konto usunięte

Temat: Wypadek autem znajomych

Anna Maria Wozniak:
Przemek Gołębiewski:
Aniu, takiej dyskusji jak ty piszesz tu nie bylo.

Postawiłam pytanie.

Temat wydaje mi się po prostu dziwny.

Coz, nie zgadzam sie. Nie postawilas pytania tylko ocenilas dyskusje. A ona nie jest ani dziwna ani nie ma tu wolnych zartow bo nikt nie powiedzial "olej to, ma ubezpieczenie niech sie martwi".

I sprawa nie jest wcale tak jednoznaczna jak ci sie wydaje bo z jednej strony nie chodzilo o pozyczenie auta, rozbicie go i powiedzenie "to zalatwimy to z ubezpieczenia", tylko ktos kogos poprosil i mogl miec potem wyrzuty sumienia ze w sumie moze nie powinien. Z drugiej strony "sprawca" tez czul sie w pewien sposob niefajnie z ta cala sytuacja. Nie widze nic dziwnego w wymianie zdan na ten temat.
Anna Maria Woźniak

Anna Maria Woźniak ... restart
systemu...

Temat: Wypadek autem znajomych

Przemek Gołębiewski:
>
I sprawa nie jest wcale tak jednoznaczna jak ci sie wydaje
bo z jednej strony nie chodzilo o pozyczenie auta, rozbicie go i powiedzenie "to zalatwimy to z ubezpieczenia", tylko
ktos kogos poprosil i mogl miec potem wyrzuty sumienia ze w sumie
moze nie powinien. Z drugiej strony "sprawca" tez czul sie
w pewien sposob niefajnie z ta cala sytuacja. Nie widze nic dziwnego
w wymianie zdan na ten temat.

Dla mnie jest prosta. Sprawca proponuje właścicielowi zadośćuczynienie. Właściciel podejmuje decyzję czy chce skorzystać z ubezpieczenia czy nie. Na miejscu sprawcy zaproponowałabym pokrycie szkód. Na miejcu właściciela skorzystałabym z polisy. Nie ma tu dla mnie miejsca na dywagacje.
Anna Maria Woźniak

Anna Maria Woźniak ... restart
systemu...

Temat: Wypadek autem znajomych

Jolanta I.:

Po co to czepialstwo?

Nie czepialstwo, tylko zwrócenie uwagi na manipulowanie moją wypowiedzią.
być może zaproponowałabym rekompensatę za utracone zniżki.

I to "być może" mnie niepokoi.
Czy widzi Pani różnicę w zniszczeniu rajstop a uszkodzeniu samochodu? Ja widzę zasadniczą: rajstopy są z reguły dużo tańsze niż samochód,poza tym ten drugi ma polisę.

Niezależnie od wartości i polis - szanuję cudzą własność. Jeśli coś zniszczę - czuję się zobowiązana pokryć straty. To kwestia zasad a nie wartości przedmiotu.

konto usunięte

Temat: Wypadek autem znajomych

Anna Maria Wozniak:
Jolanta I.:

Po co to czepialstwo?

Nie czepialstwo, tylko zwrócenie uwagi na manipulowanie moją wypowiedzią.

Pozostawię bez komentarza.
być może zaproponowałabym rekompensatę za utracone zniżki.

I to "być może" mnie niepokoi.

Panią? A czy to od Pani pożyczam auto?
Czy widzi Pani różnicę w zniszczeniu rajstop a uszkodzeniu samochodu? Ja widzę zasadniczą: rajstopy są z reguły dużo tańsze niż samochód,poza tym ten drugi ma polisę.

Niezależnie od wartości i polis - szanuję cudzą własność. Jeśli coś zniszczę - czuję się zobowiązana pokryć straty. To kwestia zasad a nie wartości przedmiotu.

Szanując cudzy samochód nie niszczę go z premedytacją, a na zaistnienie pewnych okoliczności nie zawsze mamy wpływ.

Edt.Czy zastanawiała się Pani kiedyś po co są m.in.polisy komunikacyjne albo OC w życiu prywatnym? IMHO m.in. po to żeby w razie jakiegoś zniszczenia/wypadku zostało wypłacone odszkodowanie, które w dużym stopniu zrekompensuje stratę.
O przepraszaniu nawet nie piszę bo to oczywista oczywistość w takiej sytuacji.Jolanta I. edytował(a) ten post dnia 11.03.09 o godzinie 07:56

konto usunięte

Temat: Wypadek autem znajomych

Anna Maria Wozniak:
Jolanta I.:
>
Niezależnie od wartości i polis - szanuję cudzą własność. Jeśli coś zniszczę - czuję się zobowiązana pokryć straty. To kwestia zasad a nie wartości przedmiotu.
Zasada jest taka, ze wszystko się może zdarzyć.
Dlatego wykupuje się polisę ( czyli inaczej sprzedaje kłopoty) aby nie mieć potem problemów.
Kiedyś nie stać mnie było na AC i jak pożyczałem samochód swój lub od kogoś zawierałem umowę ( słowną), że sprawca ewentualnej stłuczki pokryje koszty, jeżeli nie pokryje ubezpieczenie.
Co do tego mają zasady ?
Anna Maria Woźniak

Anna Maria Woźniak ... restart
systemu...

Temat: Wypadek autem znajomych

tomek staszewski:

Kiedyś nie stać mnie było na AC i jak pożyczałem samochód swój lub od kogoś zawierałem umowę ( słowną), że sprawca ewentualnej stłuczki pokryje koszty, jeżeli nie pokryje ubezpieczenie.
Co do tego mają zasady ?

Umowa była - moim zdaniem - niepotrzebna. Prawo zdaje się reguluje to w taki sam sposób.

Ale to nie forum o prawie, tylko o dobrych zwyczajach społecznych, a te są kierowane przez zasady.

Wyobraź sobie taką sytuację. Pożyczam od Ciebie samochód. Robijam go. Nieważne okoliczności wypadku, niech będzie plama oleju na drodze, poślizg i obtłuczony samochód.
Dzwonię do Ciebie z tekstem: "rozbiłam Twoj samochód, ale nie ma problemu bo masz ważną polisę".

A teraz druga wersja: dzwonię i mówię: "rozbiłam Twój samochód, czuję się w obowiązku pokryć Twoje straty.

Która z ww. postaw jest zgodna z zasadami SV?
Anna Maria Woźniak

Anna Maria Woźniak ... restart
systemu...

Temat: Wypadek autem znajomych

Jolanta I.:

Szanując cudzy samochód nie niszczę go z premedytacją, a na zaistnienie pewnych okoliczności nie zawsze mamy wpływ.

Nadal Pani nie rozumie: nie mówimy o niszczeniu z premedytacją.
Już raz to napisałam, ale Pani to powtarza, dlatego traktuję to jako manipulowanie moją wypowiedzią.

Szacunek dla innych wyraża się także w pokrywaniu strat które poczyniliśmy bez naszej złej woli.

Skoro tak mocno naciska Pani na podział między "chcący" od "niechcący" i w tym drugim przypadku nie chce ponosić odpowiedzialności za swoje czyny to nie mam nic do dodania.

Tak przy okazji: prawo oddziela "chcący" od "niechcący", ale w obu przypadkach jest mowa o odpowiedzialności.

konto usunięte

Temat: Wypadek autem znajomych

Anna Maria Wozniak:

Ale to nie forum o prawie, tylko o dobrych zwyczajach społecznych, a te są kierowane przez zasady.

Wyobraź sobie taką sytuację. Pożyczam od Ciebie samochód. Robijam go. Nieważne okoliczności wypadku, niech będzie plama oleju na drodze, poślizg i obtłuczony samochód.
Dzwonię do Ciebie z tekstem: "rozbiłam Twoj samochód, ale nie ma problemu bo masz ważną polisę".

A teraz druga wersja: dzwonię i mówię: "rozbiłam Twój samochód, czuję się w obowiązku pokryć Twoje straty.

Która z ww. postaw jest zgodna z zasadami SV?

Co ma poczucie winy do zasad SV?
Dla mnie nic .

konto usunięte

Temat: Wypadek autem znajomych

Anna Maria Wozniak:
>> Wyobraź sobie taką sytuację. Pożyczam od Ciebie samochód.
Robijam go. Nieważne okoliczności wypadku, niech będzie plama oleju na drodze, poślizg i obtłuczony samochód.
Dzwonię do Ciebie z tekstem: "rozbiłam Twoj samochód, ale nie ma problemu bo masz ważną polisę".


Teraz to Pani usiłuje manipulować wypowiedzią.To, że auto ma polisę nie jest równoznaczne z tym, że "sprawca" w taki sposób zwróci się do poszkodowanego.
Pisałam wyżej : słowo PRZEPRASZAM w takiej sytuacji jest oczywistą oczywistością dlatego o tym nikt tu nie pisze.

konto usunięte

Temat: Wypadek autem znajomych

Jolanta I.:

Jolanta... pożycz auto ;>

konto usunięte

Temat: Wypadek autem znajomych

Anna Maria Wozniak:
Jolanta I.:

Szanując cudzy samochód nie niszczę go z premedytacją, a na zaistnienie pewnych okoliczności nie zawsze mamy wpływ.

Nadal Pani nie rozumie: nie mówimy o niszczeniu z premedytacją.


To Pani nie rozumie, chyba wyraźnie napisałam o INNYCH OKOLICZNOŚCIACH, na które nie zawsze mamy wpływ = działanie niechcący.
Już raz to napisałam, ale Pani to powtarza, dlatego traktuję to jako manipulowanie moją wypowiedzią.


Ponownie bez komentarza z mojej strony.


Szacunek dla innych wyraża się także w pokrywaniu strat które poczyniliśmy bez naszej złej woli.

Szanowna Pani, od tego to ja mam polisę, również OC w życiu prywatnym, czyli jesli niechcący zbiję Pani chińską wazę Ming to na pewno przeproszę oraz uruchomię wypłatę z mojej polisy.Natomiast nie dam Pani gotówki z portfela -jaśniej już tego wytłumaczyć nie potrafię :).

konto usunięte

Temat: Wypadek autem znajomych

Paweł G.:
Jolanta I.:

Jolanta... pożycz auto ;>


Paweł - no problem:).
I uwierz, że naprawdę nie mam problemu z jazdą cudzym autem (i to nie z powodu bycia superkierowcą bo za takiego się nie uważam) jak i pożyczaniem swojego:P.

konto usunięte

Temat: Wypadek autem znajomych

Jolanta I.:
Paweł G.:
Jolanta I.:

Jolanta... pożycz auto ;>


Paweł - no problem:).
I uwierz, że naprawdę nie mam problemu z jazdą cudzym autem (i to nie z powodu bycia superkierowcą bo za takiego się nie uważam) jak i pożyczaniem swojego:P.

iiiiiiihaaaaaaaaaaa destruction derby ;>

konto usunięte

Temat: Wypadek autem znajomych

Paweł G.:
Jolanta I.:
Paweł G.:
Jolanta I.:

Jolanta... pożycz auto ;>


Paweł - no problem:).
I uwierz, że naprawdę nie mam problemu z jazdą cudzym autem (i to nie z powodu bycia superkierowcą bo za takiego się nie uważam) jak i pożyczaniem swojego:P.

iiiiiiihaaaaaaaaaaa destruction derby ;>


Gwoli ścisłości:pożyczam do normalnej jazdy, od szarżowania są złomki i tor :P.

konto usunięte

Temat: Wypadek autem znajomych

Jolanta I.:
Gwoli ścisłości:pożyczam do normalnej jazdy, od szarżowania są złomki i tor :P.

No... obiecuję, że noga mi się nie omsknie... tak od razu :D
Anna Maria Woźniak

Anna Maria Woźniak ... restart
systemu...

Temat: Wypadek autem znajomych

Jolanta I.:

To Pani nie rozumie, chyba wyraźnie napisałam o INNYCH OKOLICZNOŚCIACH, na które nie zawsze mamy wpływ = działanie niechcący.

No dobrze, niech będzie. Nie manipulowanie, tylko kompletne niezrozumienie tematu. Ja założyłam na samym wstępie, że szkoda jest bez złej woli sprawcy, bo z takimi co niszczą z premedytacją zupełnie nie mam kontaktu, nie sądziłam, że Pani z takimi się styka. Stąd pomysł, że usiłuje Pani manipulować wypowiedzią.
Szanowna Pani, od tego to ja mam polisę, również OC w życiu prywatnym, czyli jesli niechcący zbiję Pani chińską wazę Ming to na pewno przeproszę oraz uruchomię wypłatę z mojej polisy.Natomiast nie dam Pani gotówki z portfela
-jaśniej już tego wytłumaczyć nie potrafię :).

Odkręca Pani kota ogonem. Mówimy o sytuacji, w której to własciciel korzysta z polisy a nie sprawca, zaś sprawca liczy, że nie poniesie konsekwencji - taką postawę Pani w tej dyskusji przyjęła.

Korzystanie z polisy sprawcy w naszej dyskusji pojawiło się po raz pierwszy.

Naprawdę stać panią na polisę, która pokryłaby wartość wazy z dynastii Ming? Radzę tym nie chwalić się po forach. Ani to mądre ani eleganckie.

konto usunięte

Temat: Wypadek autem znajomych

Anna Maria Wozniak:
Jolanta I.:

To Pani nie rozumie, chyba wyraźnie napisałam o INNYCH OKOLICZNOŚCIACH, na które nie zawsze mamy wpływ = działanie niechcący.

No dobrze, niech będzie. Nie manipulowanie, tylko kompletne niezrozumienie tematu. Ja założyłam na samym wstępie, że szkoda jest bez złej woli sprawcy, bo z takimi co niszczą z premedytacją zupełnie nie mam kontaktu, nie sądziłam, że Pani z takimi się styka. Stąd pomysł, że usiłuje Pani manipulować wypowiedzią.

Teraz to dopiero jest manipulacja...brawo.
Szanowna Pani, od tego to ja mam polisę, również OC w życiu prywatnym, czyli jesli niechcący zbiję Pani chińską wazę Ming to na pewno przeproszę oraz uruchomię wypłatę z mojej polisy.Natomiast nie dam Pani gotówki z portfela
-jaśniej już tego wytłumaczyć nie potrafię :).

Odkręca Pani kota ogonem. Mówimy o sytuacji, w której to własciciel korzysta z polisy a nie sprawca, zaś sprawca liczy, że nie poniesie konsekwencji - taką postawę Pani w tej dyskusji przyjęła.

Proszę się zastanowić po co są polisy komunikacyjne ?
Wg mnie m.in po to żeby w razie wypadku/kolizji poszkodowany mógł niejako "odzyskać" to co utracił.
Jeśli ktoś jest bardzo związany ze swoim samochodem i boi się o niego to go po prostu nie pożycza, koniec, kropka.A najlepiej żeby go postawił w garażu i tylko oglądał.
IMHO auto jest od jeżdżenia, a to jak wiadomo jest obarczone ryzykiem, choćby nie wiem jak doświadczony kierowca jechał to ZAWSZE jest jakiś % na wypadek czy stłuczkę.


I proszę nie generalizować i nie pisać o naprawianiu szkody : bo co innego jest zniszczyć komuś rajstopy a co innego uszkodzić samochód.Nie da się tego porównać a Pani właśnie to robi tylko nie rozumiem po co.Życie nie ejst czarno-białe i nie da się wszystkiego wpisać w jasne i klarowne ramy.


Korzystanie z polisy sprawcy w naszej dyskusji pojawiło się po raz pierwszy.

Naprawdę stać panią na polisę, która pokryłaby wartość wazy z dynastii Ming? Radzę tym nie chwalić się po forach. Ani to mądre ani eleganckie.


Szczerze mówiąc nie przypuszczałam, że ręce mi opadną po Pani wypowiedzi.Waza z dynastii Ming to był PRZYKŁAD, po to żeby rozwiać Pani wątpliwości i wyjaśnić mój punkt widzenia.Ale Pani tradycyjnie zrozumiała to opatrznie....
Magdalena Motylewska

Magdalena Motylewska Analityk
biznesowy/systemowy

Temat: Wypadek autem znajomych

Jolanta I.:
I proszę nie generalizować i nie pisać o naprawianiu szkody : bo co innego jest zniszczyć komuś rajstopy a co innego uszkodzić samochód.Nie da się tego porównać a Pani właśnie to robi tylko nie rozumiem po co.Życie nie ejst czarno-białe i nie da się wszystkiego wpisać w jasne i klarowne ramy.


No ale niby czym się różni??? i w jednym i w drugim przypadku zniszczyliśmy i powinniśmy pokryć szkody. Dlaczego nie? Bo w drugim przypadku koszt jest wyższy i ktoś pożyczając nam samochód powinien się liczyć z uszkodzeniem?? A z jakiej racji? Czy np. pożyczając na ważną imprezę rodzinną drogi porcelanowy na 24 osoby od koleżanki, po potłuczeniu go powiedziałabyś 'no życie nie jest czarno-białe i chyba pożyczając mi tak drogi serwis liczyłaś się z tym, że zostanie zniszczony. nie zrobiłam tego specjalnie'. Jasne że AC jest po to, żeby pokrywać straty - dlatego po propozycji pokrycia straty przez 'szkodoróbcę' kulturalny właściciel odpowiedziałby 'daj spokój, przecież mam AC'.

konto usunięte

Temat: Wypadek autem znajomych

Magdalena Popławska:
Jolanta I.:
I proszę nie generalizować i nie pisać o naprawianiu szkody : bo co innego jest zniszczyć komuś rajstopy a co innego uszkodzić samochód.Nie da się tego porównać a Pani właśnie to robi tylko nie rozumiem po co.Życie nie ejst czarno-białe i nie da się wszystkiego wpisać w jasne i klarowne ramy.


No ale niby czym się różni??? i w jednym i w drugim przypadku zniszczyliśmy i powinniśmy pokryć szkody. Dlaczego nie? Bo w drugim przypadku koszt jest wyższy i ktoś pożyczając nam samochód powinien się liczyć z uszkodzeniem?? A z jakiej racji? Czy np. pożyczając na ważną imprezę rodzinną drogi porcelanowy na 24 osoby od koleżanki, po potłuczeniu go powiedziałabyś 'no życie nie jest czarno-białe i chyba pożyczając mi tak drogi serwis liczyłaś się z tym, że zostanie zniszczony. nie zrobiłam tego specjalnie'. Jasne że AC jest po to, żeby pokrywać straty - dlatego po propozycji pokrycia straty przez 'szkodoróbcę' kulturalny właściciel odpowiedziałby 'daj spokój, przecież mam AC'.


Idąc takim tokiem rozumowania równie dobrze w sytuacji zwykłej stłuczki czy poważniejszej kolizji poszkodowany mógłby się domagać od sprawcy rekompensaty poza odszkodowaniem z OC, prawda? A jednak rzadko kiedy coś takiego ma miejsce, bo jest właśnie OC.

Wydaje mi się, że łączenie SV z pożyczaniem samochodu nie jest najlepszym pomysłem.I tu problem rozwiązuje takie czy inne ubezpieczenie albo : "dobry zwyczaj-nie pożyczaj":).

Edt.Widzę, że niektórzy tutaj chcą być świętsi od papieża.
Swoją drogą to ciekawe ilu z Was ma prawo jazdy i pożycza od innych auto jak również swój samochód? Poza Pawłem :).Jolanta I. edytował(a) ten post dnia 12.03.09 o godzinie 19:49
Anna Maria Woźniak

Anna Maria Woźniak ... restart
systemu...

Temat: Wypadek autem znajomych

Jolanta I.:
Anna Maria Wozniak:

Odkręca Pani kota ogonem. Mówimy o sytuacji, w której to własciciel korzysta z polisy a nie sprawca, zaś sprawca
liczy, że nie poniesie konsekwencji - taką postawę Pani w tej dyskusji przyjęła.

Proszę się zastanowić po co są polisy komunikacyjne ?
Wg mnie m.in po to żeby w razie wypadku/kolizji poszkodowany mógł niejako "odzyskać" to co utracił.

Ok, więc jeszcze raz:
Oprotestowałam fakt, że sprawca szkody nie poczuwa się do odpowiedzialności, tłumacząc się polisą właściciela.

Pani jak na razie broni takiej postawy. Dlatego stąd dyskusja.
Jeśli ktoś jest bardzo związany ze swoim samochodem
i boi się o niego to go po prostu nie pożycza, koniec,
kropka.A najlepiej żeby go postawił w garażu i tylko oglądał.

Albo lepiej niech sobie kupi minaturowy model. Zaczyna Pani odchodzić od tematu i to w niegrzeczny sposób.
I proszę nie generalizować i nie pisać o naprawianiu szkody : bo co innego jest zniszczyć komuś rajstopy a co innego uszkodzić samochód.Nie da się tego porównać a Pani właśnie to robi tylko nie rozumiem po co.

Zrozumiałam: zwróciłaby Pani koszt podartych rajstop, ale koszt zepsutego samochodu - tylko do wysokości Pani polisy.
Życie nie ejst czarno-białe i nie da się wszystkiego wpisać w jasne i klarowne ramy.

Przyjmuję do wiadomości. Różne rzeczy muszę przyjąć, zaprezentowany przez Panią relatywizm też.
Szczerze mówiąc nie przypuszczałam, że ręce mi opadną po Pani wypowiedzi.Waza z dynastii Ming to był PRZYKŁAD, po to żeby rozwiać Pani wątpliwości i wyjaśnić mój punkt widzenia.Ale Pani tradycyjnie zrozumiała to opatrznie....

Przykład bzdurny, więc czego się Pani spodziewała?

Nie mam ochoty więcej z Panią na ten temat dyskutować. Więcej nie odniosę się do Pani wypowiedzi w tym temacie. Mam tylko nadzieję, że los nie da żadnej z nas prztyczka w nos i nie pozwoli by dysponowała żadną moją własnością: ani rastopami, ani autem, (bo cennych wschodnich waz nie posiadam).

Następna dyskusja:

Palenie przed biurowcem, we...




Wyślij zaproszenie do