Jagoda B.

Jagoda B. lubię święty spokój!

Temat: sztuka wręczania wypowiedzenia umów o pracę

Maria B.:
Anna Maria Wozniak:
Maria B.:
Anno, a czy w ogole przychodzi Ci do golowy, ze ktos duzo
pracuje bo po prostu LUBI pracowac?
A nie dlatego, ze go ktos wykorzystuje?

Ależ oczywiście. Tylko, że o tym nie rozmawiamy. To inny temat. Jeszcze mnie megalomania nie zjadła, żebym wypisywała tu nudne kawałki o tym, jak bardzo lubię swoją pracę.
Szkoda, ze fakt napisania, iz ktos lubi swoja praca nazywasz megalomania.
W dodatku kompletnie nie umiem zrozumiec co megalomania (czyli za slownikiem jez. polskiego "przesadne przekonanie o swojej wartosci") ma do faktu lubienia lub nie swojej pracy.
Nie rozumiem - ale moze to dlatego, ze balowalam do rana i jestem niewyspana?

gdy ktoś lubi swoją pracę do raczej jest szczęściarzem : )

konto usunięte

Temat: sztuka wręczania wypowiedzenia umów o pracę

Iwona W.:
Maria B.:
Anna Maria Wozniak:
Maria B.:
Anno, a czy w ogole przychodzi Ci do golowy, ze ktos duzo
pracuje bo po prostu LUBI pracowac?
A nie dlatego, ze go ktos wykorzystuje?

Ależ oczywiście. Tylko, że o tym nie rozmawiamy. To inny temat. Jeszcze mnie megalomania nie zjadła, żebym wypisywała tu nudne kawałki o tym, jak bardzo lubię swoją pracę.
Szkoda, ze fakt napisania, iz ktos lubi swoja praca nazywasz megalomania.
W dodatku kompletnie nie umiem zrozumiec co megalomania (czyli za slownikiem jez. polskiego "przesadne przekonanie o swojej wartosci") ma do faktu lubienia lub nie swojej pracy.
Nie rozumiem - ale moze to dlatego, ze balowalam do rana i jestem niewyspana?

gdy ktoś lubi swoją pracę do raczej jest szczęściarzem : )

Ja sobie nie wyobrażam jak można nie lubić... Czegoś co się robi, czemu poświęciłam lata nauki - to przecież duża część mojego życia.
Jakbym tej nie lubiła to pewnie starałabym się robic coś co lubię?
Jagoda B.

Jagoda B. lubię święty spokój!

Temat: sztuka wręczania wypowiedzenia umów o pracę

Aleksandra Grabarczyk-Jedynak:
Iwona W.:
Maria B.:
Anna Maria Wozniak:
Maria B.:
Anno, a czy w ogole przychodzi Ci do golowy, ze ktos duzo
pracuje bo po prostu LUBI pracowac?
A nie dlatego, ze go ktos wykorzystuje?

Ależ oczywiście. Tylko, że o tym nie rozmawiamy. To inny temat. Jeszcze mnie megalomania nie zjadła, żebym wypisywała tu nudne kawałki o tym, jak bardzo lubię swoją pracę.
Szkoda, ze fakt napisania, iz ktos lubi swoja praca nazywasz megalomania.
W dodatku kompletnie nie umiem zrozumiec co megalomania (czyli za slownikiem jez. polskiego "przesadne przekonanie o swojej wartosci") ma do faktu lubienia lub nie swojej pracy.
Nie rozumiem - ale moze to dlatego, ze balowalam do rana i jestem niewyspana?

gdy ktoś lubi swoją pracę do raczej jest szczęściarzem : )

Ja sobie nie wyobrażam jak można nie lubić... Czegoś co się robi, czemu poświęciłam lata nauki - to przecież duża część mojego życia.
Jakbym tej nie lubiła to pewnie starałabym się robic coś co lubię?

wracając do tematu - jak wręczać wypowiedzenia gdy pracownik lubi swoją pracę a jak gdy jej nie lubi ;)

konto usunięte

Temat: sztuka wręczania wypowiedzenia umów o pracę

szybko i bez ściemniania :D
Maria B.

Maria B. Niczego nie wiedzą,
niczego nie potrafią
znaleźć, bo ich ...

Temat: sztuka wręczania wypowiedzenia umów o pracę

Jak nie lubi pracy to jest malo wydajnym pracownikiem. To wychodzi dosc szybko. I szczerze - im szybciej mu sie wreczy wpowiedzenie tym lepiej dla niego
Jagoda B.

Jagoda B. lubię święty spokój!

Temat: sztuka wręczania wypowiedzenia umów o pracę

też jestem za szybko, szczerze. zupełnie jak przy przekazywaniu diagnoz lekarskich...
1. osoba kompetentna
2. w spokojnym miejscu i prywatnej atmosferze
3. krótko i na temat
4. z uściśnięciem dłoni na pożegnanie i życzeniem, aby wszystko się udało w przyszłości...i bez żali wzajemnych rozstanie.takie jest życie...otwierają się nowe możliwości i dla jednej strony i dla drugiej ;)
Dorota S.

Dorota S. małpa
człekokształtna

Temat: sztuka wręczania wypowiedzenia umów o pracę

Pani Iwono - kiepskie porównanie do przekazywania diagnoz lekarskich - szczególnie z tym punktem czwartym...

A jeśli dla kogoś takie info miałoby znaczenie, jak info od lekarza: jest pan chory na raka? Jednym słowem: po co to uściśnięcie dłoni i mamienie, że jeszcze wiele w życiu pan może osiągnąć...

Dzięki Bogu kilka razy "udało" mi się kogoś zwolnić, ale wiem, że szczegółowe wyjaśnienie dla takiej pojedynczej osoby, może być bardzo ważne, może nauczyć ją, w czym była "niedoskonała" - i dlatego jednak uważam, że serwowanie "prawdziwych" wyjaśnień, może mieć tylko i wyłącznie charakter konstruktywny, dla zwalnianej właśnie osoby. Ale "odjechane w kosmos" uściski dłoni i zwalanie winy na kryzys, dajmy na to światowej gospodarki, czy jakikolwiek inny to po prostu kpiny :D
Każdemu pracownikowi należy się ziarno prawdy, bo najczęściej takie ziarno później całkiem nieźle kiełkuje :D

To tak na marginesie, na podstawie tylko moich osobistych doświadczeń.Dorota Stępień-Góra edytował(a) ten post dnia 26.02.09 o godzinie 21:41
Jagoda B.

Jagoda B. lubię święty spokój!

Temat: sztuka wręczania wypowiedzenia umów o pracę

Dorota Stępień-Góra:
Pani Iwono - kiepskie porównanie do przekazywania diagnoz lekarskich - szczególnie z tym punktem czwartym...

A jeśli dla kogoś takie info miałoby znaczenie, jak info od lekarza: jest pan chory na raka? Jednym słowem: po co to uściśnięcie dłoni i mamienie, że jeszcze wiele w życiu pan może osiągnąć...

Pani Doroto,
ja każdemu życzę dobrze i temu kogo zwalniałam również. Nie było to z mojej strony formalnością.A jak Pani żegna się z ludźmi?
Dzięki Bogu kilka razy "udało" mi się kogoś zwolnić, ale wiem, że szczegółowe wyjaśnienie dla takiej pojedynczej osoby, może być bardzo ważne, może nauczyć ją, w czym była "niedoskonała" - i dlatego jednak uważam, że serwowanie "prawdziwych" wyjaśnień, może mieć tylko i wyłącznie charakter konstruktywny, dla zwalnianej właśnie osoby. Ale "odjechane w kosmos" uściski dłoni i zwalanie winy na kryzys,
Pkt 3: "krótko i na temat" nie wskazywał instrukcji dla kłamcy ;)
dajmy na to światowej gospodarki, czy jakikolwiek inny to po prostu kpiny :D
Każdemu pracownikowi należy się ziarno prawdy, bo najczęściej takie ziarno później całkiem nieźle kiełkuje :D

Tego nigdy w moich wypowiedziach nie negowałam. Tak jak pracownik, tak i szef w pewnych sytuacjach nie daje sobie rady lub wykonuje coś czego nie lubi. Są szefowie genialni z osobowością prekursora, wybitni do rozkręcania businessu. Z czasem następuje w działalności firmy rutyna, tacy szefowie sami dają wyraźny sygnał, że chcą odejść. To nie znaczy że są kiepscy, spełnili rolę. To samo w stosunku do pracowników. Ewidentne błędne zatrudnienie pracownika zdarza się niezwykle rzadko, bo błędy są zbyt kosztowne dla firmy.
To tak na marginesie, na podstawie tylko moich osobistych doświadczeń.
Cieszę się, że Pani bierze udział w dyskusji.
Serdecznie Pozdrawiam
Iwona
Dorota Stępień-Góra edytował(a) ten post
dnia 26.02.09 o godzinie 21:41
Dorota S.

Dorota S. małpa
człekokształtna

Temat: sztuka wręczania wypowiedzenia umów o pracę

Jak się żegnałam?
Miałam ten zaszczyt trzy razy:
- za pierwszym razem musiałam zwolnić znajomą, bo była redukcja personelu: to jej powiedziałam, że jest redukcja personelu, firma tnie koszty, z 10-osobowego działu mam zrobić 4-osobowy - i koniec.
Ponieważ osoba była "wybitnie" uzdolnionym pracownikiem, dałam jej namiary na firmę konkurencyjną, w której szukają pracowników na podobne stanowiska.

- za drugim razem miałam zwolnić "wybitnie" nieuzdolnionego pracownika - no i do tej rozmowy przygotowałam się starannie - wypisałam sobie 10 mocnych argumentów za tym, że decyzja jest słuszna. Pracownik nawet nie dyskutował, przyjął krytykę cierpliwie - dziś wiem, że zajmuje kierownicze stanowisku w konkurencyjnej firmie :D

- za trzecim razem musiałam zwolnić - niekompetentnego pracownika z grupą inwalidzką!!! Tak, tak, tak, wydaje się być to niemożliwym, ale osoba ta w ewidentny sposób "niszczyła" swoim zachowaniem wobec klientów wizerunek firmy - i trzeba było się jej pozbyć - dodam, że do innego działu przejść nie chciała... no i to pożegnanie było straszne, bo do takich osób nie dociera to co się do nich, a jedyne w czym są dobrzy to straszenie sądami pracy.

Natomiast ewidentnie błędne zatrudnienie pracownika niestety w pewnych firmach zdarza nagminnie, gdzie stawia się na ilość, a nie na jakość. W takich firmach łatwo też zwalnia się ludzi.Dorota Stępień-Góra edytował(a) ten post dnia 27.02.09 o godzinie 14:04
Jagoda B.

Jagoda B. lubię święty spokój!

Temat: sztuka wręczania wypowiedzenia umów o pracę

Dorota Stępień-Góra:
Jak się żegnałam?
Miałam ten zaszczyt trzy razy:
- za pierwszym razem musiałam zwolnić znajomą, bo była redukcja personelu: to jej powiedziałam, że jest redukcja personelu, firma tnie koszty, z 10-osobowego działu mam zrobić 4-osobowy - i koniec.
Ponieważ osoba była "wybitnie" uzdolnionym pracownikiem, dałam jej namiary na firmę konkurencyjną, w której szukają pracowników na podobne stanowiska.
rzeczywiście bardzo niewygodna sytuacja - ja unikam i staram się ze znajomymi współpracować na innych zasadach.Ale też pewnie będę musiała tego doświadczyć.
- za drugim razem miałam zwolnić "wybitnie" nieuzdolnionego pracownika - no i do tej rozmowy przygotowałam się starannie - wypisałam sobie 10 mocnych argumentów za tym, że decyzja jest słuszna. Pracownik nawet nie dyskutował, przyjął krytykę cierpliwie - dziś wiem, że zajmuje kierownicze stanowisku w konkurencyjnej firmie :D
współczuje konkurencji - chyba że zbyt dobrze wytłumaczyłaś mu gdzie robi błędy i wziął sobie do serca. co się zdarza ;)
- za trzecim razem musiałam zwolnić - niekompetentnego pracownika z grupą inwalidzką!!! Tak, tak, tak, wydaje się być to niemożliwym, ale osoba ta w ewidentny sposób "niszczyła" swoim zachowaniem wobec klientów wizerunek firmy - i trzeba było się jej pozbyć - dodam, że do innego działu przejść nie chciała... no i to pożegnanie było straszne, bo do takich osób nie dociera to co się do nich, a jedyne w czym są dobrzy to straszenie sądami pracy.
tak wiem o czym mówisz. Nasze Państwo wciąż wychowuje młodzież pełnosprawną i niepełnosprawną na przyszłych roszczeniowych obywateli...
Decyduje, że niby Polskie dzieci staną się "kalekami Europy", jak w przedszkolu zaczną intensywnie uczyć się języka obcego, że spadnie sprzedaż reklam w TVP gdy pojawią się filmy w wersji oryginalnej językowej z tłumaczeniem na dole, że matury dwujęzyczne lepiej było wycofać bo zaszkodzą i zacznie się większa emigracja na studia za granicę, przepraszam ale jestem z dziećmi na etapie odkrywania kreatury edukacyjnego systemu naszego kraju...płacę podatki i mam prawo do jakiś roszczeń ;))))))) Stwarzanie miejsc pracy dla niepełnosprawnych powinno być wsparte poważną pracą psychologów. To jak niepełnosprawni odbierają świat to efekt tego jakie stwarzamy im warunki życia na co dzień. A jest fatalnie. A pewnie cały żal i lęk przed zamknięciem znów w 4 ścianach mieszkania przelano na ciebie. współczuję. wiem natomiast że masa ludzi niepełnosprawnych świetnie radzi sobie, bo wynika to z pozytywnego otoczenia w jakim przyszło im żyć wcześniej w szkole, w domu ect. nie każdy miał takie szczęście.

Natomiast ewidentnie błędne zatrudnienie pracownika niestety w pewnych firmach zdarza nagminnie, gdzie stawia się na ilość, a nie na jakość. W takich firmach łatwo też zwalnia się ludzi.
zaczną wreszcie liczyć pieniądze to zaczną myśleć - ich problem my mamy słabszą konkurencję ;)Iwona W. edytował(a) ten post dnia 27.02.09 o godzinie 14:33



Wyślij zaproszenie do