Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: Poznanie, randka, miłość... rozstanie

Ewa Cieślak:
W takim razie to nie jest miłość.
Co to jest miłość wg Ciebie?
Miłość ZAWSZE jest bezinteresowna - z definicji.
Mylisz się i to bardzo. Nigdy miłość nie jest bezinteresowna - chyba, że to obsesja.
Zachęcam do głębszego przeanalizowania sytuacji a nie patrzenia przez pryzmat emocjonalnych pobudek.

konto usunięte

Temat: Poznanie, randka, miłość... rozstanie

Artur Kucharski:
Ewa Cieślak:
W takim razie to nie jest miłość.
Co to jest miłość wg Ciebie?

Jest to stan (nie emocja! ale stan) w którym dobro związku oraz dobro partnera jest ważniejsze niż Twoje własne. To kwestia priorytetów. Jest to stan, w którym myślisz "my" i tak działasz, a nie taki, w którym myślisz "On(a) powinna to i to, żeby mnie było lepiej, bo od tego jest związek, żeby było mi lepiej z partnerem niż bez"
Miłość ZAWSZE jest bezinteresowna - z definicji.
Mylisz się i to bardzo. Nigdy miłość nie jest bezinteresowna - chyba, że to obsesja.
Zachęcam do głębszego przeanalizowania sytuacji a nie patrzenia przez pryzmat emocjonalnych pobudek.

Tak właśnie się swego czasu stało :)
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: Poznanie, randka, miłość... rozstanie

Ewa Cieślak:
Jest to stan (nie emocja! ale stan) w którym dobro związku oraz dobro partnera jest ważniejsze niż Twoje własne. To kwestia priorytetów. Jest to stan, w którym myślisz "my" i tak działasz, a nie taki, w którym myślisz "On(a) powinna to i to, żeby mnie było lepiej, bo od tego jest związek, żeby było mi lepiej z partnerem niż bez"
1) jaki stan? ducha, emocji, czy relacji?
2) skoro jest ci lepiej z nim niż bez to już masz pierwsza gratyfikacje - bezpieczeństwo, a takich zapłat w miłości masz całą masę.
3) il miłość trwa miesiąc? dwa, maks trzy potem masz efekt zaangażowania
4) nie ma czegoś takiego jak bezinteresowna miłość
Tak właśnie się swego czasu stało :)
Do poprawki:))

konto usunięte

Temat: Poznanie, randka, miłość... rozstanie

Artur Kucharski:
Ewa Cieślak:
Jest to stan (nie emocja! ale stan) w którym dobro związku oraz dobro partnera jest ważniejsze niż Twoje własne. To kwestia priorytetów. Jest to stan, w którym myślisz "my" i tak działasz, a nie taki, w którym myślisz "On(a) powinna to i to, żeby mnie było lepiej, bo od tego jest związek, żeby było mi lepiej z partnerem niż bez"
1) jaki stan? ducha, emocji, czy relacji?

Umysłu.
2) skoro jest ci lepiej z nim niż bez to już masz pierwsza gratyfikacje - bezpieczeństwo, a takich zapłat w miłości masz całą masę.

To, że kogoś kochasz, nie znaczy, że musisz z nim być/jesteś. Jeśli co innego niż związek z Tobą jest dla tej osoby dobre/lepsze - to kochasz, mimo, że nie jesteście razem. Wspierasz, życzysz jak najlepiej, pomagasz. Nie musicie być razem.
3) il miłość trwa miesiąc? dwa, maks trzy potem masz efekt zaangażowania

Nie, miesiąc, dwa, trzy trwa zauroczenie, zakochanie, fascynacja. Potem przeradza się w miłość. Lub nie.
4) nie ma czegoś takiego jak bezinteresowna miłość
Tak właśnie się swego czasu stało :)
Do poprawki:))

POzwolę sobie się nie zgodzić. Sporo cynizmu w Tobie, Arturze.
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: Poznanie, randka, miłość... rozstanie

Ewa Cieślak:
Umysłu.
Który wiąże się z czym?
To, że kogoś kochasz, nie znaczy, że musisz z nim być/jesteś. Jeśli co innego niż związek z Tobą jest dla tej osoby dobre/lepsze - to kochasz, mimo, że nie jesteście razem. Wspierasz, życzysz jak najlepiej, pomagasz. Nie musicie być razem.
Miłość platoniczna, teoretyczna? ja piszę o związku - miłości w związku, nie o tęsknotach do miłości, osoby, która nie jest ze mną i wzdycham pod oknem by zobaczyć jej cień.
Nie ma miłości bezinteresownej.
Nie, miesiąc, dwa, trzy trwa zauroczenie, zakochanie, fascynacja. Potem przeradza się w miłość. Lub nie.
Nie, potem zaczyna się życie - skarpety, śmieci, sprzątanie. Pytanie czy para się dotrze czy stwierdzą (z ulga dla wszystkich), że to jednak nie miłość.
Słowo miłość jest przereklamowane.
POzwolę sobie się nie zgodzić. Sporo cynizmu w Tobie, Arturze.
Pozwolę ci na pozwolenie sobie na niezgodę:)
Cynizmu, złośliwości i wielu innych wartościowych cech:))

konto usunięte

Temat: Poznanie, randka, miłość... rozstanie

Artur Kucharski:
Ewa Cieślak:
Umysłu.
Który wiąże się z czym?

Z tym, o czym już pisałam wyżej.
To, że kogoś kochasz, nie znaczy, że musisz z nim być/jesteś. Jeśli co innego niż związek z Tobą jest dla tej osoby dobre/lepsze - to kochasz, mimo, że nie jesteście razem. Wspierasz, życzysz jak najlepiej, pomagasz. Nie musicie być razem.
Miłość platoniczna, teoretyczna? ja piszę o związku - miłości w związku, nie o tęsknotach do miłości, osoby, która nie jest ze mną i wzdycham pod oknem by zobaczyć jej cień.

Sytuacja, w której kochasz i tworzycie związek jest bardzo komfortowa. Ale to też - jeśli jest "interesowna" to nie związek, to układ. IMHO, oczywiście. Nic dziwnego, że się taki układ nie udaje, jesli podchodzi się do tego na zasadzie, że partner ma spełnić okreśłone warunki, oczekiwania i sprawiać, że nam będzie dobrze. To tak nie działa, a już na pewno nie długoterminowo.
Nie ma miłości bezinteresownej.

NIe zgodzę się po raz kolejny. "Miłość interesowna" to układ, nie miłość.
Nie, miesiąc, dwa, trzy trwa zauroczenie, zakochanie, fascynacja. Potem przeradza się w miłość. Lub nie.
Nie, potem zaczyna się życie - skarpety, śmieci, sprzątanie.

Właśnie w życiu przejawia się miłość bądź jej brak.
Pytanie czy para się dotrze czy stwierdzą (z ulga dla wszystkich), że to jednak nie miłość.
Słowo miłość jest przereklamowane.

Aha, no to już wszystko jasne :D
POzwolę sobie się nie zgodzić. Sporo cynizmu w Tobie, Arturze.
Pozwolę ci na pozwolenie sobie na niezgodę:)
Cynizmu, złośliwości i wielu innych wartościowych cech:))

Pozdrawiam ciepło, kończąc dyskusję ;)
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: Poznanie, randka, miłość... rozstanie

Ewa Cieślak:
Z tym, o czym już pisałam wyżej.
Stan umysłu wiąże się z faktem, że dobro partnera jest ważniejsze niż moje? To stan emocjonalny Ewa - nie jesteśmy Buddami tylko ludźmi.
Sytuacja, w której kochasz i tworzycie związek jest bardzo komfortowa. Ale to też - jeśli jest "interesowna" to nie związek, to układ. IMHO, oczywiście. Nic dziwnego, że się taki układ nie udaje, jesli podchodzi się do tego na zasadzie, że partner ma spełnić okreśłone warunki, oczekiwania i sprawiać, że nam będzie dobrze. To tak nie działa, a już na pewno nie długoterminowo.
Aha czyli chodzi o układ ale nazwany miłością - super. Jak wg Ciebie wygląda życie z partnerstwie? To idealne dobranie się dwojga ludzi tak? Nie ma docierania się, rezygnacji ze swoich upodobań, jest tylko cud malina i miód? Ewa masz idealistyczne, żeby nie nazwać utopijne podejście do miłości. Oczywiście dla nas ludzi jest super ważne aby dorabiać ideologię do związku, że to coś wyjątkowego, unikalnego - ale tak nie jest. Najdłużej działają związki, które opierają się na realnym ustaleniu zasad bycia ze sobą, dotarciu, na identyfikacji tego co nam daje ten związek - cała reszta oparta na ułudzie miłości trwa tyle co nudzi nam się nowość.
Nie ma miłości bezinteresownej.

NIe zgodzę się po raz kolejny. "Miłość interesowna" to układ, nie miłość.
Nie zgadzaj się:) Miłość interesowane to układ a miłości nie interesownej nie ma:)
Właśnie w życiu przejawia się miłość bądź jej brak.
Głębokie:)
Aha, no to już wszystko jasne :D
Czyli co? Bo teraz ja nie mam jasności.
Pozdrawiam ciepło, kończąc dyskusję ;)
Jak to już? Tak szybko się poddajesz nie walcząc o tak upragniona miłość bezinteresowną, Ewa wracaj:)

Rozumiem, jak można bronić kiedy nie ma żadnych racjonalnych argumentów:)

Oby kiedyś było mi dane dokończyć z tobą dyskusję na ten temat - przekonałbym Cię w przeciągu godziny, że miłości bezinteresownej nie ma:)

konto usunięte

Temat: Poznanie, randka, miłość... rozstanie

Artur Kucharski:
Ewa Cieślak:
Z tym, o czym już pisałam wyżej.
Stan umysłu wiąże się z faktem, że dobro partnera jest ważniejsze niż moje? To stan emocjonalny Ewa - nie jesteśmy Buddami tylko ludźmi.

Jesteśmy Buddami :) Tylko jeszcze tego nie odkryliśmy.
Sytuacja, w której kochasz i tworzycie związek jest bardzo komfortowa. Ale to też - jeśli jest "interesowna" to nie związek, to układ. IMHO, oczywiście. Nic dziwnego, że się taki układ nie udaje, jesli podchodzi się do tego na zasadzie, że partner ma spełnić okreśłone warunki, oczekiwania i sprawiać, że nam będzie dobrze. To tak nie działa, a już na pewno nie długoterminowo.
Aha czyli chodzi o układ ale nazwany miłością - super.

Nie, to Ty tak to pojmujesz. No i zalezy, o co chodzi. Tobie - o układ (jak widać). Mnie - o miłość.
Jak wg Ciebie wygląda życie z partnerstwie? To idealne dobranie się dwojga ludzi tak? Nie ma docierania się, rezygnacji ze swoich upodobań, jest tylko cud malina i miód?

Gdzieś Ty to w moich postach wyczytał ????
Najdłużej działają związki, które opierają się na realnym ustaleniu zasad bycia ze sobą, dotarciu, na identyfikacji tego co nam daje ten związek -

Jeśli nie ma w związku miłości, a jest tylko interes własny to w końcu powtsanie tęsknota - za tą miłością bezinteresowną właśnie. Wtedy zaczyna się równia pochyła.
cała reszta oparta na ułudzie miłości trwa tyle co nudzi nam się nowość.

Mamy niespójne definicje :)
No i przykro mi, że miłość traktujesz jak ułudę. Życzę Ci, abyś mógł ją przeżyć.
Pozdrawiam ciepło, kończąc dyskusję ;)
Jak to już? Tak szybko się poddajesz nie walcząc o tak upragniona miłość bezinteresowną, Ewa wracaj:)

Już znalazłam :D W realu :D
Rozumiem, jak można bronić kiedy nie ma żadnych racjonalnych argumentów:)

Ale po co, Artur? To, że się z takim zjawiskiem nie spotkałeś nie znaczy, że nie występuje, a innych argumentów nie przyjmujesz, więc IMHO szkoda cennego czasu :)
Oby kiedyś było mi dane dokończyć z tobą dyskusję na ten temat - przekonałbym Cię w przeciągu godziny, że miłości bezinteresownej nie ma:)

Pycha, pycha, cynizm, przekonanie o swej nieomylności... Eeee tam. Średnią jest atrakcją dyskusja z kimś takim.
Niemniej pozdrawiam Cię ciepło.
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: Poznanie, randka, miłość... rozstanie

Ewa Cieślak:
Jesteśmy Buddami :) Tylko jeszcze tego nie odkryliśmy.
O tak - ja tez czekam na objawienie:)
Nie, to Ty tak to pojmujesz. No i zalezy, o co chodzi. Tobie - o układ (jak widać). Mnie - o miłość.
Złożę to na karb tego, że nie rozumiem tego co piszesz.
Gdzieś Ty to w moich postach wyczytał ????
W każdym jednym Ewa, w każdym jednym. A skoro nie to jak to ma się zdarzyć, że spotykają się dwie osoby i co się dzieje dalej? Kochają się i już tak?
Daj konkrety a nie mgliste marzenia i hasełka dobre dla podtrzymania pozytywnego nastroju w związku.
Jeśli nie ma w związku miłości, a jest tylko interes własny to w końcu powtsanie tęsknota - za tą miłością bezinteresowną właśnie. Wtedy zaczyna się równia pochyła.
I tak w kółko Macieju. Czyli Ty w miłości robisz wszystko dla swojego partnera tak? Bez wyjątku, nie dbasz o swoje chęci tylko on? Idąc twoim tropem on obi dokładnie to samo - czyli jesteście niewolnikami samych siebie i ty to nazywasz górnolotnie miłością?? Oby mnie to nigdy nie spotkało.
Mamy niespójne definicje :)
Możliwe.
No i przykro mi, że miłość traktujesz jak ułudę. Życzę Ci, abyś mógł ją przeżyć.
Oj dziękuję ślicznie ale miłości określonej przez Ciebie nie chce nawet zobaczyć a co dopiero poczuć.

Już znalazłam :D W realu :D
Och jak cudownie:)

Ale po co, Artur? To, że się z takim zjawiskiem nie spotkałeś nie znaczy, że nie występuje, a innych argumentów nie przyjmujesz, więc IMHO szkoda cennego czasu :)
Spotkałem zjawisko jakie opisujesz - przykro mi patrzeć na ludzi, którzy są uwikłani w takie "coś" co nazywasz miłością.

Pycha, pycha, cynizm, przekonanie o swej nieomylności...
Tak to ja. Miło mi :)
Eeee tam. Średnią jest atrakcją dyskusja z kimś takim.
No pewnie, skoro się jest przyzwyczajonym do tego, który robi wszystko dla Ciebie - to jak masz się dobrze czuć gdy ktoś ma inne zdanie. Życie w utopii ma swoje plusy, ale one znikają w zetknięciu z rzeczywistością.
Niemniej pozdrawiam Cię ciepło.
Jeszcze się zakocham:)

konto usunięte

Temat: Poznanie, randka, miłość... rozstanie

Artur Kucharski:

Rzeczywiście nie rozumiesz. Chociaż sądzę, że raczej nie chcesz zrozumieć, żeby nie być zmuszonym do korekty swoich poglądów. To wygodne :)
Ano - zakochaj się ;)

konto usunięte

Temat: Poznanie, randka, miłość... rozstanie

Artur Kucharski:
Może jeszcze tylko dodam, że miłość, o jakiej piszę i jaką rozumiem, nie uzależnia, tak jak to napisałeś, że ludzie są na sobie uwieszeni i od siebie uzależnieni czy też "uwikłani". To by było chore. Nie to mam na myśli. Wręcz przeciwnie - miłość ufa i daje wolność.
"Miłość nie polega na wzajemnym patrzeniu na siebie, ale na patrzeniu w tę samą stronę." - Antoine de Saint-Exupery.

Jak już pisałam - jesli kochasz, a dla partnera lepsze jest pozostawanie poza związkiem z Tobą - odchodzisz.

I jeszcze: "Miłość jest pragnieniem, by komuś coś dawać - a nie otrzymywać." Bertold Brecht

I na koniec:
"Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest,
Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą, nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma." Z Listu do Koryntian.
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: Poznanie, randka, miłość... rozstanie

Nic. Nadal nic. To nie kwestia chęci zmiany moich poglądów. Zwyczajnie masz słabe argumenty. Nie przekonują mnie, co więcej utwierdzają w moim przekonaniu.

Podałaś mi szereg słodkich cytatów - rozumiem, że to również głos w dyskusji. Żaden Antoine, ani Pan Brecht a tym bardziej Listo do koryntian mnie nie przekonuje. Słodkie nic nie znaczące zdanka z życia ludzi, którzy są cytowani bez zrozumienia o czym mowa.

Ewa ale bardzo mnie cieszy, że zrezygnowałaś z chęci porzucenia tematu i podziwiam determinację w dyskusji - miło mi się z Tobą spiera:)

...aha a czy pisałem, że miłość bezinteresowna nie istnieje:)?

konto usunięte

Temat: Poznanie, randka, miłość... rozstanie

Artur Kucharski:
Nic. Nadal nic. To nie kwestia chęci zmiany moich poglądów. Zwyczajnie masz słabe argumenty. Nie przekonują mnie, co więcej utwierdzają w moim przekonaniu.

Podałaś mi szereg słodkich cytatów - rozumiem, że to również głos w dyskusji. Żaden Antoine, ani Pan Brecht a tym bardziej Listo do koryntian mnie nie przekonuje.

Jeśli założysz sobie, że nic Cię nie przekona, to nic Cię nie przekona.
Ale dyskusja bez otwartości na argumenty drugiej strony nie ma sensu. Zamienia się wtedy w licytację i oznacza tylko stratę czasu.
A już zauważyłam, że zaczynasz przeinaczać moje słowa i wyciągasz z nich mocno dla mnie zaskakujące wnioski, do ktgórych jak sądzę nie dałam Ci żadnych przesłanek. No, ale może nie dość precyzyjnie się wyrażam :)

Być może Twoja opinia wynika z osobistych doświadczeń - jeśli tak, to przykro mi. Mam nadzieję, że będziesz miał okazję zmienić zdanie :)

Myślę, że Saint-Exupery i Brecht wiedzieli, o czym mówią :)
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: Poznanie, randka, miłość... rozstanie

Ewa Cieślak:
Jeśli założysz sobie, że nic Cię nie przekona, to nic Cię nie przekona.
Ale dyskusja bez otwartości na argumenty drugiej strony nie ma sensu. Zamienia się wtedy w licytację i oznacza tylko stratę czasu.
A już zauważyłam, że zaczynasz przeinaczać moje słowa i wyciągasz z nich mocno dla mnie zaskakujące wnioski, do ktgórych jak sądzę nie dałam Ci żadnych przesłanek. No, ale może nie dość precyzyjnie się wyrażam :)
Cieszę się, że na to zwracasz uwagę. Fakt trudno mnie przekonać - szczególnie cytatami.

Być może Twoja opinia wynika z osobistych doświadczeń - jeśli tak, to przykro mi. Mam nadzieję, że będziesz miał okazję zmienić zdanie :)
Wynika z przemyśleń, obserwacji i doświadczeń.

Myślę, że Saint-Exupery i Brecht wiedzieli, o czym mówią :)
Myślę, że wiedzieli co nie oznacza, że się nie mylili. Cytaty mają to do siebie że pięknie się czyta i nic ponad to.
Urszula K.

Urszula K. Główny Księgowy/
Kontroler ...... SP
Z O.O.

Temat: Poznanie, randka, miłość... rozstanie

Hmmm tak wpadłam na wątek...
Co jest najgorsze ? poznanie - dużo nadziei, błędy i nieporozumienia, które później rzutują na charakterze znajomości lub związku, niewłaściwe słowa lub właściwe, ale nie tak zrozumiane. To tak jak dotykanie słonia gdy masz na oczach opaskę. Niby wiesz, że słoń, ale gdzie trąba a gdzie ogon ? ;)
Paweł Zygadło

Paweł Zygadło Everybody knows that
it's impossible to
do so, as it's im...

Temat: Poznanie, randka, miłość... rozstanie

Urszula Kwiatkowska:
Hmmm tak wpadłam na wątek...
Co jest najgorsze ? poznanie - dużo nadziei, błędy i nieporozumienia, które później rzutują na charakterze znajomości lub związku, niewłaściwe słowa lub właściwe, ale nie tak zrozumiane. To tak jak dotykanie słonia gdy masz na oczach opaskę. Niby wiesz, że słoń, ale gdzie trąba a gdzie ogon ? ;)

to juz prawie na pograniczu filozofii:)
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: Poznanie, randka, miłość... rozstanie

Urszula Kwiatkowska:
W pierwszych słowach mojej wypowiedzi pragnę zaznaczyć iż, Ulu do złudzenia pewna aktorka która grała w Dziennikach Bridget Jones jest do Ciebie podobna - a może to Ty??

W kwestii tematu jako obiekt do flirtu musisz być poważnym zagrożeniem - tak analityczne podejście do słodki słów i maślanych oczu faceta - wyzwanie:))) Lubie!:)
Urszula K.

Urszula K. Główny Księgowy/
Kontroler ...... SP
Z O.O.

Temat: Poznanie, randka, miłość... rozstanie

wow, no jestem gruba, ale że aż tak to nie wiedziałam. Echhh ;)

co do randek, ba ;) każda kobieta dobrze obserwuje mężczyznę. Biedny męski ród - zawsze na celowniku ;)
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: Poznanie, randka, miłość... rozstanie

Urszula Kwiatkowska:
wow, no jestem gruba, ale że aż tak to nie wiedziałam. Echhh ;)
Sam pisałem, że przy Tobie jest ciężko i sam wpadłem w pułapkę. Ona nie jest gruba wręcz uważam, że bardzo kobieca - ale jeśli chodzi o Ciebie to miałem na myśli twarz (swoją drogą) bardzo ładną. Reasumując:) jej twarz jest bardzo podobno do Twojej przed i po filmie "dzienniki...", kiedy miała swoja wagę. Ufff i tak pewnie coś znajdziesz:)


co do randek, ba ;) każda kobieta dobrze obserwuje mężczyznę. Biedny męski ród - zawsze na celowniku ;)
To, że na celowniku to nie jest nic złego, wszak kobieta tez jest obserwowana (ja obserwuje i to uważnie), gorzej jak zaczynamy przeinterpretowywać zachowania. Wówczas warto poprosić o rachunek:)

Temat: Poznanie, randka, miłość... rozstanie

Dla mnie najgorsze są dwa pierwsze. Zawsze się lękam co ta druga osoba o mnie sobie pomyśli. W dodatku jestem strasznie małomówny, więc zawsze boję się, że będzie się ona po prostu nudzić. Chyba najlepszym wyjściem jest dziewczyna, która po prostu potrzebuje czegoś w rodzaju spowiedzi (wysłuchać - wysłucham, krótki komentarz ale rozgrzeszenia nie zawsze daje:P)



Wyślij zaproszenie do