Temat: Zaloty
Maciej Sulik:
No, ale ile kobiet tak ma? Pojawia się taki milczący, ponury typ, któremu nie zależy (lub udaje, nieważne zresztą). Pewnie jest bardzo wrażliwy, obolały po trudnych związkach, rozczarowany niespełnioną miłością. Za pancerzem szorstkości ukrywa czułe serce, które tylko ja jedyna obudzę i uczynię go wreszcie szczęśliwym.
Tylko, że to nie jest taktyka podrywu.
znam facteta, ktory te taktyke stosuje, moze nie 100% swiadomie i bezwzglednie, bo baby same mu sie pchaja do lozka, wlasnie dzieki tej "obojetnosci".
To strategia na tworzenie
całego związku - trudnego, niewdzięcznego, dostarczającego niewyczerpane zapasy cierpienia, które jak wiadomo uszlachetnia.
chyba tajemnica tkwi gdzies w tym, ze kobiety z natury maja w sobie instynkty opiekuncze, inna rzecza jest, ze czesto karmia sie naiwnymi filmami. chyba najsmutniejsze w tym jest, ze kobiety sa mistrzyniami w wymyslaniu powodow i wyjatkow, dlaczego wlasnie w tym wypadku jej sie powinno wlasnie z nim udac:" bo przeciez kolezanka kolezanki miala sasiada, ktory byl dokladnie w takiej samej sytuacji i wszystko skonczylo sie happy endem.