konto usunięte
Temat: Życie po (życiu z partnerem)
Jarosław J.:
Agnieszka Podpała:Jakie problemy?, Jeżeli był alkoholikiem to będzie nim nadal. Jeżeli masz siłę walczyć o to nadal to walcz. Ale sądzę po twoim poście, że "coś" w Tobie pękło. Moim zdaniem jeżeli nie jest w stanie docenić to co mu dałaś to sobie daj spokój i zacznij szukać czegoś normalnego, a nie zgrywać "Matkę Teresę z Kalkuty", no chyba , że masz do tego powołanie.
Jarosław J.:
Agnieszka Podpała:
Agnieszka Morawska:
Witaj Małgosiu ... Też mam 30 lat, też szukam pracy i od jakiegoś czasu wszystko wali mi się w życiu. Nie układa mi się w życiu prywatnym, wręcz wszystko się wali. Uczucie, które powinno uskrzydlać, jakiś czas temu podcięło mi skrzydła i przestałam wierzyć w cokolwiek :-( Straciłam nadzieję na poznanie tej właściwej osoby. Do pewnego czasu wydawało mi się, że fajnie być samemu, że nikt mi nie jest potrzebny ... natomiast okazało się, że tak nie jest, że bardzo potrzebuję tej prawdziwej bratniej duszy. Potrzebuję poczuć, że naprawdę jestem kochana i naprawdę jestem dla kogoś ważna (tak jak każdy z nas). Teraz jest mi okropnie smutno - czasami mam wrażenie, że jest we mnie smutek całego świata. Przestałam widzieć sens i cel w czymkolwiek. Tak jak Ty przyzwyczajam się do ludzi i trudno jest mi znieść ten "brak", tym bardziej, że uczucie nie mija z dnia na dzień i nie wiadomo kiedy minie. Taki worek optymizmu bardzo by mi się przydał, kupiłabym za każdą cenę :-) Niestety jest tak (przynajmniej u mnie), że odrzucenie przez drugą osobę powoduje jeszcze większy brak wiary w samą siebie, pojawia się myśl, że nie jestem nic warta - i bardzo, bardzo trudno jest uwierzyć w to, że jest inaczej. I bardzo boli myśl, że wszystko to co było, całe zaangażowanie i podanie "serca na dłoni" było właściwie bez znaczenia. Trudno jest wstać rano i uśmiechnąć się do lustra. Tak jak Ty nie chcę ciągle czegoś zaczynać, jestem już tym trochę zmęczona.
to prawda czlwoiek traci chec na cokolwiek gdy podaje komus serce na dloni ....a drug aosoba nawet nie w 4 oczy mowi ci ze przez dlugi czas byla z kims jeszcze...ze smiechem ez wyrzutow...z satysfakcja....osoba od ktorej ncizego nei wymagalas..poza moze walka z probolemem alkoholowym u tej ososby...ktorej pomagalas w najgorszych chwilach wspieralas....a n akoneic facet rzuc aargumentem ze nowa partnerk am apieniadze
Rzucić, olać i nie oglądać się za siebie. Taki gość jest tyle warty co sanki w maju.
i byles w ztym czlowiekiem w chwili gdy rpzechodzil przez pieklo rozwodu..drugiego rozowdu...dale smu kredyt zauafania...wspierasz...odstawiasz wszystkei swoje sprawy na bok...jego doro stawiasz na pierwszym meijscu...i nie jest ci z tym latwo ale poswiecasz sie..wiesz ze jesli to z nim przejdziesz bedzie dobrze...problemy sie koncza..facet ci mowi do widzenia mam inna od 3 meisiecy...po tygodniou od wpsolnego urlopu...od wpsolnych planow...konkretnych planow ktore pognmartwaly ci troche zycie
Masz racje...mimo z eto nie ja zakonczylam bo nie mialam do tego sily...cos we mnie peklo....zostal tylko zal...mozna z kims zakonczyc...ale nie teleofnciznie...nie ze smiechem mowic cos czym mozna kogos dobic..:(