Temat: zapraszanie nieznanych kobiet na kawę
Karolina I.:
Ja tutaj czegoś nie rozumiem. Skoro wiesz, że są rzeczy których Twój partner nie toleruje, nie akceptuje, drażnią go, wprawiają w zły nastrój, to czy ta kawa w imię Twojego dobrego humoru, podbudowania ego i innych takich jest tego warta??
Mam dużo kolegów, i nie znam mężczyzny, któremu takie akcje ze strony partnerki by nie przeszkadzały i na które by przymknął oko bo dostał buziaka "na zgode"...
" to tylko kawa a ja kocham tylko ciebie...." ? :O
Ja mówię -NIE NIE i jeszcze raz NIE.
Karolino... :)
Nigdy nikt niczym Ciebie nie zaskoczył ? :)
Ludzie się zmieniają wiesz ? :) W miarę upływu lat - docenia się wartość chwili, oczywiście nie usprawiedliwia to wybryków czy wyskoków z premedytacją. Takie właśnie "akcje" mają Twoi koledzy i Ty - jak sądzę.
Zwróć uwagę, że takie zaproszenie na chodniku - to dla wielu totalne zaskoczenie :) a i czas tu gra dużą rolę, bo to przecież sekundy :) .. "przyjmie Pani moje przeprosiny za tę zaczepkę ? ... a w ramach tego jeśli poproszę Panią o poświęcenie mi dosłownie chwili ... i może da zaprosić na filiżankę malutkiej kawy ? :) Bardzo Panią proszę, czuję się jak sztubak i chciałbym to Pani i sobie jakoś ... wynagrodzić :)... zależy mi na tym - Oczywiście jeśli Pani chce, to już mnie nie ma :)"
- Przeczytaj sobie ten text i spójrz na zegarek - dodaj szczyptę totalnego zaskoczenia, miły choć zawstydzony uśmiech... i ? Jaki czas ? :)
W takiej sytuacji - jeśli nie jest się zobligowanym czasem z powodu spraw słóżbowych czy rodzinnych - myślenie jest (może być) np takie: " aaaa co mi tam :) ... przeciez niczego złego nie robię :) A przynajmniej gość wyjdzie "z twarzą" z tej komedyjki :D " i ?....
- Zgoda :).. ale tylko mała kawka tu w kawiarence i robię to tylko dlatego bo zaskoczył mnie Pan :D ... "
Jak dla mnie ;) nic się nie stało :)
(nie jest to imaginacja - a czy autopsja ? ;) jeśli nawet - to zgadujcie w którą stronę :D )