konto usunięte

Temat: sztuka wręczania wypowiedzenia umów o pracę

Szanowna Pani Iwono
hmmmm mój szef jeszcze nie miał podbitego oka...to "ludzki" człowiek...ja jeszcze nie wręczałem...na szczęście....bo w moim biznesie wypowiedzenia daje się nieczęsto (silne związki zawodowe, dbanie o pracownika).
Moje przykłady były z opowieści innych, choć kilka osób, które musiały odejść z mojej firmy nie było zadowolone z tego faktu (deklarowały różne agresywne zachowania)...to zależy z kim pracujesz. Jak zwalniasz kogoś, kto ma nikłe sznase na nową pracę, to nie mówi się o wręczaniu wypowiedzenia w Kenii...muszę przyznać, że żyjesz w innym świecie..... bajkowym.... gdzie wypowiedzenie jest tylko i wyłącznie szansą na nową, lepszą przyszłość.
Ale nie wszędzia tak jest.
Zapraszam do przemysłu. Tu się pracuje z ludźmi o różnym potencjale, różnym wykształceniu, czasem o stażu 40 lat w jednym miejscu...czasem o niskich umiejętnościach, którzy mają w d...e SV...

pisze Pani: "Dla mnie to proste przy wręczaniu wypowiedzeń - istotny jest czas przekazu informacji, forma, osoba informująca , miejsce. " - to szablon - bo przecież czas będzie inny dla różnych osób, forma różna....więc nie mów mi, że nie dobierasz sposobu wypowiedzenia umowy od tego komu masz je wręczyć....i kto ma Cię wyręczyć.Bartłomiej C. edytował(a) ten post dnia 15.02.09 o godzinie 20:30
Marek P.

Marek P. Albergolog,
Współpracownik Domu
Gospodarki Niemiecko
- Po...

Temat: sztuka wręczania wypowiedzenia umów o pracę

Witam wszystkich!
Z dużym zainteresowaniem przeczytałem Wasze wypowiedzi. Na tym polu dzieje się w naszym kraju bardzo dużo i bardzo różnie. Wiadomo jak powinno się odbywać rozstawanie z pracownikami każdego szczebla w każdym cywilizowanym kraju. A co w takim razie powiecie na co raz częstsze przypadki "wręczania wypowiedzeń", które mają miejsce w naszym kraju. A najogólniej wygląda to tak: Do siedziby swojej firmy jedzie rano np. dyrektor lub menedżer np. średniego szczebla. W trakcie jazdy otrzymuje telefon o takiej treści: "nie musi Pan już jechać do firmy bo już w niej Pan nie pracuje. Proszę przyjechać jutro, rozliczyć się i oddać klucze itp." Znam przypadki o wiele gorsze. To zaczyna być polską normą. Przyznam,że wyjątkowo prymitywną i chamską. Trudno doprawdy zrozumieć skąd się wzięły te nowe obyczaje i z czego one wynikają. Jestem przekonany, że z głupoty i indolencji niektórych naszych menedżerów, którzy nie dorośli do pełnienia funkcji kierowniczych. A swoją drogą gdzie podział się Kodeks Pracy????
Pozdrawiam.

konto usunięte

Temat: sztuka wręczania wypowiedzenia umów o pracę

Koleżanka 1.
Miała czas określony, ale wszystko wskazywało, że zosanie przedłużona umowa już na stałe. Nikt nic nie mówi, umowa wygasła w piątek, koleżanka normalnie pracuje w niedzielę. Ok. 21 poszła odebrać wydruk z drukarki obok gabinetu szefa. Ten akurat wchodził, zobaczył ją:
- Acha, chciałem ci powiedzieć, że nie przedłużymy z tobą umowy - rzucił i zniknął u siebie.

Kolega 1.
Planowany jest wyjazd integracyjno-szkoleniowy na weekend. Piątek, ok. 16. Jeden z kolegów pyta:
- Ludzie to jak się umawiamy z piciem na jutro? (każdy miał swoje preferencje alkoholowe)
- Ciebie to nie interesuje. Nie jedziesz. Zwalniamy cie - rzuca przechodzacy szef.

Kolega 2.
Rano przychodzi do pracy.
- Czesc - mowi wszystkim.
- Czesc. Musimy cie zwolnic - odpowiada szef.

Kolezanka 2.
- Musimy cie zwolnic. Nie spełniasz oczekiwan - rzuca szefowa przechodzac kolo jej biurka w polowie dnia.

Kolezanka 3.
Na dzien dobry, po wejsciu dostaje list z centrali.
- Bla bla bla, likwidacja stanowiska, bla, bla, dziekujemy, bla bla bla.

Zadna forma zwolnienia, żedna słowa nie są dobre. Wszystkie bola, wszystkie są problemem dla osoby zwalnianej.

Ale niektóre formy ocierają się o chamstwo i lekcewazenie czlowieka.

konto usunięte

Temat: sztuka wręczania wypowiedzenia umów o pracę

a ja zadzwoniłem do swojego bezpośredniego przełożonego infirmując o podjętej decyzji, po paru minutach rozmowy zapytałem w jakiej formie mu je przesłać. Trzeba przede wszystkim umieć rozmawiać. A tu widzę sami zwalniający co ?
Marek P.

Marek P. Albergolog,
Współpracownik Domu
Gospodarki Niemiecko
- Po...

Temat: sztuka wręczania wypowiedzenia umów o pracę

Wszystko co szanowni koledzy piszą tylko potwierdza to co napisałem w tej kwestii. Uważam,że trzeba bić na alarm, bowiem głupota wielu menedżerów nie zna granic. A to staje się niebezpiecznym precedensem.
Jagoda B.

Jagoda B. lubię święty spokój!

Temat: sztuka wręczania wypowiedzenia umów o pracę

Paweł Kozłowski:
a ja zadzwoniłem do swojego bezpośredniego przełożonego infirmując o podjętej decyzji, po paru minutach rozmowy zapytałem w jakiej formie mu je przesłać. Trzeba przede wszystkim umieć rozmawiać. A tu widzę sami zwalniający co ?
nie tu wszyscy to ludzie. zwykli ludzie...
Maria B.

Maria B. Niczego nie wiedzą,
niczego nie potrafią
znaleźć, bo ich ...

Temat: sztuka wręczania wypowiedzenia umów o pracę

Paweł Kozłowski:
A tu widzę sami zwalniający co ?
Ja akurat tak, ale robie to normalnie. Czyli zapraszam na rozmowe i tlumacze dlaczego. Ale u mnie sa systemy oceniania pracownikow, wiec i tak kazdy co pol roku wie, jak jest jego praca oceniania.

konto usunięte

Temat: sztuka wręczania wypowiedzenia umów o pracę

Maria B.:
Paweł Kozłowski:
A tu widzę sami zwalniający co ?
Ja akurat tak, ale robie to normalnie. Czyli zapraszam na rozmowe i tlumacze dlaczego. Ale u mnie sa systemy oceniania pracownikow, wiec i tak kazdy co pol roku wie, jak jest jego praca oceniania.
To bardzo komfortowa sytuacja, kiedy taki system istnieje.
Maria B.

Maria B. Niczego nie wiedzą,
niczego nie potrafią
znaleźć, bo ich ...

Temat: sztuka wręczania wypowiedzenia umów o pracę

Trzeba pracować w porządnej firmie. I tyle :-) albo wprowadzić taki systemnwe własnej. Tyle że to z sv ma mało wspólnego, poza po prostu szacunkiem do ludzi.
Jagoda B.

Jagoda B. lubię święty spokój!

Temat: sztuka wręczania wypowiedzenia umów o pracę

Maria B.:
Trzeba pracować w porządnej firmie. I tyle :-) albo wprowadzić taki systemnwe własnej. Tyle że to z sv ma mało wspólnego, poza po prostu szacunkiem do ludzi.

Mario, jesteś genialna. Ale popatrz uczciwie po w/w przykładach.
To GL więc chyba zwyczaje firmowe też powinny być tematem na sv.
Obowiązują nas pewne obyczaje w firmach. Okresowe ocenianie pracowników jest świetną metodą, którą dobrze stosowaną bardzo cenię.
Ale są czasy kiedy i pracownik bdb może spodziewać się ruchów kadrowych ;) nawet gdy ostatnie ba! dzisiejsze podsumowanie wypadło doskonale. Rozsądny kierownik przewiduje korektę wyników i koszty z dużym wyprzedzeniem.
Maria B.

Maria B. Niczego nie wiedzą,
niczego nie potrafią
znaleźć, bo ich ...

Temat: sztuka wręczania wypowiedzenia umów o pracę

Iwona
To naprawde nie ma nic wspolnego a sv. A jedynie z tym czy jest sie porzadnym czlowiekiem czy nie. Czy sie ludzi (nawet tych, ktorych trzeba zwolnic) szanuje czy nie. I na to zaden sv nie ma recepty.

Swietny przyklad to ostatnia historia Jana Rokity. Wszyscy sa przekonani jaki to dzentelment, jak swietnie wychowany, ma sv w malym palcu. A popychanie stewardessy i cala awantura pokazuje jedno - ze on nie szanuje ludzi. Mozna byc swietnie wychowanym i nie szanowac ludzi, uwierz mi.

Mnie od dziecka uczono tego, ze czlowieka poznaje sie nie po tym jak traktuje swoich przelozonych, a po tym, jak traktuje swoich podwladnych.
Anna Maria Woźniak

Anna Maria Woźniak ... restart
systemu...

Temat: sztuka wręczania wypowiedzenia umów o pracę

Marek Polakiewicz:
W trakcie jazdy otrzymuje telefon o takiej treści: "nie musi Pan już jechać do firmy bo już w niej Pan nie pracuje. Proszę przyjechać jutro, rozliczyć się i oddać klucze itp." [...]
A swoją drogą gdzie podział się Kodeks Pracy????

Kodeks Pracy stanowi, że wypowiedzenie powinno mieć formę pisemną. Zatem przytoczony przez Pana przykład to wypowiedzenie nieważne z prawnego punktu widzenia.
Anna Maria Woźniak

Anna Maria Woźniak ... restart
systemu...

Temat: sztuka wręczania wypowiedzenia umów o pracę

Maria B.:
Swietny przyklad to ostatnia historia Jana Rokity.
Wszyscy sa przekonani jaki to dzentelment, jak swietnie wychowany,
ma sv w malym palcu. A popychanie stewardessy i cala awantura
pokazuje jedno - ze on nie szanuje ludzi.

Sprawa Rokity ma jeszcze inny wymiar: w samolocie ze względu na bezpieczeństwo, istnieje podział na wydających polecenia i słuchających poleceń. Tak się składa, że na pokładzie rządzi kapitan, a stewardessa jest jego przestawicielem. To ona jest odpowiedzialna na spokój na pokładzie. Teoretycznie każdy pasażer powinien to wiedzieć. Życie pokazuje, że nie każdy, o czym świadczą ekscesy celebrytów.

konto usunięte

Temat: sztuka wręczania wypowiedzenia umów o pracę

nie rozumiem ataku z pierwszej strony tematu.
Pytanie dobre i jak widać po paru przykładach powinno wielu przełożonych poczytać ten temat i się zastanowić. Jasne, że (prawie) każde zwolnienie boli zwalnianego, ale da sie go poinformować na wiele różnych sposobów. Podoba mi się sposób Marii i nie rozumiem dlaczego Mario nie zaczęłaś od tej informacji od samego początku.
Pomysły z dyskretnymi liścikami, telefonami, czy niedbale rzuconym hasłem przechodząc koło pracownika są żałosne i świadczą o marnym poziomie przełożonego. Nie o braku empatii (bo pewnie wie, że takie zwolnienie boli i sam chce mieć to szybko za sobą), ale o braku szacunku do drugiego człowieka.

Z tego co się orientuję to mimo takich informacji (pomijam brak papierowej wersji zwolnienia) jak się przyjdzie do pracy i Cię dopuszczą to to oznacza, że przedłużają Ci umowę i jest ona na czas nieokreślony ;)
Jagoda B.

Jagoda B. lubię święty spokój!

Temat: sztuka wręczania wypowiedzenia umów o pracę

Anna Maria Wozniak:
Maria B.:
Swietny przyklad to ostatnia historia Jana Rokity.
Wszyscy sa przekonani jaki to dzentelment, jak swietnie wychowany,
ma sv w malym palcu. A popychanie stewardessy i cala awantura
pokazuje jedno - ze on nie szanuje ludzi.

Sprawa Rokity ma jeszcze inny wymiar: w samolocie ze względu na bezpieczeństwo, istnieje podział na wydających polecenia i słuchających poleceń. Tak się składa, że na pokładzie rządzi kapitan, a stewardessa jest jego przestawicielem. To ona jest odpowiedzialna na spokój na pokładzie. Teoretycznie każdy pasażer powinien to wiedzieć. Życie pokazuje, że nie każdy, o czym świadczą ekscesy celebrytów.

Kingo masz rację.
Ja też wolę gdy za sterami samolotu siedzi pilot a nie celebrysta bo na to akurat miał ochotę.

Co do wręczania wypowiedzeń dobrze, że cytujesz Kodeks Pracy. Jak widać po prezentowanych przykładach wiele osób zapomniało o jego istnieniu.
Jagoda B.

Jagoda B. lubię święty spokój!

Temat: sztuka wręczania wypowiedzenia umów o pracę

Maria B.:
Iwona
To naprawde nie ma nic wspolnego a sv. A jedynie z tym czy jest sie porzadnym czlowiekiem czy nie. Czy sie ludzi (nawet tych, ktorych trzeba zwolnic) szanuje czy nie. I na to zaden sv nie ma recepty.

Swietny przyklad to ostatnia historia Jana Rokity. Wszyscy sa przekonani jaki to dzentelment, jak swietnie wychowany, ma sv w malym palcu. A popychanie stewardessy i cala awantura pokazuje jedno - ze on nie szanuje ludzi. Mozna byc swietnie wychowanym i nie szanowac ludzi, uwierz mi.

Mnie od dziecka uczono tego, ze czlowieka poznaje sie nie po tym jak traktuje swoich przelozonych, a po tym, jak traktuje swoich podwladnych.

Pani Mario,
dlatego temat jest: "sztuka wręczania wypowiedzeń umów o pracę" a nie "czy wręczać wypowiedzenia". Jako szef wiesz lepiej, że nie musisz się tak naprawdę nikomu tłumaczyć. Ale ważne, abyś w elegancki sposób powiadomiła o podjętej decyzji. I o tym piszemy na tym forum.
Maria B.

Maria B. Niczego nie wiedzą,
niczego nie potrafią
znaleźć, bo ich ...

Temat: sztuka wręczania wypowiedzenia umów o pracę

Iwona W.:
Pani Mario,
dlatego temat jest: "sztuka wręczania wypowiedzeń umów o pracę" a nie "czy wręczać wypowiedzenia". Jako szef wiesz lepiej, że nie musisz się tak naprawdę nikomu tłumaczyć. Ale ważne, abyś w elegancki sposób powiadomiła o podjętej decyzji. I o tym piszemy na tym forum.
Iwona (od kiedy nagle zrobilysmy sie "pani" - dajze spokoj, kobieto :)))
Taj jak napisalam - to kwestia charakteru, a nie sv. Nawet perfekcyjne przestrzeganie zasad sv nie czyni czlowieka automatycznie porzadnym czlowiekiem, tylko po prostu dobrze wychowanym czlowiekiem. Nigdy nie slyszalas o dobrze wychowanych draniach?
:)))
I caly czas tylko o to mi chodzi - to nie jest grupa o tym, jak byc porzadnym czlowikeime. To jest grupa o zasadach sv. Te nie reguluja sposobu wreczania wypowiedzen.
Anna G.

Anna G. Common Sense

Temat: sztuka wręczania wypowiedzenia umów o pracę

Marek Polakiewicz:
(...)Znam przypadki o wiele gorsze. To zaczyna być polską normą. Przyznam,że wyjątkowo prymitywną i chamską. Trudno doprawdy zrozumieć skąd się wzięły te nowe obyczaje i z czego one wynikają. Jestem przekonany, że z głupoty i indolencji niektórych naszych menedżerów, którzy nie dorośli do pełnienia funkcji kierowniczych.


ja tez znam... z autopsji i niestety podzielam panska opinie o poziomie znacznej czesci polskich menedzerow... za szybko, za prosto, za latwo wszystko przyszlo - brakuje oglady, wyrobienia, kultury, czy w ogole na tych polskich uczelniach ksztalcacych kadre menedzerska wyklada sie etyke, logike lub chocby podstawy SV?
Maria B.

Maria B. Niczego nie wiedzą,
niczego nie potrafią
znaleźć, bo ich ...

Temat: sztuka wręczania wypowiedzenia umów o pracę

Anna Grabowska:

czy w ogole na tych polskich uczelniach ksztalcacych kadre menedzerska wyklada sie etyke, logike lub chocby podstawy SV?
Ania - to sie z domu wynosi. Albo kogos wychowano albo nie. Ot i tyle.

jeszcze raz - moim zdaniem to tylko kwestia bycia porzadnym czlowiekiem. I niczego innego.
Artur Kwiatkowski

Artur Kwiatkowski Front-end developer

Temat: sztuka wręczania wypowiedzenia umów o pracę

Z mojego punktu widzenia - z tego co sam przeżyłem i z tego co słyszałem od moich znajomych, sytuacja ze zwalnianiem pracownika przez przełożonego wygląda niestety faktycznie nie ludzko.

Przykładowo mój znajomy przyszedł sobie któregoś dnia do pracy a tam po prostu leżał kwitek obwieszczający iż kolega już tam nie pracuje od dnia dzisiejszego. Przełożonego nawet nie było... miał się po prostu spakować i opuścić siedzibę firmy - czyste chamstwo i brak kultury.

Znane są mi również przypadki kiedy to np. pracownikowi mówi się "idź do domu, nie przychodź tu już dziś a swoje rzeczy odbierzesz na koniec tygodnia po godzinach pracy pozostałych pracowników" - co już jest prostactwem do potęgi ntej.

Prawda jaką ja dostrzegam jeżeli chodzi o tych wszystkich "menago" mający prawo zwalniać pracowników jest taka - w dupach się im za przeproszeniem poprzewracało w momencie kiedy doszli do czegoś takiego jak "władza" (już abstrahując od jej poziomu) i uważają się za nie wiadomo kogo. O kulturze w takich wypadkach nie można rozmawiać bo wówczas w takim kimś występuje tylko wyrachowanie, przerost ambicji i to nieodparte wrażenie że pracownik dla takiego kogoś to nic innego jak kolejny pies, któremu jak się nie daj bóg kończą moce przerobowe od ilości niepłatnych nadgodzin to się go wymienia na nowego, świeżego, pełnego zapału, po którym można jeździć jak się chce.

A jeżeli chodzi o wręczanie wypowiedzenia przez pracownika.
No z mojej strony wyglądało to akuratnio tak, że swoją decyzję poparłem uzasadnieniem, mówiąc jednocześnie, że nie rezygnuję z pracy z dnia na dzień zostawiając szefa z problemem brakującego pracownika - tylko, że np. jeszcze jakiś okres który mamy ustanowiony będę w pracy sprawować swoje obowiązki tak jak je sprawowałem do tej pory a później chciałbym się pożegnać z zespołem i kilka słów skierować również do niego - bo w mojej świadomości akuratnio jeżeli ja stanowiłem część zespołu to wydawało mi się, że odchodząc dobrze by było coś chłopakom z ekipy powiedzieć (co, dlaczego itd.) tak żeby przynajmniej nieczuli obawy o własne posady (np. dlatego że firma przestaje mieć kasę czy coś na ten kształt) - tylko, żeby dowiedzieli się ode mnie a nie od kogoś kto im może powiedzieć co mu ślina na język przyniesie.

Co było dalej, no tego już niestety nie przytoczę - ale było kolorowo :) W moim przypadku po prostu nie spotkałem się ze zrozumieniem ze strony przełożonego co do mojej decyzji.

Dzisiaj jedynie dorabiam wykonując drobne prace przy stronach internetowych (cięcie projektów graficznych) (układa się to bardzo dobrze z firmą z którą współpracuję) - nie pracuję na umowę o pracę, ponieważ w momencie kiedy rezygnowałem z poprzedniej stałej pracy - to rezygnowałem bo stwierdziłem, że pora wrócić z warszawy do gdańska (do rodzinnego domu) i trochę uporządkować kwestie swojego wykształcenia (wtedy nie miałem wyższego a teraz je dopiero robię) - wykształcenie jak wiadomo prowadzi do np. ew. podwyżek. W warszawie nie było jak tego zrobić (studiów) no to, trzeba było coś odciąć i zająć się tym czym się powinno zająć od samego początku. I z tych czy innych powodów (czy jakby to nazwa zaszłości) mam jakieś takie dziwne wyrobione uczucie, że jeżeli kiedyś ktoś zwolniłby mnie z dnia na dzień i zagrał by wobec mnie nie czysto, to spotkałby się jedynie z taką samą reakcją z mojej strony. Po prostu uważam, że jeżeli ktoś spotyka się z czymś takim (takie sytuacje które np. opisywał Pan Marek Polakiewicz) to jestem zdania, że tego typu zachowania trzeba brutalnie tępić nie zważając kim taki ktoś na prawdę jest. Wychodzę z założenia, że pracownik czy przełożony - to nadal są tylko ludzie a ludzie powinni się szanować, więc jeżeli nie ma ze strony szefa szacunku do mnie (no chyba że nie ma szacunku i jest to uzasadnione) to trzeba takiego szefa gnoić jak tylko się da - tak to wg. mnie wygląda. Pewnie moje zdanie spotka się z głosami sprzeciwu czy niezadowolenia, ale powiem tak: jeżeli ja szanuje kogoś, a ten ktoś od kogo zależy czy ja mam np. na ratę kredytu czy nie na dom w którym mieszkam, nie szanuje mnie i pomiata mną równo, to takiego kogoś trzeba odsunąć od władzy a jeżeli nie można odsunąć od władzy, to na odchodne należy powiedzieć coś takiego co w sposób kulturalny wpłynie na psychikę takiego pomiota, który ledwo co dostał wykształcenie i stanowisko menadżerskie.

Nie zapominajcie, że opuszczając głowę w dół i zabierając swoje zabawki - bo ktoś miał takie widzimisie - jedynie upewniamy tego kogoś w tym, że "jemu wolno". Nie zapominajcie ponad wszystko, że tak jak szef ma prawo wpływać na Was, tak samo Wy macie prawo mieć swoje prawa i jeżeli zaczyna się robić ostro to doprawdy polecam próbować podłamywać takich "niesprawiedliwych szefów" i mieszać ich z błotem jak się tylko da w taki sposób, że będą jeszcze zadowoleni (działa na mniej inteligentnych menago) - tylko proszę tego nie robić mając jedynie w głowie swoją subiektywną ocenę takiego przełożonego - bo można sobie jedynie narobić problemów. Warto skonsultować się w takim przypadku z kolegami z pracy i zaczerpnąć ich zdania na temat przełożonego.



Wyślij zaproszenie do