Leszek N. Kadra
Temat: zapraszanie nieznanych kobiet na kawę
Piotrze... albo nie, przepraszam... Panie mają pierwszeństwo :)Joasiu.. (mogę w ten sposób zwracać się do Pani? :) )
Widzisz, praktycznie wszystko co o mnie napisałaś:
"wierzy w to, że każdy człowiek napotkany na jego drodze jest wartościowy i ciekawy"
- To prawda :) I jakoś wcale mi nie przykro się do tego przyznać :)
A jeśli ktos uzna to za z mojej strony naiwność ? ;) Niech to tak nazywa :)
Jedynie o co prosiłbym by wziąć pod uwagę, to fakt, że zdyskwalifikowałas mnie dla sytuacji (przyznam - mocno ekstremalnej jak na mnie - choć chyba nie z powodów jakie wielu teraz przyjść mogą do głowy) zaproszenia przeze mnie na kawę osoby zupełnie nieznanej - spotkanej "tu i teraz" (na chodniku raczej odpada - nie spaceruję chodnikami tylko "gnam" raczej nie patrząc kogo mijam) z powodu "ujęcia mnie jej atrakcyjnością" przez co i jakiegoś rodzaju rozbudzeniem chęci skompletowania tego odczucia dotyczącego powierzchowności z osobowością.
Choć to fajnie, że może tak mnie postrzegasz - bo świadczyć to może o mojej przewidywalności w pewnych sprawach... To jednak wydaje mi się, że mógłbym parę osób tu zaskoczyć ;)
Piotrze :)
Nie mówiłem o tym, że o takich spotkaniach - trzeba rozmawiać. Nie mówiłem też, że rozmawiam. Powiedziałem co zrobiłbym GDYBY - taka sytuacja powstała :) To chyba różnica prawda ?
Zazdrość bierze (bez ironii), że macie tak dobre relacje w małżeństwie :) Gratuluję. Jednak domniemam, że to sprawa uzgodnień, a nie w całości bezsłownego dopasowania się osobowościami :) ( nie mam zamiaru kontynuować tego tematu - bo to nie miejsce... i nie moja sprawa :) )
W sumie, zastanawiam się nad jedną sprawą.
Czy to co napisałeś:
"P.S. Aha - bardzo mi się podoba jak sobie wzajemnie słodzicie, przekomarzacie i przepraszacie, żeby się tylko przypadkiem zupełnie ani troszkę nie urazić. Dawno czegoś takiego nie widziałem.. Ale oczywiście niczego nie sugeruję. Wartościowe osoby, ciekawi rozmówcy.. jak najbardziej, tak tak."
- to ironia ?
:)
Czy powinno człowiekowi "spływać" to, że ktoś czuje się urażony jego słowami? Szczególnie wtedy - gdy taki stan spowodowany jest - niedomówieniem lub błędnym odczytem ? :) Jeśli tak - to proszę wybaczyć ale ja tak nie lubię i nie chcę by mnie odczytywano. I jeśli mogę - prostuję com spaprał :)