlaczego ja tylko o tym wiem i nawet jak prowadzimy dialog o zyciu z partnerem ten to i tak puszcza mimo uszu....

Znowu kłania sie dojrzałość i świadomość bycia z drugim człowiekiem na dobre i nza złę - i pewnie na to złe przede wszystkim - bo to włąsnie kryzysy i problemy weryfikują jakośc związku....
Ja trafiłam do tej pory na wybraki i chińskie podróbki facetów :(((
Anna Furmańska

Anna Furmańska doradca rozwojowy,
trener, członek
Zarządu Centrum OPUS

Temat: Dlaczego mężczyźni tak szybko się pocieszają po stracie...

Anna D.:
Anna Furmańska:
To że mamy do czynienia z dużą ilością rozwodów, rozstań - moim zdaniem to też wynik rosnącej świadomości społeczeństwa, dążenia do spełnienia w związku, szczęścia.
Nie tylko! Pamiętaj proszę, że zdrad jest niewspółmiernie więcej (od owego rozwoju świadomości). Ot i recepty NADAL NIET.

Nie zgadzam się z tym. Zdrad jest proporcjonalnie więcej co do ilości ludzi wykształconych i posiadających wysoki byt materialny :) A tak, narażę się - zaryzykuje taką tezę.

Kiedyś warstwa społeczna wykształcona i o pewnym statusie materialnym pozwalającym się nie martwić o byt była bardzo mała. Dziś jest większa. I skupmy się tylko na tej warstwie.
I popatrzmy wstecz na nią:
- dziś sobie rozmawialiśmy o Kazimierzu Wielkim. Tak o. Mam nadzieję że wiesz że miał kochankę w każdym grodzie ( tym murowanym) i to było wręcz społecznie akceptowane. Był królem - więc MIAŁ PRAWO. Był biedny bo żona nie dała mu męskiego potomka z prawego łoża. Więc produkował ich na prawo i lewo haha.

Popatrz na film - "Niebezpieczne związki" (cudowny zresztą, ah ah) - okres II połowy XIX w. Zdrada? Wierność była anachronizmem, demode, czymś zacofanym dla szaraczków, którzy nie mają na chleb. Oczywiście na końcu szlachetność i miłość zwycięża. Ale co tu dużo kryć zwycięża nad zdradą ;) Nadal jest ona usprawiedliwiona w imię wyższych uczuć;)

Popatrzmy na lata 20 XX wieku - śmietanka towarzyska co robiła? A no zdradzała na każdym kroku każdego z każdym. Zakochiwała się permanentnie. I dzięki Ci Panie za to bo co by to było bez twórczości np. Dalego? :) Inspirowanej kolejnymi kochankami. Nie mam aż takiej wiedzy by rzucać nazwiskami musiałabym przypomnieć sobei co nieco... ale wielkie historie wielkich tego świata są podszyte damsko-męską zdradą. Albo może po prostu ładniej powiedziane będzie - porywami serca ? :)) Mam nadzieję że czujecie tu mój duży uśmiech do tego i wielki dystans.

konto usunięte

Temat: Dlaczego mężczyźni tak szybko się pocieszają po stracie...

Anna Furmańska:
elita to nie tylko artyści :D
Anna Furmańska

Anna Furmańska doradca rozwojowy,
trener, członek
Zarządu Centrum OPUS

Temat: Dlaczego mężczyźni tak szybko się pocieszają po stracie...

Anna D.:
Anna Furmańska:
elita to nie tylko artyści :D
no wymieniłam władzę jeszcze :D
Środowiska naukowe - hm bardzo mało o nich wiem. Ale możliwe że oni sa już za krzywą zagrożenia. Może oni nie wchodzą w etap szczytu krzywej - omija ich konsumpcjonizm?? :)

Załączam "o co mnie biega" :D

Obrazek


Uploaded with ImageShack.us

:)Anna Furmańska edytował(a) ten post dnia 17.11.11 o godzinie 21:40
Dawid C.

Dawid C. In progress... Still
:)

Temat: Dlaczego mężczyźni tak szybko się pocieszają po stracie...

Agnieszka M.:
a ja dodam cos przewrotnie od siebie - dlaczego my Kobiety mamy pamiętać, że on jest mężczyzną i on jest inny od nas??? Czy nie powinno działać to w dwie strony?????
Dlaczego od kobiet wiecznie się wymaga, aby zrozumiały mężczyznę, a vice wersa nie????

Przyjaźń - o tym gdzieś już pisałam, gdy nie wykształci sie przyjaźń w miesiącach zauroczenia ( czyli od 18 mies. do max 3 lat ) to taki zwiazek nie ma szans...Tylko dlaczego ja tylko o tym wiem i nawet jak prowadzimy dialog o zyciu z partnerem ten to i tak puszcza mimo uszu....

Znowu kłania sie dojrzałość i świadomość bycia z drugim człowiekiem na dobre i nza złę - i pewnie na to złe przede wszystkim - bo to włąsnie kryzysy i problemy weryfikują jakośc związku....
Ja trafiłam do tej pory na wybraki i chińskie podróbki facetów :(((
Wiesz co - tu chodzi chyba o kwestie postrzegania i umiaru.
Jesteś kobietą - i postrzegasz jak postrzegasz. Ja jestem mężczyzną - i mam tak samo :) Tylko jeśli na wejściu zaczniemy się okładać swoimi spostrzeżeniami i żądaniami, tej negatywnej natury - to opiniotwórczo coś możemy zyskać, ale konstruktywnie w działaniu - raczej nic.
Kiedyś, ponad 20 lat temu, w bardzo popularnej naszej regionalnej gazecie, jakiś reporter zadał sobie trud powypytywania pań odnośnie faceta jakiego chciałyby mieć. Zrobiła się lista żądań na pół szpalty:) Ale czy to o to chodzi?
Kwestia podejścia do drugiego człowieka. Jeśli ma się zbyt wygórowane żądania, to można szukać i szukać. Zasada jest jedna: jak szukasz księcia czy księżniczki - to musisz mieć ojca króla. I tyle :)
Trochę to przypomina poszukiwania pracownika. Preferowany kandydat musi być zajebistym debeściakiem. Tylko ilu takich jest? I ilu skusi się właśnie na daną ofertę, która najczęściej bywa, hmmmm, średnia?Dawid C. edytował(a) ten post dnia 17.11.11 o godzinie 22:00
Magdalena Wisniewska

Magdalena Wisniewska Legal Entity
Controller -
Livingston
International

Temat: Dlaczego mężczyźni tak szybko się pocieszają po stracie...

Anna D.:
Dawid C.:
Oczywiście, że nie kochając drugiej osoby nie zdecydujemy się na związek!

czyżby? chyba nie wszyscy się stosują do tej zasady...

konto usunięte

Temat: Dlaczego mężczyźni tak szybko się pocieszają po stracie...

Magdalena Wisniewska:
czyżby? chyba nie wszyscy się stosują do tej zasady...
patologie istnieją, nie są jednak normą
Magdalena Wisniewska

Magdalena Wisniewska Legal Entity
Controller -
Livingston
International

Temat: Dlaczego mężczyźni tak szybko się pocieszają po stracie...

Anna D.:
Magdalena Wisniewska:
czyżby? chyba nie wszyscy się stosują do tej zasady...
patologie istnieją, nie są jednak normą

i tego się trzymajmy... :)

konto usunięte

Temat: Dlaczego mężczyźni tak szybko się pocieszają po stracie...

Magdalena Wisniewska:
Anna D.:
Dawid C.:
Oczywiście, że nie kochając drugiej osoby nie zdecydujemy się na związek!

czyżby? chyba nie wszyscy się stosują do tej zasady...

Magda - to po cholerę włażą w związek? I pytanie czy taki układ można nazwać związkiem??
Ja nie znam takich osobników - owszem znam takich co zauroczenie pomylili z miłością - ale jednak coś, jakąś namiastka kochania jednak była...

konto usunięte

Temat: Dlaczego mężczyźni tak szybko się pocieszają po stracie...

a może to po prostu nie była miłość...



Wyślij zaproszenie do