konto usunięte

Temat: sztuka wręczania wypowiedzenia umów o pracę

Agata Szybowska:
Spokojnie, ja korporacji nie atakuję, więc ich bronić nie trzeba. Po prostu posty Ani na temat tego, jak to korporacje pełne są pracoholików wypruwających sobie żyły, żeby wyrwać kierownicze stanowisko uważam za mocno przesadzone i chciałam troszkę wyrównać szale :)

ok wyrównane ;)Paweł Kozłowski edytował(a) ten post dnia 18.02.09 o godzinie 22:09
Anna Maria Woźniak

Anna Maria Woźniak ... restart
systemu...

Temat: sztuka wręczania wypowiedzenia umów o pracę

Agata Szybowska:

Pracowałaś w korporacji i przeżyłaś taką traumę,

Od końca PRL-u pracuję w korporacjach, jak tylko zaczęły zagnieżdżać się na polskim rynku.
czy Twoi znajomi to pracoholicy?

Pracoholicy nie maja znajomych spoza pracy. A jeśli mieli, to nie mają czasu na utrzymywanie z nimi kontaktów.
Ja się z większym pracoholizmem spotkałam w małych firmach, gdzie każdy czuję się, jakby to było "jego"

Nie rozumiem jak można czuć się właścicielem firmy, która do mnie nie należy. Duża czy mała - ma właściciela i jeśli nie jestem nim ja, to nie jest moja.
, a w korporacjach częściej spotykałam się z ludźmi grającymi całe dnie w gry on-line.

Tacy też są. Problem polega na tym, że wielu pracoholików gra albo siedzi na forach i po godzinach. Bo pracoholizm nie polega na wiecznym pracowaniu, polega na byciu w pracy.
Gdyby wszystkie osoby spędzające po 12 godzin w pracy ciężko pracowały, pewnie niedługo prześcignęlibyśmy potęgi gospodarcze, a zatrudnienie można by było zmniejszyć o 30 procent. Praca pracoholika to wieczne szukanie pretekstu by nie wyjść z pracy. To często też przychodzenie do pracy na 11.00, i przetrzymywanie podwładnych w robocie do 20.00.

Wiesz ile takich osób na średnich szczeblach kierowniczych spotkałam? Mam ponad 20-letni staż pracy. Zaczynałam jeszcze w PRL-u i widzę, że zmieniły się warunki, pensje, a nieradzenie sobie z wolnym czasem pracoholików jest takie same.
Oczywiście w PRL-u był przerost zatrudnienia, ale pracoholilcy się nie zmienili. Oni nie siedzą w pracy bo muszą, robią to bo chcą. I wcale nie zasuwają od bladego świtu do ciemnej nocy.
Jak to kolega opisał koniec dnia pracy w jednej korporacji: "jakby mieli młotki, to o 17 by je wypuszczali z dłoni i wychodzili".

A co złego w wychodzeniu z pracy o 17.00? Zwłaszcza jeślli nie ma potrzeby siedzieć, a za nadgodziny szef nie płaci?
Żyjemy (podobno) w państwie prawa. Kto szanuje szefa, który stawia się ponad prawo? Kto szanuje pracownika, który wysiaduje w robocie bez potrzeby?
Anna Maria Woźniak

Anna Maria Woźniak ... restart
systemu...

Temat: sztuka wręczania wypowiedzenia umów o pracę

Paweł Kozłowski:

ja często zostaje po godzinach - odpowiadam za wynik, a kiedy to zrobię ? czy to będzie 2 w nocy czy w godzinach pracy
- nikt nie wnika.

Paweł, taka postawa jest ok, pod warunkiem, że nikt przez Ciebie nie musi kiblować do 2.00 w nocy.
Jagoda B.

Jagoda B. lubię święty spokój!

Temat: sztuka wręczania wypowiedzenia umów o pracę

Agata Szybowska:
Anna Maria Wozniak:
Maria B.:
Anna Maria Wozniak:
Przecież taka osoba przyjaciół poza pracą nie ma, życia prywatnego nie ma, żyje tylko tym co w biurze.
Jesli tak jest, to taka osoba powinna sie natychmiast udac
do psychiatry. Jest cos takiego jak life/work balance i kazdy
myslacy czlowiek tego przestrzega. Niezaleznie od tego ile
pracuje - czy jednego dnia jest to 8 godzin, a drugiego 16 czy
codziennie sa to 3 godziny :)

Może i powinni ale się nie udają do wymienionego lekarza. Wprost przeciwnie, do psychiatry wysyłają ludzi umiejących podzielić sobie życie na pracę i po pracy. Nazywają ich nierobami i reliktami PRL-u. A sami wyrabiają 600 procent normy, jak za Bieruta. I czasem myślę że, żal im, bo ich portrety nie zawisną na szczytowej ścianie biurowca;)

Pracowałaś w korporacji i przeżyłaś taką traumę, czy Twoi znajomi to pracoholicy? Ja się z większym pracoholizmem spotkałam w małych firmach, gdzie każdy czuję się, jakby to było "jego", a w korporacjach częściej spotykałam się z ludźmi grającymi całe dnie w gry on-line.

Ania ma rację. W korporacjach jest jeszcze śmieszniej i głębszy problem z pracoholikami niż w małych firmach. W dużych firmach częsciej oni za to nawet premii nie dostają indywidualnej, najczęściej raz na rok! co kilka lat awans z klucza ;) ect... a gry ; ) cóż najczęściej to w korporacjach mają ograniczenia wchodzenia na niektóre strony internetowe ;))) i tyle ..
Jak to kolega opisał koniec dnia pracy w jednej korporacji: "jakby mieli młotki, to o 17 by je wypuszczali z dłoni i wychodzili".

Edit: Ale może to tylko IT takie "luźne" ;)Agata Szybowska edytował(a) ten post dnia 18.02.09 o godzinie 21:29

konto usunięte

Temat: sztuka wręczania wypowiedzenia umów o pracę

Agata Szybowska:
Edit: Ale może to tylko IT takie "luźne"
Z autopsji Ci powiem że nie luźne
Robi się aż się zrobi
Jagoda B.

Jagoda B. lubię święty spokój!

Temat: sztuka wręczania wypowiedzenia umów o pracę

Agata Szybowska:
Paweł Kozłowski:
Agata Szybowska:
Ja się z większym pracoholizmem
spotkałam w małych firmach, gdzie każdy czuję się, jakby to było "jego",
mała firma mała skala projektu
a w korporacjach częściej spotykałam się z ludźmi grającymi całe dnie w gry on-line.
całe dnie to gruba przesada, zresztą w korporacji nie poto tylko jest dział bezpieczników żeby tylko chronili dane firmy z zewnątrz. Mój znajomy usłyszał "a 3 x dziś logowałeś się na nasza klasa.pl a w tle miałeś odpaloną cały czas giełdę...."

Jak to kolega opisał koniec dnia pracy w jednej korporacji: "jakby mieli młotki, to o 17 by je wypuszczali z dłoni i wychodzili".
jest parę takich osób, ale zapewniam Cię szacunek jest wzjemny - oni NIE grają w gry online a w pracy zajmują się stricte pracą. ( ja często zostaje po godzinach - odpowiadam za wynik, a kiedy to zrobię ? czy to będzie 2 w nocy czy w godzinach pracy - nikt nie wnika.

Edit: Ale może to tylko IT takie "luźne" ;)Paweł Kozłowski edytował(a) ten post dnia 18.02.09 o godzinie 21:45

Spokojnie, ja korporacji nie atakuję, więc ich bronić nie trzeba. Po prostu posty Ani na temat tego, jak to korporacje pełne są pracoholików wypruwających sobie żyły, żeby wyrwać kierownicze stanowisko uważam za mocno przesadzone i chciałam troszkę wyrównać szale :)

myślę, że Ania nie przesadza ; ) kwestia skali np. gdy w 400 os oddziale w Polsce 10% to skupisko karierowiczów, wiesz mi jest zabawnie ;)))

konto usunięte

Temat: sztuka wręczania wypowiedzenia umów o pracę

Anna Maria Wozniak:
Nie rozumiem jak można czuć się właścicielem firmy, która do mnie nie należy. Duża czy mała - ma właściciela i jeśli nie jestem nim ja, to nie jest moja.

W małych firmach relacje między pracownikiem a szefem bywają często bardziej zażyłe, przykładowo siedzisz biurko w biurko z prezesem. Małe firmy też często muszą bardziej kombinować, żeby finansowo związać koniec z końcem każdego miesiąca. Więc jak prezes przychodzi i ładnie prosi, żeby posiedzieć dłużej, to ludzie siedzą.
Agata Szybowska:
Jak to kolega opisał koniec dnia pracy w jednej korporacji: "jakby mieli młotki, to o 17 by je wypuszczali z dłoni i wychodzili".

A co złego w wychodzeniu z pracy o 17.00? Zwłaszcza jeślli nie ma potrzeby siedzieć, a za nadgodziny szef nie płaci?
Żyjemy (podobno) w państwie prawa. Kto szanuje szefa, który stawia się ponad prawo? Kto szanuje pracownika, który wysiaduje w robocie bez potrzeby?

A czy ja gdziekolwiek napisałam, że to złe?

Ogólnie w jednej firmie przykładowo, była zasada, że w ogóle nie wolno siedzieć w nadgodzinach bez podpisanego przez szefa oświadczenia, że to naprawdę potrzebne, i z tego co wiem, pozwolenie to nie było nadużywane.

Generalnie chodzi mi tylko o to, że moim zdaniem praca w małej firmie różni się od pracy w korporacji, to raz. Dwa: w sumie pracoholików można spotkać wszędzie. Może po prostu w małych firmach charakter pracoholizmu jest inny niż w dużych. Idea, że korporacje przepełnione są pracoholikami, na podstawie mojego doświadczenia, wydaje się jednak mocno przesadzona, ot i tyle.
Anna Maria Woźniak

Anna Maria Woźniak ... restart
systemu...

Temat: sztuka wręczania wypowiedzenia umów o pracę

Agata Szybowska:

W małych firmach relacje między pracownikiem a szefem bywają często bardziej zażyłe, przykładowo siedzisz biurko
w biurko z prezesem. Małe firmy też często muszą bardziej kombinować, żeby finansowo związać koniec z końcem każdego miesiąca. Więc jak prezes przychodzi i ładnie prosi, żeby posiedzieć dłużej, to ludzie siedzą.

I tak wlasnie budowano Polskę Ludowa. Tyle, że wtedy robili to nie dla uśmiechu prezesa, ale dla ojczyzny i socjalizmu. Tylko slowa sie zmienily - metody pozostaly te same.

Pracowalam w malych firmach. Mialam roznych prezesow; uczciwych i nieuczciwych. Tak samo jak milam roznych szefow w korporacjach: uczciwych i nieuczciwych.

Uczciwy (niewazne w jakiej firmie) po prosbie o nadgodziny i wykonaniu przeze mnie dodatkowego zadania, pytal kiedy chce odebrac nadpracowany czas, i prosil by wpisac to w wykaz dni wolnych.
A czy ja gdziekolwiek napisałam, że to złe?

Ten tekst o mlotkach nie byl hymnem pochwalnym...
Idea, że korporacje przepełnione są pracoholikami,
na podstawie mojego doświadczenia, wydaje się jednak mocno przesadzona, ot i tyle.

No coz, z mojego doswiadczenia wynika, ze jest ich wiecej niz w malych firmach. Bo jest o co zawalczyc, bo wieksze pieniadze, bo wiekszy status. Bo większa władza.

Jedyne co pozostaje w naszej dyskusji, to zmierzyc nasze doswiadczenie. Tyle ze nie wpisalam kariery w profil, bo nie chcialo mi sie wklepywac wszystkiego od roku 1987.

Byc moze faktycznie wyolbrzymilam uzywajac wyrazenia, ze pelno jest takich ludzi, a byc moze to specyfika mojej branzy, albo moje przewrazliwienie na takie postawy?
Maria B.

Maria B. Niczego nie wiedzą,
niczego nie potrafią
znaleźć, bo ich ...

Temat: sztuka wręczania wypowiedzenia umów o pracę

Anna Maria Wozniak:
I tak wlasnie budowano Polskę Ludowa. Aniu
Z calym szacunkiem, ale odnosze wrazenie, ze mieszasz porzadki rzeczy. Albo mowiac wprost - nie masz zielonego pojecia o czym piszesz.
I w dodatku temat jest na tyle skomplikowany, z zakresu ekonomii, socjologii i filozofii, ze chyba nie warto sie wdawac w dalsza dyskusje na temt "Jak budowano PRL". Bo obawiam sie, ze moze zabraknac wiedzy.
Anna Maria Woźniak

Anna Maria Woźniak ... restart
systemu...

Temat: sztuka wręczania wypowiedzenia umów o pracę

Nic nie mieszam. Po prostu mlodych ludzi latwiej zagonic do roboty za nic, wmawiajac im że tak trzeba.
Malgorzata Saadani

Malgorzata Saadani Coach ICC, trener,
konsultant
ds.etykiety i
wizerunku (co...

Temat: sztuka wręczania wypowiedzenia umów o pracę

Anna Maria Wozniak:
Po prostu mlodych ludzi latwiej zagonic do roboty za nic, wmawiajac im że tak trzeba.
To nie ma nic wspolnego z wiekiem, ale z potrzebami tych ludzi. Mlodzi potrzebuja doswiadczenia zawodowego, szukaja potwierdzenia wlasnej przydatnotci (spolecznej i zawodowej). Rownie latwo jest zmusic do zle wynagradzanej pracy ludzi starszych i bardziej doswiadczonych, ktorzy znajduja sie w trudnej sytuacji negocjacyjnej: maja rodzine na utrzymaniu, mieszkaja w regionie wysokiego bezrobocia itp. Obydwa te przypadki laczy ich wysoka elastycznosc w stosunku do skladanych im propozycji. To sa absolutne podstawy teorii ekonomii, ktore latwo jest wytlumaczyc na przykladzie dobr konsumpcyjnych. Jesli podaz chleba jest ograniczana, a popyt staly lub rosnacy, to cena chleba bedzie rosla i nie ma to nic wspolnego z profilem konsumenta.
Maria B.

Maria B. Niczego nie wiedzą,
niczego nie potrafią
znaleźć, bo ich ...

Temat: sztuka wręczania wypowiedzenia umów o pracę

Anna Maria Wozniak:
Nic nie mieszam. Po prostu mlodych ludzi latwiej zagonic do roboty za nic, wmawiajac im że tak trzeba.
Aniu, ale to nie ma NIC wspolnego z budowaniem PRLu. Chyba jednak Twoja wiedza w tej kwestii jest niewystarczajaca....
Jagoda B.

Jagoda B. lubię święty spokój!

Temat: sztuka wręczania wypowiedzenia umów o pracę

Każdego łatwo zagonić do pracy - młodego czy starszego? Każdy z nas idąc do pracy stawia sobie jakiś cel - materialny lub niematerialny. Dobry pracodawca doskonale wie jak ten temat "ugryźć"...a kryzys mu tylko "delikatnie" to ułatwia...
Anna Maria Woźniak

Anna Maria Woźniak ... restart
systemu...

Temat: sztuka wręczania wypowiedzenia umów o pracę

Malgorzata Saadani:

To nie ma nic wspolnego z wiekiem, ale z potrzebami tych ludzi.
Mlodzi potrzebuja doswiadczenia zawodowego, szukaja
potwierdzenia wlasnej przydatnotci (spolecznej i zawodowej).

I o to wlasnie chodzi. Dlatego tak łatwo młodych w to wkręcić.

A wracajac do pracoholizmu: jesli taka postawa, oraz brak spelnienia w zyciu osobistym spotka się z kimś, kto (choćby nieświadomie) da obietnicę sukcesu - mamy przepis na pracownika przesiadującego w biurze do 22.00.
Potem nastepuje wypalenie, ale poza praca nie ma innego życia, więc tak czy siak lepiej w pracy, bo tam chociaż z portierem można pogadać.

Tak naprawdę, pracoholizm to nie przyczyna, ale skutek osobistych tragedii tych ludzi. Przyczyną jest brak alternatywy dla pracy.

Rownie latwo jest zmusic do zle wynagradzanej pracy ludzi starszych i bardziej doswiadczonych, ktorzy znajduja sie w trudnej sytuacji negocjacyjnej: maja rodzine na utrzymaniu,
mieszkaja w regionie wysokiego bezrobocia itp. Obydwa te przypadki
laczy ich wysoka elastycznosc w stosunku do skladanych im propozycji.

Zgadza się. Tylko jest jeden drobny szczegół. Osoba - jak ładnie napisałaś - "w trudnej sytuacji negocjacyjnej" zdaje sobie sprawę, że to nie jest cel jego życia.
Panie wykorzystywane w pracy w np. supermarketach (przypomnijmy chociażby bunt pracownic "Biedronki") dawały się wykorzystywać, bo nie miały innego wyjścia.
Młoda kadra menadżerska z wysokich biurowców daje się wykorzystywać, bo nie widzi w tym nic złego.
Efekt niby jest taki sam: jedni i drudzy pracują ponad normy prawne. Problem polega tylko na tym, że ci drudzy wypalenie zawodowe - i w końcowym efekcie - wypowiedzenie, potraktują jak koniec świata. Ci pierwsi, potraktują wypowiedzenie jako kolejną kłodę o którą się potknęli, ale są przyzwyczajeni do wstawania.

Piszesz Małgosiu o ekonomii. Zapewne znasz się na niej - w odróżnieniu ode mnie. Dlatego ja o niej nie pisze, bo ja piszę o człowieku i jego motywach działania.
Maria B.

Maria B. Niczego nie wiedzą,
niczego nie potrafią
znaleźć, bo ich ...

Temat: sztuka wręczania wypowiedzenia umów o pracę

Anno, a czy w ogole przychodzi Ci do golowy, ze ktos duzo pracuje bo po prostu LUBI pracowac?
A nie dlatego, ze go ktos wykorzystuje?

Taka zwykla rzecz - lubic pracowac i lubic swoja prace to naprawde takie zle?

to mi przypomina moja historie. ktoregoz dnia zadzwonil do mnie asystent Ewy Drzyzgi zapraszajac do udzialu w Rozmowach w toku na temat pracoholizmu. Wiec sie go spytalam, skad wie, ze jestem pracoholiczka. Ewa tak twierdzi - odpowiedzial mlody czlowiek.
Z calym szacunkiem dla Ewy, ale ostatnia rzecz o jakiej marze to udzial w tym programie. Ale nie wiedzialam jak to powiedziec.
Wiec zapytalam sie czy dobrze pamietam, ze nagrania programu sa w Krakowie? Tak - odpowiedzial.
To strasznie mi przykro - powiedzialam - ale nie bede mogla przyjechac, bo musze.......pracowac
:)))))

konto usunięte

Temat: sztuka wręczania wypowiedzenia umów o pracę

Maria B.:
Anno, a czy w ogole przychodzi Ci do golowy, ze ktos duzo pracuje bo po prostu LUBI pracowac?
A nie dlatego, ze go ktos wykorzystuje?

Taka zwykla rzecz - lubic pracowac i lubic swoja prace to naprawde takie zle?

>
:)))))
Święte słowa. :)

konto usunięte

Temat: sztuka wręczania wypowiedzenia umów o pracę

tomek staszewski:
Maria B.:
Anno, a czy w ogole przychodzi Ci do golowy, ze ktos duzo pracuje bo po prostu LUBI pracowac?
A nie dlatego, ze go ktos wykorzystuje?

Taka zwykla rzecz - lubic pracowac i lubic swoja prace to naprawde takie zle?

>
:)))))
Święte słowa. :)
jak ktoś mi mówi że zostaje po godzinach za free - zawsze pochodzę do niego i pytam czy by mi auta nie umył jak tak lubi za free zasuwać... ;PPPPP

konto usunięte

Temat: sztuka wręczania wypowiedzenia umów o pracę

Mylisz przyjemność z pracy ( dobrze dobranej do osobowości) z wyrobnictwem ( jak mniemam w twoim wykonaniu).
Albo się na tobie nikt nie poznał, albo nie sprawdzasz się w tym co chciałbyś robić.
Czy tak czy tak to cały czas twój problem.
Zastanów się, może jesteś mało asertywny? Wylewasz żale w jakby nie było bezpiecznym miejscu.
Malkontenci też znajdują zadowolenie, niekoniecznie w narzekaniu.

konto usunięte

Temat: sztuka wręczania wypowiedzenia umów o pracę

przemilczę atak na moją osobę ( inny poziom - kompletnie inny ) widzisz te uśmieszki kąśliwe na końcu wypowiedzi ? w słowie pisanym każdy znak jest ważny.Paweł Kozłowski edytował(a) ten post dnia 21.02.09 o godzinie 09:59
Maria B.

Maria B. Niczego nie wiedzą,
niczego nie potrafią
znaleźć, bo ich ...

Temat: sztuka wręczania wypowiedzenia umów o pracę

Paweł Kozłowski:
jak ktoś mi mówi że zostaje po godzinach za free - zawsze pochodzę do niego i pytam czy by mi auta nie umył jak tak lubi za free zasuwać... ;PPPPP
Pawel, to tylko pokazuje, ze po prostu nie miales szczescia w zyciu i nie trafiles na prace, ktora jest Twoja pasja. Mnie sie to przynajmniej raz w zyciu zdarzylo. I naprawde w ogole nie patrzylam ile pracuje. Bo po prostu fascynowalo mnie to co robilam. Wiec jak trzeba bylo to pracowalam i kilkanascie godzin dziennie.

Ale praca dziennikarza jest specyficzna. Zeby byc dobrym trzeba to po prostu kochac. I zeby nie bylo watpliwosci - dziennikarz nie ma nadgodzin, wiec patrzac na swiat Twoimi kategoriami juz w 9 godzinie swojej pracy zasuwa za free.

Tomek ma racje - moze po prsotu powinienes poszukac innej pracy? Takiej, ktora bedzie Cie fascynowala? A nie bedzie TYLKO panszcyzna i sposobem na zarabianie pieniedzy?



Wyślij zaproszenie do