Temat: tatuaże
Nie lubie tatuazy i nic na to nie poradze. Bardzo mi sie zle kojarza i tyle, przede wszystkim z naznaczeniem, otagowaniem, 'zywa reklama' itp, natomiast nie mam zadnych skojarzen tzw. wieziennych. Podobnie, nie lubie ubran z widocznymi metkami. Nie mam za to problemu z tym, ze niektorzy moi znajomi takowe maja, bo to ich wybor i tyle.
Nie jestem dama z jedwabi i múslinow, raczej smigam w ciezkich butach i cieplych kurtkach, bo marzne. Nie mam wielu okazji do prezentowania swoich ksztaltow w sukniach balowych, bo w Szwecji balow nie ma, jednak... nie bardzo mi sie podoba wystajacy rysunek spod marynarki z kaszmiru czy koktajlowej kiecki. No i nie lubie wszelkich roznic w pigmentacji skory i cery - dlatego tez uzywam azjatyckich kosmetykow z wielkim filtrem i z funkcja przeciw przebarwieniom.
Gdybym mieszkala w okolicach Polinezji, Hawajow i okolic - z pewnoscia bym sobie zrobila cos malego, lokalnego i tradycyjnego do lokalsow. Ale to sie wiaze tez z zyciem codziennym tam na miejscu, z tymi szortami i tiszertami, co sa strojem codziennym na deske surfingowa, a takze mile widzianym nawet w biurach, gdzie klapki japonki nosi sie nawet na slub czy pogrzeb. Byc moze sobie wytatuuje grupe krwi na nadgarstku albo na podeszwie stopy i tyle :).
Magdalena C. edytował(a) ten post dnia 26.03.12 o godzinie 21:31