konto usunięte

Temat: Ty czy Pan(i)??

Karolina P.:
Piotr T.:
Gdybym na spotkaniu wpadł na Ciebie, wtedy od razu przeszedłbym na "Ty", bo widzę że jesteśmy w podobnym wieku. Do kogoś starszego - raczej na Pani/Pan, chyba że z drugiej strony byłaby wyraźna zachęta do rozluźnienia kontaktu.

pzdr


a z kim w podobnym wieku?
to uzasadnia?
a jak będziemy mieć po 60 to też??

Jak będziemy mieli po 60 to wtedy sie zaczniemy zastanawiać co z tym zrobić. Anyway - zakonotuję, żeby do Pani się zwracać per Pani, proszę Pani.
Ania Gasińska

Ania Gasińska Osti-hotele
Senacki****/Kossak**
**

Temat: Ty czy Pan(i)??

ja jestem tak nauczona, że nawet w pracy jeśli pracuję z osobami dużo starszymi od siebie nie przeszło by mi przez gardło mówienie im na Ty, zarówno w tej jak i w poprzedniej pracy takie panie czy panowie w wieku zbliżonym do moich rodziców byli moimi podwładnymi i często prosili mnie, żebym zwrcała sie do nich Basiu, Krysiu itp ale ja tak nie potrafię

konto usunięte

Temat: Ty czy Pan(i)??

Odświeżę temat.

Moja Babcia, kiedy przypadkiem usłyszała rozmowę telefoniczną z moim szefem, ( ja do Szefa: 'Dzień Dobry, Panie Piotrze'(załóżmy, że to Piotr), stwierdziła, że to tak po 'amerykańsku' i że nie wypada, bo to ryzykowne. W szczegóły ryzykowności się nie zagłębiałam...

Zaczęłam się zastanawiać... może faktycznie nie powinnam. Współpracujemy od roku, służbowa korespondencja, i jakoś naturalnie przeszło na Panie Piotrze- Pani Karolino. Z drugiej jednak strony, jak powiedziała mi Babcia, 'szef to może do ciebie po imieniu jeśli chce, Ty do niego nie'.

Nie ma to jak dobrze słysząca Babcia:)))

Pozdrawiam serdecznie
Karolina

konto usunięte

Temat: Ty czy Pan(i)??

Karolina P.:
Zaobserwowałam, że tu, w Goldenline wszyscy są na -ty.
Nie przeszkadza mi to, bo to w jakiś sposób wyróżnia tę grupę, ale...
Mi osobiście nie przeszkadza.
Ewa P.

Ewa P. muzykolog, muzyk,
dziennikarz,
impresario,
muzykofil

Temat: Ty czy Pan(i)??

mi też na GL nie przeszkadza tym bardziej, że znacznie ułatwia pisanie. Co do relacji interpersonalnych to wszędzie tam, gdzie jest jakaś hierarchia, unikam spoufalania. Jeżeli jesteśmy z kimś na ty, to powiemy "pieprzysz głupoty Franek", nawet jeżeli Franek jest naszym szefem. Nie powiemy jednak "panie Franciszku, pieprzy pan głupoty". I właśnie dlatego wolę chuchać na zimne- żeby szefowi zbyt wiele nie powiedzieć ;)
Ola C.

Ola C. wolny strzelec

Temat: Ty czy Pan(i)??

nawet jak jestem z szefem na Ty to w godzinach pracy mówie mu przez Pan, ale mam w pracy o wiele starsze koleżanki i to one same zaproponowały mi abym mówiła do nich po imieniu, na początku jest to dosyc trudne ale z czasem zupełnie sympatycznie sie pracuje, wszystko jest kwestią dogadania sie i nie nalezy wykorzystywać faktu ,ze jest sie z kims na TY :)))

konto usunięte

Temat: Ty czy Pan(i)??

Karolina P.:
Zaobserwowałam, że tu, w Goldenline wszyscy są na -ty.
Nie przeszkadza mi to, bo to w jakiś sposób wyróżnia tę grupę, ale...
Czasami jednak mam pewne wątpliwości w tym zakresie.

Przykład: ostatnio nasza pomoc domowa, przemiła osoba, zaproponowała mi przejście na -ty. Kuriozalna sytuacja, Pani jest ode mnie około 25 lat starsza i mam mocno zapisane w głowie, że jest to Pani B.
Dla niej to był chyba sposób okazania sympatii. Zgodziłam się, żeby jej nie urazić, ale nie wiem, czy się przyzwyczaję do zwracania się do niej per ty.

Czy nie uważacie, że w niektórych sytuacjach pozostawienie formy Pan/Pani byłoby wskazane?

A z kolei w innych jest sztuczne, np. niektórzy moi studenci, często w moim wieku, lub starsi, nadal mówią do mnie Pani, co mnie dość śmieszy. Albo jeszcze lepiej, Pani magister, kupa śmiechu! Sama zwracam się do nich po imieniu i do tego ich też zachęcałam. Ale może nie powinnam?

Czekam na Wasze/Państwa opinie


W moim przypadku jest tak, że wszyscy w firmie jesteśmy sobie po imieniu, łącznie z szefem :)
Kiedyś, na początku mojej pracy, zwróciłam się do niego per Szefie czy jakoś tak, bo ciężko było mi się przestawić tak od razu na przejście na TY do szefa. Jaki ja opiernicz wtedy dostałam ;)
Od razu się przestawiłam :)

Nauczka na przyszłość... Słuchaj jak starsi do Ciebie mówią ;)
Ola C.

Ola C. wolny strzelec

Temat: Ty czy Pan(i)??

Nauczka na przyszłość... Słuchaj jak starsi do Ciebie mówią ;)
hahaha święta racja :)))
Bogumiła G.

Bogumiła G. Nauczycielka
przedszkolna

Temat: Ty czy Pan(i)??

Myślałam, że nie mam z tym problemów. Ale dziś rozmawiałam z jedną osobą, sporo ode mnie starszą, którą cenię i szanuję. W pewnym momencie wręcz się żachnął, żebym mówiła do niego na "ty". Nie przeszło mi przez gardło. ;)
Adam B.

Adam B. korektor, tłumacz
EN>PL

Temat: Ty czy Pan(i)??

Wydaje mi się, że to jest dość proste. Przynajmniej dla mnie (prawie) zawsze było.

Kiedy druga osoba jest jest kobietą, osobą starszą wiekiem lub stanowiskiem (przełożonym), to wszystko zależy od tego, jaką formę przyjmie druga osoba. Jeśli odzywam się pierwszy, to zawsze przyjmuję formę "Pan/Pani". Jeśli ta osoba woli "tykanie", to zwykle proponuje przejście na "ty" i wtedy nie mam problemu. Jeśli odpowiada formą "Pan/Pani", ja także kontynuuję w ten sam sposób. Dla mnie to jest wynik szacunku oraz wychowania - tak mnie nauczono w domu.

Internet był zawsze trochę inny. Najpierw głównie młodzieżowy, poza tym z Ameryki - więc pierwotna forma to było "ty". Poza tym Internet to dla mnie taka jedna wielka grupa znajomych, gdzie wszyscy jesteśmy równi i na przykład na GoldenLine wolę używać formy "ty", bo swobodniej się rozmawia i zawiera znajomości. Poza tym mniej jest osób, które sobie tego nie życzą i można zapamiętać, kto woli być na "Pan/Pani".
Co innego, jeśli wysyłam maila na przykład z podaniem o pracę albo z zapytaniem do jakiejś instytucji - szacunek, kultura nakazują użyć formy grzecznościowej. W końcu e-mail w takim wypadku to jak telefon albo list, a przecież nie dzwonimy do obcej firmy i nie mówimy "cześć, połącz mnie z dyrektorem".

Jeszcze słówko o formie "Państwo widzicie". Generalnie dopuszczana jest czasami jako użyteczna, jakby "stopień wyżej" w zażyłości niż wobec całkiem obcych ludzi. Ale to stanowisko np. językoznawców z Poradni PWN. Dla mnie to takie trochę dziwne, choć możliwe, że nieświadomie czasami sam to stosuję.

Aha - i nie zaakceptowałbym w ogóle "tykania" tam, gdzie tak wiele zależy od autorytetu, a więc wszelka działalność pedagogiczna. Nie umiałbym do promotora mówić per "ty", nawet "panie Janku" by mi nie przeszło przez gardło. Zgadzam się z przykładem, że jeśli różnica wieku jest nieduża, to "tykanie" może spowodować brak w ogóle szacunku i lekceważenie przez podopiecznych.Adam Bukowski edytował(a) ten post dnia 27.03.09 o godzinie 23:58
Anna Maria Woźniak

Anna Maria Woźniak ... restart
systemu...

Temat: Ty czy Pan(i)??

Magdalena K.:

To samo jej radziłam, a wrecz zalecalam.
Ma z tego powodu sporo kwasow. Ma nieprzyjemnosc miec w zespole
panie po 50 (choc nie wiek jest tu najwazaniejszy), majce we krwi stary system:-(

Formy grzecznościowe, a stary system nie mają ze sobą nic wspólnego. Chyba, że zwracają się tam do siebie per "wy, towarzyszu", ale wątpię.
Osoby po pięćdziesiatce są inne niż osoby po dwudziestce i dziwię się, że piszesz "ma nieprzyjemność". Ja miałam przyjemność lub nieprzyjemność z róznymi osobami niezależnie od wieku.

Koleżanka popełniła błąd, że nie zmieniła sposobu zwracania się w momencie awansu.
Namawianie jej do zachowań niegrzecznych trochę mnie dziwi, bo niedopowiedzenia nie prowadzą do niczego dobrego.
Dorota Z.

Dorota Z. Business
Intelligence

Temat: Ty czy Pan(i)??

Mały OT, ale czuję potrzebę sprostowania :)
Adam Bukowski:
Internet był zawsze trochę inny. Najpierw głównie młodzieżowy, poza tym z Ameryki - więc pierwotna forma to było "ty".

Internet powstał w Stanach w czasie zimnej wojny (1969r) - był to projekt amerykańskiej agencji rządowej, mający na celu stworzenie sposobu komunikacji odpornej na atak nuklearny. Łączył ośrodki militarne i akademickie. Dopiero od 1995r (!), gdy sieci komercyjne przejęły w USA rolę sieci szkieletowej, możemy mówić o sieci ogólnodostępnej. Dlatego określenie "najpierw głównie młodzieżowy" cokolwiek mija się z prawdą :)
Poza tym Internet to dla mnie taka jedna wielka grupa znajomych, gdzie wszyscy jesteśmy równi i na przykład na GoldenLine wolę używać formy "ty", bo swobodniej się rozmawia i zawiera znajomości.

Z tym się prędzej zgodzę - pierwowzorem wszelkich grup dyskusyjnych, for i innych platform wymiany poglądów był USENET (1976r, 14! lat przed powstaniem pierwszej strony www). Jego ideą nie było przedstawianie się i wymienianie kontaktów zawodowych, lecz dzielenie się wiedzą i wspólne rozwiązywanie problemów. Nie było ważne, jak się nazywasz i na jakim stanowisku pracujesz, tylko CO WIESZ :) Tytuły tylko mąciły ;)
A dalej potoczyło się samo... :)
Adam B.

Adam B. korektor, tłumacz
EN>PL

Temat: Ty czy Pan(i)??

Dorota B.:
Mały OT, ale czuję potrzebę sprostowania :)

Doceniam, ale trochę się minęliśmy :)
Internet powstał w Stanach w czasie zimnej wojny (1969r) - był to projekt amerykańskiej agencji rządowej, mający na celu...

No tak, ale Amerykanie tak czy inaczej zawsze mówili sobie "you" ;) A moją intencją było raczej sięganie do tego, co pamiętam, a więc początki Internetu w Polsce. Zresztą, co ja pamiętam, jak ja się zetknąłem z Internetem w domu dopiero w 2000 r.
Ale dla mnie to wtedy właśnie było fajne - wchodzisz, grupa ludzi (usenet), nagle okazuje się, że takiego nagromadzenia inteligentnych ludzi w życiu nie widziałeś, a wszyscy równi, wszyscy mówią do siebie "ty" i każdy z uwagą czyta Twoje zdanie, kimkolwiek jesteś.
Ale to było przed epoką "dzieci Neostrady" ;)
Nie było ważne, jak się nazywasz i na jakim stanowisku pracujesz, tylko CO WIESZ :) Tytuły tylko mąciły ;)
A dalej potoczyło się samo... :)

O widzisz :) Właśnie to było fajne. Polacy chętnie to podłapali, tutaj wszystko było nowinką, którą raczej młodsi niż starsi się zajmowali, więc idea równości trafiała na podatny grunt.
Konrad Brywczyński

Konrad Brywczyński menedżer ds.
handlowych - PTC
Polymer Trade Center
Sp. z ...

Temat: Ty czy Pan(i)??

Adam Bukowski:

No tak, ale Amerykanie tak czy inaczej zawsze mówili sobie "you"

Po pierwsze "you" nie koniecznie znaczy nie rozroznianie hierarchii. Trudno mechanicznie porownywac dwa zupelnie inne jezyki i systemy kulturowe. Po drugie, to nie zawsze, bo jeszcze jest Sir/Madam.

konto usunięte

Temat: Ty czy Pan(i)??

hm... "Pan/Pani".
ciężka sprawa.
z jednej strony pojawiaja sie glosy, ze nie wypada po imieniu.
z drugiej strony jedna z podstawowych zasad efektywnej komunikacji jest zwracanie sie do rozmowcy po imieniu (wszak nic nie brzmi bardziej slodko, niz nasze imie w ustach kogos innego) :)
kolejna kwestia jest budowanie sztucznego podzialu.
eh. zaraz wyjdzie na to, ze rodzice mnie skrzywdzili...
bo nie zwracalem sie do nich per "mamo/tato" a wlasnie na "ty"

Konrad...
wyolbrzymiasz.
slyszales kiedys w jezyku potocznym u amerykancow slowo "sir'? to juz jest uznawane raczej jako bufonade. no wlasnie... piszesz o porownywaniu kultury. amerykancy sa o wiele bardziej liberalni jesli chodzi o zwracanie sie do siebie - to jest fakt. W ogole to jest ciekawy fenomen... w innych krajach sie z tym nie spotkalem.
tylko w Polsce ludzie potrafia obrazic sie za to, ze ktos zwroci sie do nich po imieniu :)Krzysztof S. edytował(a) ten post dnia 29.03.09 o godzinie 09:45

konto usunięte

Temat: Ty czy Pan(i)??

Krzysztof S.:
Konrad...
wyolbrzymiasz.
slyszales kiedys w jezyku potocznym u amerykancow slowo "sir'? to juz jest uznawane raczej jako bufonade. no wlasnie... piszesz o porownywaniu kultury. amerykancy sa o wiele bardziej liberalni jesli chodzi o zwracanie sie do siebie - to jest fakt.

Rozumiem, że opierasz się o własne doświadczenia mieszkania w Stanach kilka lat? Bo wiesz, ja tak... i Konrad ma rację.
Nawet w super wyluzowanej Kalifornii ludzie są po prostu grzeczni - mówienie sobie przez "you" narzucone jest brakiem formy "trzeciej" i hiszpańskojęzyczni Amerykanie mają z tym spore problemy - ponieważ mieszkałam w miejscu, gdzie Meksykanie stanowili spory odsetek populacji, ludzie często zwracali się do mnie "senora" (albo z imieniem i czasowniekiem w 3 osobie...) i ja do nich podobnie, niezależnie od języka, którym akurat się posługiwałam, natomiast wśród pozostałych używało się kulturowo zasadnego "you" - tylko to "you" jest INNE, niż polskie "ty".
"Sir" wcale nie jest używane tylko i wyłącznie żartobliwie (bufonada to za duże słowo i chyba niezbyt pasuje do kontekstu) - oczywiście zależy to od tego, co opisujesz jako "język potoczny" - ale jeśli ten, którym ludzie posługuja się w domu, pracy i na zakupach, to "sir/madam" usłyszysz dość często.
To nie jest kwestia liberalności czy nie, tylko po prostu taka kultura.
Mnie Pan/Pani nie przeszkadza, do pewnego momentu. O ile jestem w stanie zaakceptować, i nawet mi się podoba ten zwrot w kontaktach "jednorazowych", to nie wyobrażam sobie "panowania" w pracy, bo to jest po prostu dziwaczne (siedzieć z kimś biurko w biurko 3 lata i mówić do niego "panie Jasiu").
Gdybyś pojechał na dowolną konferencję czy zjazd na przykład lekarzy, dopiero byś się zdziwił, bo wszyscy mówią sobie "doctor + nazwisko", poza sytuacjami nieoficjalnymi. Podobnie jest na przykład w szpitalach - przy pacjencie nie wolno zwrócić się do lekarza po imieniu, nawet jeśli jest się starszym rangą lekarzem, a młodszy właśnie podał pacjentowi metaxalon zamiast metozalonu :)))

(edit: literówka)Tatiana S. edytował(a) ten post dnia 29.03.09 o godzinie 10:20
Dorota W.

Dorota W. Kropla drąży skałę

Temat: Ty czy Pan(i)??

Tatiana S.:
Gdybyś pojechał na dowolną konferencję czy zjazd na przykład lekarzy, dopiero byś się zdziwił, bo wszyscy mówią sobie "doctor + nazwisko", poza sytuacjami nieoficjalnymi.

O tak, w tym środowisku panuje pełna tytułomania
Podobnie jest na przykład w szpitalach - przy pacjencie nie wolno zwrócić się do lekarza po imieniu, nawet jeśli jest się starszym rangą lekarzem, a młodszy właśnie podał pacjentowi metaxalon zamiast metozalonu :)))

A z tym to już niekoniecznie się zgadzam. Np. na jednym z oddziałów w szpitalu, gdzie się ostatnio leczyłam, pracowały same kobiety. Ordynatorka do pozostałych lekarek mówiła "pani Aniu" "pani Agato" (imiona fikcyjne); one do niej "pani doktor", bo i starsza troszkę od nich i w końcu ordynator. Jak mówiły do siebie, gdy pacjenci nie słyszeli, to nie wiem ;) A jedna z nich jest moją sąsiadką i częściej ją teraz spotykam w sklepie niż w jej miejscu pracy i mam problem, czy mówić do niej "pani doktor", czy "pani Agato" np. bo mnie jakoś korci to drugie.
Natomiast na innym oddziale ordynator mówił do podwładnych lekarzy, zwłaszcza tych młodszych (sami mężczyźni) na ty. Zauważyłam też, że niektóre pielęgniarki i lekarze mówią sobie po imieniu nawet gdy słyszą to pacjenci. Kiedyś rzeczywiście było to nie do pomyślenia i pamiętam, że byłam oburzona, gdy dystans między pielęgniarką a lekarzem zaczął się skracać, bo jakoś kojarzyło mi się to z flirtowaniem i zaniedbywaniem pacjentów. Miałam jakieś takie przeświadczenie, że w tej sytuacji w konflikcie na linii pacjent-pielęgniarka, lekarz będzie stał zawsze po stronie pielęgniarki.

Teraz to nawet mi się podoba, że kontakty międzyludzkie się liberalizują.Dorota Wieczorek edytował(a) ten post dnia 29.03.09 o godzinie 10:38
Konrad Brywczyński

Konrad Brywczyński menedżer ds.
handlowych - PTC
Polymer Trade Center
Sp. z ...

Temat: Ty czy Pan(i)??

Krzysztof S.:
hm... "Pan/Pani".
ciężka sprawa.
z jednej strony pojawiaja sie glosy, ze nie wypada po imieniu.
z drugiej strony jedna z podstawowych zasad efektywnej komunikacji jest zwracanie sie do rozmowcy po imieniu (wszak nic nie brzmi bardziej slodko, niz nasze imie w ustach kogos innego)

Wyznaje zasade, ze jednak do zwracania sie do kogos po imieniu niezbedny jest pewien stopien zazylosci. Na pewno nie wyskocze z tym do nowego klienta, ale do takiego, z ktorym wspolpracuje od dluzszego czasu - czemu nie.
Konrad...
wyolbrzymiasz.

Zwracam tylko uwage na to, ze rowniez angielski ma forme zwracania sie do kogos na pan/pani.
slyszales kiedys w jezyku potocznym u amerykancow slowo "sir'?

Co znaczy "potoczny"? W kontaktach biznesowych tak z Amerykanami, jak i innymi obcokrajowcami po angielsku powszechne jest uzywanie "Mr. Kowalski", "Ms. Szymanska". Na dalszym etapie wspolpracy czesto rzeczywiscie przechodzi sie na imiona. U np. Niemcow ta swoboda jest duzo mniejsza. Nawet nie znany mi, ale pracujacy na podobnym do mojego stanowisku czlowiek z siostrzanej firmy w Niemczech pisze do mnie mail per "Mr. Brywczynski". Podejrzewam, ze nie bylby zachwycony, jakbym ja do niego zaczal z marszu zwracac sie po imieniu.

Polsce - kulturowo - o wiele blizej do Niemiec, niz do USA. Amerykanie swym zachowaniem przeciez szokuja tez inne nacje, przypomnij sobie rozne faux pas chocby Clintona, o G.W. Bushu nie wspominajac. To nie jest najlepszy przyklad do nasladowania w Europie.
tylko w Polsce ludzie potrafia obrazic sie za to, ze ktos zwroci sie do nich po imieniu :)

Mysle ze obrazic moze nie, ale do pelnej aprobaty moze byc daleko w licznych sytuacjach.Konrad B. edytował(a) ten post dnia 29.03.09 o godzinie 23:13

konto usunięte

Temat: Ty czy Pan(i)??

Magdalena K.:
Ewelina P.:W sytuacji kontaktów zawodowych i nieznajomościowych jestem zwolenniczką startowania od formy oficjalnej.

Pozwala to zachować zdrowy dystans.


---
No właśnie- cześc ludzi nie rozumie, że przejscie "na ty" nie oznacza od razu pozwalania sbie na wszystko.

Mam przyklad mojej przyjacolki, ktora pracuje w ministerstwie. Byla jedym z najmlodszych pracownikow i starsi zwracali się do niej na ty, a ona do nich per pan/i. Wiadomo, ze powinna byla dazyc do obustronnej rownowagi. Niestety nie zrobila tego.
Jakis czas temu zostala awansowana na naczelnika, a stare tykanie pozostało... Kuriozalna sytuacja- ona do swoich podwładych mówi pani, a oni do niej na ty...
Jak z tego wybrnać?


Utrzymanie relacji per Pan/Pani przez koleżankę Pani to dobry wybór.
To, że inni mówią na per Ty do Pani koleżanki to świadczy tylko i wyłącznie o braku kultury z ich strony.(o ile nie było to wcześniej uzgadniane). Na to wpływu się nie ma z kim przyjdzie nam pracować.:)
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Przemek E.

Przemek E. I am the internet

Temat: Ty czy Pan(i)??

Ja mam problem z przechodzeniem na Ty. Zostalem wychowany tak, ze do przelozonych i do starszych mowie per pan/pani i gdy w firmie panuje poliyka mowienia na ty, bardzo trudno mi sie przestawic. I podobnie jak ktos kto mnie niezbyt dobrze zna, mowi do mnie per ty, czuje sie nie swojo. Moze mi to przejdzie. Moze nie powinno...?



Wyślij zaproszenie do