konto usunięte

Temat: Zachowanie się w sklepie

Jak oceniacie sytuację w której na "dzień dobry" wypowiedziane przez kasjerkę odpowiada totalne milczenie ze strony klienta?

Albo czy zgodne z zasadami SV jest płacenie za zakupy rzędu 5.99 banknotem stu złotowym nie mając przy sobie zupełnie nic drobnych?

Pozdrawiam serdecznie
Michał K.

Michał K. Ludzie są jak
choinki - dwa, trzy
razy siekierką i
leżą :)

Temat: Zachowanie się w sklepie

Mirosław Surga:
Jak oceniacie sytuację w której na "dzień dobry" wypowiedziane przez kasjerkę odpowiada totalne milczenie ze strony klienta?

Nieładnie.
Albo czy zgodne z zasadami SV jest płacenie za zakupy rzędu 5.99 banknotem stu złotowym nie mając przy sobie zupełnie nic drobnych?

Logika - nie mając "nic drobnych" jak mam zapłacić inaczej?

Życie - do zapłaty używam środków płatniczych jakie mam przy sobie oraz jakich mam ochotę użyć i nie widzę różnicy czy to monety, bilety NBP czy karta płatnicza

SV - a co to ma do SV??!!

konto usunięte

Temat: Zachowanie się w sklepie

Mirosław Surga:
Jak oceniacie sytuację w której na "dzień dobry" wypowiedziane przez kasjerkę odpowiada totalne milczenie ze strony klienta?

Zupełnie tak samo, jak totalne milczenie pani kasjerki w odpowiedzi na "dzień dobry" klienta. :) Mam taką panią w osiedlowym sklepie. Kłaniam się jej uprzejmie od lat i jeszcze nie doczekałam się odpowiedzi. Nie udaje mi się przebić przez chmurę gradową na jej obliczu. :)
Albo czy zgodne z zasadami SV jest płacenie za zakupy rzędu 5.99 banknotem stu złotowym nie mając przy sobie zupełnie nic drobnych?

Jak nie ma, to nie ma - zdarza się. Jeśli znajdę się w takiej sytuacji, przepraszam za brak drobnych.

konto usunięte

Temat: Zachowanie się w sklepie

Jakoś nie mogę sobie wyobrazić pani sprzedawczyni tak nieuprzejmej, żeby nie odpowiedziała na "dzień dobry" - oczywiście jest to nie tylko złamanie dobrych manier jak i sztuki handlowej.

Obecnie w szeroko pojetych usługach pierwszy mówi sprzedawca/kasjer/recepcjonista (tak sa szkoleni)- natomiast SV wyraźnie wskazuje, ze to osoba wchodząca do pomieszczenia powinna pierwsza się kłaniać- jak się zatem do tego odnieść???

konto usunięte

Temat: Zachowanie się w sklepie

Ja nigdy nie czekam na pozdrowienie ze strony obsługi, wchodzę i kłaniam się pierwsza. Myślę, że sytuacja "sklepowa" jest jedną z tych, w których "kto pierwszy ten lepszy". :)) Strony pozdrawiają się właściwie jednocześnie. Niezręczną wydawałaby mi się pauza kiedy jedna ze stron widocznie czeka na pozdrowienie.

Moja Pani Pochmurna pracuje w WSS Społem i chyba nikt od niej nie oczekuje, że polubi klientów. :)

konto usunięte

Temat: Zachowanie się w sklepie

Mirosław Surga:
Jakoś nie mogę sobie wyobrazić pani sprzedawczyni tak nieuprzejmej, żeby nie odpowiedziała na "dzień dobry" - oczywiście jest to nie tylko złamanie dobrych manier jak i sztuki handlowej.


Nie wiem gdzie robisz zakupy, ale zazdroszczę Ci.
Olga Bajak

Olga Bajak specjalista ds.
marketingu, RM
GASTRO

Temat: Zachowanie się w sklepie

Mi za to zdarza się czuć konsternację, gdy wchodzę do sklepu typu Tesco czy Biedronka, gdzie w drzwiach stoi ochroniarz. Z jednej strony, czuję że powinnam się z nim przywitać. Z drugiej - że przecież mija go każdej minuty tyle ludzi, że nie wyrobiłby odpowiadając wszystkim "dzień dobry". Więc co z takim ochroniarzem, co sądzicie?

konto usunięte

Temat: Zachowanie się w sklepie

Olga Bajak:
wyrobiłby odpowiadając wszystkim "dzień dobry". Więc co z takim ochroniarzem, co sądzicie?


Uśmiechnąć się? :)
Agata N.

Agata N. Cogito ergo sum

Temat: Zachowanie się w sklepie

Ja wchodząc do sklepu, obojętnie jakiego zawsze mówię "dzień dobry" i zazwyczaj słyszę odpowiedź ale czasami również "jakieś mruczenie pod nosem...bry.." :))

A co do ochroniarzy w sklepach haha to czasem czuje ich wzrok na sobie..
Traktują klienta jak potencjalnego złodzieja, choć wiadomo,że taka ich praca.

Temat: Zachowanie się w sklepie

Mnie najbardziej irytuja sytuacje gdy wchodze do dosc duzego sklepu np. obuwniczego znanej sieci [;)], a tam z odleglosci 25m obsluga drze sie: 'dzien dobry!'. Zawsze sie wtedy obejrze, czy to rzeczywiscie do mnie :/

Ja mam odruch, wchodzac do sklepu mowie 'dzien dobry' i nie oczekuje odpowiedzi. Jesli jest, to milo.

konto usunięte

Temat: Zachowanie się w sklepie

ja nie mówię dzień dobry, chyba, że wchodzę do jakiegoś małego sklepiku, gdzie sprzedawczyni jest tuż obok.

konto usunięte

Temat: Zachowanie się w sklepie

A jak wg Was powinna zachować sie kasjerka, gdy sie ukłoni ale osoba mloda majaca sie za kogos lepszego, zupelnie ignoruje jej powitanie? Wg sztuki handlowej, kasjerka ma w zwyczaju po zakonczonym skanowaniu poinformowac ile wynosi rachunek, wydac ewentualna reszte wypowiadajac jej kwotę i po zakonczeniu transakcji podziękować i ew. zaprosić ponownie oraz pożegnać się słowami "do widzenia". Czy wobec takiego klienta "milczka" również powinna się posługiwać taka procedurą sprzedaży czy wykonywać swoją pracę w zupełnej ciszy również milcząc? Niezręcznie się człowiek bowiem czuje mowiac do kogos, kto w milczeniu stoi cały czas.

Oczywiscie, osobiscie mam klientow, z ktorymi sie witam nawet na ulicy na miescie, uslysze zawsze jakies mile slowo, dzieki takim osobom praca staje sie niebywale latwiejsza i przyjemniejsza a i pozostali klienci na tym zyskuja.

Savoir Vivre to nie tylko znajomosc precedencji i zachowania przy stole- ale wlasnie "drobne" sytuacje zyciowe ;)

konto usunięte

Temat: Zachowanie się w sklepie

Mirosław Surga:
A jak wg Was powinna zachować sie kasjerka, gdy sie ukłoni ale osoba mloda majaca sie za kogos lepszego, zupelnie ignoruje jej powitanie?
nijak- to ta młoda osoba jest źle wychowana.
Wg sztuki handlowej, kasjerka ma w zwyczaju po zakonczonym skanowaniu poinformowac ile wynosi rachunek, wydac ewentualna reszte wypowiadajac jej kwotę i po zakonczeniu transakcji podziękować i ew. zaprosić ponownie oraz pożegnać się słowami "do widzenia". Czy wobec takiego klienta "milczka" również powinna się posługiwać taka procedurą sprzedaży czy wykonywać swoją pracę w zupełnej ciszy również milcząc? Niezręcznie się człowiek bowiem czuje mowiac do kogos, kto w milczeniu stoi cały czas.
ale jakie mówi- wypowiada 2 zdania, nie przesadzaj.

Oczywiscie, osobiscie mam klientow, z ktorymi sie witam nawet na ulicy na miescie, uslysze zawsze jakies mile slowo, dzieki takim osobom praca staje sie niebywale latwiejsza i przyjemniejsza a i pozostali klienci na tym zyskuja.

Savoir Vivre to nie tylko znajomosc precedencji i zachowania przy stole- ale wlasnie "drobne" sytuacje zyciowe ;)
Beata Ulrych

Beata Ulrych marketing prawniczy;
wiążę prawo z
technologią

Temat: Zachowanie się w sklepie

Mirosław Surga:
Jak oceniacie sytuację w której na "dzień dobry" wypowiedziane przez kasjerkę odpowiada totalne milczenie ze strony klienta?

Albo czy zgodne z zasadami SV jest płacenie za zakupy rzędu 5.99 banknotem stu złotowym nie mając przy sobie zupełnie nic drobnych?

Pozdrawiam serdecznie

Jeśli na pewno nie masz drobnych, to jesteś usprawiedliwiony :) A tak serio, to sklep ma obowiązek przyjąć tę stówkę, nawet jeśli kupujesz cukierka za 10gr. Chociaż, żeby po prostu nie przetrzymywać kolejki, warto (jak się ma) te drobniaki wyciągnąć. Na pewno i kasjerka, i klienci będą wdzięczni :)
Gorzej jak sprzedawcy nie mają wydać i rzucają się z pretensjami do klienta, że nie będą latać rozmieniać. Jakby to był mój problem, że kasjerka nie przewidziała tego,iż mając same 50zł i 100zł w kasie, reszty nikomu nie wyda. Ale zawsze jeśli sprzedawca jest uprzejmy i widać,że np. nie może pójść rozmienić, bo nie ma kto pilnować sklepu, to nie robię kłopotu, idę sama rozmienić i donoszę resztę.

konto usunięte

Temat: Zachowanie się w sklepie

Oczywiście, że sklep ma obowiązek przyjąć i taki banknot za cukierka w cenie 10 gr, jednakże czy savoir-vivre nie "nakazuje" osobie uważającej się za dobrze wychowaną a wybierającej się na zakupy być przygotowanym w różne drobne monety, banknoty itp.? Nie mozna bowiem samolubnie patrzeć na to, że to nie mój problem- niech sie kasjerka martwi. Często ona nie tyle nie chce pójść rozmienić- co nie może - bo takie są przepisy pracy na kasie w markecie a to jak jest kasa zasilona - to nie od niej zależy tylko od przełożonych.

Zastanawiają mnie i za to ich bardzo cenie, niemieccy klienci- oni jesli nie płacą "mit Karte" to zawsze wręczają należność wręcz co do grosza, czyżby wyższa kultura?

Druga sprawa, która mnie niezmiernie irytuje. Bardzo często obserwuję klientów, którzy stoją i patrzą sie na kasjerkę podczas skanowania aż urośnie wielka góra zakupów a następnie z niesamowitą powolnością się pakują- towar ogladają, segregują do której siatki włożą, pytają co chwila o cenę (jakby nie widzieli na półce). Dopiero gdy sie spakują- z niesamowitą flegmą wyciagna karte płatniczą - czyby nie mogli zrobić tego znacznie wcześniej podczas pakowania? Wiadomo, że przechodzenie transakcji trwa.... No cóż- moja sprawa załatwiona, co mnie obchodzi czas pozostałych w kolejce....Mirosław Surga edytował(a) ten post dnia 10.07.11 o godzinie 23:32
Beata Ulrych

Beata Ulrych marketing prawniczy;
wiążę prawo z
technologią

Temat: Zachowanie się w sklepie

Mirosław Surga:
jednakże czy savoir-vivre nie "nakazuje" osobie uważającej się za dobrze wychowaną a wybierającej się na zakupy być przygotowanym w różne drobne monety, banknoty itp.?

uważam (i tak też wyżej napisałam),że wyszperanie i wyliczenie tych drobnych jest uprzejme i na pewno pomocne dla kasjerki. Ja, kiedy nie mam wyliczone co do grosza, to zawsze pytam czy dać chociaż 'końcówkę'.

>Nie mozna bowiem samolubnie patrzeć na to, że to nie mój
problem- niech sie kasjerka martwi.

Jeśli kasjerka jest niemiła i ma pretensje,że człowiek właśnie wyciągnął pensję z bankomatu i nie ma drobnych, to nie widzę powodu, żeby robić za nią coś, co jest jej obowiązkiem. A niestety byłam w takiej sytuacji, kiedy pani w warzywniaku prawie krzyczeć zaczęła ("co pani sobie wyobraża?!Że teraz rzucę wszystko, zostawię sklep i pobiegnę rozmienić?"). Byłam tym zachowaniem tak zniesmaczona,że zrezygnowałam z zakupów u niej (na zawsze).

Podkreśliłam już, że w innych przypadkach nie widzę problemu,żeby samej pójść rozmienić i zwykle sama to załatwiam. Ale nie daję się w ten sposób wykorzystywać,jeśli sprzedawca zachowuje się tak jak to opisałam parę zdań wcześniej.
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Zachowanie się w sklepie

Mirosław Surga:
Oczywiście, że sklep ma obowiązek przyjąć i taki banknot za cukierka w cenie 10 gr, jednakże czy savoir-vivre nie "nakazuje" osobie uważającej się za dobrze wychowaną a wybierającej się na zakupy być przygotowanym w różne drobne monety, banknoty itp.? Nie mozna bowiem samolubnie patrzeć na to, że to nie mój problem- niech sie kasjerka martwi. Często ona nie tyle nie chce pójść rozmienić- co nie może - bo takie są przepisy pracy na kasie w markecie a to jak jest kasa zasilona - to nie od niej zależy tylko od przełożonych.
Zastanawiają mnie i za to ich bardzo cenie, niemieccy klienci- oni jesli nie płacą "mit Karte" to zawsze wręczają należność wręcz co do grosza, czyżby wyższa kultura?

No dobra, wydasz drobne i zostają Ci grube i nimi musisz zapłacić. To chyba proste?

Problem moim zdaniem jest w tym, że w polskim obiegu gotówkowym podobno jest za mało drobnych w porównaniu do zapotrzebowania.

W czasach studenckich w lato dorabiałem sobie jako kasjer. Było tak, że zawsze brakowało mi 10 i 20 złotych a miałem za dużo monet poniżej 50 groszy. A apteki zawsze miały odwrotny problem. W efekcie jeździłem prawie codziennie do aptek i innych punktów handlowych i wymieniałem kasę tak by mieć tych 10-złotówek całą masę.
Beata Ulrych

Beata Ulrych marketing prawniczy;
wiążę prawo z
technologią

Temat: Zachowanie się w sklepie

Mirosław Surga:
Bardzo często obserwuję klientów, którzy stoją i patrzą sie na kasjerkę podczas skanowania aż urośnie wielka góra zakupów a następnie z niesamowitą powolnością się pakują

Ja mam inny problem- ZAWSZE jak stanę w kolejce, to się okazuje,że komuś kartę odrzuca, kończy się taśma w kasie, kasjerka biega rozmieniać kasę, coś źle wklepała i wzywa kierownika... Ostatnio z kolei ktoś mi na taśmę wrzucił wielkie pudełko mascarpone. Pakowałam akurat zakupy,więc zauważyłam to dopiero po skasowaniu. Za mną megakolejka, a tu trzeba wzywać kierownika,żeby cofnął transakcję. Zaproponowałam,że zapłacę jeśli niedrogie. Ale okazało się,że serek kosztował ponad 12zł i nie mogłam sobie na taki nadprogramowy wydatek pozwolić. Ale ludzie w kolejce oczami przewracali. Miałam dobre chęci, ale cóż- prawie mnie tam, biedną studentkę, zlinczowali :D

konto usunięte

Temat: Zachowanie się w sklepie

Kasjerka zeskanowała Pani serek niechcacy gdyz kolejna za Pania osoba nie raczyła rozdzielic swoich zakupów od Pani belką. Sprzedawca oczywiscie w takiej sytuacji nie jest w stanie wychwycić gdzie koncza sie jedne a zaczynaja drugie zakupy. Zeby uniknąc cofania transakcji (jesli nalicza się rabaty to system nie pozwala wycofać jednego produktu) ja proponuję rozwiazanie takie, ze Pani zaplaci oczywiscie juz calosc zakupow a pieniadze za nadliczbowy towar odda Pani osoba z tylu. Wielokrtonie taki manewr przeprowadzałem i było OK. .... i tu kolejny niuans sklepowego savoir- vivre: czy naprawdę tak ciężko rozdzielać zakupy???

No cóz, ze taśma sie w kasie kończy ... nic nie może wiecznie trwać ;)Mirosław Surga edytował(a) ten post dnia 11.07.11 o godzinie 00:41
Beata Ulrych

Beata Ulrych marketing prawniczy;
wiążę prawo z
technologią

Temat: Zachowanie się w sklepie

Właśnie wszyscy się głowili nad tym jak to się stało, bo właściciel serka się nie znalazł :) Nie należał ani do pani stojącej za mną, ani do kolejnej. Pani, która była przede mną, już dawno poszła. Zresztą kiedy kładłam na taśmę swoje zakupy, ta była już pusta, a klientka spakowana.

Jeśli już mówimy o zachowaniach w sklepie, to nie lubię jak w markecie otwierają nową kasę, kasjerka krzyczy,że zaprasza i co? Ostatni z kolejek lecą tam na łeb na szyję, nie dbając o to,że ludzie przed nimi czekają już dłużej. To chyba nieładnie. Jeśli nie sprawia to wielkich problemów logistycznych- przepuszczam do nowej kasy osobę stojącą przede mną.Beata Ulrych edytował(a) ten post dnia 11.07.11 o godzinie 00:47



Wyślij zaproszenie do