Temat: Wymuszanie dobrej woli lub poprawnego zachowania
Moim zdaniem to nie jest przewrażliwienie, lecz całkiem inna nieźle rozwinięta umiejętność - umiejetność "odczytywania" tresci informacji ORAZ komunikatow niewerbalnych!
Jesli taka jak przytoczona "imperatywna sugestia" wyrazana jest w układzie poziomym ( między wspolpracownikami) a nie w ukladzie pionowym (gdy z czyms takim wyskakuje osoba "naczalstwujushchaya" do podwladnego, a już zwlaszcza jesli ow zwierzchnik jest facetem, bo wtedy to jest jeszcze dodatkowy, posredni a nienajlepszy komunikat o samym zwierzchniku) to moim zdaniem mozna
absolutnie "neutralnym", nie wyrazajacym zadnej emocji glosem i z uśmiechem anielskim na buźce można :
a/albo odpowiedzieć zaczepiającemu : Zawsze chętnie pomagam koleżankom czy kolegom, jeśli mnie o pomoc poproszą.../ vel jeśli sobie tego życzą..
albo
rzucić w przestrzeń : jak bylem dzieckiem , to mi babcia opowiadala bajkę o 3 magicznych slowach, ktore używajacym ich bardzo ulatwiają spełnienie ich zyczeń : pierwsze z nich brzmi "proszę" , drugie "dziekuję, a trzecie - "przepraszam"...
albo
c / zwrócić się, ale do koleżanki, ktorej mialoby się pomagać , jasne że neutralnie - życzliwym tonem zwlaszcza w pierwszej czesci pytania " Chcialabys, żebym ci pomogl? Pytam, bo nie chciałbym spotkać się z zarzutem, ze dopuszczxam się "pozytywnej dykryminacji", jesli wyjmę Ci te papiery z rąk, jak moj kolega w Holandii***/
ew. łącznie a/ i c /
Niemniej każda słowna reakcja na taka "imperatywnie" wygłoszoną sugestię w miejsce natychmiastowego "rzucenia się do wydzierania papierow z rak kolezanki" jest jako meta-komunikat z punktu widzenia tego , kto imperatywnie udzielenie pomocy "sugerował" - mniejszym czy większym ,ale zamachem/ atakiem na niego i jego pozycję personalnie, zatem może być powodem wojny...
*** Tam całkiem sporo kobiet moim zdaniem zdecydowanie "przegina" gdy chodzi o dbalość o tudzież drazliwość na punkcie swoiście pojmowanego równouprawnienia w codziennych stosunkach międzyludzkich, w robocie zwłaszcza, skoro
potrafią udzielić facetowi ostrej admonicji lub nawet polecieć ze skargą na "nierówne" traktowanie= na ich dyskryminację do zwierzchnictwa, gdy trafi się uprzejmiś****, który posiadajac dobre maniery wyniesione z domu, zapomni się i sam z siebie przed taką drzwi otworzy, czy je w takowych przepuści ew. zastosuje insze normalne uprzejmościowe formy dzialania czy np. zaproponuje pomoc w taskaniu czegoś... A przeciez juz Janusz Makarczyk jasno i dobitnie wyłożył, kiedy będziemy mieli faktycznie równouprawnienie kobiet i mężczyzn, niestety w takim stylu, o jaki wojują w/w opisane Holenderki - skarżypyty....)
*** jest slowo "piękniś", zatem dlaczegoż nie "uprzejmiś"?
Ewa M M. edytował(a) ten post dnia 02.01.09 o godzinie 02:50