konto usunięte

Temat: tatuaże

Magdalena Rzewuska:
Czasami widuję takie panie pracujące np: w banku, elegancko ubrane,makijaż, paznokcie...i nagle taka pani schyla się po dokumenty,a spod spodni wychyla się wytatuowana wielka gwiazda czy jakiś inny obrzydliwy motyw. Wygląda to tandetnie.

Tandetnie, przewidywalnie, powtarzalnie i dziecinnie.
Bo albo sie tatuaz ma i go nie chowa, albo sie go nie ma wcale.
I nie chroni "japiszonskim" strojem, bo albo sie jest "luzakiem" albo karierowiczem.
Z drugiej strony WIDOCZNY tatuaz nawet u prezesa banku, chirurga, ktory ma przeprowadzic operacje czy alpinisty, ktory ma mnie asekurowac, nie spowoduje, ze strace do niego zaufanie.
PRZECIWNIE!!!!!!!!!!!!!
Bo wiem, ze jest to ktos z "jajami" (niezaleznie od plci)
Za to nie zaufam w pelni czlowiekowi z tatuażątkiem skwapliwie chowanym pod majtkami albo bluzka.

Nie lubię tatuaży i generalnie uważam, że to kiepski pomysł, ale niektórym pasują. Wszystko zależy od stylu życia..ja napewno sobie takiej "przyjemności" nie zafunduję:)

De gustibus...
Slusznie za to zauwazylas: "Wszystko zależy od stylu życia."
Albo sie jest luzakiem (tatuowanym) albo...
:P

;)
Anna O.

Anna O. Senior Talent
Advisor / HR BP

Temat: tatuaże

Witam serdecznie,

dziwi mnie troche ta dyskusja...to tak jak generalizowanie,ze sztuczne paznokcie maja tylko panienki lekkich obyczajow,tlenione blondynki etc...

sa zawody,w ktorych nie mozna miec widocznych tatuazy-na twarzy,szyi,rekach,nogach,stopach etc...bo jest to malo estetyczne i z tym nalezy sie pogodzic.

ale jezeli ktos ma ochote wytatuowac sobie cos dla niego waznego-cokolwiek to nie jest,bedzie to malo widoczne,albo wrecz ukryte to dlaczego nie?

Ja naleze do grupy osob,ktore musza "wygladac",ale mam ukryty tatuaz z imieniem bardzo bliskiej mi Osoby,ktorej juz nie ma...
i nie mam zamiaru kazdemu kto go widzi tlumaczyc co to jest,po co to jest,dlaczego...jest on dla MNIE,nie dla otoczenia.
Jestem dziwna,tandetna,dziecinna,powtarzalna etc?
ok,moge byc,ale wydaje mi sie,ze takei generalizowanie to jest dopiero smieszne i dziecinne.

pozdrawiam

konto usunięte

Temat: tatuaże

Ania B.:
Witam serdecznie,

dziwi mnie troche ta dyskusja...to tak jak generalizowanie,ze sztuczne paznokcie maja tylko panienki lekkich obyczajow,tlenione blondynki etc...

Witam :)
Gdybys uwaznie przeczytala forum, zamiast oburzac sie a`priori, zauwazylabys, ze wielu(co nie znaczy wszyscy) forumowiczow mowi o zwyczajowym traktowniu tatuazy, tipsow i blondu osiedlowego i nikt tutaj nie generalizuje, a raczej kojarzy pewien wyglad z pewna grupa spoleczna i nikt nie twiedzi, ze KAZDA tipsiara to dresiara, a KAZDA tleniona blondynka to prostytutka.
Wydaje mi sie, ze to Ty teraz nieco generalizujesz ;)

sa zawody,w ktorych nie mozna miec widocznych tatuazy-na twarzy,szyi,rekach,nogach,stopach etc...bo jest to malo estetyczne i z tym nalezy sie pogodzic.

Malo estetyczne?
Ciekawe...

ale jezeli ktos ma ochote wytatuowac sobie cos dla niego waznego-cokolwiek to nie jest,bedzie to malo widoczne,albo wrecz ukryte to dlaczego nie?

Masz chocby to wyjasnione w wpisie znajdujacym sie bezposrednio nad Twoim wpislem ;)

Ja naleze do grupy osob,ktore musza "wygladac",ale mam ukryty tatuaz z imieniem bardzo bliskiej mi Osoby,ktorej juz nie ma...
i nie mam zamiaru kazdemu kto go widzi tlumaczyc co to jest,po co to jest,dlaczego...jest on dla MNIE,nie dla otoczenia.

1. "musisz" to tylko umrzec i zrobic siku.

2. Masz ukryty choc jest "malo estetyczny" (Twoj cytat i Twoje zdanie) tatuaz? Czegos tu chyba nie lapie. Jakis delikatny brak logiki a przede wszystkim konsekwencji...

3. b.b. osoba, ktorej juz nie ma. Nam na forum nie wypisuj (to Twoja osobista sprawa), ale zastanow sie i powiedz sama sobie, czy DZIS bys wyknala ten tatuaz. I czy imie kazdej nastepnej b.b Ci osoby bedziesz dziergac w ukrytych miejscach. A co, jesli bedziesz miala pecha i poszukiwania b.b. osby beda trwaly dluzej i b.b. osob przewinie sie przez zycie kilka? Miejsca zabranie i nie sadze, zeby ukryte imiona b.b. osob dzialaly zachecajaco na potencjalne b.b. osoby.

4. "nie masz zamiaru tlumacvzyc" - czyli powodem, dla ktorego tatuaz jest niewidoczny nie jest jednak a) wymog w pracy b) tatuaz tylko dla siebie (i b.b. osoby) tylko niechec do tlumaczenia?

Jestem dziwna,tandetna,dziecinna,powtarzalna etc?
ok,moge byc,ale wydaje mi sie,ze takei generalizowanie to jest dopiero smieszne i dziecinne.

Raczej jestes niekonsekwentna - raz mowisz ze tatuaz jest malo estetyczny, raz, ze czemu nie, raz ze jest ukryty,bo to TYLKO dla Ciebie, raz ze dlatego, ze nie chce Ci sie tlumaczyc itd ;)
I powtorze raz jeszcze - to Ty w tym momencie generalizujesz :)

konto usunięte

Temat: tatuaże

temat wyczerpany po pierwszych kilku postach... tak myślę :)
Tatuaż może być ładny i estetyczny, a może być czarną lub kolorową ciapką. W niektórych zawodach nie wypada go pokazywać ze względów estetycznych, a w innych można sobie podarować ukrywanie, chociaż jak ktoś jest w czymś dobry to i tatuaż wydający się najmniej odpowiedni w sytuacji biznesowej nie będzie przekszadzał, a wręcz może się stać wizytówką niczym określony ubiór.

Jerzy... myślę, że to imię o którym wspomina Ania jest osoby, której nie ma już wśród żywych.. tak wywnioskowałam z wypowiedzi.
Anna O.

Anna O. Senior Talent
Advisor / HR BP

Temat: tatuaże

Jerzy K.:
Witam :)
Gdybys uwaznie przeczytala forum, zamiast oburzac sie a`priori, zauwazylabys, ze wielu(co nie znaczy wszyscy) forumowiczow mowi o zwyczajowym traktowniu tatuazy, tipsow i blondu osiedlowego i nikt tutaj nie generalizuje, a raczej kojarzy pewien wyglad z pewna grupa spoleczna i nikt nie twiedzi, ze KAZDA tipsiara to dresiara, a KAZDA tleniona blondynka to prostytutka.
Wydaje mi sie, ze to Ty teraz nieco generalizujesz ;)

wydaje mi sie,ze jestes malo ciekawa osoba do dyskusji.
Malo estetyczne?
Ciekawe...

wyobraz sobie,ze mnie sie wielkie tatuaze na rekach,nogach,na pol plecow etc-nie podobaja,wiec mowie kulturalnie,ze sa malo estetyczne.


Masz chocby to wyjasnione w wpisie znajdujacym sie bezposrednio nad Twoim wpislem ;)
niestety,ale malo logicznie tlumaczysz-lejesz wode i tyle:)

1. "musisz" to tylko umrzec i zrobic siku.
ja jeszcze musze oddychac
2. Masz ukryty choc jest "malo estetyczny" (Twoj cytat i Twoje zdanie) tatuaz? Czegos tu chyba nie lapie. Jakis delikatny brak logiki a przede wszystkim konsekwencji...

nie widze zwiazku. jest maly,jest DLA MNIE,nie dla szpanu...gdzie tu brak konsekwencji? gdzie napisalam,ze kazdy tatuaz jest brzydki? smieszny jestes:)

3. b.b. osoba, ktorej juz nie ma. Nam na forum nie wypisuj (to Twoja osobista sprawa), ale zastanow sie i powiedz sama sobie, czy DZIS bys wyknala ten tatuaz.

TAK Zrobilabym go po raz setny,nadal go uwielniam etc

poza tym malo inteligentny czlowieku,niemiejacy czytac-TEJ OSOBY JUZ NIE MA WSROD ludzi...wiec nie wyjezdzaj z jakimis kolejnymi osobami etc...bo sa Osoby niezastapione...przynajmniej w moim sercu

I czy imie kazdej nastepnej b.b Ci
osoby bedziesz dziergac w ukrytych miejscach.

nie,w zyciu...wyobraz sobie,ze to nie jest "i love szczepan"

A co, jesli bedziesz
miala pecha i poszukiwania b.b. osby beda trwaly dluzej i b.b. osob przewinie sie przez zycie kilka?

taka Osobe ma sie jedna w zyciu.powtarzam,to nie byl moj lowelas

Miejsca zabranie i nie
sadze, zeby ukryte imiona b.b. osob dzialaly zachecajaco na potencjalne b.b. osoby.

mam w d...co mysla o mnie inne osoby-jezeli bede chciala to bedzie kolejne imie,data...mam wrazenie,ze Ty ciagle pijesz do kochankow,facetow,mezow-wyobraz sobie,ze to nie szczyt moich marzen,wiec nie boj sie-imion facetow nie tatuuje...z natury:)

4. "nie masz zamiaru tlumacvzyc" - czyli powodem, dla ktorego tatuaz jest niewidoczny nie jest jednak a) wymog w pracy b) tatuaz tylko dla siebie (i b.b. osoby) tylko niechec do tlumaczenia?
wymog pracy-nie moglabym pracowac
jest on dla mnie,co juz pisalam...a nie mam zamiary tlumaczyc co on oznacza...naucz sie czytac ze zrozumieniem i nie udawaj takiej madrali ,bo Ci to naprawde slabo wychodzi...

czytaj co jest napisane i nie kombinuj jak poprzestawiac slowa by bylo po Twojemu
Raczej jestes niekonsekwentna - raz mowisz ze tatuaz jest malo estetyczny, raz, ze czemu nie, raz ze jest ukryty,bo to TYLKO dla Ciebie, raz ze dlatego, ze nie chce Ci sie tlumaczyc itd ;)

bo tak jest...wielkim,natretnym tatuazom mowie NIE...ale malym,takim dla siebie,a nie dla otoczenia ,szpanu-dlaczego nie...nie tlumacze co on przedstawia,etc-bo ja wiem o co chodzi i to jest najwazniejsze...jaka niekonsekwencja?
I powtorze raz jeszcze - to Ty w tym momencie generalizujesz :)

generalizuje,ze jestes slabym partnerem do dyskusji i na tym poscie pozwole sobie ja zakonczyc
Anna O.

Anna O. Senior Talent
Advisor / HR BP

Temat: tatuaże

Kinga G.:

Jerzy... myślę, że to imię o którym wspomina Ania jest osoby, której nie ma już wśród żywych.. tak wywnioskowałam z wypowiedzi.

jerzy jest tak inteligentny,ze czytajac po raz milionowy moj post,by odpisac z nutka chamstwa,zadziornosci i zaczepnosci ,nie zrozumial tak prostej rzeczy...
bywa:)

konto usunięte

Temat: tatuaże

Oprocz savoir-vivre jest jeszcze netetykieta, ktora w forumowej dyskusji, ktora (przynajmniej w zalozeniu) ma nieco roznic sie o tej na forach interii czy onetu pozwala się przyczepiac do argumentow interloktora, nie samej osoby.
Mysle jednak, ze Twoj personalny atak byl przypadkowy, a Ty jestes jednak osoba kulturalna i - jesli pozwolisz - nadal bede dyskutowal (i atakowal ;P) Twoje argumenty, a nie Twoja osobe.
Jako forme dalszej edukacji, przynajmniej w dziedzinie dyskusji internetowej.
Pozwol, ze zacytuje Wikipedie:

Dyskusja - jeden ze sposobów wymiany poglądów praktykowany przez dwoje lub więcej osób zainteresowanych danym tematem lub zjawiskiem. Poparte argumentami (*). Przeprowadzana zwykle w formie ustnej, ale nie tylko (np. dyskusje w formie pisemnej prowadzone są na internetowych forach dyskusyjnych). W wyniku dyskusji dochodzi zwykle do ścierania się różnych poglądów, czasami wypracowywania kompromisów i określania wspólnych stanowisk.

U Ciebie zabrakło podstawowego wymogu - ARGUMENTOW

;)
Ania B.:
Jerzy K.:
Witam :)
Gdybys uwaznie przeczytala forum, zamiast oburzac sie a`priori, zauwazylabys, ze wielu(co nie znaczy wszyscy) forumowiczow mowi o zwyczajowym traktowniu tatuazy, tipsow i blondu osiedlowego i nikt tutaj nie generalizuje, a raczej kojarzy pewien wyglad z pewna grupa spoleczna i nikt nie twiedzi, ze KAZDA tipsiara to dresiara, a KAZDA tleniona blondynka to prostytutka.
Wydaje mi sie, ze to Ty teraz nieco generalizujesz ;)

wydaje mi sie,ze jestes malo ciekawa osoba do dyskusji.

No comments.
Atakujesz osobe, unikajac arumentow.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dyskusja
:P
Malo estetyczne?
Ciekawe...

wyobraz sobie,ze mnie sie wielkie tatuaze na rekach,nogach,na pol plecow etc-nie podobaja,wiec mowie kulturalnie,ze sa malo estetyczne.

Masz prawo do wlasnego zdania.
Takie samo, jak moje, ze male tatuazatka sa... nieciekawe (o estetyc nie wspomne)
To, co teraz robimy - wymiana pogladow na ten temat, powinno byc DYSKUSJA
(http://pl.wikipedia.org/wiki/Dyskusja)

Masz chocby to wyjasnione w wpisie znajdujacym sie bezposrednio nad Twoim wpislem ;)
niestety,ale malo logicznie tlumaczysz-lejesz wode i tyle:)

I znow to samo: atak personalny, a nie uzywanie argumentow czy wpisow.
To nie jest dyskusja.
Zapewniam.
Odsyłam: http://pl.wikipedia.org/wiki/Dyskusja

1. "musisz" to tylko umrzec i zrobic siku.
ja jeszcze musze oddychac

Nie musisz.
Najwyzej umrzesz, ale oddychac nie musisz.
Nielogiczne.
Polecam: http://pl.wikipedia.org/wiki/Logika
2. Masz ukryty choc jest "malo estetyczny" (Twoj cytat i Twoje zdanie) tatuaz? Czegos tu chyba nie lapie. Jakis delikatny brak logiki a przede wszystkim konsekwencji...

nie widze zwiazku. jest maly,jest DLA MNIE,nie dla szpanu...gdzie tu brak konsekwencji? gdzie napisalam,ze kazdy tatuaz jest brzydki? smieszny jestes:)

Cytuje Twoje słowa:
sa zawody,w ktorych nie mozna miec widocznych tatuazy-na twarzy,szyi,rekach,nogach,stopach etc...bo jest to malo estetyczne i z tym nalezy sie pogodzic.

Nie napisalem nigdzie, ze "male" zdziwilem sie tylko, ze jako soba posiadajaca tatuaz, sama uwazasz, ze tatuaz jest malo estetyczny (przynajmniej w pracy).
Dla mnie to brak logiki i konsekwencji: albo robie sobie tatuaz i nie wstydze sie go, nie ukrywam i nie mowie "malo estetyczny" albo robie i: podoba mi sie, nie kryje go, jestem z niego dumny

:)


3. b.b. osoba, ktorej juz nie ma. Nam na forum nie wypisuj (to Twoja osobista sprawa), ale zastanow sie i powiedz sama sobie, czy DZIS bys wyknala ten tatuaz.

TAK Zrobilabym go po raz setny,nadal go uwielniam etc

poza tym malo inteligentny czlowieku,niemiejacy czytac-TEJ OSOBY JUZ NIE MA WSROD ludzi...wiec nie wyjezdzaj z jakimis kolejnymi osobami etc...bo sa Osoby niezastapione...przynajmniej w moim sercu

Moze jestem malo inteligentny, ale czytac umiem i niezbyt scisle sformulowanie pozwalalo mi wyciagnac takie a nie inne wnioski ;)
I czy imie kazdej nastepnej b.b Ci
osoby bedziesz dziergac w ukrytych miejscach.

nie,w zyciu...wyobraz sobie,ze to nie jest "i love szczepan"

Treść jest nieważna

A co, jesli bedziesz
miala pecha i poszukiwania b.b. osby beda trwaly dluzej i b.b. osob przewinie sie przez zycie kilka?

taka Osobe ma sie jedna w zyciu.powtarzam,to nie byl moj lowelas

Nie wazne czy lowelas czy nie. Wazne, ze jego imie masz wytatuowane. A forum jest o tatuazach wlasnie.
;P

Miejsca zabranie i nie
sadze, zeby ukryte imiona b.b. osob dzialaly zachecajaco na potencjalne b.b. osoby.

mam w d...co mysla o mnie inne osoby-jezeli bede chciala to bedzie kolejne imie,data...mam wrazenie,ze Ty ciagle pijesz do kochankow,facetow,mezow-wyobraz sobie,ze to nie szczyt moich marzen,wiec nie boj sie-imion facetow nie tatuuje...z natury:)

Powtarzam: chodzi o tatuaz, nie jego tresc.

4. "nie masz zamiaru tlumacvzyc" - czyli powodem, dla ktorego tatuaz jest niewidoczny nie jest jednak a) wymog w pracy b) tatuaz tylko dla siebie (i b.b. osoby) tylko niechec do tlumaczenia?
wymog pracy-nie moglabym pracowac

To jest jakis argument, choc chyba niewiele jest pracy (przynajmniej o takich nie slyszalem) gdzie przy rozmowie kwalifikacyjnej pada argument: czy ma pan/pani tatuaz.
Jesli zaś chodzi o duze, widoczne tatuaze (np. dlonie, twarz, szyja) to faktycznie, moze to utrudnic znalezienie pracy jako prezenter TV, doradc finansowy w banku (ach, te korporacje) czy urzędnika w magistracie.
jest on dla mnie,co juz pisalam...a nie mam zamiary tlumaczyc co on oznacza...naucz sie czytac ze zrozumieniem i nie udawaj takiej madrali ,bo Ci to naprawde slabo wychodzi...

No comments.
Wiem, ze sie powarzam, ale widocznie mam powod. Polecam zajrzec, przeczytac, zrozumiec i zastosowac:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dyskusja

czytaj co jest napisane i nie kombinuj jak poprzestawiac slowa by bylo po Twojemu

http://pl.wikipedia.org/wiki/Dyskusja
Raczej jestes niekonsekwentna - raz mowisz ze tatuaz jest malo estetyczny, raz, ze czemu nie, raz ze jest ukryty,bo to TYLKO dla Ciebie, raz ze dlatego, ze nie chce Ci sie tlumaczyc itd ;)

bo tak jest...wielkim,natretnym tatuazom mowie NIE...ale malym,takim dla siebie,a nie dla otoczenia ,szpanu-dlaczego nie...nie tlumacze co on przedstawia,etc-bo ja wiem o co chodzi i to jest najwazniejsze...jaka niekonsekwencja?

Bo opieram sie tylko na Twoich slowach. A raz zeznajesz ze maly tatoo jest ok, raz, ze jest nieestetyczny, raz ze nie chce Ci sie tlumaczyc...
Czytajac Twoj poprzedni wpis widze tam takie niekonsekwencje i nieścisłości
;P
I powtorze raz jeszcze - to Ty w tym momencie generalizujesz :)

generalizuje,ze jestes slabym partnerem do dyskusji i na tym poscie pozwole sobie ja zakonczyc


Oczywiście. Możesz się obrazić i nie odzywać więcej.
Bo na razie dalaś się sprowokować i zamiast savoir vivre`u wyszedl Ci... savoi vivre alternatywny.
Bo trudno nazwać stek obrazliwych slow (!) do interlokutora, nie popartych zadnym (!) argumentem dyskusja.
Polecam nervosol, lekture savoi vivru i http://pl.wikipedia.org/wiki/Dyskusja

;)

konto usunięte

Temat: tatuaże

Ania B.:
jerzy jest tak inteligentny,ze czytajac po raz milionowy moj post,by odpisac z nutka chamstwa,zadziornosci i zaczepnosci ,nie zrozumial tak prostej rzeczy...
bywa:)


Kolejny raz sprobue dyskusji (http://pl.wikipedia.org/wiki/Dyskusja) :
pokaz mi (zacytuj moje slowa) gdzie w CHAMSKI sposob napisalem cos do Ciebie???
Hm?

;)
Anna O.

Anna O. Senior Talent
Advisor / HR BP

Temat: tatuaże

odpowiem Ci tylko na jedno pytanie:

w jakiej pracy nie mozna miec WIDOCZNYCH tatuazy ?

stewardessa,pilot-podczas rozmowy kwalifikacyjnej na stanowiska podane wczesniej padaja pytania czy ma pani/pan tatuaz...jezeli odpowiedz jest twierdzaca prosza by go pokazac...reszty zawpdow nie znam,bo to nie moja branza.

konto usunięte

Temat: tatuaże

Ania B.:
odpowiem Ci tylko na jedno pytanie:

w jakiej pracy nie mozna miec WIDOCZNYCH tatuazy ?

stewardessa,pilot-podczas rozmowy kwalifikacyjnej na stanowiska podane wczesniej padaja pytania czy ma pani/pan tatuaz...jezeli odpowiedz jest twierdzaca prosza by go pokazac...reszty zawpdow nie znam,bo to nie moja branza.


Acha. Nie wiedzialem, dziekuje :)

Czemu TYLKO na jedno?

Zabraklo argumentow [argument (w retoryce) - stwierdzenie mające uzasadnić pewną tezę]?

Czy slownictwa do dalszego obrazania?

;P
Magdalena R.

Magdalena R. specjalista ds
personalnych,
Compania de
Distribucion Int...

Temat: tatuaże

Może nie powinnam się wtrącać, ale przecież piszecie na forum publicznym;)
Aniu w zasadzie to Ty niezbyt ładnie się zachowałaś. Napisałaś, że Jerzy jest mało interesującą osobą do rozmów-skoro tak jest i masz inne zdanie, to poprostu daj sobie spokój.

W zasadzie zgadzam się z Tobą, że nie każdej grupie społecznej taka ozdoba pasuje. Napewno artysta malarz lepiej się z czymś takim prezentuje niż pan prezes banku. Aczkolwiek jak wcześniej wspomniałam bardziej chodzi tu o styl zycia, a nie zawód jako taki. Nie wiem czy stewardesy mogą sobie pozwolić na tatuaż;) ale Jerzy ma trochę racji, albo mamy tatuaż albo nie. Nie można mieć go tylko trochę albo tylko przez chwilę. Choć czytając niektóre wypowiedzi wygląda na to, że jednak można;)

konto usunięte

Temat: tatuaże

Magdalena Rzewuska:
Może nie powinnam się wtrącać, ale przecież piszecie na forum publicznym;)

Nawet powinnaś :)

Bo to wlasnie jest forum :)
Bo PO TO wlasnie jest forum :)
Bo nawet na forum o tatuażach można się dowidzieć, że savoir vivre to nie tylko umiejętność jedzenia nożem i widelcem, eleganckiego zakładania nóżki za nóżkę ale także tzw. kultura osobista, w skład której wchodzi także umiejętność dyskusji.

;P

konto usunięte

Temat: tatuaże

Widze ze w Polsce Tatuaze to nadal cos dziwnego... mieszkam i pracuje w NYC w bardzo szanowanej firmie, w offisie ze mna pracuje czlowiek, ktory ma obydwa ramiona wytauazowane od dloni do szyji, ja mam na nodze, moja zona ma trzy duze. Tatuaze sa czyms naprawde przyjetym na swiecie calym, czy jest widoczny czy nie, to nie ma znaczenia. Ja w tym momecie "pracuje" nad moim ramieniem, i pod koniec wiosny powinno byc skonczone cale ramie. Tego nie da sie schowac, ale dlaczego chowac? Moj nauczyciel Angielskiego w College bronil swoja prace doktorska w wiezieniu, mial tatuaze na calym ciele (byl z Hells Angels), co nie czynilo go zlym nauczycielem, wrecz przeciwnie, byl prawdopodobnie jednym z lepszych nauczycieli jakich w zyciu mialem. Tatuaz nie czyni czlowieka. A jezeli ktos bedzie mnie ocenial tylko dlatego ze widzi moj tatuaz, to ja z taka osoba nie chce miec nic wspolnego i tak i tak, business czy prywatnie.
Karolina P.

Karolina P. tłumaczka
konferencyjna

Temat: tatuaże

Jerzy K.:

Tandetnie, przewidywalnie, powtarzalnie i dziecinnie.
Bo albo sie tatuaz ma i go nie chowa, albo sie go nie ma wcale.
I nie chroni "japiszonskim" strojem, bo albo sie jest "luzakiem" albo karierowiczem.


Dość ostro pojechałeś tutaj

Z drugiej strony WIDOCZNY tatuaz nawet u prezesa banku, chirurga,
ktory ma przeprowadzic operacje czy alpinisty, ktory ma mnie asekurowac, nie spowoduje, ze strace do niego zaufanie.
PRZECIWNIE!!!!!!!!!!!!!
Bo wiem, ze jest to ktos z "jajami" (niezaleznie od plci)
Za to nie zaufam w pelni czlowiekowi z tatuażątkiem skwapliwie chowanym pod majtkami albo bluzka.

Ostatecznie wychodzi na to, że tatuaż każdemu wolno mieć, jeśli go godnie nosi, a nie chowa. A przecież ktoś może traktować to jako coś osobistego i nie chcieć pokazywać, wcale nie ze strachu.

I ostatecznie wychodzi też na to, że nie zawód determinuje to, czy tatuaż mieć wypada, czy też nie, tylko osobowość. Ja się nie tatuuję, bo to nie pasuje do mojego stylu i osobowości. Z tego samego powodu nie noszę kolczyków. I nie zamierzam.
Ale kto inny, bez względu na zawód, grupę społeczną czy inne tego typu współrzędne, może sobie ich mieć dowolną ilość i to wcale nie wpływa (a przynajmniej nie powinno!) na sposób, w jaki ów ktoś jest postrzegany.

Kinga mówi, że wątek wyczerpał się po kilku postach, a jednak ożywa co jakiś czas, szkoda tylko, że przy okazji powoduje tyle animozji...

konto usunięte

Temat: tatuaże

Rafal Wolk:
Widze ze w Polsce Tatuaze to nadal cos dziwnego... mieszkam i pracuje w NYC w bardzo szanowanej firmie, w offisie ze mna pracuje czlowiek, ktory ma obydwa ramiona wytauazowane od dloni do szyji, ja mam na nodze, moja zona ma trzy duze. Tatuaze sa czyms naprawde przyjetym na swiecie calym, czy jest widoczny czy nie, to nie ma znaczenia. Ja w tym momecie "pracuje" nad moim ramieniem, i pod koniec wiosny powinno byc skonczone cale ramie. Tego nie da sie schowac, ale dlaczego chowac? Moj nauczyciel Angielskiego w College bronil swoja prace doktorska w wiezieniu, mial tatuaze na calym ciele (byl z Hells Angels), co nie czynilo go zlym nauczycielem, wrecz przeciwnie, byl prawdopodobnie jednym z lepszych nauczycieli jakich w zyciu mialem. Tatuaz nie czyni czlowieka. A jezeli ktos bedzie mnie ocenial tylko dlatego ze widzi moj tatuaz, to ja z taka osoba nie chce miec nic wspolnego i tak i tak, business czy prywatnie.

Uff - dzieki.
Takiego wlasnie glosu tu brakowalo :))))))

konto usunięte

Temat: tatuaże

Karolina P.:
Jerzy K.:

Tandetnie, przewidywalnie, powtarzalnie i dziecinnie.
Bo albo sie tatuaz ma i go nie chowa, albo sie go nie ma wcale.
I nie chroni "japiszonskim" strojem, bo albo sie jest "luzakiem" albo karierowiczem.


Dość ostro pojechałeś tutaj

Nikogo jednak nie obrazajac, nikogo PERSONALNIE nie atakujac :)

Z drugiej strony WIDOCZNY tatuaz nawet u prezesa banku, chirurga,
ktory ma przeprowadzic operacje czy alpinisty, ktory ma mnie asekurowac, nie spowoduje, ze strace do niego zaufanie.
PRZECIWNIE!!!!!!!!!!!!!
Bo wiem, ze jest to ktos z "jajami" (niezaleznie od plci)
Za to nie zaufam w pelni czlowiekowi z tatuażątkiem skwapliwie chowanym pod majtkami albo bluzka.

Ostatecznie wychodzi na to, że tatuaż każdemu wolno mieć, jeśli go godnie nosi, a nie chowa. A przecież ktoś może traktować to jako coś osobistego i nie chcieć pokazywać, wcale nie ze strachu.

I ostatecznie wychodzi też na to, że nie zawód determinuje to, czy tatuaż mieć wypada, czy też nie, tylko osobowość. Ja się nie tatuuję, bo to nie pasuje do mojego stylu i osobowości. Z tego samego powodu nie noszę kolczyków. I nie zamierzam.
Ale kto inny, bez względu na zawód, grupę społeczną czy inne tego typu współrzędne, może sobie ich mieć dowolną ilość i to wcale nie wpływa (a przynajmniej nie powinno!) na sposób, w jaki ów ktoś jest postrzegany.

Dokladnie :)
Kinga mówi, że wątek wyczerpał się po kilku postach, a jednak ożywa co jakiś czas,

I dobrze chyba?
:)

szkoda tylko, że przy okazji powoduje tyle
animozji...

No niestety. Dla niektorych savoir vivre to TYLKO zewnetrzna etykieta - styl ubierania, artykulowania naglowkow maila, sposob podania kawy prezesowy, zalozenia nogi na noge, przekazywania wizytowek, uzywania noza i widelca.
A tzw. KULTURA OSOBISTA (u niektorych) jest nadal na etapie wzajemnego wyrywania kredek z piornika i wyzywania sie ;P
Magdalena Domaradzka

Magdalena Domaradzka tłumaczka i lektorka
czeskiego i
słowackiego

Temat: tatuaże

Ale tu nie jest dyskusja na temat: "Czy jak ktoś ma tatuaż, to jest złym człowiekiem?" albo "Czy jak ktoś ma tatuaż, to czy mamy go nie lubić?" albo "Czy podobają mi się tatuaże?".
Tu, na tym forum, mamy ocenić, czy tatuaż jest elegancki, czy zrobienie go świadczy o przestrzeganiu savoir vivre'u. Odpowiedź brzmi: Nie, nie jest (elegancki). Nie, nie świadczy (o przestrzeganiu zasad savoir vivre'u). Co nie zmienia faktu, że mogą być tatuaze ładne i brzydkie, noszone przez ludzi dobrych i złych etc.
I naprawdę trzeba odróżnić to, co nam się podoba od tego, co jest w zgodzie z etykietą. Jeżeli np. podoba mi się siorbanie zupy, albo noszenie krwistoczerwonych szponów z brylancikami i złotkami do pracy, to nie znaczy, że tak jest elegancko. I oczywiście, nikt mi nie zabroni siorbać, czy nosić takie tipsy, ani nie jestem przez to głupsza, czy gorsza, ale nie powinnam wówczas pretendować do miana osoby eleganckiej.
Różnicę między moimi poglądami, a tym, jak jest ogólnie, niech zobrazuje poniższy przykład:
Ja, jako ja (czyli Magdalena Domaradzka) mam nieprzekłute uszy, bo boję się bólu, noszę klipsy, nie chcę kłuć ciała itd. Natomiast jednocześnie wiem, że noszenie kolczyków (w uszach, i przez kobiety!!!!) jako takich jest jak najbardziej eleganckie i zgodne z savoir vivre'm. Widać różnicę?
Edyta K.

Edyta K. Socjolog; pasjonatka
życia

Temat: tatuaże

Zgodzę się z przedmówczynią (Choć przekłucie uszu nic a nic nie boli :) )

Szkoda, że Pan Edward już nie pisze, wzbudzał tyle emocji... :)

konto usunięte

Temat: tatuaże

Magdalena Domaradzka:
Ja, jako ja (czyli Magdalena Domaradzka) mam nieprzekłute uszy, bo boję się bólu, noszę klipsy, nie chcę kłuć ciała itd. Natomiast jednocześnie wiem, że noszenie kolczyków (w uszach, i przez kobiety!!!!) jako takich jest jak najbardziej eleganckie i zgodne z savoir vivre'm. Widać różnicę?

Widac :)
I Twoje podejscie do tematu jest nie tylko kulturalne, ale i z klasa :)
Masz swoje zdanie, jednoczesnie szanujesz dzialania oraz sposoby ekspresji u innych.
Magdaleno - szacunek :))))))

Natomiast w tej czesci wypowiedzi bym polemizowal (od tego jest forum ;P):
Tu, na tym forum, mamy ocenić, czy tatuaż jest elegancki, czy zrobienie go świadczy o przestrzeganiu savoir vivre'u. Odpowiedź brzmi: Nie, nie jest (elegancki). Nie, nie świadczy (o przestrzeganiu zasad savoir vivre'u).

Nie - nie zgodze sie.
Tatuaz, szczegolnie swiadomy, przemyslany, odwazny i zrobiony po 20 roku zycia nie ma nc wspolnego z savoir vivrem i bardzo prosze nie mylic tego z japiszonska, pseudokulturalna "etykieta", mylnie czasami brana sa "kulture" (to oddzielny temat).
Nikt mi nie wmowi, ze czlowiek z tatuazem (ale nie mylic z tatuzatkiem na 2-3 cm schowanym pod majtkami czy biustonoszem albo paskiem na ledzwiach) jest w jakikolwiek sposob ulomny i nie moze byc dobrym prawnikiem, bankowcem, lekarzem, pilotem odrzutowca czy pisarzem. Ze gryf, smok, arabski ornament czy peruwianski wzorek wystajacy spod kolnierza czy mankietu powoduje, ze osoba go posiadajaca jest gorsza w transplantacji serca, udzieleniu kredytu, ladowaniu w zamieci 200-tonowego boeninga, nauczaniu dzieci tabliczki mnozenia czy pisaniu wierszy czy reportazy.
Zaryzykuje nawet stwierdzenie, ze osoba na TEGO TYPU STANOWISKU bardziej sie nadaje do zawodu, bo smialy tatuaz pokazuje, ze taki czlowiek jest smialy, odwazny, konsekwentny w realizacji swoich celow - od ozdobienia swojego ciala (niewazne, z jakich pobudek) az po prace zawodowa. Powiem wiecej - osobiscie chetniej zawierzylbym takiej osobie swoj (czyjs) los, czy jest pilotem, lekarzem czy nauczycielem. Bo taka osoba ma charakter, osobowosc, konsekwencje i odwage w zyciu, dzialaniu, marzeniach (czego o posiadaczach tatuazatek powiedziec sie RACZEJ nie da) ;)

(i mam nadzieje, ze tylko Ci, co mojego wpisu nie zrozumieli POMYSLA przez moment, ze chwalac tatuaze myslalem TEZ o harleyowcach, wiezniach, marynarzach, subkulturach itd. Wyraznie napisalem powyzej - chodzi mi o osoby na stanowiskach/pozycjach/zawodach)

;)

Co nie zmienia faktu, że
mogą być tatuaze ładne i brzydkie, noszone przez ludzi dobrych i złych etc.

To zupelnie inna para kaloszy ;)
Piszemy tu na tym forum o tym, cy WYPADA czy NIE WYPADA miec tatuaz.
:P
I naprawdę trzeba odróżnić to, co nam się podoba od tego, co jest w zgodzie z etykietą. Jeżeli np. podoba mi się siorbanie zupy, albo noszenie krwistoczerwonych szponów z brylancikami i złotkami do pracy, to nie znaczy, że tak jest elegancko.

Ale siorbanie, bekanie, tipsy z wzorkami czy kolczyki w pepku to naprawde nie to samo, co swiadomy, przemyslany i KONSEKWENTNIE noszony tatuaz (ale nie 2-3cm tatuazatko w majtkach!)

I
oczywiście, nikt mi nie zabroni siorbać, czy nosić takie tipsy, ani nie jestem przez to głupsza, czy gorsza, ale nie powinnam wówczas pretendować do miana osoby eleganckiej.

Dokladnie.
Z drugiej strony bede pierwszy, ktory rzuci sie bronic chirurga ze smokiem na szyi sterczacym spod zielonego farucha na sali operacyjnej czy arabskiego wzorku na rece spd snieznobialgo mankietu pilota boeninga.
Bo siorbanie, bekanie czy malowane tipsy to nie to samo, co tatuaz (nie mylic z karlowatym delfinkiem ;)

;)

konto usunięte

Temat: tatuaże

Magdalena Domaradzka:
Ale tu nie jest dyskusja na temat: "Czy jak ktoś ma tatuaż, to jest złym człowiekiem?" albo "Czy jak ktoś ma tatuaż, to czy mamy go nie lubić?" albo "Czy podobają mi się tatuaże?".
Tu, na tym forum, mamy ocenić, czy tatuaż jest elegancki, czy zrobienie go świadczy o przestrzeganiu savoir vivre'u. Odpowiedź brzmi: Nie, nie jest (elegancki).

Tak myslisz? A ja powiem Ci ze sie mylisz. Mowisz ze tatuaz nie jest elegancki - to jest tylko i wylacznie opinia. Moja zona ma przepiekny kwiat lotosu opleciony lodygami rozy kolczastej ktore formuja slowo "Harmony" w pelnych kolorach - jest nie tylko elegancki ale takze piekny! Niepowtarzalny i oryginalny! Z tylu szyji ma tatuaz wielkosci dloni czarno bialy, ktory wyglada jak kawalek starozytnej/celtyckiej bizuteri, takze przepiekny i oryginalny. Cale lewe udo tez ma pokryte 9cio kolorowym tatuazem orginalnym i naprawde pieknym. Ja mam na nodze maski komedi i tragedi, ktore dla mnie cos oznaczaja, moje ramie bedzie pokryte symbolami, i malowidlami ktore sam zrobilem lub zrobili moi przyjaciele i ma dla mnie niezmiernie wazne znaczenie, tez niepowtarzalne. Nadal myslisz ze nie podchodzi pod savoir vivre? Czy moze poprostu pod twoj gust? Tylko dlatego ze wiekszosc ludzi w Polsce nadal widza tatuaze jako cos zwiazanego z gitowcami, wiezieniem i marginesami spoleczenstwa, to nie znaczy ze tak jest. Zyjemy w czasach gdzie orginalnosc jest bardziej ceniona niz szare, smutne, zamkniete w post-komunistycznej mentalnej polapce osobowsci. Ludzie, ktorzy patrza na rzeczy typu tatuaze z obrzydzeniem i strachem powoli znikaja, wiatr wieje od zachodu juz 20 lat albo dopiero 20 lat, z tym wiatrem nadciagaja zmiany, czlowiek ktory lubi byc soba jest bardziej zgodny z savoir vivre, niz ten, ktory woli zamknac sie w swoim malym swiecie z lat 50tych.

ani nie jestem przez to głupsza, czy gorsza, ale nie powinnam wówczas pretendować do miana osoby eleganckiej.

"Pretendowac"? A czy lamanie dwoch jezykow na raz to nie jest przeciwko Savoir vivre?

A przeciez "pretendowac" nikt nikomu nie karze. Wydaje mi sie ze bycie soba, osoba orginalna a nie plastikowa z neonowym szyldem i fasada "savoir vivre" jest bardziej zgodne z ludzka natura. A przeciez to chodzi o to.
Różnicę między moimi poglądami, a tym, jak jest ogólnie, niech zobrazuje poniższy przykład:
Ja, jako ja (czyli Magdalena Domaradzka) mam nieprzekłute uszy, bo boję się bólu, noszę klipsy, nie chcę kłuć ciała itd. Natomiast jednocześnie wiem, że noszenie kolczyków (w uszach, i przez kobiety!!!!) jako takich jest jak najbardziej eleganckie i zgodne z savoir vivre'm. Widać różnicę?

Tak myslisz? A ja poznalem pare osob w zyciu, ktore uwarzaly kolczyki za cos niesmacznego raczej. Znowu mowisz o opiniach a nie o savoir vivre.

Następna dyskusja:

tatuaże




Wyślij zaproszenie do