konto usunięte
Temat: Wypadek autem znajomych
Anna Maria Wozniak:
Jolanta I.:
Proszę się zastanowić po co są polisy komunikacyjne ?
Wg mnie m.in po to żeby w razie wypadku/kolizji poszkodowany mógł niejako "odzyskać" to co utracił.
Ok, więc jeszcze raz:
Oprotestowałam fakt, że sprawca szkody nie poczuwa się do odpowiedzialności, tłumacząc się polisą właściciela.
Pani jak na razie broni takiej postawy. Dlatego stąd dyskusja.
Owszem, z takiego założenia wychodzę, a to, że Pani w tej kwestii ma inne zdanie, no cóż tak bywa.
Albo lepiej niech sobie kupi minaturowy model. Zaczyna Pani odchodzić od tematu i to w niegrzeczny sposób.
Niegrzeczny? Niech Pani sobie daruje ocenę mojej osoby bo nie to jest tematem tego wątku.
Nic nie poradzę na to, że mój stosunek do przedmiotu jakim jest samochód jest czysto pragmatyczny a nie uczuciowy do takiego stopnia żeby go pod kloszem stawiać.
I proszę nie generalizować i nie pisać o naprawianiu szkody : bo co innego jest zniszczyć komuś rajstopy a co innego uszkodzić samochód.Nie da się tego porównać a Pani właśnie to robi tylko nie rozumiem po co.
Zrozumiałam: zwróciłaby Pani koszt podartych rajstop, ale koszt zepsutego samochodu - tylko do wysokości Pani polisy.
Nie do końca, swoje zdanie w tej materii przedstawiłam we wcześniejszych wypowiedziach, nie widzę senu żeby się powtarzać.
Przyjmuję do wiadomości. Różne rzeczy muszę przyjąć, zaprezentowany przez Panią relatywizm też.
Szanowna Pani, tutaj NIKT NIC nie musi.
Szczerze mówiąc nie przypuszczałam, że ręce mi opadną po Pani wypowiedzi.Waza z dynastii Ming to był PRZYKŁAD, po to żeby rozwiać Pani wątpliwości i wyjaśnić mój punkt widzenia.Ale Pani tradycyjnie zrozumiała to opatrznie....
Przykład bzdurny, więc czego się Pani spodziewała?
Przykład bzdurny bo...?
Może Pani jakoś rozwinie tę krytykę?
Nie mam ochoty więcej z Panią na ten temat dyskutować. Więcej nie odniosę się do Pani wypowiedzi w tym temacie. Mam tylko nadzieję, że los nie da żadnej z nas prztyczka w nos i nie pozwoli by dysponowała żadną moją własnością: ani rastopami, ani autem, (bo cennych wschodnich waz nie posiadam).
:D.
Jest Pani ostatnią osobą od której pożyczyłabym samochód:P.
Miłego weekendu życzę :).