Temat: Zachowanie się w sklepie
Mirosław Surga:
jednakże czy savoir-vivre nie "nakazuje" osobie uważającej się za dobrze wychowaną a wybierającej się na zakupy być przygotowanym w różne drobne monety, banknoty itp.?
uważam (i tak też wyżej napisałam),że wyszperanie i wyliczenie tych drobnych jest uprzejme i na pewno pomocne dla kasjerki. Ja, kiedy nie mam wyliczone co do grosza, to zawsze pytam czy dać chociaż 'końcówkę'.
>Nie mozna bowiem samolubnie patrzeć na to, że to nie mój
problem- niech sie kasjerka martwi.
Jeśli kasjerka jest niemiła i ma pretensje,że człowiek właśnie wyciągnął pensję z bankomatu i nie ma drobnych, to nie widzę powodu, żeby robić za nią coś, co jest jej obowiązkiem. A niestety byłam w takiej sytuacji, kiedy pani w warzywniaku prawie krzyczeć zaczęła ("co pani sobie wyobraża?!Że teraz rzucę wszystko, zostawię sklep i pobiegnę rozmienić?"). Byłam tym zachowaniem tak zniesmaczona,że zrezygnowałam z zakupów u niej (na zawsze).
Podkreśliłam już, że w innych przypadkach nie widzę problemu,żeby samej pójść rozmienić i zwykle sama to załatwiam. Ale nie daję się w ten sposób wykorzystywać,jeśli sprzedawca zachowuje się tak jak to opisałam parę zdań wcześniej.