Temat: Torba musi siedzieć!
jezeli juz siadam, to wole usiasc na skrajnym miejscu,bo gdy bede wysiadac, nie bede musiala sie o nikogo ocierac, bo jakos nikt nie wpada na to, ze latwiej byloby wstac, zeby osoba spod okna wyszla, a nie zeby przeciskala sie waskim przejsciem miedzy kolanami jednej osoby a nastepnym fotelem z drugiej...
co do ustepowania miejsc, denerwuje mnie, ze starsze (czytaj nie staruszek tylko Pani ledwie 50-letnia)nie rozumieja, ze osobom troche mlodszym od nich tez to siedzienie moze byc czasami potrzebne - ktos zle sie czuje, jest zmeczony, ma ciezkie siaty z zakupami (oczywiscie pod nogami a nia na siedzieniu)
najbardziej nie do zniesienia jest, gdy wsiada kobieta w ciazy, pelen tramwaj, autobus i taka 40, 50-letnia Pani (zakladam, ze wszystkie mlodsze osoby juz stoja), nie ustapi jej miejsca, jakby nie pamietala, jak to bylo byc w ciazy
nie chodzi o to, ze kobieta w ciazy jest niepelnosprawna, bo nie jest, ale moze sie zle czuc, moze jej byc ciezko, niewygodnie, ale co najwazniejsze, niech autobus zahamuje i ta kobieta sie poturbuje albo uderzy w brzuch, czy o tym nikt nie mysli?
moja siostra kilka lat temu byla w ciazy i ja sobie nie przypominam, zeby ktos sam ustapil jej miejsca w jakims srodku komunikacji miejskiej, gdy razem jechalysmy (siostra szczupla, brzuch jak pilka, nie ma mowy o pomylce, jak sie ja widzialo wiadomo bylo, ze jest w ciazy), ale ona za kazdym razem podchodzila do tego 'uprzywilejowanego' miejsca i musiala prosic, zeby jej ustapic, czasem jeszcze tlumaczac dlaczego
ja pare miesiecy temu mialam reke w codofixie, pozne lato, wczesna jesien, widac, ze reka schowana pod bluzka,czyli w jakis sposb uszkodzona, ale po co ktos mialby wpasc w komunikacji miejskiej na to,zeby ustapic miejsca komus, kto ma do dyspozycji tylko jedna reke, przeciez spokojnie mozna sie trzymac tylko jedna reka starajac sie jednoczesnie bronic ta reka dostepu do drugiej reki, zeby ktos nie rabnal w uszkodzony bark torba, plecakiem, albo za przeproszeniem cielskiem
i oczywiscie kazdy wkurzony, gdy wygramala sie ze swojego cudownego siedzacego miejsca a ja mu mowie, ze przepuszcze go, gdy autobus sie zatrzyma, bo autobus hamuje a ja nie bede sie miala jak czegos zlapac
systuacja z pociagu z tego okresu (koleje mazowieckie): jade pociagiem, reka wtedy jeszcze na temblaku,boli jak cholera, w drugiej mala torba, duzo ludzi, kazdy zajety soba, po kilku stacjach ktos wpada na genialny pomysl, ze ustapi mi miejsca, bo chyba zauwazyl ile przez ten czas wzielam lekow przeciwbolowych schodzac juz z bolu, podziekowalam, powiedzialam, ze wlasnie za moment bedzie stacja, to wtedy zajme miejsce, poniewaz teraz trudno bedzie mi przejsc i gdy ta osoba wstala, na jej siedzenie usiadla zaraz jakas kobieta, pelna kultura
rada wiec: wymuszac wymuszac wymuszac