Leszek N. Kadra
Temat: zapraszanie nieznanych kobiet na kawę
Piotr T.:
Do Leszka - czytam wątek od początku (co widać po moich wpisach tu i ówdzie). I wiesz co? Wszyscy oprócz kilku osób (w tym Ciebie) traktują go tak jak powinny - z lekkim przymrużeniem oka, z pewnym obszarem niedomówień, wiedząc że tak naprawdę atrakcyjność fizyczna jest tym co nas kręci i powoduje że ten świat jest piękny.
Oczywiście w domyśle mamy nie przekraczanie pewnych granic, każdy o tym wiedział, ale Ty byłeś tak uprzejmy żeby od trzech stron wątku zacząć dosadnie, jak w niemieckim dowcipie, stawiać "kawę na ławę". Niektórzy pewnie tak mają - takie życie. No i zaczęła się lekka hipokryzja z "ciekawymi ludźmi", "interesującymi rozmówcami" itp.
Oczywiście nie byłbym sobą gdybym tego nie wytknął, wbrew wszystkim purystom obyczajowym. Moja wypowiedź nie była kierowana jedynie do ciebie, ale i do koleżanki-idealistki, której pytałem ile ma lat, także ciąg logiczny jest zachowany - szkoda że tego nie zauważyłeś. Zdania nie zmienię i naprawdę daj już spokój poważnym radom i analizom ludzkich zachowań, bo jeszcze nagadasz jakichś bzdur, z których będzie Ci się trudno wycofać. Nie warto.
Pzdr
P.S. Ja ten wątek mogę spokojnie pokazać mojej Żonie, a Ty swojej?
Jak najbardziej ;) Mogę pokazać swojej żonie ten wątek :) I jeszcze kilka innych - jeśli tylko chciałaby to czytać.
Masz rację... potraktowałem ten wątek bardziej serio niż pewnie wielu innych :D ... dlaczego ? - bo nie wiedziałem, że to prawie portal randkowo-towarzyski :)
Gdzie jek gdzie ale na wątku "Savoir-vivre, czyli sztuka życia" wydawało mi się, że ludzie powinni rozmawiać (choc powinni) w miarę zgodnie z zasadami "Savoir-vivre".
Swój błąd (jaki widzę) opisałem wyżej - przeprosiłem. Nie zamierzam się z tego wykręcać - jak i z tego - że faktycznie "inaczej" traktuję życie i kontakty z ludźmi ... niż wielu tu piszących.
Twoja radę - bym zaprzestał tu wstawiania swych "wypocinek" ;) przyjmę z przyjemnością - choć nie dlatego, bym obawiał się o pisanie głupot a tym bardziej z których potem musiałbym się wycofywać :)
Tak na koniec powiem - że każdy ma "jakieś" poczucie humoru :) Widać nie "zgraliśmy się" w tym temacie - co wcale nie musi zaważyć na innych płaszczyznach rozmów. Tym bardziej - po Twoim wyżej umieszczonym wpisie, bo faktycznie "coś" wyjaśnia.
Wszystkim więc:
Życzę miłych - dalszych wypowiedzi i wesołej zabawy z "Savoir-vivre" :)