konto usunięte

Temat: Stawianie

Beata J.:
Co do płacenia, wychodzę z założenia, że jeśli pozwolę mężczyźnie uregulować rachunek, to jest to dla niego miły gest z mojej strony, to jak pozwolenie pocałowania w rękę. Nie każdy może to robić, nie każdy może też za mnie płacić:-)

No takiego podejścia jeszcze nie spotkalem ;)

Placenie za Ciebie jako przywilej...

Ale chyba ROZUMIEM, choć nie do końca.
Rozumiem, że zwykle płacisz za siebie. Niektórym (!) pozwalasz zapłacić, jako wyróżnienie. OK.
Tyko gdzie tu LOGIKA, na której SV się opiera?
Zasady SV mają zawsze UZASADNIENIE ;)

Czy to puszczanie w drzwiach kobiet, czy kolejnosc przedstawiania sie, uzywanie odpowiednych sztućców itd.

Jakie jest uzasadnienie tego przywileju?

Temat: Stawianie

Jerzy K.:
Beata J.:
Co do płacenia, wychodzę z założenia, że jeśli pozwolę mężczyźnie uregulować rachunek, to jest to dla niego miły gest z mojej strony, to jak pozwolenie pocałowania w rękę. Nie każdy może to robić, nie każdy może też za mnie płacić:-)

No takiego podejścia jeszcze nie spotkalem ;)

Placenie za Ciebie jako przywilej...

Ale chyba ROZUMIEM, choć nie do końca.
Rozumiem, że zwykle płacisz za siebie. Niektórym (!) pozwalasz zapłacić, jako wyróżnienie. OK.
Tyko gdzie tu LOGIKA, na której SV się opiera?
Zasady SV mają zawsze UZASADNIENIE ;)

Czy to puszczanie w drzwiach kobiet, czy kolejnosc przedstawiania sie, uzywanie odpowiednich sztućców itd.

Jakie jest uzasadnienie tego przywileju?
A widzisz, to się spotkałeś, wirtualnie a jednak:))))
Tak Jurku, nie zawsze mężczyzna za mnie płaci, bo nie wyrażam zgody, choć jak się uprze nie targuję się, to by nie było eleganckie:-)))
Co do zasad SV, to mowy nie ma, by Mężczyzna przez duże M nie wstał, gdy ja wstaję lub podchodzę do stolika, by nie przepuścił mnie w drzwiach itp.
Naprawdę dziwi Cię płacenie jako przywilej? Nie mam na myśli kolacji, bo jeśli już korzystam z zaproszenia to jasne, że czuję się zaproszona. Miałam na myśli tzw. niezobowiązującą kawę ze znajomym.

konto usunięte

Temat: Stawianie

Beata J.:
Naprawdę dziwi Cię płacenie jako przywilej? Nie mam na myśli kolacji, bo jeśli już korzystam z zaproszenia to jasne, że czuję się zaproszona. Miałam na myśli tzw. niezobowiązującą kawę ze znajomym.

Naprawdę mnie dziwi, że właśnie za tzw. niezobowiązującą kawę ze znajomym kobieta idzie z nastawieniem: a niech facet płaci ;)

EDIT: myślę o PIERWSZEJ kawie, a nie częstej, by nie rzec zwyczajowej, gdy raz płaci on, raz ona.Jerzy K. edytował(a) ten post dnia 19.04.09 o godzinie 22:15

Temat: Stawianie

Naprawdę mnie dziwi, że właśnie za tzw. niezobowiązującą kawę ze znajomym kobieta idzie z nastawieniem: a niech facet płaci ;)
Przecież ja tego nie powiedziałam, ani nie napisałam. Nie każdy płaci, nie każda kobieta chce by płacił. To przywilej dla mężczyzny.

konto usunięte

Temat: Stawianie

Beata J.:

Przecież ja tego nie powiedziałam, ani nie napisałam. Nie każdy płaci, nie każda kobieta chce by płacił. To przywilej dla mężczyzny.

Smutny to "przywilej" - kupowania sobie czyjeś obecności ;)

Temat: Stawianie

Smutny to "przywilej" - kupowania sobie czyjeś obecności ;)
Źle to odczytujesz. Rusz bardziej wyobraźnią;))) A nie spłycasz mi tu moją wypowiedź:))))

konto usunięte

Temat: Stawianie

wydaje mi się że kupowanie kogoś polega zupełnie na czym innym... :-)))
jak juz pisałem... jeśli zapraszam kobietę to biorę za nią odpowiedzialność... i przyjemność gdy przyjmuje zaproszenie i nie wyobrażam sobie że mogę dopuścić do targów po mile spedzonym czasie lub postawic ją w niezręcznej sytuacji poprzez wysokość rachunku.... :-)))
to jest kwestia wychowania... to i szacunek dla kobiet wyniosłem z domu i tego nie zmienię... a nawet nie mam zamiaru tego zmieniać!
dobrze ni z tym i tyle.... :-)))

Temat: Stawianie

I niech będzie więcej takich mężczyzn!
Dobranoc:-))))

konto usunięte

Temat: Stawianie

Beata J.:
Smutny to "przywilej" - kupowania sobie czyjeś obecności ;)
Źle to odczytujesz. Rusz bardziej wyobraźnią;))) A nie spłycasz mi tu moją wypowiedź:))))


Szukam LOGIKI, uzasadnienia.
Proszę, daj mi ją Beata.

Drzewiej (specjalnie uzyem tego okreslenia) stawianie miało swoje uzasadnienie, POWOD, bo kobiety albo nie zarabiały, albo zarabiały dużo mniej od mężczyzn. A dawny Savoir Vivre nie zezwalał na pierwsze randki w domu czy na spacerze na uboczu, tylko w miejscu publicznym, np. knajpie właśnie.
Mężczyzna zaś stawiając mógł się wykazać swoimi zasobami finansowymi (czytaj zaradnością) więc też miał z tego korzyść w perspektywnie przyszłego związku. Pokazywał, że będzie umiał zadbać (finansowo) o potencjalny związek.

Ale teraz mamy XXI wiek.

W dzisiejszych czasach, gdy nierzadko kobiety zarabiają więcej, gdy często to kobiety są stroną zapraszającą (i płacącą) stawianie (na pierwszej randce albo przy "niezobowiązującej" kawie to anachronizm.

I brak logiki:
Wciąż nie mogę się doprosić od zwolenników "stawiania" odpowiedzi na najprostsze pytanie: od której randki facet nie musi już stawiać?
Na drugiej, piątek, 10?
Dlaczego?

I czy to roszczeniowe (!) podejście kobiet a`priori, że na pierwszej randce/niezobowiązującej kawie płaci TYLKO facet nie jest przypadkiem zupełnie oderwane od rzeczywistości?

Tu kobiety osiągnęły to, co chciały przez stulecia: równość, prawa wyborcze, prawo do orgazmu, pełna akceptacja dla samotnie wychowującej dziecko, pełne powodzenie w karierze zawodowej, wysokie zarobki itd, a tu nagle uparcie ŻĄDAMY płacenia za siebie na pierwszej randce/niezobowiązującej kawie?

Czy nie brzmi to troszkę... materialistycznie?

Dlatego piszę o "kupowaniu" czyjeś obecności.
Bo jeżeli kobiecie zależy na pierwszej randce/niezobowiązującej kawie, to jest gotowa sama zapłacić nie tylko za siebie, ale i za faceta. I idąc dalej tym tokiem ligiki stawiania, oznacza to, że stawiają TYLKO potworni nudziarze. Godzimy się na obecność z nim przynajmniej za cenę posiłku/kawy

;)

konto usunięte

Temat: Stawianie

Wiesław A.:
wydaje mi się że kupowanie kogoś polega zupełnie na czym innym... :-)))
jak juz pisałem... jeśli zapraszam kobietę to biorę za nią odpowiedzialność... i przyjemność gdy przyjmuje zaproszenie i nie wyobrażam sobie że mogę dopuścić do targów po mile spedzonym czasie lub postawic ją w niezręcznej sytuacji poprzez wysokość rachunku.... :-)))
to jest kwestia wychowania... to i szacunek dla kobiet wyniosłem z domu i tego nie zmienię... a nawet nie mam zamiaru tego zmieniać!
dobrze ni z tym i tyle.... :-)))


Widzisz, Wiesław, wychodzisz na gentelmana, a ja na prostaka i chama, który wychowanie wyniósł w slamasach.

Tymczasem, gdybyś przeczytał wszystkie moje wcześniejsze wpisy, wiedziałbyś, że zmianę mojego nastawienia do stawiania (było identyczne jak Twoje) wymusiły na mnie właśnie... KOBIETY - wykształcone, zaradne, niezależne i nowoczesne.
(ich argumenty - gdybyś chciał poznać - znajdziesz we wcześniejszych wpisach)

To one uświadomiły mi, że stawianie w niektórych sytuacjach może być uwłaczające (!) - zarówno dla kobiety jak i dla faceta ;)

I jeszcze jedno - nie jestem przeciwnikiem stawiania jako zjawiska. Sam stawiam lub mnie stawiają.

Nie podoba mi się tylko roszczeniowe (!) podejście do kwestii stawiania na pierwszej randce i niezobowiązującej kawie właśnie ;)

Temat: Stawianie

Szukam LOGIKI, uzasadnienia.
Proszę, daj mi ją Beata.
;)
Postaram się dać Ci odpowiedź, ale nie dziś. Jestem zmęczona, idę spać, nie zrozumiesz mnie jak będę dalej pisała:-))) I tak mnie nie rozumiesz. Zostałam towarem do towarzystwa:)))) Dobrze,że lubię się śmiać, to aplikuję sobie ile wlezie. Aha, oczekuj rachunku za botoks bo mam tendencję do mimicznych.
Dobranoc Kulturalni:-)

konto usunięte

Temat: Stawianie

Beata J.:
Szukam LOGIKI, uzasadnienia.
Proszę, daj mi ją Beata.
;)
Postaram się dać Ci odpowiedź, ale nie dziś. Jestem zmęczona, idę spać, nie zrozumiesz mnie jak będę dalej pisała:-))) I

Ok, czekam :)
tak mnie nie rozumiesz. Zostałam towarem do towarzystwa:))))

No na swój sposób, zastanów się: czyż Twojego towarzystwa nie da się "kupic"?
;P
Dobrze,że lubię się śmiać, to aplikuję sobie ile wlezie. Aha, oczekuj rachunku za botoks bo mam tendencję do mimicznych.

Beata, mam takie same - w kacikach oczu i ust ;)

:))))))))))))))))

konto usunięte

Temat: Stawianie

ja nie zmieniam swojego zdania i podejscia do tematu bo po prostu taki jestem i tyle.... za stary aby to zmieniać no i dobrze mi z tym... :-)))

konto usunięte

Temat: Stawianie

Wiesław A.:
ja nie zmieniam swojego zdania i podejscia do tematu bo po prostu taki jestem i tyle.... za stary aby to zmieniać no i dobrze mi z tym... :-)))

No owszem, można tupać nóżką i mówić że "taki jestem", można się podpierać populistycznymi hasłami "tak mnie nauczono" czy "szacunek do kobiet", ale ja użyłem pewnych konkretnych argumentów, do których jakoś mało kto się odnosi ;)

To przynamniej odpowiedz:

* Po której randce pozwalasz płacić za siebie kobiecie? ;P

* Jak traktujesz kobiety, którym duma i ambicja nie pozwala, żebyś za nie płacił? (zaręczam, nie są to jakieś zwariowane feministki bynajmniej) ;)

* Czy uważasz, że Savoir Vivre może z latami ewoluować?

;)

konto usunięte

Temat: Stawianie

Jerzy K.:
Wiesław A.:
ja nie zmieniam swojego zdania i podejscia do tematu bo po prostu taki jestem i tyle.... za stary aby to zmieniać no i dobrze mi z tym... :-)))

No owszem, można tupać nóżką i mówić że "taki jestem", można się podpierać populistycznymi hasłami "tak mnie nauczono" czy "szacunek do kobiet", ale ja użyłem pewnych konkretnych argumentów, do których jakoś mało kto się odnosi ;)

To przynamniej odpowiedz:

* Po której randce pozwalasz płacić za siebie kobiecie? ;P

jeśli zapraszam to zawsze płacę ja... zaproszenie i jasne powiedzenie: bądź moim gościem jest dla mnie jednoznaczne... :-) co za różnica czy zaproszę ja do domu czy do restauracji.....

* Jak traktujesz kobiety, którym duma i ambicja nie pozwala, żebyś za nie płacił? (zaręczam, nie są to jakieś zwariowane feministki bynajmniej) ;)

oczywiście że są ale nie są to kobiety z którymi chciałbym sie umawiać... :-)

* Czy uważasz, że Savoir Vivre może z latami ewoluować?

;)

zasady SV są dla mnie pomocą a nie regulaminem do ścisłego stosowania... nie tupię nóżką.... a wychowanie to coś co mi pozostało a co mi wpajano od dziecka... mój ojciec takimi zasadami sie kierował i takie mi przekazał a ponieważ był dla mnie autorytetem również i dlatego że postepował zgodnie z tym czego mnie uczył ja do dziś je stosuję niezależnie od zdania innych... widać każdy ma różne doświadczenia i zasady jakimi sie kieruje... moje są dla mnie logiczne!
targi o to kto płaci za co i ile np przy stoliku w restauracji po miłym wieczorze to dla mnie żenada i niemiły zgrzyt...
a przecież.... zasady SV nie są jednakowe na całym świecie.... i na przestrzeni wieków.... :-)
pozdrawiam i dobranoc
:-)

konto usunięte

Temat: Stawianie

Wiesław A.:
* Po której randce pozwalasz płacić za siebie kobiecie? ;P

jeśli zapraszam to zawsze płacę ja... zaproszenie i jasne powiedzenie: bądź moim gościem jest dla mnie jednoznaczne... :-) co za różnica czy zaproszę ja do domu czy do restauracji.....

Wiesław, nadal nie odpowiedziałeś na pytanie: PO KTÓREJ randce pozwalasz kobiecie za siebie zapłacić? Drugiej, piątej, dziesiątej?
;)

* Jak traktujesz kobiety, którym duma i ambicja nie pozwala, żebyś za nie płacił? (zaręczam, nie są to jakieś zwariowane feministki bynajmniej) ;)

oczywiście że są ale nie są to kobiety z którymi chciałbym sie umawiać... :-)

Oooooo! Dlaczego?
;)
Unikasz nowoczesnych, zaradnych, ambitnych i pewnych siebie kobiet?
:))))))

* Czy uważasz, że Savoir Vivre może z latami ewoluować?

;)

zasady SV są dla mnie pomocą a nie regulaminem do ścisłego stosowania... nie tupię nóżką.... a wychowanie to coś co mi pozostało a co mi wpajano od dziecka... mój ojciec takimi zasadami sie kierował i takie mi przekazał a ponieważ był dla mnie autorytetem również i dlatego że postepował zgodnie z tym czego mnie uczył ja do dziś je stosuję niezależnie od zdania innych... widać każdy ma różne doświadczenia i zasady jakimi sie kieruje... moje są dla mnie logiczne!

Wiesz Wiesław, Twoj ojciec był niewątpliwie człowiekiem bardzo dobrze wychowanym - stawianie W TAMTYCH czasach było wymagane przez SV.
Dziś mamy XXI wiek i coś, co kiedyś było wiekim fou paux, może być traktowane zupełnie inaczej.

Np. niegdyś nie wypadało w ogóle mówić o comiesięcznej przypadłości kobiecej, dziś takie czasy mamy, że koleżance, która napadł wyjątkowo wredny atak bólu menstruacyjnego (niemal zemdlenie, torsje i to ok. 300 m od pracy, karetka pogotowia itd) nie tylko kupiłem piguły ale i zawiozłem autem do domu i szybkie zakupy zrobiłem. Nie zostałem potraktowany jak cham i prostak - przeciwnie.
I odwrotnie - coś co kiedyś było normalnością, np. mówienie "smacznego" przy stole, dziś jest przeżytkiem, jak się okazuje :(((
Dawniej kobieta samotnie siedząca w kawiarni była brana za prostytutkę, dziś to normalność. Nawet w pałacach dawniej były na półpiętrach i w pokojach spluwaczki, dziś plucie jest objawem krańcowego chamstwa.
Gdy zacząłem na tym (!) forum wypisywać, ze palenie papierosów przez idącą po ulicy kobietę jest wg mnie passe, niektóre (!) forumowiczki SV malo mi gardla nie przegryzly, ze dyskryminacja, uprzedzenie, szowinizm itd ;)
Kurka wodna, a jakoś nie widać "szowinizmu", jak idzie o kassę, mamonę przy płaceniu na pierwszej randce/niezobowiazującej kawie ;)
targi o to kto płaci za co i ile np przy stoliku w restauracji po miłym wieczorze to dla mnie żenada i niemiły zgrzyt...

Zgadza się.
I wlasnie po to jest SV i po to EWOULUJE, zeby takich sytuacji uniknąć.
Z ZAŁOŻENIA.
I Bogu dziękuję, że nie miałem takich sytuacji (procz wspomnianych dwoch) - bo wiadomo zawsze ze
a) ja płacę
b) ona płaci
c) placi kazdy za siebie
d) płaci ten, kto ma akurat pieniądze.
ZANIM weszlismy do knajpy, wbyło wiadomo (bez slow) ze jest mozliwa tylko jedna (!) z powyzszych czterech opcji.
Klocenie sie kto zaplaci, to faktycznie zenada ;)
a przecież.... zasady SV nie są jednakowe na całym świecie.... i na przestrzeni wieków.... :-)

W Chinach ponoć do dziś się pluje na podłogę w restauracjach w Pekinie (zapylenie jakies czy cos), bekanie jest pochwałą dla gospodarza, ze dobrze ugościł, w Niemczech (sam widziałem i słyszałem od zszokowanych kolezanek) kobiety nie myją rąk po skorzystaniu z toalety, a nasi górale nie podawali ręki kobietom.

Owszem, można po sarmacku rzucać kożuch w kałużę, by kobieta suchą stopą przeszła, można w białym fraku brodzić w bagnie, by jak Tolibowski zrywając nenufary dla Barbary w "Nocach i dniach"
http://www.youtube.com/watch?v=dFMpG_e8360
ale ja z sarmatyzmu uznaję jedynie całowanie w rękę (i to ostrożnie, bo w wielu krajach uznane za wielkie faux pax!)

Dlatego śmieszy mnie, gdy kobieta chce uchodzić za nowoczesną i światową, gdy jak lwica broni np. prawa do pójscia samotnie do knajpy, palenia maszerujac na ulicy, gdy korzysta ze wszystkich przywilejów, jakie udało się wywalczyć kobietom w XX i XXI wieku, ale "po staremu" idzie na pierwszą randkę/niezobowiązującą kawe (bo tylko o takie sytuacje mi chodzi) z ROSZCZENIOWYM NASTAWIENIEM, ze "nalezy jej postawic" ;)

I jeszcze raz powtórze: takiego podejscia do ROSZCZENIOWEJ kwestii płącenia nauczyly mnie same kobiety. Mnie także wychowano w duchu "stawiania", póki mi nie uswiadomiono, ze to może uwłaczać i kobiecie i mężczyżnie.

pozdrawiam i dobranoc
:-)

Pozdrawiam rownież, dobranoc :))))
Małgorzata F.

Małgorzata F. zawodowiec w każdym
calu

Temat: Stawianie

Jerzy K.:
Rozdzielność majątkowa w małżeństwie?
;P

Nie jest zła, szczególnie w przypadkach alkoholizmu, hazardu albo innych dysfunkcji rodzinnych/związkowych. No i mniej materialistyczna od intercyzy :-D
---
Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Stawianie

Ja uważam, że:
Jak ktoś zaprasza to znaczy ze chce zapłacić...
Zawsze byłem tego zdania.. i tego się ogólnie trzymam.. jak zapraszam to płacę..

Owszem jakiś kompromis musi być jak druga osoba jest naprawdę uparta, że chce zapłacić .. często tak mam z moją przyjaciółką..
dlatego ja płacę za bilety do teatru a Ona za choćby coś do picia (woda, sok...)

I ja jestem zadowolony bo zaprosiłem - zapłaciłem .. i Ona bo nie idzie się bawić całkowicie za darmo :)

konto usunięte

Temat: Stawianie

Beata B.:
Bartosz S.:
Beata B.:
[...]
Próbuję odgadnąć, w jaki sposób Wiesław czyni tą dyskrecję, że kobieta nie może tego zobaczyć, bo jest tak dyskretne :-) ;-)
Mysle ze wcale nie jest to takie trudne :D
"Co Ty wiesz o" ......... kobietach ;-)

myślę, że ja "trochę" wiem :-))) a dyskrecja przy kobiecie z klasą, nie jest trudna... uwierz mi!
PS - jakoś do głowy mi nie przyszło aby zapraszać do toalety kelnera/kelnerkę... a jeśli uważasz to za dyskretny sposób to jakoś nie rozumiem Ciebie! :-)))
pozdrawiam,
Wieś

konto usunięte

Temat: Stawianie

Są różne kobiety i różni mężczyźni. Ważne, aby pozostać sobą. Jeśli ktoś ma dobre maniery, to będzie je miał. Ja jestem staroświecka i lubię szarmanckich mężczyzn, chyba spaliłabym się ze wstydu, jak musiałabym płacić za siebie a też i za mężczyznę, źle bym się z tym czuła. Wolę już nie iść na taką kolację, ale takiej porażki publicznie nie chciałabym doznać. Może to się wydać cyniczne, ale każdy ma swoje zasady.
Owszem, jak idę z kolegami, to nie ma problemu. Każdy płaci za siebie, a w przypadku koleżanek, kiedy je zapraszam, to ja płacę.
Jak ktoś mało zarabia, to może zaprosić na wycieczkę rowerową lub na piknik, wtedy razem można coś przygotować do jedzenia lub też często przy takich okazjach dziewczyny same coś robią :)
Przecież wszystkie randki nie muszą odbywać się w restauracji, a jak ktoś jest pomysłowy, to może coś ciekawego i niekosztownego wymyślić.

Następna dyskusja:

Kurs "Stawianie baniek leka...




Wyślij zaproszenie do