Temat: HOMEOPATIA-wielka ściema?
Agnieszka G.:
Tylko te wnioski nawet lekarze potwierdzają, więc?
Więc, ponownie, nie o wnioskach mowa, tylko o procesie wnioskowania.
Zgodzisz się chyba, że nawet błędnym procesem wnioskowania można dojść do trafnych wniosków? ("Kisiel jest gęsty, więc ludzie są ssakami." jest przykładem błędnego wnioskowania które prowadzi do trafnego wniosku)
Innymi słowy - nie chodzi o to, czy Wasze wnioski są trafne. Chodzi o to, że Wasz proces wnioskowania jest w tym przypadku wadliwy. Innym jego przejawem byłoby "Zagrałem jeden raz w lotka i wygrałem 6, więc gra w lotka gwarantuje, że jak zapłacę 3 zł to dostanę dwa miliony" Ignorując przy tym tych kilka milionów ludzi którzy wtedy również zagrali i nie wygrali ;)
A co złego w moim procesie wnioskowania? jakby miała lel. med. przed nazwiskiem, to byś mi szybciej uwierzył?
Nie ma znaczenia co byś miała przed nazwiskiem, wnioskowanie w oparciu o anegdoty zawsze jest błędne. A dyskusja zaczęła się od takiego wnioskowania Marka, które Ty poparłaś.
Wniosek Marka: "Mnie tak matka traktowała i ja jestem zdrowy, więc to traktowanie jest odpowiedzialne za moje zdrowie." Otóż może. A może miał szczęście na loterii genetycznej i miał lepszy układ odpornościowy? A może zadziałał jeszcze inny czynnik? Tego nie wiemy, dlatego wnioskowanie po anegdotach nigdy nie jest trafne (choć może przypadkiem dawać poprawne wyniki).
Notabene, dla jasności, teoria nadmiernej jałowości środowiska jest jedynie jedną z kilku rywalizujących teorii. Mającą duże prawdopodobieństwo, ale bynajmniej nie będącą pewnikiem.
Plus, już obecnie mamy jeszcze ciekawszą interpretację, sugerującą, że odpowiedzialne są konkretnie (szkodliwe) pasożyty układu pokarmowego, które normalnie osłabiaja system odpornościowy, a na które obecnie nie chorujemy. A to już "nieco" zmienia obraz sytuacji
Ale to już mój wewnętrzny czepiacz ;)
dezynfekującymi, to dzieci bez alergii, antybiotyków i innego badziewia.
Może. Albo możliwe, że alergie u tych pokoleń po prostu nie były wykrywane, bo nie było metod i środków. Albo, co najbardziej prawdopodobne, jest jakaś kombinacja tych czynników.
niemyte owoce i piliśmy nieprzegotowaną wodę z kranu. Wszystkie problemy obecnych alergików zaczęły się po wyjaławianiu otoczenia i wmawianiu, że najlepsze czyste.
Biorąc pod uwagę, że alergię opisano już w 1906, jest to spore nadużycie ;)
że mój rocznik i kilka następnych to jeszcze wyż demograficzny, to chyba cud, że żyjemy wszyscy :P
No właśnie nie żyjecie WSZYSCY. Żyją niektórzy z Was. Tylko nie dostrzegasz tych, którzy nie żyją, bo nie miałaś okazji ich poznać. To jest to o czym pisał Adam.
Teoria o Totolotku co najmniej nietrafiona.
To nie teoria, to dokładny przykład mentalności p.t. "jakoś żyjemy wszyscy". Oceniasz efekt po tym, ilu graczy wygrało, a nie po tym, ilu w ogóle grało.