Monika
S.
Marketing Manager,
TK Development
konto usunięte
Temat: Wszechwarszawskość
mnie osobiście to nie wkurza jest wiele innych sytuacji, które mogą wyprowadzić z równowagi.ale na marginesie kiedyś usłyszałam tekst warszawskiego taksówkarza
Pani! ot mi Warszawiaki! najechali z całej Polski, są tu od kilku lat i wielkie mi Warszawiaki!
Warszawiak to 3 pokolenia a nie dwa lata!
Marcin
G.
Dyrektor Działu
Sprzedaży - Sektor
Finanse, Atende S.A.
Temat: Wszechwarszawskość
Witam WszystkichMarcin z Węgrowa. w Wawie od około 15 lat.
Przyjechałem, spodobało mi się i zostałem. Zawsze jednak podkreślam, skąd jestem, kim jestem i nigdy nie zatracę swojej świadomości.
Czytając wasze posty przypomniał mi się ciekawy watek z innego forum:
http://www.goldenline.pl/forum/warszawa/72010/s/1
I wychodzi na to, że przyjezdni winni są w większości za wszystko: odbieranie pracy, wizerunek miasta, zaśmiecanie mowy ( Warszawa też ma swój akcent:) ) no i wszystko co najgorsze...
Ja tam nie wiem, osiedliłem się tutaj bo mi się spodobało. W porównaniu do 15 000 Węgrowa nie było małomiasteczkowości, ale wystaeczy poczytać jakiekolwiek forum o Warszawie i przyjezdnych i wychodzi ona jak przysłowiowa słoma :)
Moim zdaniem to ludzi trzeba dzielić na ćwoków, bo znam różnych i warszawiaków i różnych przyjezdnych...
Ale żeby nie być już tak dokładnym powiem, że znam różnych Niemców, różnych Francuzów i różnych Włochów - co najmniej o połowie z nich mogę powiedzieć ćwoki, a o połowie, że są wspaniałymi ludźmi...
Więc ja przestałem generalizować - oceniam jakim kto jest człowiekiem, a nie kto skąd pochodzi :)Marcin G. edytował(a) ten post dnia 25.05.08 o godzinie 09:33
Sylwia Małgorzata
S.
Zarządzanie,
projekty społeczne,
administracja
samorządowa.
Temat: Wszechwarszawskość
Michał S.:
Przypomniałem też sobie, że często spotykałem się na forach internetowych z określeniem "ruch jak na Piotrkowskiej" (nie od razu, ale po dwóch sekundach złapałem o co chodzi; warszawska analogia: "ruch jak na Marszałkowskiej"). Ale żeby mnie to irytowało? Nie... Zresztą strasznie głupio by brzmiało "ruch jak na Piotrkowskiej w Łodzi".
Gdyby chodziło o sztandarowe miejsca danych miast - nikt nie robiłby z tego problemu.
Piotrkowską, Marszałkowską czy Planty wszyscy prawie kojarzą z odpowiednim miastem.
Problem polega na czynieniu z Warszawy podmiotu domyślnego w wypowiedziach, z których trudno wywnioskować, o jakie miasto chodzi.
Zwłaszcza jest to irytujące w przypadku wszelkiego rodzaju ogłoszeń - przykład znaleziony dzisiaj: http://www.goldenline.pl/forum/gdy-na-swiat-przychodzi...
konto usunięte
Temat: Wszechwarszawskość
Marek T.:Masz jakies kompleksy?
Sam to słowo wymyśliłem, może nie jest najpiękniejsze, ale jeszcze paskudniejsze jest dla mnie to, co ono wyraża.
Warszawiacy - please, jeśli już wspominacie na ogólnopolskichforach o czymś, co dzieje się lub jest dostępne w Waszym pięknym mieście, to zaznaczajcie, że chodzi o nie właśnie, bo naprawdę Warszawa to nie cała Polska, podobnie jak USA to nie cały świat...
konto usunięte
Temat: Wszechwarszawskość
Ja jestem rodowitą Krakowianką.Często słyszę jak to Krakowiacy Warszawiaków nie lubią i na odwrót....
Śmieszy mnie to, a gdy słyszę zbyt często....nawet irytuje.
Ja uwielbiam Warszawę, jeśli nie mam zaplanowanego weekendu lub kilku wolnych dni - to właśnie do Warszawy zazwyczaj się wybieram.
Tak jak kocham własne miasto, tak Warszawa jest mi równie bliska.
Dotychczas spotkałam się tam tylko z życzliwością ludzi, z którymi miałam do czynienia.
Zobaczyłam też Warszawę w kilku odsłonach..... zawsze podobała mi się....
I pewnie już niedługo znów się do niej wybiorę, by spędzić cudownie czas w kilku ulubionych miejscach...
Pozdrawiam wszystkich Warszawiaków i nie tylko...
konto usunięte
Temat: Wszechwarszawskość
Maria B.:
Masz jakies kompleksy?
Nie, o czym najlepiej świadczy fakt, że - inaczej niż Ty - nie wstydzę się swojego nazwiska.
Michał G. driving instructor
Temat: Wszechwarszawskość
Piotrkowską, Marszałkowską czy Planty wszyscy prawie kojarzą z
odpowiednim miastem.
Zależy gdzie kto mieszka.
Takich ulic w całym kraju jest od groma :)
Michał G. driving instructor
Temat: Wszechwarszawskość
Maria B.:
Marek T.:Masz jakies kompleksy?
Sam to słowo wymyśliłem, może nie jest najpiękniejsze, ale jeszcze paskudniejsze jest dla mnie to, co ono wyraża.
Warszawiacy - please, jeśli już wspominacie na ogólnopolskichforach o czymś, co dzieje się lub jest dostępne w Waszym pięknym mieście, to zaznaczajcie, że chodzi o nie właśnie, bo naprawdę Warszawa to nie cała Polska, podobnie jak USA to nie cały świat...
udzerz w stół, a nożyce się odezwą :)
konto usunięte
Temat: Wszechwarszawskość
Malgorzata Saadani:
Zauwazylam ciekawy fenomen: osoby, ktore osiedlaja sie w Warszawie, robia to z pobudek czysto finansowych lub dla kariery. Nie lubia tego miasta i chetnie to podkreslaja, jak nadarza sie okazja. Tworza jednak liczna spolecznosc, wiec ich sposob zachowania i niezbyt zyczliwe nastawienie do Warszawy staja sie czescia niepochlebnego wizerunku miasta. Warszawiacy osiedleni od 3 lub wiecej pokolen sa prawdziwa rzadkoscia...
Heh, to racja. Po przyjeździe do Warszawy napotykałam się głównie na innych ludzi przyjezdnych. Chyba dopiero po pół roku poznałam bliżej prawdziwego Warszawiaka (a właściwie Warszawiankę).
Obecnie moje kręgi znajomości się poszerzyły, ale wciąż widać, że jednak w Warszawie trudno znaleźć Warszawiaka. Może łatwiej byłoby na Zachodzie ? :)
Niestety zdarza mi się spotkać z utyskiwaniem na Warszawę. Co śmieszne, zwykle ze strony dwóch grup - tych, co to w Warszawie byli co najwyżej przejazdem, albo tych, co się tu osiedlili. Bawi mnie to o tyle, że jak ktoś nie był w Warszawie to nie ma co oceniać. A jak już tu mieszka, i tak mu się nie podoba, to w większości wypadków może się przeprowadzić :) Ja lubię to miasto. Jak każde ma swoje "humory", nie jest idealne, ale żyję tu i jest mi dobrze. Staram się zwalczać to podejście "warszawka jest zła", bo generalnie nie lubię generalizowania :)
A co do właściwego wątku... W sumie nawet nie wiem, czy mi się to kiedyś nie zdarzyło z roztrzepania, ale zwykle chyba dodaję miasto. Zgadzam się, że tak powinno być - w ogłoszeniach o pracę szczególnie jest to denerwujące. Nie chodzi tu o kompleksy, urażenie, czyjeś ego etc. Chodzi o jasny przekaz informacji, tyle :)
konto usunięte
Temat: Wszechwarszawskość
Michał G.:
Piotrkowską, Marszałkowską czy Planty wszyscy prawie kojarzą z
odpowiednim miastem.
Zależy gdzie kto mieszka.
Takich ulic w całym kraju jest od groma :)
Planty są chyba w każdym mieście jakie lepiej znam :)
No, moze w Warszawie plant nie kojarzę (ale pewnie są!), ale w moim mieście rodzinnym i kilku innych, które odwiedzałam, są jakieś tam Planty :)
A Piotrkowskiej nie kojarzę, w Łodzi nigdy nie byłam i bym raczej nie skojarzyła :)
Sylwia Małgorzata
S.
Zarządzanie,
projekty społeczne,
administracja
samorządowa.
Temat: Wszechwarszawskość
Michał G.:
Piotrkowską, Marszałkowską czy Planty wszyscy prawie kojarzą z
odpowiednim miastem.
Zależy gdzie kto mieszka.
Takich ulic w całym kraju jest od groma :)
Niemniej w polskim kontekście kulturowym nazwy tych ulic przypisane są wyraźnie do poszczególnych miast ;)
Nie mieszkam w żadnym z nich, a jednak potrafię bez problemu je zlokalizować.
A jeśli są jakiekolwiek problemy - polecam google (wskazują jednoznacznie) ;)
Sylwia Małgorzata
S.
Zarządzanie,
projekty społeczne,
administracja
samorządowa.
Temat: Wszechwarszawskość
Agata Szybowska:
A Piotrkowskiej nie kojarzę, w Łodzi nigdy nie byłam i bym raczej nie skojarzyła :)
To dziwne, wydawało mi się, że nie trzeba być w Łodzi, by Piotrkowską kojarzyć - wystarczy słuchać radia na przykład, albo przeczytać parę lektur...
konto usunięte
Temat: Wszechwarszawskość
Sylwia Małgorzata S.:
Agata Szybowska:
A Piotrkowskiej nie kojarzę, w Łodzi nigdy nie byłam i bym raczej nie skojarzyła :)
To dziwne, wydawało mi się, że nie trzeba być w Łodzi, by Piotrkowską kojarzyć - wystarczy słuchać radia na przykład, albo przeczytać parę lektur...
Oj, wygląda jakbyś próbowała mnie obrazić, że jestem taka nieobeznana. Mam nadzieję, że to nie zamierzone :P
Radia słucham sporadycznie, głównie dla muzyki, ale jak jest coś innego ciekawego to też nie przełączam. Lektury przeczytałam, no może nie wszystkie, ale ogólnie lubię czytać, czytam dużo i nie mam z tym problemu. Faktem jest, że nie mam pamięci do nazw, nwzwisk i dat - dlatego zawsze byłam kiepska z historii. Czy wyznacznikiem mojego rozwoju i mojego ukulturowienia jest znajomość Piotrkowskiej w Łodzi?
konto usunięte
Temat: Wszechwarszawskość
Marek T.:skoro nie, to dlaczego - zamiast robic taki watek, po prostu nie zapytasz sie autora danego postu "a ta Zurawia to gdzie?"
Maria B.:
Masz jakies kompleksy?
Nie,
Bo oczywiscie jest troche prawdy w tym, ze czlowiek jakos podswiadomie wychodzi z zalozenia, ze wszyscy wiedza, gdzie jest Zurawia, no i ze chodzi o DC (default city:). I zanim pomysli to napisze. Wiec troszke racji masz, ale wniosek wyciagniety z tego jest zdecydowanie zbyt daleko idacy.
Czlowiek bez kompleksow po prostu pyta. Bo nic go to nie kosztuje.
A chce sie dowiedziec. Proste jak konstrukcja cepa.
Acha - i nie robi wycieczek osobistych. Bo ja sie nie wstydze nazwiska, tylko moze nie chce by wszyscy wiedzieli wszystko? Przyszlo ci to do glowy?Maria B. edytował(a) ten post dnia 27.05.08 o godzinie 10:16
Sylwia Małgorzata
S.
Zarządzanie,
projekty społeczne,
administracja
samorządowa.
Temat: Wszechwarszawskość
Agata Szybowska:
Czy wyznacznikiem mojego rozwoju i mojego ukulturowienia jest znajomość Piotrkowskiej w Łodzi?
Bez urazy, ale poniekąd tak (przynajmniej w kwestii "ukulturowienia").
Jeśli uważasz się za osobę, która uczestniczy (aktywnie bądź biernie) w życiu kulturalnym, to zapewne musiałaś usłyszeć/zobaczyć/przeczytać informacje dotyczące wydarzeń kulturalnych mających miejsce w Łodzi.
Nie jestem związana z tym miastem w żaden sposób, ale wiem, że tak jak "synonimem" Warszawy jest Marszałkowska, tak "synonimem" Łodzi jest Piotrkowska, co jest podkreślane od wieków przy każdej nadarzającej się okazji.
Możesz nie mieć pamięci do nazw, dat itp., ale w takim razie nie ma sensu dywagować tutaj, co w Twoim odczuciu jest symbolem jakiego miasta i z czym się komu kojarzy, skoro i tak tego nie pamiętasz.
konto usunięte
Temat: Wszechwarszawskość
Sylwia Małgorzata S.:
Agata Szybowska:
Czy wyznacznikiem mojego rozwoju i mojego ukulturowienia jest znajomość Piotrkowskiej w Łodzi?
Bez urazy, ale poniekąd tak (przynajmniej w kwestii "ukulturowienia").
Jeśli uważasz się za osobę, która uczestniczy (aktywnie bądź biernie) w życiu kulturalnym, to zapewne musiałaś usłyszeć/zobaczyć/przeczytać informacje dotyczące wydarzeń kulturalnych mających miejsce w Łodzi.
Nie jestem związana z tym miastem w żaden sposób, ale wiem, że tak jak "synonimem" Warszawy jest Marszałkowska, tak "synonimem" Łodzi jest Piotrkowska, co jest podkreślane od wieków przy każdej nadarzającej się okazji.
Możesz nie mieć pamięci do nazw, dat itp., ale w takim razie nie ma sensu dywagować tutaj, co w Twoim odczuciu jest symbolem jakiego miasta i z czym się komu kojarzy, skoro i tak tego nie pamiętasz.
Moim prawem jest nie zgodzić się. Może po prostu "omijam słuchem" wiadomości z miasta Łodzi, bo mnie to nie interesuje? Nie byłam tam i nie mam w planach. Podejrzewam, że jest wiele ciekawych, może i bardziej "kulturalnych" miast i wydarzeń, która ja znam, a Ty nie. Czy o czymś to świadczy? Chyba tylko o tym, że nie każdy musi wiedzieć wszystko.
Widzisz, nie uważam się za osobę obeznaną w świecie kultury - interesuje mnie jej wycinek, to co mnie zaciekawi, nie mam ambicjii i potrzeby zagłębiania się. Ty natomiast, wedle opisu jesteś kulturoznawcą, więc naturalnie masz większą wiedzę w temacie.
Dla mnie kultura nie wyraża się znajomością festiwali, wydarzeń kulturalnych, wystaw, miast itd., chociaż oczywiście może się to przydać. Wolę pochylić się nad swoim wycinkiem, nawet jeśli czasem oznacza to, że omijają mnie kwestie powszechnie znane. Ponadto - nawet znajomość wydarzeń itp. danego miasta nie jest dla mnie równoznaczna z kojarzeniem ulicy, choćby była główna. Po prostu nie pamiętam takich rzeczy, zwykle nie potrzebuję i nadal nie sądzę, żeby to było wyznacznikiem czegokolwiek, oprócz mojej wybiórczej pamięci.
konto usunięte
Temat: Wszechwarszawskość
Maria B.:
Acha - i nie robi wycieczek osobistych. Bo ja sie nie wstydze nazwiska, tylko moze nie chce by wszyscy wiedzieli wszystko? Przyszlo ci to do glowy?
Nie mam zwyczaju polemizować z ludźmi, rozmawiającymi ze mną zza węgła. Jeśli z takich czy innych powodów ukrywasz swoje dane - twoja sprawa, ale nie licz na to, że będę z tobą rozmawiał. Oczywiście nie mogę ci zabronić komentowania moich postów, ale mogę napisać, że mija się to z celem, bo żadnej polemiki z anonimem nie podejmę.
EOT
konto usunięte
Temat: Wszechwarszawskość
Chyba zgodzę się tutaj z Sylwią Małgorzatą.. Nie kojarzyć Piotrkowskiej to trochę tak jak nie wiedzieć gdzie jest fontanna z Neptunem albo Koziołki czy Wawel..A do Agaty pytanie - co Ci się w takim razie kojarzy z Łodzią? Ale tak na szybko - bez googla?
konto usunięte
Temat: Wszechwarszawskość
Nie wiem jak Agacie, ale dla mnie skojarzenie Lodz = Piotrowska:))))
No i jeszcze Widzew, ale oni chyba wypadli z pierwszej ligii?
A w Lodzi bylam raz w zyciu....Maria B. edytował(a) ten post dnia 27.05.08 o godzinie 10:45