Adam Dąbrowski

Adam Dąbrowski Administrator IT

Temat: Zagrycha na powitanie w nowej pracy

Witam wszystkich serdecznie,

Jest taka sprawa - w pewnym miejscu pracy panuje zwyczaj, że nowo zatrudniona osoba musi coś "wnieść" na powitanie. W tym konkretnym wypadku obiektem powitania są kabanosy, pieczywo i inne dodatki. I teraz taka sytuacja - nowy pracownik nie został o tym zwyczaju wcześniej przez nikogo poinformowany i teraz jest pod naciskiem jak najszybszego przyniesienia poczęstunku i to najlepiej z nawiązką.
Co myślicie o praktykach tego typu? Moim zdaniem to jest niefajne trochę no bo taka osoba może np. być w trudnej sytuacji finansowej, wynajmuje pokój lub mieszkanie i musi się sama utrzymać w obcym mieście gdzie wszystko jest bardzo drogie i nie może liczyć na czyjąś pomoc w każdej chwili...
Monika Orłowska

Monika Orłowska Angażuję się w
doradztwo z
dziedziny marketingu
w social ...

Temat: Zagrycha na powitanie w nowej pracy

W moim odczuciu zorganizowanie poczęstunku dla wszystkich jest miłym akcentem z okazji urodzin czy właśnie ostatniego dnia w pracy, jako miły gest na "do widzenia".
Natomiast jeśli praktykuje się zwyczaj powitania nowego pracownika w firmie, to dziwnym jest wymagać, by to on przejął rolę gospodarza i przygotowywał jakiś poczęstunek, skoro jest to dla niego nowe miejsce.
Trochę to dziwaczne z perspektywy nawet natury stosunków społecznych. Masz się jakoś wkupić tymi kabanosami w grupę? To jakiś chrzest? Dziwne...
Marcin Pawlas

Marcin Pawlas kocham poniedziałek

Temat: Zagrycha na powitanie w nowej pracy

a jaki problem kupić parówki i musztardę i idziemy do parku ... i powiedzieć że mamy dzień cofnięcia do czasów młodości ... wszystko da się zaaranżować nawet jeśli nie ma się budżetu na to ... kwestia podejścia. Jak normalni ludzie to nawet pomyślą że kreatywna osoba :)

jeśli taki zabieg nie zadziała to znaczy że jesteśmy w sztywnej firmie gdzie ludzie pozamykani są w pewne ramy ... mocno daje do myślenia czy chcemy pracować skrępowani takimi węzami.Marcin Pawlas edytował(a) ten post dnia 13.04.11 o godzinie 11:23

konto usunięte

Temat: Zagrycha na powitanie w nowej pracy

Dziwny zwyczaj... Jeśli nie masz ochoty i możliwości po prostu to powiedz współpracownikom. Jeśli przyczyną jest sytuacja finansowa to tym bardziej. Możesz ewentualnie obiecać, że jak się odbijesz to zorganizujesz jakiś poczęstunek.

Ps.
Może to był żart? My sobie też czasem żartujemy, że trzeba się wkupić do zespołu ale oczywiście jak dotychczas żaden nowy pracownik tego nie zrobił :)
Adam Dąbrowski

Adam Dąbrowski Administrator IT

Temat: Zagrycha na powitanie w nowej pracy

społecznych. Masz się jakoś wkupić tymi kabanosami w grupę? To jakiś chrzest? Dziwne...

Akurat nie o mnie chodzi :)
Adam Dąbrowski

Adam Dąbrowski Administrator IT

Temat: Zagrycha na powitanie w nowej pracy

Ps.
Może to był żart? My sobie też czasem żartujemy, że trzeba się wkupić do zespołu ale oczywiście jak dotychczas żaden nowy pracownik tego nie zrobił :)

Nie to nie jest żart, taka praktyka istnieje naprawdę i nie o mnie tutaj chodzi. Założyłem topic bo w pewnym momencie zacząłem mieć wątpliwości co do sensu takich eventów. Standardem jest pożegnać się w odpowiedni sposób i kupić coś do jedzenia ale właśnie na powitanie... już tak nie do końca.
Marcin Pawlas

Marcin Pawlas kocham poniedziałek

Temat: Zagrycha na powitanie w nowej pracy

Adam Dąbrowski:
Ps.
Może to był żart? My sobie też czasem żartujemy, że trzeba się wkupić do zespołu ale oczywiście jak dotychczas żaden nowy pracownik tego nie zrobił :)

Nie to nie jest żart, taka praktyka istnieje naprawdę i nie o mnie tutaj chodzi. Założyłem topic bo w pewnym momencie zacząłem mieć wątpliwości co do sensu takich eventów. Standardem jest pożegnać się w odpowiedni sposób i kupić coś do jedzenia ale właśnie na powitanie... już tak nie do końca.

to jest polityka firmy czy nieformalny motyw wprowadzony przez pracowników?
Krzysztof D.

Krzysztof D. Prezes Zarządu
Creativestyle Polska

Temat: Zagrycha na powitanie w nowej pracy

A może chodzi o to, żeby wszystkich poznać? Taki element integracji. Jak jest jedzenie to przynajmniej wszyscy przyjdą. Nie wiem jak duża jest firma / dział.
A stałe menu powoduje, że wiadomo co kupić, a nie próbować się wykosztować. Czy też być zakłopotanym.

konto usunięte

Temat: Zagrycha na powitanie w nowej pracy

Adam Dąbrowski:
Co myślicie o praktykach tego typu?

Całkiem fajny zwyczaj, topi lodową bramę i jest okazją do bliższego zapoznania się z ludźmi. Jasne, że można nie mieć kasy, ale bez przesady, nie robisz imprezy weselnej, tylko poczęstunek. Pożycz od babci, oddasz z pierwszej wypłaty, a nie wyjdziesz w środowisku na sztywniaka i dusigrosza. Pomyśl, że za 2 miesiące przyjdzie kolejny nowy pracownik, a Tobie jego kabanos w gardle stanie... więc po parówy i na bibę, a nie zastanawiać się!
Magdalena Motylewska

Magdalena Motylewska Analityk
biznesowy/systemowy

Temat: Zagrycha na powitanie w nowej pracy

A ja na miejscu nowo zatrudnianego pracownika poczułabym się co najmniej idiotycznie.
Nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić sytuacji, że przychodzę do nowej pracy, stado obcych osób i ktoś mnie informuje "urządzamy popijawę z okazji twojego przyjścia, masz przynieść zagrychę". Że łe??? Solidnie skonfundowana czymś takim bym się poczuła. Jakbym się musiała "wkupić w łaski". Co innego korporacyjny zwyczaj robienia imprez integracyjnych w celu "oswojenia i zapoznania" nowo przyjętych, a co innego coś takiego. :/ Nie podoba mi się i już.
Anna Wysocka-Gazda

Anna Wysocka-Gazda Anioł nigdy nie
upada. Diabeł upada
tak nisko, że nigdy
s...

Temat: Zagrycha na powitanie w nowej pracy

Fajny zwyczaj dla tych co już tam dawno pracują. "Świeżynka" ma dodatkowy stres w pakiecie. O kosztach nie wspominając. Staropolskie "zastaw się, a postaw się" w korporacyjnym wydaniu na pewno do dobrego tonu nie należy. Zrozumiałabym imprezę zorganizowaną przez pracowników dla nowego kolegi, ale wymuszanie "wkupnego" co najmniej dziwne. A o integrację zespołu to chyba ktoś inny powinien dbać.

konto usunięte

Temat: Zagrycha na powitanie w nowej pracy

Adam Dąbrowski:
Nie to nie jest żart, taka praktyka istnieje naprawdę i nie o mnie tutaj chodzi.

a mnie to nie dziwi.... no, w połowie :)

zawsze, w każdym nowym miejscu, w którym zaczynałam pracę (a było tego sporo) przynosiłam w jakiś dzień (w pierwszym tygodniu pracy) ciasto czy jakieś ciastka, cukierki jako poczęstunek do kawy dla osób, z którymi pracowałam w pokoju

w innym miejscu było przyjęte, że powinno to być wino i wówczas faktycznie przynosiłam wino i jakieś orzeszki czy ciastka - no taki symbol rozpoczęcia współpracy, przełamanie lodów, stworzenie nieformalnej sytuacji, w której lepiej możemy się poznać

może i to ktoś odebrać jako haracz, albo zwyczajnie jako okazanie chęci nawiązania porozumienia i jakiegoś szacunku dla osób, które pracowały tam wcześniej
podobne praktyki stosuje się w większości biur (ciasto, ew. wino) przy okazji imienin/urodzin i pracownicy sami z siebie czują się zobowiązani by coś przynieść na poczęstunek

te kabanosy mnie trochę zdziwiły, bo to oznacza faktyczną zagrychę do wódki a więc większy kaliber wchodzi w grę i raczej nie jest to norma w biurach.... ja na miejscu kolegi przyniosłabym jednak ciasto do kawy i zaznaczyłabym, że na ostrzejszy poczęstunek przyjdzie jeszcze czas

Temat: Zagrycha na powitanie w nowej pracy

Osobiście się z takim zwyczajem nie spotkałam, ale mnie się on nie podoba i nie dałabym się w to wmanewrować.

Robienie przyjęcia dla obcych ludzi wydaje się trochę sztuczne i wymuszone, może być nawet krępujące.
Na dodatek taki pracownik jeszcze nie zarobił w tej firmie na ten poczęstunek, a tu już na dzień dobry inwestycje, na które nie każdego może być stać.

Co do waloru integracyjnego, to jeśli z kimś mamy się zaprzyjaźnić czy wejść w dobre relacje, to i tak to nastąpi bez poczęstunków, okazji przy codziennych kontaktach jest mnóstwo, a jeśli z kimś się nie ułoży, to i przyjęcia nie pomogą.

konto usunięte

Temat: Zagrycha na powitanie w nowej pracy

Mnie trochę dziwi, że tyle osób nie słyszało o tzw. "wkupnym" nowego pracownika po pierwszej wypłacie.

Pomysł sam w sobie jak najbardziej popieram,tylko trochę niefajnie, że osoba zainteresowana dowiedziała się o tym zwyczaju tak późno.

konto usunięte

Temat: Zagrycha na powitanie w nowej pracy

ja też się z czymś takim nie spotkałam :))

słyszałam, gdzieś czytałam, ale na szczęście nie musiałam tego robić, bo bardzo mi się ten zwyczaj nie podoba.
Bogna Węgorska

Bogna Węgorska Mistrz NLP,
Certyfikowany
ThetaHealer®DNA 3,
chirurg fant...

Temat: Zagrycha na powitanie w nowej pracy

Dziwne! Owszem praktykowało się jakiś poczęstunek okołoimieninowy lub "śledzik" lub "jajeczko" ale z takim nachalnym wpraszaniem się na żarcie nie spotkałam się. Odwdzięczać się mogę osobie, ktora mi pracę załatwiła ale nie wspołpracownikom (nierzadko podległym).
W układzie "koncernowym" zdarzało mi się ( i innym wspołpracownikom)przynieśc bez okazji coz z domu (jakieś ciasto z niedzieli) ale układy byly kumplowskie i jak ktoś coś fajnego ugotował to się gościcliśmy...
W innej firmie były same baby i robiłyśmy prywatne "obiady piątkowe), 1 raz w miesiącu kolejnośc losowana. Każda miała ugotować u siebie w domu coś z Haute Cuisine.

A propos wątku: proponuję krakersy i serek topiony;))) Nie podoba si- nie żryjcie!Bogna W. edytował(a) ten post dnia 17.04.11 o godzinie 15:02
Marlena K.

Marlena K. Specjalista ds
Marketingu

Temat: Zagrycha na powitanie w nowej pracy

Wg mnie to jest niezręczne.
A jak kupisz za mało kabanosów, ciastek czy wina, itp to też wyjdzie żeś sknera.
Nie wydaje mi się że koszyk przekąsek może "przełamać lody". Niektórzy oswajają się z nowym pracownikiem od razu, inni zaś potrzebują więcej czasu, nawet miesiąc. Kabanos czy wino (temu drugiemu jestem przeciwna w godzinach pracy) nic tu nie zmieni, tylko pokazanie siebie jako wartościowego pracownika i ciekawą osobę, wartą uwagi i sympatii.
Ja swoją drogą spotkałam z praktyką, iż z okazji urodzin jubilat sam kupuje sobie prezent a następnie informuje zespół o kwocie do zwrotu. Osobiście podziękowałam za taki sposób uczczenia moich urodzin.
Olga Bajak

Olga Bajak specjalista ds.
marketingu, RM
GASTRO

Temat: Zagrycha na powitanie w nowej pracy

Marlena K.:
jubilat sam kupuje sobie prezent a następnie informuje zespół o kwocie do zwrotu. Osobiście podziękowałam za taki sposób uczczenia moich urodzin.

:O Ależ bym się dziwnie czuła informując pracowników po ile mają się zrzucić na prezent, który sobie kupiłam...
Co do wątku - w mojej firmie też jest coś podobnego ale bardziej na zasadzie ciastka lub kanapeczek śledziowych (i to nie do wódki!). Nie ma twardych zasad kiedy należy to zrobić ale z reguły wychodzi to w pierwszym miesiącu pracy.
Zastanawia mnie tylko jak taki zwyczaj wygląda w dużych korporacjach? Bo ktoś wcześniej wspomniał, że nie ma być zorganizowane wesele tylko poczęstunek. Ale jak w firmie pracuje 100 osób? Czy wtedy tylko swój dział bierzemy pod uwagę?
Generalnie jestem za tępieniem bzdurnych przyzwyczajeń. W byłym miejscu pracy byłam poproszona (ba! zobligowana!) do zrzucenia się na pracownicę która odeszła z firmy jakiś czas zanim ja rozpoczęłam pracę. Nie zgodziłam się. 30 zł w kieszeni i nikt się na mnie nie obraził, przeciwnie - mówili potem że od razu pokazałam, że mam swoje własne przemyślane zasady.

Temat: Zagrycha na powitanie w nowej pracy

ja się spotkałam z tzw kejkami. Kejki są bez okazji, np raz w miesiącu i wtedy ktoś z grupy kejkowej przynosi ciacho które pałaszuje cała grupa. Oczywiście należenie do grupy kejkowej jest nieobowiązkowe i nie ma presji / nacisku i to mi się podoba. Są tez kejki jak ktos odchodzi z firmy. Kiedyś były "na wejście" ale to raczej dla dużych grup i po jakimś czasie pracy.
Co z drugiej strony mi się nie podoba to pewne wymuszanie kejków z prywatnych okazji jak ślub lub narodziny dziecka. Grupa "po tajniaku" składa się na prezent, a obdarowany zapewne czuje się zobligowany do zrobienia kejka. Mnie osobiście to krępuje bo nawet nie jestem z tymi ludzmi w tak bliskich stosunkach żeby spodziewać się od nich prezentu, czy zapraszac ich na slub / swiętować z nimi narodziny dziecka / cokolwiek... więc generalnie drugą opcję uważam za chybioną. I kejka nie zrobiłam :)Paulina N. edytował(a) ten post dnia 20.04.11 o godzinie 17:13

konto usunięte

Temat: Zagrycha na powitanie w nowej pracy

POczytalam, poczytalam i na sledzia ochoty nabralam ;). W smietanie i z siekana cebulka. Albo tatar z piklami ;).

A do rzeczy, mnie by takie wymogi bardzo przestraszyly, to raz. Czlowiek na poacztku pracy z pewnoscia ma kruchosc w portfelu, czesto pomieszkuje gdzies w hostelu czy katem gdzies, nim znajdzie lokum. Poza tym uwazam, ze to stali bywalce powinni milo przyjac mlodego i, w ramach wzajemnego obwachania sie, oprowadzic nowego po firmie, razem wypic kawe, pozartowac troche i troche wprowadzic nowego w tajemnice firmy 'kto jest kto, u kogo co zalatwic, kto jest od czego itd'. No i najwazniejsza sprawa w nowej pracy - wskazac dzialajacy ekspres do kawy ;). Coz, wlasnie czegos takiego mi brakowalo w nowych miejscach.
Do nowego podchodzi sie jak do zgnilego jajka albo jak do potencajlnego zwracacza glowy.

Wyzerke i napitek kazdy niech sobie sam zrobi w domu lub po pracy. Jak otoczenie jest przyjazne i bez wkupiania sie sledziami i tortami nie trzeba. I odwrotnie, jak towarzystwo nieszczere czy w najlepszym przypadku zimno-neutralne - i ten sledz nawet z bita smietana nic nie wskora.

Następna dyskusja:

Powitanie




Wyślij zaproszenie do